6 września 2011

9 zdjęć z wczesnojesiennej Puszczy










28 komentarzy:

  1. hm.. co to jest na zdjęciu nr 4? wypalone? pyta puszczański amator - nigdy czegoś podobnego nie widziałam

    OdpowiedzUsuń
  2. na zdjęciu 4 widzimy jak z powalonych wiatrem drzew korzystają jelenie. W miejsca gdzie wichura przewróci klony, jesiony.. schodzą się zwierzęta i mają okazję ogryzać leżące drzewa pozostawiając takie ślady po zębach

    OdpowiedzUsuń
  3. Przy okazji - najnowszy, wrześniowy numer Dzikiego Życia jest w znacznej części poświęcony Puszczy Białowieskiej. Oprócz artykułu Adama Bohdana "Puszcza Białowieska - decydująca rozgrywka", można w numerze przeczytać o ekonomicznej wartości Puszczy Białowieskiej, rozmowę z prof. R. Poznańskim a także wywiady z Cecilią Cacciatori - Włoszką prowadzącą badania w Puszczy z ramienia IBL i Tomaszem Niechodą - przemierzającym Puszczę od 27 lat i mierzącym największe drzewa. Na razie w internecie dostępny jest tylko artykuł Adama Bohdana, reszta w wydaniu papierowym: http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-punkty-sprzedazy

    OdpowiedzUsuń
  4. piękna puszcza ;) nowy numer Dzikiego Życia zapowiada się interesująco ciekawie i z humorem (chodzi mi o rozmowę z prof. R. Poznańskim ;))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Niech Katarina nie żartuje z profesora, bo profesor (zgodnie z - jak sam napisał w materiałach konferencyjnych Białowieża maj 2011 - nową filozofią w ochronie przyrody) wykazał, że dążenie do ochrony przyrody jest niewłaściwe, bo bez człowieka dalszy rozwój środowiska jest niemożliwy! :))

    OdpowiedzUsuń
  6. no przecież, że *puszcza jest największym wrogiem samej siebie*

    OdpowiedzUsuń
  7. Hm... To profesor Poznański ciekawy aksjomat przyjął. Skąd założenie, że środowisko powinno (i chce) się rozwijać? To bardziej mi pasuje do człowieka nieustannie prącego do rozwoju, a nie do środowiska.... Czyżby profesor antropomorfizował środowisko? Wielce nienaukowe podejście, wielce...

    OdpowiedzUsuń
  8. Błąd, w numerze nie ma rozmowy z prof Poznańskim, a polemika prof Tomiałojcia z wystąpieniem prof Poznańskiego, jak najbardziej godna uwagi.
    Nie ma to jak dysputa profesora z profesorem.
    A rozmowa z prof Poznańskim być może bedzie w jednym z kolejnych numerów DŻ

    OdpowiedzUsuń
  9. czyli, że nuda będzie! My chcemy profesora RP!!

    OdpowiedzUsuń
  10. nie będzie żadnej nudy! Cecilia Cacciatori, Adam Bohdan, Tomasz Niechoda i i inni ukażą prawdziwe walory puszczy ;) (no i przecież trochę profesorka będzie)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chciałem kupić pismo ale zapomniałem tytułu:)) a i tak zapewne w takiej dziurze jak Hajnówka tego nie ma w żadnym kiosku.

    OdpowiedzUsuń
  12. A swoją drogą to Kolporter powinien w Hajnówce sprzedawać Dzikie Życie, żebyśmy tu wiedzieli co o nas piszą zieloni

    OdpowiedzUsuń
  13. W Hajnówce pisma nie ma , pytałem w kilku kioskach (sprzedawczynie dziwiły się jakby ufoludka spotkały) i nie sprzedawano go nigdy. Ale któż teraz czyta prasę gdy wszystko jest w necie...prawie wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam pytanie dlaczego w parkach narowodwych pensje są niższe w normalnych leśnictwach? Czyżby ochrona przyrody w mniemaniu państwa była mało warta? Bo przecież gdyby były takie same to może ślepy upór leśników przeciwko powiększenie BPN nie miałby racji bytu. Jestem za zrównaniem pensji pracowników parków narodowych z tymi które otrzymują w Lasach Państwowych.

    Kloszard

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja to ogólnie jestem za zrównaniem pensji dla wszystkich do 3 000 zet :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Brawo Storm! ale zacznijmy od ochrony Puszczy. Jak uda się chronić dziką przyrodę, to i zarobki będą musiały być w większej relacji do niszczenia przyrody (mimo kryzysu ciągle jeszcze można gdzieś coś wyrwać), a przecież nie ma innej wykładni pieniądza niż niszczenie zasobów.

    OdpowiedzUsuń
  17. To będzie luźne powiązanie z tematem ale będąc na pewnym meczu piłki nożnej pewien młody człowiek opowiadał jak to jego znajomi po roku w Anglii odłożyli każdy po 60 tys. zł i kiedy on miał by coś takiego zrobić "u nas", ale to co mnie rozdrażniło to stwierdzenie "i po co się uczyć - w domyśle - studiować, skoro TAM w rok można mieć tyle kasy"... Chodziło mi o zobrazowanie mentalności, wszystko przelicza się na pieniądze, ten sam gość za chwilę mówił o tym że afroamerykanie nie powinni z nami rywalizować w sporcie bo mają inne mięśnie... Wszystko składało mi się w jedną całość, przecież studia nie są wykładnikiem wiedzy-rozumności, ale z pewnością takiej zwykłej rozumności ludziom dziś brak. Nasze społeczeństwo tak się nakręca że sprzedało by wszystko, tylko potem w tym wyobcowaniu w momencie gdy zapragnęłoby pojechać nad rzekę, jak kiedyś w dzieciństwie - może zastać już nie rzekę a dzikie wysypisko...
    Powiem więcej ( nie myśląc o tym ile posypie się krytyki :) ) cała przyroda jest jak wilk - nie powinniśmy mierzyć jej naszą ludzką miarą, tą z codzienności.

    OdpowiedzUsuń
  18. apropo wilków, to na ich temat ukazał się ciekawy wywiad z Sabiną nowak

    http://wyborcza.pl/1,75476,10260398,Dr_Pieruzek_Nowak__uczmy_sie_od_wilka_.html

    OdpowiedzUsuń
  19. 'Mam pytanie dlaczego w parkach narowodwych pensje są niższe w normalnych leśnictwach? Czyżby ochrona przyrody w mniemaniu państwa była mało warta? Bo przecież gdyby były takie same to może ślepy upór leśników przeciwko powiększenie BPN nie miałby racji bytu. Jestem za zrównaniem pensji pracowników parków narodowych z tymi które otrzymują w Lasach Państwowych.

    Kloszard"

    W Lasach Państwowych się pracuje i za majątek odpowiada i za to jest większa kasa.
    Obiboki z Parków Narodowych powinni najniższą krajowa dostawać ,a może i to za wiele by było za wysiłek jaki wkładają w swoją niby pracę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Taaa: wycinanie drzew to jest praca, a ochrona przyrody to nie jest praca. A naukowcy i artyści to już w ogóle nie pracują. Jak to kiedyś było: "Inteligenci do fabryk, robotnicy na uniwersytety!" i "Dzielni lekarze pomagają w żniwach"

    OdpowiedzUsuń
  21. "W Lasach Państwowych się pracuje i za majątek odpowiada i za to jest większa kasa.
    Obiboki z Parków Narodowych powinni najniższą krajowa dostawać ,a może i to za wiele by było za wysiłek jaki wkładają w swoją niby pracę."

    Ale to podobno ekolodzy są agresywni i niemerytoryczni :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Taaa, ochrona która polega na nic nie robieniu jest wyczerpująca nadzwyczaj, aż boki bolą od odleżyn...

    OdpowiedzUsuń
  23. To niby ścięte drzewo jest więcej warte niż rosnące? Pokrętna ta logika powyższego anonima (domyślam się, że jest to pracownik LP).

    OdpowiedzUsuń
  24. Dlaczego mówię o tych pensjach. Bo będąc kiedyś
    w rezerwacie ścisłym, przewodnik powiedział że jedną z głównych przyczyn niechęci leśników do pomysłu powiększenia parku narodowego jest fakt ,że w tym ostatnim pensje są niższe. Ja uważam że jeśli podwyższenie pensji byłoby środkiem zbliżającym do celu (czyli powiększenia BPN) to powinny się tak stać. Trzeba pamiętać że czas działa na niekorzyść naturalnego charakteru Puszczy Białowieskiej. W ogóle problem należałoby przedstawić inaczej. Czy taki kraj jak Polska(czy może każdy inny kraj) w ogóle stać na oszczędzanie w dziedzinie ochrony przyrody,środowiska,edukacji i zdrowia? Czy jakiekolwiek oszczędności na wyżej wymienionych polach powinny wchodzić w grę?

    Kloszard

    OdpowiedzUsuń
  25. Zastrzelił żonę bo myślał, że to dzik

    http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,10274290,Zastrzelil_zone_na_polowaniu__Myslal__ze_to_dziki.html

    Coraz lepiej - rok temu żubra wzięli za dzika, teraz babę z dzikiem pomylili...
    To już kolejna baba pomylona z dzikiem.

    Czy w Puszczę w tym roku znów nawiedzi horda przyślepych, podpitych amatorów regulacji pogłowia kopytnych?

    OdpowiedzUsuń
  26. pewnie żona mu się znudziła i znalazł wyjście awaryjne

    OdpowiedzUsuń
  27. Dzikie Życie jest dostępne w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Hajnówce - na bieżąco, plus numery archiwalne :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Dzikie życie - numery starsze można kupić w taniej prasie - co jakiś czas trafiają się!

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.