Tematem programu ma być też proponowany zapis w konstytucji mówiący o wspólnym dobru jakim są lasy, o tym, że podlegają szczególnej ochronie, nie podlegają przekształceniom własnościowym oraz są udostępniane dla ludności na równych zasadach.
13 lutego 2014
O Lasach w lesie
Puszczę Białowieską odwiedziła ekipa TVP z popularnego programu
autorskiego Tomasza Sekielskiego „Po prostu”. Tematem, który sprowadził tutaj
telewizję była oczywiście Puszcza, choć w szerszym kontekście, bo Lasów
Państwowych. Ale właśnie w Białowieży bije serce lasów polskich, tutaj przed
rokiem wisiały transparenty z hasłami że las chce, żeby go wycinać a park
narodowy jest zgniły, tutaj przed ponad 20. laty zorganizowano manifestację pod
hasłami głoszącymi, że naukowcy są przyczyną biedy i tutaj też mieszka autor
„Manifestu” opublikowanego niedawno – Adam Wajrak – którego artykuł rozpoczął
oczekiwaną od lat dyskusję wokół Lasów Państwowych. Tutaj również przed rokiem
środowiska związane z Radiem Maryja i byłym ministrem środowiska Janem Szyszko
wspierały lokalne kręgi zwolenników gospodarki leśnej w Białorusi i wycinania
Puszczy, co poprzedziło kampanię tzw. „ratowania lasów polskich”. Program o
lasach powinien się ukazać w najbliższy wtorek o godzinie 21:25 w TVP 1. A na zdjęciu Agnieszka Jasik z TVP (po prawej) w
rozmowie z dr Eunice Blavascunas, amerykańską antropolog, która od kilkunastu
lat prowadziła badania na obszarze Puszczy Białowieskiej a obecnie pracuje w Niemczech nad
książką opisującą fenomen regionu Puszczy. Eunice pracowała w lasach
państwowych w USA a także w amerykańskim parku narodowym. Przed rozmową do kamery opowiadała, że praca
w służbie leśnej w USA różni się znacznie od tej w Polsce, leśnik amerykański
nie zajmuje jakiejś szczególnej pozycji w społecznościach lokalnych, jest
przedstawicielem państwowej służby, nie różni się natomiast jeśli chodzi o
wynagrodzenia od pracy w parku narodowym, która też jest służbą. Wypowiedź Eunice do programu będzie oczywiście tylko jedną z wielu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chyba poprzedni program był na temat olimpiady w Krakowie i pokazał też przeciwników tego poronionego pomysłu. Zdaje się, że robią rzetelne dziennikarstwo.
OdpowiedzUsuńA dlaczego nie ma nic o ustawie mówiącej, iż LP mają przekazać do budżetu 1,6 mld złotych w ciągu 2 lat?
OdpowiedzUsuńO decyzji przekazania tej kasy do budżetu decyduje państwo, bo LP są korporacją państwową a nie samodzielną instytucją. Państwo właściwie może wszystko w sprawie LP więc dobrze, że ma być ten zapis w konstytucji. Skąd wiesz, że nie ma nic o tym w programie? Program jak widzę ma być dopiero we wtorek.
UsuńWiecie, że są kraje które zakazują myślistwa? Ostatnio Albania, po tym jak była rajem myśliwych europejskich zakazała na dwa lata wszelkich polowań:
OdpowiedzUsuńhttp://rewildingeurope.com/news/articles/albania-bans-all-hunting-for-two-years-to-protect-endangered-animals/
Zakazała ponieważ za dużo zwierzyny strzelono. To logiczne, że teraz wprowadzi zrównoważony odstrzał.
UsuńAha, czyli zwierzęta są dzięki myśliwym, ale ponieważ ci myśliwi je morduję, to trzeba im dać się odrodzić, żeby znowu móc mordować, to tak samo jak lasy rosną dzięki leśnikom :)!
UsuńStrzelanie do żywych istot jest szczytem okrucieństwa, polowania są bezkarnymi zabawami zwyrodniałych,pozbawionych uczuciowości wyższej idiotów.
OdpowiedzUsuńUważaj! Nasz prezydent także jest miłośnikiem polowań...
UsuńNoo jest ale w zawieszeniu :) Może dlatego takie deklaracje przeciwników jednak trochę pomagają i polowanie to trochę obciach, albo i bardzo obciach. Zresztą od dawna jest dyskusja o współczesnym łowiectwie, a teraz pora na dyskusję o lasach. Jedno z drugim ma wiele wspólnego.
UsuńNZ
Nie tylko Albania, ale także Botswana i Kostaryka zabroniła komercyjnych polowań. Choć kwestia myślistwa jest medialnie i emocjonalnie bardzo atrakcyjna, to współcześnie nie stanowi ona największego problemu ochrony przyrody, którymi od dłuższego czasu są fragmentacja i niszczenie siedlisk (Nie mówię tutaj o kłusownictwie w celu pozyskania kości słoniowej czy rogu nosorożca). Choć może się to wydawać kuriozalne, ale wśród wielu myśliwych są ludzie autentycznie kochający dziką przyrodę. Wiele wspaniałych obszarów chronionych jak ogromy Selous w Tanzanii powstało jako tereny łowieckie w których można polować. Stanowi on teraz jeden z największych rezerwatów w Afryce. W Polsce problemem ogólnie pojętej ochrony przyrody na pewno nie jest myślistwo. Jest nimi chaotyczna zabudowa, niszczenie korytarzy ekologicznych, przemysłowe rolnictwo i intensywna gospodarka leśna niszcząca ostatnie lasy naturalne. Totalna wojna ze wszystkimi, którzy nie podchodzą do przyrody zgodnie z duchem Arne Nassa (bardzo mi bliskim) choć emocjonalnie bardzo bardzo atrakcyjna, nie służy tej ostatniej. Musimy pamiętać, że w 21 wieku prawdopodobnie rozstrzygną się losy biosfery i związanej z nią różnorodności biologicznej. Jest to swego rodzaju kapitał przyrody wypracowany w ciągu milionów lat ewolucji i jego roztrwonienie okryje hańbą nasz gatunek. Świat nie jest czarno biały i z każdym kolejnym rokiem okno wyboru się zawęża pozostawiając jedynie odcienie szarości. Dlatego należy współpracować z każdym, komu zależy na ochronie siedlisk. Tylko w taki sposób jest szansa na powstrzymanie 6 masowego wymierania.
OdpowiedzUsuńKloszard
Podzielam słowa Kloszarda, choć warto zaznaczyć, że Naess nie zajmował się kwestią myślistwa choć zdawał sobie sprawę, że model żywienia oparty na hodowli zwierząt na mięso powoduje ogromne szkody biosferze a myślistwo jako rozrywka to hołdowanie postawie wrogiej przyrodzie. Z drugiej trony zmiana spojrzenia na współczesne myślistwo w takich krajach jak Polska jest bardzo ważne, dobrze, że się dzieje i - moim zdaniem - wiąże się ze zrozumieniem, współodczuwaniem, rezygnacją z niemądrego antropocentryzmu. Fotografia dumnego człowieka z nogą na głowie zabitego zwierzęcia, choćby nawet ze złomem w pysku pokazuje, że dopóki nie zmienimy swoich relacji z przyrodą mamy niewielkie szanse na harmonijną przyszłość. To złożony temat i choć totalna wojna sama byłaby elementem systemu, który nam się nie podoba, to jest wiele powodów do słusznej krytyki myślistwa współczesnego. I faktycznie blisko w tym do dyskusji o modelu leśnictwa. Byle nie prowadzić krucjaty :) bo bywa, że przy okazji prowadzący tę krucjatę nie zauważają tych czynników, o których pisze Kloszard, sprowadzających się do naszej nadkonsumpcji (nie tylko, zamienianie wszystkiego na nowe, wiara w nieograniczony wzrost, wydzieranie nowych terenów pod inwestycje, podróże po świecie itd, itp).
UsuńMasz Kloszard sporo racji, ale jeśli wg Ciebie miłość do przyrody objawia się zabijaniem dzikich zwierząt - jej spektakularnego wytworu (i nie mam tu na myśli ograniczania liczebności gatunków inwazyjnych), zwłaszcza w takich okolicznościach jak rykowisko to masz bardzo specyficzne pojmowanie wyrażania miłości.
OdpowiedzUsuńW relacjach międzyludzkich zabijanie jako forma wyrażania miłości nie jest raczej promowane.
Poza tym zabijanie nie jest jedynym skutkiem myślistwa. Tony pożywienia wwożone do lasu sztucznie podtrzymują zawyżone populacje zwierząt łownych i nie są obojętne dla zwierząt podlegających ochronie. Z tego powodu misie zimą nie chcą spać - odsyłam do wyników badań Nurii.
Jak przeciwnicy myślistwa wyobrażają sobie utrzymanie populacji różnych zwierząt(dzik, jeleń, sarna, łoś, żubr) w ilościach w których środowisko przyrodnicze może je wyżywić. Negować jest zawsze łatwiej a może jakieś propozycje w tej sprawie oparte o wiedze przyrodniczą.
OdpowiedzUsuń...Jak przeciwnicy myślistwa wyobrażają sobie utrzymanie populacji różnych zwierząt(dzik, jeleń, sarna, łoś, żubr) w ilościach w których środowisko przyrodnicze może je wyżywić. Negować jest zawsze łatwiej a może jakieś propozycje w tej sprawie oparte o wiedze przyrodniczą...
OdpowiedzUsuńW powyższym poście znajdziesz Pan odpowiedź na swoje pytanie. Nie trzeba wwozić do lasu setek ton ziemniaków i będzie mniejsza liczebność populacji różnych zwierząt - propozycja oparta o wiedzę przyrodniczą.
Coś z ta wiedzą przyrodniczą u dyskutanta z godziny 21.43 nie za bardzo. Populacje wskazanych zwierząt są tylko dokarmiane .Podstawowa bazę żerowa stanowi pokarm naturalny + użytki rolne . Więc jak utrzymać populacje w możliwych do zaakceptowania ilościach ?? Należy pamiętać że w wielu ekosystemach rozdrobionych nie ma warunków do życia drapieżników.
UsuńOdpowiedz na anonim z godz. 21.43. Jak widzę moja odpowiedż nie uznana została za "poprawną" zgodną z linią autora strony. Trudno to dobry przykład bezstronności portalu.
OdpowiedzUsuńOdpowiedz na anonim z 13:37 - Anonim źle widzi i ma skłonności do spiskowych teorii. Przypominam więc, że blog jest moderowany, co znaczy tyle m.in., że dopóki admin nie będzie miał czasu by odebrać nadesłane komentarze, dopóty te komentarze nie mogą być opublikowane. Prócz tego komentarze "będące ewidentnym trollowaniem, złośliwe, wulgarne, bez sensu lub nie na temat będą usuwane" o czym piszemy u dołu strony, ale to inny temat.
Usuń... Populacje wskazanych zwierząt są tylko dokarmiane .Podstawowa bazę żerowa stanowi pokarm naturalny + użytki rolne ...
OdpowiedzUsuńzależy od miejsca i pory roku
....Więc jak utrzymać populacje w możliwych do zaakceptowania ilościach ??...
o tym już było wcześniej - nie stymulować sztucznie jej wzrostu poprzez dokarmianie i przekarmianie
... Należy pamiętać że w wielu ekosystemach rozdrobionych nie ma warunków do życia drapieżników....
Na szczęście w kraju, a w szczególności w NE Polsce b. rzadko mamy do czynienia z takimi sytuacjami, nie wspominam już o Puszczy, gdzie drapieżniki przymierają głodem a pomimo tego się poluje.
Odpowiedz do godz.21.08 Przyrost populacji zwierząt(dzik,jeleń,łoś,sarna) wynosi około 10% rocznie -średnio, więc bez redukcji corocznej poszczególnych gatunków koszty odszkodowań dla rolników i straty w drzewostanie były by bardzo istotne. Odstrzał zwierząt jest koniecznością i aktualnie myśliwi wykonują go w sposób nie wystarczający. Proszę zatem po zapoznaniu się z danymi statystycznymi (GUS) zaproponować sposoby na utrzymanie ilości wskazanych gatunków zwierząt w ilościach dostosowanych do przyrodniczej pojemności siedlisk. Samo zaniechanie dokarmiania zupełnie nie rozwiązuje tego problemu.
OdpowiedzUsuńObejrzałam program Sekielskiego. Bardzo ciekawy a pan Andrzej Tomajczyk to jakiś bohater - żeby bez ukrywania twarzy, pod swoim nazwiskiem tak otwarcie mówić jak to z tymi Lasami Państwowymi jest naprawdę! Gratuluję Panu!
OdpowiedzUsuńOdważny, bo już w LP nie pracuje. Ci, którzy pracują w tej firmie, maja zbyt wiele do stracenia, aby się publicznie wypowiadać. Mają wysokie pensje, deputaty, domy lub mieszkania, ale w zamian muszą ślepo wykonywać polecenia przełożonych i gadać tak, jak im każą. O własnym zdaniu muszą zapomnieć.
UsuńNa Białorusi chcą odstrzelić wszystkie dziki, a wy tutaj się czepiacie polskich myśliwych
OdpowiedzUsuń