20 kwietnia 2013

Spacer po Puszczy

Dzisiaj będą zdjęcia z różnych miejsc w Puszczy Białowieskiej. Ten widok oburza stowarzyszenie hajnowskie Santa, uznające to wręcz za sabotaż ale zachwyca ludzi z wielu stron Polski i świata. Może kiedyś i w regionie ludzie zaczną podziwiać las, któremu człowiek nie pomaga.

Dzisiaj będzie dużo zdjęć, bo i wycieczka, na którą zapraszam obejmuje niemal cały obszar ochrony ścisłej. Fotografie są z 9 godzin więc zmieniało się światło i klimat Puszczy:

w żyznych miejscach, pod lipami mamy teraz "aspekt czosnkowy"

Jest jeszcze sporo wody - autor tych zdjęć wlał sobie wodę do kaloszy, bo okazały się za niskie przy obecnym stanie wody..




A tutaj imponująca praca bobrów...
i nieco inny typ lasu

tak wyglądała Puszcza kiedy malował ją Szyszkin...

nigdy wcześniej nie widziałem takich kolorów...


a kikuty martwych sosen tworzą wyjątkową kompozycję

dla lubiących kolory kilka zdjęć kolorów Puszczy


A dla mnie zaskoczeniem było znalezienie pradawnej barci. Wiele razy chodziłem w tym miejscu, ale dopiero dzisiaj zobaczyłem to prastare drzewo i leżącą obok pnia barć bezśniotową, która mogła być zrobiona nawet 400 lat temu! 


A tak ona wygląda od środka:

Wokół,bartnictwa w Puszczy jest wiele teorii. Słyszałem o tym, że starsze barcie miały być śniotowe (z belką zawieszoną na kluczach, przykrywającą otwór), bo żył wtedy niedźwiedź. Nieprawda - wiele najstarszych zachowanych barci to barcie bezśniotowe. Niedźwiedź chyba był większym zagrożeniem dla uli kłodowych stawianych na drzewach. Bardzo liczne barcie bezśniotowe najczęściej nie mają też kołeczków które miały służyć ich ocieplaniu

Na powyższym zdjęciu jest jedna z najgrubszych sosen, z dwoma barciami, stojąca przy drodze objazdowej...

A powyżej barć bezśniotowa (bez przykrywania jej belką) za to z kołeczkami, do których mocowano sznury przytrzymujace świerkowe ocieplenie na zimę. Te kołeczki też bywały lub nie, i nie musiało ich być 6, bo spotkałem barcie z czterema..
A na powyższym zdjęciu widzimy jak wysoko była ta bezśniotowa barć zrobiona. To prawie 15 metrów. Co ciekawe, bartnik solidnie podciął sosnę, żeby pozyskiwać z niej łuczywo - to nie jedyny przykład na to, że nie jest prawdą iż z sosen bartnych łuczywa nie pozyskiwano.
PS: Dodam jeszcze, że dzisiaj przyniosłem do domu pierwszego w tym roku kleszcza :)  




2 komentarze:

  1. Kopia obrazu Szyszkina, przedstawiającego leśną drogę śród sosen, towarzyszyła mi od dzieciństwa.
    A z Puszczy musimy być dumni, albowiem jest unikatem na skalę światową. Poza tym: jest ingerencja = zmniejsza się ilość turystów = zmniejszają się dochody ;-)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowite są te barcie, ślady z pradawnych czasów

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.