Nieco dalej zastanawialiśmy się kto i po co przeciął wielki dąb (z dala od dróg) i zabrał jego wycinek.. pewnie jakieś badania :) z okresu, kiedy w rezerwacie stawiano budy, wbijano do drzew klamry stalowe itp..
Nieco dalej spotkałem ślad współczesnych prac badawczych. plastikowa płachta była subtelnie przywiązana plastikowym paskiem do drzewa. Po co tylko niepotrzebne skrawki plastiku zostały porzucone na ziemi? (gdyby ktoś poszukiwał zguby to jest u mnie do odebrania)
Na szczęście, w rezerwacie można spotkać i inne istoty (zdjęcie bardzo nieostre, ale ten jegomość nie poczekał aż przygotuję aparat do zdjęcia:
I na koniec betonowe słupy, porzucone w obszarze ochrony ścisłej jeszcze przed wojną... ale kiedy był już park narodowy:
gratuluje spotkania z wilkiem :-)
OdpowiedzUsuńTo na pewno Szara Wilczyca goni za Kazanem ;)
OdpowiedzUsuńPopielica
Sagan wygląda jak ruski hełm.
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie - chociaż mowa o Mazurach - podobnie rzecz się ma z regionem białowieskim, który też lokalne władze promowały jako cud natury będąc przeciw parkowi narodowemu. Warto przeczytać świetny tekst Jakuba Medka:
OdpowiedzUsuńhttp://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,10543600,Nie_zaglosuje_na_Mazury___komentarz.html
A w rezerwacie to dzisiaj był jakiś wilczy dzień :).. Zadzwonił do mnie kolega fotograf, który około 11-tej, będąc kilkaset metrów powyżej mogiłek, znalazł się w zasięgu polowania wilków. Jeden wilk, całkowicie przejęty jeleniem, wybiegł 10 metrów przed Markiem - i go nie zauważył! Zdjęcia jednak nie ma, bo aparat był z długim obiektywem, na statywie..
OdpowiedzUsuńa widzieliście to? http://www.youtube.com/watch?v=h1LdiFA3TWM
OdpowiedzUsuńza 100 lat to będą zabytki;)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie ten sagan, jaka to mogła być osada w pobliżu Orłówki, i kiedy?
OdpowiedzUsuńWiele wskazuje na to, ze nad Orłówką mieszkali ludzie i to stosunkowo niedawno. Zachowały się do dzisiaj ślady po zagonach. Znajdowano sprzęt gospodarski. W pobliżu mostku na drodze objazdowej jest dużo śladów po działalności człowieka (tzw. "kurhany" - potażarnie i mielerz), są też liczne wykopy. Tomasz Samojlik lokalizuje tam jedną z osad budnickich z 2 połowy XVIII w. niedaleko była też polana karmiskowa - dzisiaj młody grabowy las.
OdpowiedzUsuńczohunka to w tutejszym dialekcie znaczy lokomotywa
OdpowiedzUsuńNie koniecznie , czyhun to żeliwo.
OdpowiedzUsuńGdy gwiżdże kolejka jadąca z Topiła mój kumpel się nabija i mówi "o czyhunka pere"...więc lokomotywa też :))
OdpowiedzUsuń