Wśród prelegentów drugiego dnia Festiwalu Literackiego „Patrząc na Wschód” w Budzie Ruskiej był Adam Wajrak. Jak było do przewidzenia- ściągnął tłumy. Nie opowiadał o swojej nowej książce o Arktyce ( tę jeszcze pisze), ale odpowiadał na pytania słuchaczy. A te dotyczyły oczywiście Puszczy Białowieskiej i zwierząt, ale pytano Adama przede wszystkim o zmiany klimatyczne. Poniżej zapis kilkunastu minut rozmowy.
Adam:
Sytuacja
wygląda źle. Bo nawet jak byśmy przestali emitować dwutlenek węgla, to mamy już
coś w rodzaju sprzężeń zwrotnych. W Arktyce, gdzie jeżdżę, ta lokomotywa już ruszyła.
Ponieważ jest coraz mniej lodu na morzu, to woda się nagrzewa od światła
słonecznego, bo światło słoneczne nie odbija się od lodu. A jak woda się
nagrzewa, to jest coraz mniej lodu. A jak to się dalej będzie nagrzewać, to mamy
rozmarzanie wiecznej zmarzliny, mamy olbrzymie ilości metanu, które pójdą do
atmosfery, więc sytuacja jest naprawdę bardzo poważna. Mam nadzieję, że się ogarniemy,
ale to nie chodzi o same emisje, ale jak traktujemy dziką przyrodę, która jest
takim buforem, zderzakiem. Ile parków narodowych powstało w Polsce w ciągu
ostatnich 20 lat? Zero!
Uczestnik
spotkania:
A
czy da się coś w ogóle zrobić, czy pociąg jest już tak rozpędzony, że możemy się
tylko przyglądać, jak ta dewastacja postępuje?
Adam:
Ja
jestem wychowany przez Wojtka Moskala na wyprawach polarnych. I mam taką
zasadę, że dopóki można iść, to się idzie. Więc proszę się nie zastanawiać. Możemy
dalej spalać ten węgiel, zrobić wielką balangę, zjeść ostatnie pandy, łosie i
jelenie, ale myślę że to nie ma sensu. Jeżeli jesteśmy tu i teraz, mamy
technologie, które mogą nam pomóc, to warto coś zrobić, nie wolno się poddawać.
Musimy to zrobić razem, żaden kraj sam sobie nie poradzi. Unia mówi- redukujemy
emisje, zero emisyjności, neutralność klimatyczna do 2050 roku. A z drugiej
strony, ponieważ wiemy, że ta maszyna klimatyczna już ruszyła, ze pędzi, to
naszym zderzakiem, buforem jest dzika przyroda. I to też Unia mówi: chrońmy
lasy, zostawmy je w spokoju, nie tnijmy. I one będą i absorbentem i magazynem i
też takim rezerwuarem bioróżnorodności. Zostawmy dzikie rzeki. Przecież widać, co
się dzieje z rzeką zamienioną w kanał, stąd są te destrukcyjne powodzie. Co mamy
teraz? Suszę. A przed chwilą mieliśmy olbrzymie opady tzn. ta woda wpada,
rozwali coś i leci dalej. Ona się tu nie zatrzymuje. A to jest wynik poważnego
przekształcenia środowiska przez człowieka.
Ostatnie
pytanie zadała kilkuletnia dziewczynka:
Co
my, małe dzieci, możemy zrobić dla przyrody i dla Ziemi? Od czego zacząć?
Adam:
Ja
ci powiem, od czego zacząć. Od ciekawości. Jak będziesz ciekawa świata, będziesz
chodzić i obserwować, podglądać przeróżne rzeczy, które dzieją się w przyrodzie,
jeśli będziesz czytać książki…Czytanie książek jest bardzo ważne, bo to jest nasza
zbiorowa pamięć. To jest jakbyś się wymieniała doświadczeniami z tysiącem
ludzi! …To potem będziesz wiedziała, co należy zrobić! Czyli podglądactwo i
czytactwo :)
Człowiek, który nie ma żadnego wykształcenia przyrodniczego ani innego podobnego stał się ekspertem w każdej dziedzinie związanej ze środowiskiem...ciekawe...
OdpowiedzUsuńTo proste, wiedza, talent, publikacje są ważniejsze niż wykształcenie, które w dzisiejszych czasach niewiele znaczy, byle kto może zostać magistrem, zwłaszcza na uczelniach prywatnych lub ideologicznych typu rydzykowego.
Usuń