W komentarzach do poprzedniego postu pojawił się wpis na
temat liczenia zwierząt w Puszczy. Ponieważ porusza odrębny temat, mogący zainteresować
więcej osób a przy okazji komentarze mogą wiele wyjaśnić, przenosimy go (z
pewnymi skrótami) do nowego postu:
We środę 20 lutego odbyło się liczenie, czyli inwentaryzacja
dziko występującej zwierzyny na terenie trzech puszczańskich Nadleśnictw oraz
Parku Narodowego (poza częścią rezerwatu ścisłego). W liczeniu wzięli udział wszyscy leśnicy pracujący w terenie, niektóre
osoby zatrudnione w biurach nadleśnictw, a także prawie wszyscy uczniowie
Technikum Leśnego w Białowieży wraz z opiekunami. Inwentaryzacja polega na
przepędzaniu zwierzyny na ok. 10% powierzchni leśnej i notowaniu liczby
zauważonych zwierząt w rozbiciu na gatunki, a o ile się da – także na płeć i
wiek. Później poddaje się zaobserwowane zwierzęta tzw. obróbce naukowej w celu
uzyskania wiarygodnych wyników z całego terenu. Stosuje się do tego metody
statystyczne, a robią to naukowcy z Instytutu Badawczego Leśnictwa w Warszawie
oraz Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży. Liczeniu podlegają: jelenie,
sarny, dziki, a także zwierzęta chronione jak żubry, wilki czy rysie oraz
objęte moratorium na polowanie – łosie. Notuje się też zwierzynę drobną, a więc
lisy, zające, kuny i inne.
Nie rozumiem tutaj
czegoś. Gdzie jest właściwa metodologia inwentaryzacji zwierząt. Dochodzenie po
tropach, transekty, telemetria. Jestem przerażony. Jeśli piszą tak jak było na
prawdę i udało im się zrobić spęd całej kopytnej i drapieżnej fauny Puszczy
Białowieskiej na wybrane 10% powierzchnie Puszczy to jest to dla nie
niewyobrażalne. Zaburzenie terytoriów drapieżników, przemieszanie osobników
wilczych watah, które zostają zmuszone do opuszczenia swego terytorium,
spędzanie rysi, zajęcy, lisów, wilków saren i jeleni w jedno miejsce zakrawa o
jakiś prima aprilis. [...] Liczenie zakończyło się tradycyjnym bigosem i kiełbaską przy ognisku, gdyż warunki panujące w lesie – szczególnie gruba pokrywa śniegu, którego w ostatnich dnia przybyło – bardzo zmęczyły naganiaczy i liczących, trzeba więc było uzupełnić ubytek energetyczny.
Dla uczniów technikum oprócz wrażeń i fizycznego zmęczenia, pędzenia były zajęciami praktycznym z łowiectwa, co z pewnością przyda się w przyszłej pracy zawodowej.
Swego czasu Adama Bohdana LP oskarżyły o pobranie próbki plechy porostu.
Tutaj mamy do czynienia z zakrojonym na skalę całego Rezerwatu Biosfery płoszeniem dziko żyjącej fauny. Co gorsze, skutki okazały się mizerne:
Podczas pędzeń obserwatorzy widzieli 90 jeleni, 33 sarny, 147 dzików, 2 żubry, 1 kunę, 1 zająca oraz 4 lisy.
Czy to jest efekt badań inwentaryzacji dziko występującej zwierzyny w lesie? Dla mnie wygląda to na kpinę. Ale może czegoś nie wiem. AG
Panie Januszu, jeśli w innych sprawach dotyczących przyrody Puszczy, ekolodzy mają takie pojęcie jak o inwentaryzacji zwierzyny .... to jest to katastrofa. Pan zamieszczając ten wpis niestety potwierdza ten stan.
OdpowiedzUsuńP.S.
To lepsze niż wywiad A. Wajraka z dr. Driesem Kuijperem z IBS, który dowodził, że jak są wilki to jelenie wyrządzają mniejsze szkody w drzewostnie, bo są bardziej czujne - częściej podnoszą głowy i od tego mniej jedzą.
J.T.
Jeszcze raz gratuluje!, jestem pod wrażeniem
No właśnie Panie/Pani J.T. - AG (nie "ekolodzy" tylko konkretny autor) napisał swoje odczucia na temat liczenia zwierzyny, o którym przeczytał na stronie Lasów, kończąc słowami: "Ale może czegoś nie wiem." Jestem przekonany, że mnóstwo ludzi podpisałoby się pod tym postem, bo opis "liczenia" może budzić wątpliwości. Ale Pan/Pani takie odczucia nie interesują, lepiej tkwić w swojej samowiedzy. Sugeruje Pan/Pani, że coś potwierdzam? Otóż niczego nie potwierdzam, to Pan/Pani potwierdza własną skłonność do posługiwania się stereotypami i unikania rozmowy merytorycznej. Z pozycji wyższości kogoś, kto "wie lepiej". Zamiast odpowiedzi są więc nic nie mające do meritum słowa "katastrofa", "potwierdzanie stanu (ignorancji?)" + przy okazji kpina z wywiadu A. Wajraka z drem D. Kuijperem... Zakpić, zaszufladkować, posłużyć się stereotypem, przylepić "opinię"... ale zero argumentacji. I na koniec trochę szyderstwa :).. Koniecznie anonimowo. Powinienem kasować komentarz, który komentarzem nie jest, ale dał okazję do skomentowania jak zamiast komentarza pisze się "oświecone" opinie.
UsuńJ.T. jak dla mnie te pędzenia to jeszcze XIX wiek kiedy zwierzęta traktowano jak przedmioty. Nie wiem jakie Ty masz pojecie o inwentaryzacji zwierzyny ale myślę, ze właśnie XIX-wieczne. Dzieje się tak w hodowli, ale Puszcza Białowieska to nie jest chyba zagroda hodowlana.
UsuńNie wiem, jak naprawdę wyglądała ta inwentaryzacja, ale opis faktycznie zabawny. A o pędzeniach jako metodzie jest trochę krytycznych artykułów.
OdpowiedzUsuńTak się składa, ze Pan dr Dries Kuijper ma kilka bardzo dobrych publikacji w naukowych czasopismach na temat odnowień i wpływu na to roślinożerców. Jak JT coś opublikuje równie dobrego choć w części niech da koniecznie znać. Z pewnością będę "pod wrażeniem";)))
OdpowiedzUsuńAdam Wajrak
"Jeśli piszą tak jak było na prawdę i udało im się zrobić spęd całej kopytnej i drapieżnej fauny Puszczy Białowieskiej na wybrane 10% powierzchnie Puszczy to jest to dla nie niewyobrażalne."
OdpowiedzUsuńPoprawnie:
Jeśli piszą tak jak było na prawdę i udało im się zrobić spęd całej kopytnej i drapieżnej fauny Puszczy Białowieskiej na wybrane 10% powierzchni(!) Puszczy to jest to dla mnie niewyobrażalne.
Jest to metoda która jest niczym innym jak nagonką w trakcie polowania- dostosowaną nieco do odmiennego celu jakiemu służy. A wykonuje się ją w Rezerwacie Biosfery gdzie żyją rysie wilki i żubry które bada się za pomocą telemetrii.
"Podczas pędzeń obserwatorzy widzieli 90 jeleni, 33 sarny, 147 dzików, 2 żubry, 1 kunę, 1 zająca oraz 4 lisy.
Czy to jest efekt badań inwentaryzacji dziko występującej zwierzyny w lesie? Dla mnie wygląda to na kpinę."
Ja patrzę pod kątem przyrodniczym nie gospodarczym.
Widziałem kiedyś mapę pod pędzenia. Dla Puszczy Białowieskiej LP musiały wyznaczyć co najmniej kilkadziesiąt miotów- równomiernie rozłożonych w całej Puszczy. Im więcej tym lepiej. Jest to zwykłe płoszenie i wymuszenie przemieszczania się zestresowanych zwierząt w Całej Puszczy z narażaniem na przypadkowe spotkania drapieżnika z ofiarą, utratą ciężko zdobytej energii o którą kopytne przy obecnej pokrywie śnieżnej muszą walczyć każdego dnia. Żadnego poszanowania dla ekologii zwierząt.
AG
Jestem w stanie zrozumieć pędzenia w np. Borach Tucholskich czy Puszczy Piskiej ale to jest Puszcza Białowieska. Wciąż traktowana jest jak typowy las gospodarczy
OdpowiedzUsuńAG
Niestety, Puszcza ciągle jest tak traktowana!
OdpowiedzUsuńA to m. in. za sprawą łowiectwa, który trzyma się tu mocno. Ciężko zrezygnować z wrażeń i trofeów myśliwskich. Próbowała zapanować nad tym śp. Simona Kossak, która opracowała naukową metodę gospodarowania populacją zwierząt łownych.
Opartą m.in. na kombinowanej metodzie szacowania liczby zwierząt. Istotnym elementem tej metody były właśnie pędzenia (Ona opracowała system losowego wyboru powierzchni pędzeń oraz modyfikowania) oraz nasłuchiwania zwierząt w trakcie godów i tropienia.
UsuńOpowiadali mi absolwenci technikum, że na pędzenia obowiązkowo każdy z nich musiał mieć wino w rękawie.
OdpowiedzUsuńCzy sprawdzana jest trzeźwość naganiaczy?
Jeśli wynik jest pozytywny, to musi to mieć przełożenie na końcowy wynik pędzenia.
AB
Sugerujesz, że zwierzęta się dwoją i troją??? :)))
UsuńNaganiacz liczy zwierzęta po swojej lewej stronie.
UsuńDziwi mnie tylko że IBS PAN prowadząc zapewne projekty badawcze w terenie nie widzi w pędzeniach żadnego problemu. Domyślam się że udostępnili swoje dane monitoringowe leśnikom a oni z kolei wybrali do pędzenia te wydzielenia w których akurat nie było rysi albo wilków. To by nawet odpowiadało efektom jakie przyniosła ta akcja.
AG
Szukam w internecie jak się liczy zwierzęta i o pędzeniu to tam raczej nie ma. Najczęściej ośrodki naukowe piszą o liczeniu z powietrza, zimą, kiedy zwierzęta się koncentrują, ale może to tylko za granicą są takie fanaberie?
OdpowiedzUsuńZwierzęta przepędza się z ostoi. Z wydzielonego miotu na sąsiednie obszary. Tyle nowego się dowiedziałem. Jedyny plus to to że wykonuje się je zimą. Przynajmniej nie są płoszone ptaki z gniazd. Termowizja jest lepszym wyjściem. Liczy się w ten sposób w terenach górzystych. Obserwacje, liczenie odchodów, tropy. Z tym że są to inwentaryzacje wykonywane przez służby parków narodowych.
UsuńNauki leśne idą swoją drogą a nauki przyrodnicze swoją. Dobrze by było żeby jakiś leśnik wypowiedział się w obronie pędzeń jako metody liczenia "wszystkiego co się rusza"
AG
Termowizja się nie sprawdza w Puszczy. IBL przez 3 lata robił badania tą metodą. Nie działa. Za dużo podrostów zwłaszcza grabowych za gęsty las to nie Bory Tucholskie co nawet zimą utrudnia obserwacje termo. Liczenie odchodów na transektach też im nie wychodziła. Obserwację też mają swoje wady choć jak robi się je rzetelnie to administracja powinna wiedzieć co ma w lesie.
UsuńKtoś napisał ....
OdpowiedzUsuń"Próbowała zapanować nad tym śp. Simona Kossak, która opracowała naukową metodę gospodarowania populacją zwierząt łownych ...."
A właśnie to Pani Profesor przez kilkanaście lat tą metodę w puszczy stosowała, jako główny i podstawowy sposób określania ilości zwierzyny na terenie Puszczy Białowieskiej. Oczywiście uzupełniała ją o dane z obserwacji bezpośrednich, czy liczenia aktywnych byków na rykowisku. Ale podstawową metodą była właśnie ta metoda.
Oczywiście na temat metody jak zawsze są zdanie podzielone. Ważny jest również sposób jej wykonania w terenie. Jak robi się to w sposób cichy (ciche pędzenie) to zwierzaki wcale nie maja większego strsa niż jak uciekają gdy spotykają grupę turystów idących po lesie. I można by pisać wiele ..
Chętnych odsyłam do IBL na pewno wiele znajdzie się tam na temat pędzeń.
jeżeli tak było: "Podczas pędzeń obserwatorzy widzieli 90 jeleni, 33 sarny, 147 dzików, 2 żubry, 1 kunę, 1 zająca oraz 4 lisy." to oznaczało by że w puszczy jest około 900 jeleni, 330 saren 1500 dzików... Ciekawy jestem jak zażarta będzie później dyskusja żeby wyciągnąć stany zwierzyny do poziomów umożliwiających dalsze prowadzenie gospodarki łowieckiej w gospodarczej części Puszczy Białowieskiej
OdpowiedzUsuńDo oburzonych moim wpisem:
OdpowiedzUsuń1. Nikt z "oburzonych" nie odniósł się merytorycznie do szkodliwości w/w inwentaryzacji na stan populacji (badania -> wyniki -> negatywny wpływ [wymiernie].
2. Nikt nawet nie wyjaśnił na czym polega w/w inwentaryzacji.
3. Wszyscy ekolodzy b. krytycznie odnieśli się do inwentaryzacji,
4. Odnośnie Pana Driesa Kuijpera, odnoszę się do artykułu w Wyborczej pt. "Puszcza Białowieska: a jednak rośnie!" z 2.01.2012 r. [rozmowa A. Wajraka z w/w) byłem pod dużym wrażeniem i dlatego zgrałem sobie tekst na twardy dysk, szczęśliwie, bo tego samego dnia artykuł znikł i nigdzie nie mogę go znaleźć. Ale niewątpliwie Pan A. Wajrak w swoich zasobach ten artykuł ma i się z Państwem nim podzieli.
Ps. Nie jest moim zamiarem obrażanie, rozzłaszczanie czy ośmieszanie (choć faktycznie, trochę mnie ta porażająca łatwość wyrażania sądów i brak elementarnej wiedzy sprowokował - "sorry"). Ja chciałbym merytorycznej dyskusji o Puszczy, gdzie istotnie moje poglądy na temat ochrony są inne (np. chcąc mówić o ochronie naturalnych procesów należałoby zaprzestać zimowego dokarmiania, koszenia łąk i korzystania przez zwierzęta z upraw rolnych. Wtedy dopiero moglibyśmy się czegoś dowiedzieć o naturalnym zagęszczeniu populacji kopytnych, relacji z drapieżnikami i wpływie dużych roślinożerców na ekosystem leśny Puszczy (być może np. dąb zaczął by się odnawiać w większym udziale itp.). Niestety spotykam się jedynie z atakiem na płaszczyźnie ideologiczno, moralnej ... czyli jak ja w ogóle śmie tak śmieć.
J.T.
Szanowny J.T., ok, nie obrażamy się przecież ale jaki tu atak ideologiczno-moralny? Raczej logiczny :) Bo to się nazywa odwracanie kota ogonem :)
Usuńad 1. AG właśnie napisał kilka komentarzy, w których konkretnie wymieniał co może być szkodliwe w pędzeniach. Pan/Pani się do tego nie ustosunkował choć pojawiły się inne ciekawe komentarze
ad 2. chociażby komentarz z 10:11 się do tego odniósł, ale to J.T. powinien wyjaśnić skoro krytykuje krytykę i obalić poglądy krytykujących
ad 3. nie "wszyscy ekolodzy" lecz "wszyscy komentatorzy", bo nie wiemy kto się kryje pod jakim komentarzem, kto z autorów to leśnik, kto naukowiec, kto miłośnik przyrody - nie twórzmy stereotypów
ad 4. Adam Wajrak odpisał najkonkretniej jak anonimowi można odpowiedzieć, wyrażając gotowość do zainteresowania się nieanonimowymi argumentami z publikacji naukowych na temat, który przedstawił na podstawie nieanonimowej pracy naukowej dra Kuijpera.
Co do PS - kilka tematów, złożoność funkcjonalna obszaru Puszczy (więc może i rozwiązań?), o relacji drapieżnik ofiara w Puszczy jest trochę opracowań i do nich by należało się odnieść, o niedokarmianie apeluje też sporo naukowców, co do upraw rolnych to trzeba by najpierw wskazać ile ich jeszcze jest, gdzie itp.. To tak krótko z mojego punktu widzenia (nie ekologa).
Szanowny J.T
UsuńPomijajac oburzonych nawiedzonych, ktorzy zawsze
beda oburzeni.
Metoda pedzen probnych ma okreslone wady -
pierwszym jest wysokosc nakladow/czasu/srodkow na jej przeprowadzenie w zestawieniu z wynikami -
obarczonymi na dobra sprawe nie wiadomo jakim bledem. Dalej - o ile w miare dokladnie dadza sie
okreslic zageszczenia kopytnych "rownomiernie"
rozlozonych na terenie kompleksu lesnego to problemy wystepuja ewidentnie z innymi gatunkami-
np. drapieznikami, badz kopytnymi tworzacymi w okresie zimowym duze stada.
Wyniki uzyskane z inwentaryzaji ta metoda nie
sa tez specjalnie przydatne jesli chodzi o
prognozy - okreslenie potencjalu rozrodczy danej populacji.
Zamiast przeganiania zwierzatek lp. moglyby
zalozyc siec powierzchni probnych - te skladaja
sie z czesci ogrodzonej i nieogrodzonej.
Kontroluje sie to co kilka lat porownujac stan
wegetacji/odnowien naturalnych na tych powierzchniach - sklad gatunkowy. Jesli zaczynaja wystepowac drastyczne roznice oznacza to, ze las nie "rosnie" a "hodowany" jest przez kopytne..... I wypada tych zamordowac wiecej.....Czy jednak histeryczny ryk oburzenia na tym blogu bylby w tym wypadku mniejszy niz z powodu pedzen probnych - ?
-Czy jednak histeryczny ryk oburzenia na tym blogu bylby w tym wypadku mniejszy niz z powodu pedzen probnych - ? - ja tu żadnego "ryku" nie słyszę, ani histerii nie widzę, weź oddech i wyluzuj :)
UsuńPs. Nie jest moim zamiarem obrażanie, rozzłaszczanie czy ośmieszanie (choć faktycznie, trochę mnie ta porażająca łatwość wyrażania sądów i brak elementarnej wiedzy sprowokował - "sorry").
UsuńJa też mam złe dni. Czasem mnie nosi zwłaszcza gdy jeszcze na własnym podwórku muszę walczyć o swoje i przegrywam. A wiedza jest po to by ją zdobywać. Po to są ludzie by się z nimi dzielić.
AG
Można sobie wpisać w wyszukiwarkę "Kuijper Wajrak" i bez kłopotu znaleźć http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105226,10935787,Puszcza_Bialowieska__oby_czlowiek_jej_nie_przeszkadzal.html
OdpowiedzUsuńW białowieskim IBL i nadleśnictwach znajdziecie opracowanie prof. Simony Kossak o tych metodach. Obszerna i przystępnie wyłożona wiedza poparta praktyką. Wdrożenie zaproponowanych metod przy Jej pomocy pozwoliło spacyfikować zapędy myśliwych i leśników, ucywilizować sprzeczne interesy. Koncepcja została zamówiona przez Lasy Państwowe. Pod nadzorem autorskim śp. Profesor wiele z tego udało się zrealizować. Oczywiście była przeciwna nadmiernej ingerencji w przyrodę, ale z konieczności zaproponowała taki kompromis w interesie Puszczy Białowieskiej.
OdpowiedzUsuń