Wilki obserwują mieszkańców :) (Fot.: Adam Wajrak)
Kilkakrotnie w
ostatnich tygodniach usłyszałem – najwyraźniej krążące w okolicy – opinie o
tym, że w Puszczy Białowieskiej jest teraz bardzo dużo zwierząt i wręcz jej
zagrażają. Jest ich jakoby tyle, że „zadeptują las”. Pokazana na tym blogu
fotografia chmary ponad 60 jeleni może faktycznie sugerować jakąś ogromną ilość
tych zwierząt w Puszczy, ale niekoniecznie świadczy to o presji zagrażającej Puszczy. Jeleniowatych jest znacznie mniej niż w czasach swoistej hodowli dla polowań carskich, kiedy do Puszczy sprowadzano nawet obce gatunki. Można też usłyszeć o tym, że wilki się bardzo
rozmnożyły i podchodzą pod domy ludzi. Do tej wiadomości przyczyniły się
zresztą media, bo w regionalnych gazetach pojawiła się taka sensacyjna
wiadomość o wilkach, że chodzą po wsiach. A jak jest naprawdę? W planach
łowieckich możemy wyczytać, że ilość jeleni faktycznie wzrosła w ciągu pięciu
lat. Szacowana ich liczba wynosiła w roku 2006 – 2070 a w roku 2011 – 3090.
Stado jeleni odbudowało się więc po redukcji, jaka miała miejsce od roku 1991,
kiedy to ograniczono ich ilość w 1994 do ok. 1000. Ilość łosi wzrosła tylko
nieznacznie z 40 w 2006 do 45 w 2011; sarny za to nieco ubyło, bo w 2006 roku
było jej 1167 a w 2011 – 1100; dzików było w roku 2006 – 1467, a w 2011 – 1900
ale ten gatunek ulega silnym fluktuacjom. W poszczególnych latach ilość
zwierząt się wahała (np. w roku 2008 podano ilość dzików 2288 a saren 1439).
Żubrów od lat jest ponad 450. Natomiast ilość dużych drapieżników przez
ostatnie 8 lat się nie zmieniła. Instytut Biologii Ssaków podaje 11 polujących
rysi i 4 watahy wilków. Wszystkie te dane zawierają pewnie jakiś procent błędu.
Wielu przyrodników mówi, że coraz trudniej jest spotkać ślady rysia.
Natomiast
dzięki monitoringowi i kamerom udało się wielokrotnie wilki obserwować w BPN i
poza nim (w interencie popularna była rejestracja przez kamerę Nadleśnictwa
Browsk żubrów i wilków w miejscu dokarmiania). Co do odwiedzania przez wilki
wsi to po raz pierwszy spotkałem się z tym od razu na początku mieszkania w Białowieży przed 12 laty.
Wówczas na ślady wilka natknąłem się 50 metrów od domu. Wówczas też, jadąc w
nocy samochodem spotkałem wilka idącego drogą w Białowieży. Przez następne 10
lat widywałem wilcze tropy każdej zimy nawet na drodze i za opłotkami gospodarstw, wzdłuż Narewki. Sam, chodząc na nartach wielokrotnie spotykałem wilki, a kiedyś, jadąc rowerem z Francuzem, który pierwszy raz był w Puszczy, natknęliśmy się na leżącą na drodze wilczycę na samym początku parku narodowego. Moja znajoma oglądała przez okno wilki w gospodarstwie jej
ojca, kiedy wbiegły na podwórze, niedawno gospodarz kwatery turystycznej też
widział wilki na swoim podwórzu. Podobne obserwacje zdarzają się tu od lat i
spotkanie tropów wilka a nawet spotkanie jego samego w pobliżu miejscowości nie
jest czymś nadzwyczajnym (pomijam tu okres kiedy na początku pobytu w ogrodzonym wybiegu oswojone wilki z rezerwatu pokazowego zwierząt wydostawały się przez ogrodzenie i zabawiały w okolicy). Zdarza się, że wilki zabijają swoje ofiary
bezpośrednio przy ogrodzeniach. Ja osobiście nigdy nie spotkałem rysia. Przed
kilku laty częściej widywałem jego tropy, ostatnio już nie, ale poruszam się
głównie po Białowieskim Parku Narodowym.
Rysia jest bardzo trudno spotkać. Ciekawe, że osoby które przyjeżdżały na kilka dni i nie miały dużo kontaktu z Puszczą spotykały tego kota. Szkoda, że rysia jest coraz mniej! Może by tak w ogóle przestać polować sarnę?
OdpowiedzUsuń"Może by tak w ogóle przestać polować sarnę?" - powiedz to myśliwym, ryś przegrywa konkurencję z człowiekiem :(
OdpowiedzUsuńAle to nie myśliwi są znawcami ekosystemów. To nie myśliwi powinni decydować czy polować na jakiś gatunek czy nie. Drwale nie decydują o tym czy drzewa są do wycięcia czy do zachowania.
OdpowiedzUsuńCzas sięgnąć po testament śp. Simony Kossak i poczytać Sagę Puszczy. Może kogoś ruszy sumienie, decydenci ruszą tyłki?
OdpowiedzUsuń