Po przerwie spowodowanej chorobą, 1 stycznia 2021 roku znowu poszłam do Puszczy. Przez długą chwilę stałam na szarorudych liściach, jak na dywanie w geometryczne wzory, słysząc bicie swojego serca. Jak gdybym właśnie w tej chwili weszła we własny sen. Wróciły mi w pamięci wszystkie zmierzchy styczniowe- cisza i może pojedyńczy promień słońca sączący się spod gałęzi świerka. Wróciłam. Jestem...