30 kwietnia 2013
Kryteria rzetelnego dziennikarstwa w sprawach Puszczy..;.
Wracam do tematu manifestacji w rezerwacie, bo uważam, że nie wolno chować pod dywan poglądów, które prowadzą do nienawiści, podziałów i zakłamują rzeczywistość a właśnie szereg osób z organizacji pozarządowych i spośród naukowców napisało swój protest w tej sprawie do władz telewizji. Nie powinniśmy pozwolić na rodzenie się takich nurtów, bo później może być już tylko gorzej. Co prawda wszelkie sekty i demagogiczne organizacje, nawet polityczne, kończą ostatecznie tragicznie, ale po drodze jest za dużo ofiar. Dziennikarze regionalni nie spełniają kryteriów rzetelności? Tak uważa szereg organizacji pozarządowych i przedstawicieli nauk przyrodniczych, którzy podpisali protest.
W wyemitowanej w białostockim „Obiektywie” dnia 27 kwietnia br. relacji Pana Marcina Dziekońskiego pt. „Manifestacja pod Białowieżą” zawarto – zdaniem autorów protestu i autora blogu – wiele nieprawdziwych informacji. Relacja była sprzeczna z zasadą wynikającą z Karty Etycznej Mediów, która zobowiązuje autora do rzetelnego relacjonowania różnych punktów widzenia. W newsie zabrakło chociażby opinii przedstawicieli straży leśnej, gospodarza terenu - nadleśnictwa, parku narodowego, organizacji pozarządowych, właścicieli hoteli i pensjonatów czy kwater agroturystycznych, nie wspominając już o komentarzu pracujących w kilku instytucjach naukowych w pobliskiej Białowieży naukowców, specjalistów od martwego drewna i ochrony przyrody. Zamiast tego relacja ograniczyła się do udzielenia głosu kilku protestującym pseudoekologom a zakończona została apelem do ekologów, że skoro tym razem ich nie było to nic straconego, bo następna manifestacja będzie jesienią. Więcej można przeczytać tutaj.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A ja się zastanawiam, co ten Wasiluk w sobie ma, że tyle osób popiera jego poglądy? Hmmm, chyba się domyślam...
OdpowiedzUsuńMoze w niektórych sprawach Pan Wasiluk ma racje?I warto by się przyjrzeć tym problemom?Namawiam do namysłu nad tym.
UsuńW których? Bo na pewno nie w organizowaniu nielegalnych zbiegowisk w rezerwacie. A co do poparcia to też nie wiem czy jest ono takie wielkie. Poprzywozić starszych ludzi na bigos i piknik zawsze można. NZ
UsuńLudzie , jakie poparcie? Bigos przyciągną emerytów i tyle , normalnie ludzie to się z niego śmieją ... i na tym skończę :)
UsuńJeżeli chodzi o rezerwat przy szosowy Hajnowka-Bialowieza to za każdym razem gdy tamtędy jechałem, czy to rowerem czy pieszo nigdy nie zauważyłem żadnego żywego stworzenia, ponieważ jest to cmentarzysko a nie żywy las!
OdpowiedzUsuńWidocznie nie umiesz patrzeć. w tym rezerwacie występuje mnóstwo gatunków, wiele chronionych, są stanowiska bardzo cenne a oczywiście korzystają z niego też większe zwierzęta, czasami to się kończy tragicznie kiedy giną na szosie pod kołami samochodów.
UsuńSłuchaj i patrz a zobaczysz .
UsuńZwierzęta to nie tylko sarenki, jelonki, modraszki i kaczki. Te które są zagrożone wyginięciem są przez nas niezauważane. Żeby je odnaleźć trzeba poszukać na pniu, w glebie, w próchnie, w dziupli lub na jej obrzeżu. W BPN dawno temu stwierdzono że populacje zwierząt są małe ale stabilne. Chyba że są lata nasienne.
UsuńAG
"jest to cmentarzysko a nie żywy las!" - czyli edukacja, edukacja! W popularnej książce Adama Wajraka dla młodzieży "Przewodnik prawdziwych tropicieli" jest jeden rozdział o tym lesie i można z niej się wiele nauczyć.
OdpowiedzUsuńW sumie to rozdzieranie szat nad "dziennikarska
OdpowiedzUsuńnierzetelnoscia" jest akurat na tym blogu
dosc zenujacym. Przeciez przy pomocy identycznych srodkow
"walczy" Pracownia & Co.
Co za roznica ?.
Jesli to sa absolutne bzdety to czytelnik ich po prostu
nie kupi. Antyekologisci dopiero sie ucza. Skuteczna
dyskredytacja ekologow przy pomocy mediow u nas dopiero
raczkuje.
To nie "rozdzieranie szat" lecz informacja z odesłaniem (link) do merytorycznej treści przytoczonej na stronie Pracowni. Jeżeli ktoś z tym chce polemizować, to proszę polemizować z konkretnymi zarzutami a nie posługiwać się określeniami w rodzaju "bzdety", "żenada" itp. Mowa tu nie o skutecznej czy nieskutecznej dyskredytacji kogokolwiek tylko o rzetelnym informowaniu. Temu właśnie służy Karta Etyczna Mediów, bo czytelnik czy słuchacz wiadomości (a "Obiektyw" jest programem informacyjnym nie zbiorem felietonów autorskich)nie musi znać faktów, a dziennikarz powinien. Dlatego w piśmie, o którym mowa autorzy odnieśli się do konkretnych informacji krytykowanego newsa. Proszę bardzo - czekamy na konkretne zarzuty, wówczas możemy podjąć dyskusję.
UsuńJa też jestem reporterem, wprawdzie nie używam pióra a aparatu fotograficznego ale zasada jest wspólna dla obu tych mediów: nie zrobi się dobrego materiału bez dogłębnej wiedzy na jego temat. Im tej wiedzy więcej tym ciekawszy będzie reportaż. Tu ewidentnie brakuje wiedzy przyrodniczej redaktorom -w kółko te same banały.
OdpowiedzUsuńJKusz
Dr hab. Andrzej Bobiec napisał obszerny list do Gazety Polskiej Codziennie, wysyłając go także do innych przedstawicieli mediów i adresatów, w tym autora blogu. Autor listu odnosi się do tekstu Jacka Liziniewicza pt. "Ekolodzy zabijają Puszczę Białowieską", będącego wyrazem podobnych poglądów jak dziennikarza TVP S.A. z Białegostoku. Czytamy w tym liście m.in.:
OdpowiedzUsuń„Cytowany w artykule prof. Jan Szyszko jako minister środowiska w rządzie AWS otrzymał w 1998 r. z rezerwy budżetowej 30 mln zł na realizację swojego programu "Kontrakt dla Puszczy Białowieskiej." Celem "Kontraktu" było zapewnienie prawnej ochrony parku narodowego (nie rezerwatu ścisłego!) całej polskiej części PB "etapowo lub jednorazowo, najpóźniej do 2001 r." Pieniądze miały ułatwić społecznościom lokalnym osiągnięcie maksymalnych korzyści z tytułu sąsiedztwa z dużym, bardzo znanym w Europie i na świecie, parkiem. [...]Niestety, już w 1999 r., rozdysponowawszy publiczne pieniądze, minister Szyszko oświadczył władzom samorządowym powiatu hajnowskiego, że jako minister nie wprowadzi żadnych zmian do systemu ochrony Puszczy bez ich zgody (było to na 2 lata przed wprowadzeniem kuriozalnego zapisu w Ustawie o ochronie przyrody, oddającego prerogatywy państwa w powoływaniu parków narodowych samorządom). Dalej autor listu przypomina inicjatywę prezydenta Lecha Kaczyńskiego zmierzającą do objęcia Puszczy parkiem narodowym: [...]Skuteczny (dzięki m.in. takim jak Wasza publikacjom) sprzeciw przeciwko powołaniu parku narodowego zgodnie z koncepcją ś.p. Prezydenta Kaczyńskiego odbiera możliwości rozwoju, pozyskiwania funduszy itp. jakie dałby PNPB. Jednak minister środowiska, odpowiedzialny zarówno za gospodarkę leśną i ochronę przyrody, ma pełne konstytucyjne prawo określenia maksymalnego poziomu pozyskania drewna na poziomie, który uzna za właściwy [...]”
Opublikowali w GPC ten list?
OdpowiedzUsuń