Środy to w Hajnówce dzień targowy, a targ to świetne miejsce
do posłuchania plotek. Czasami zaskakują mnie tam ludzie swoim trzeźwym
postrzeganiem lokalnej rzeczywistości. Zdarzają się jednak i kulturowe
stereotypy jakby z ust wyjęte politykowi opisanemu w komentarzach do
poprzedniego postu. Dzisiaj miałem tego próbkę – a tematem była droga do
Białowieży.
Po kilkuminutowej rozmowie
z sympatyczną sprzedawczynią przechodziłem do oddalonej części targu, gdy nagle
usłyszałem, że ktoś obok burczy coś pod nosem. Bardziej się domyśliłem niż
usłyszałem, że chodzi o mnie, więc delikatnie zagadnąłem, czy idąca obok
zadbana pani w średnim wieku, w czerwonej kurtce skórzanej, chce mi coś
powiedzieć? I usłyszałem, że drogi przez nas nie można zbudować!!! Ponieważ bardzo się zdziwiłem dopytała, jak
się nazywam a kiedy potwierdziłem jej przypuszczenia skomentowała, że mnie i
Wajraka trzeba by wsadzić w rakietę i wystrzelić w kosmos, bo przez nas nie ma
należytej drogi do Białowieży i cała Puszcza cierpi.