Białowieski Park Narodowy ma dziesięciu nowych
licencjonowanych przewodników. Celująco
zdali wszystkie trudne egzaminy i już od kilkunastu dni pokazują turystom
Rezerwat Ścisły - ten najcenniejszy fragment lasu o cechach pierwotnych. Kim są nowi przewodnicy? Poniżej to, co siedmiu z nich napisało o sobie.
Cecilia
Cacciatori
Jestem
biolożką i zajmuję się ekologią leśną oraz mszakami. Od kiedy bylam
dziewczynka marzyłam o dzikich lasach i to, że trafilam do Puszczy było
realizacją tego marzenia.
Przyjechałam
do Białowieży pierwszy raz w 2008 roku jako studentka, żeby odbyć praktykę
w Białowieskiej Stacji Geobotanicznej i od razu szalenie się zakochalam w
Puszczy. Dlatego w następnych latach
wiele razy tu wracałam, odbywając kolejnye praktyki w Stacji
Geobotanicznej, a potem w IBLu. W 2010
roku poznałam Janusza Korbela, ktory stał się moim drogim przyjacielem, z ktorym zaczęłam chodzić wszędzie po
Puszczy i uczestniczyć w spotkaniach w sprawie jej ochrony. W tamtym czasie
robiłam tutaj pracę magisterską i bardzo chcialam zrobić też doktorat w
Puszczy... ale niestety, nie bylo to
możliwe, więc w końcu, z wielkim żalem,
musiałam zrezygnować i wróciłam do Włoch, a następnie pojechalam do
Portugalii, żeby tam zrobić doktorat o mszakach.
Przez 9 lat
nie byłam w Białowieży i w ogóle w Polsce, a w końcu zdecydowalam, że to czas,
żeby wrocić do swojej pierwszej miłości i zrobić coś, żeby ją chronić. Po
tylu lat nieobecności wrócilam w zeszłym roku na konferencję naukową o
Puszczy, a potem- w lutym tego roku,
żeby uczestniczyć w kursie przyotowawczym do egzamnu na przewodnika. Z powodu Coronawirusa utknęłam w Białowieży,
w lipcu zdalam egzamin i od razu zaczęłam pracować jako przewodnik, co robię z
dużą satysfakcją.
Oczywiscie
zajmuję się wciąż sprawami naukowymi i właśnie przygotowuję wniosek do NCNu,
żeby dostać grant, który mi pozwoli prowadzić swoje badania w Puszczy.
Justyna
Kilińska
12 lat minęło
od kiedy pierwszy raz przekroczyłam Bramę Rezerwatu Ścisłego jako turystka.
Dziś, jako przewodnik, zapraszam innych do poznania prawdziwego lasu.
Wyjątkowe miejsce, jakim jest Puszcza Białowieska, stało się moja pasją i
inspiracją. Na co dzień uczę chemii i fizyki na Dolnym Śląsku, a każdą
wolną chwilę poświęcam Puszczy.
Poznać, zrozumieć,chronić - to cel jaki propaguję poprzez edukację przyrodniczą. A najlepszym do tego miejscem jest właśnie Puszcza Białowieska. Na wspólny spacer do rezerwatu ścisłego zapraszam szczególnie tych, którzy przyjechali do Białowieży po raz pierwszy. Kto wie, co z tego wyniknie za kolejnych 12 lat...
Poznać, zrozumieć,chronić - to cel jaki propaguję poprzez edukację przyrodniczą. A najlepszym do tego miejscem jest właśnie Puszcza Białowieska. Na wspólny spacer do rezerwatu ścisłego zapraszam szczególnie tych, którzy przyjechali do Białowieży po raz pierwszy. Kto wie, co z tego wyniknie za kolejnych 12 lat...
Moje zdjęcie zostało zrobione w dniu odebrania licencji przewodnika po BPN.
Łukasz
Kuberski
Losy Puszczy i
człowieka są ze sobą nierozerwalnie związane. To ważny dla mnie kontekst rozumienia procesów, jakie zachodzą w tym wyjątkowym lesie.
Bycie
przewodnikiem po Białowieskim Parku Narodowym jest okazją do rozmowy z drugim
człowiekiem na tle prastarej Puszczy.
Urodziłem się
w 1981 roku.
Lubię dobrą
książkę, dobry film i podróże.
Agata Sałachewicz
Skończyłam
studia na Wydziale Leśnym w Krakowie i pracuję obecnie w Zakładzie Lasów
Naturalnych Instytutu Badawczego Leśnictwa jako meteorolog.
Co robię w
Puszczy?
Zachwycam się.
Wykrotem, powalonym pniem, pokrzywionym drzewem, owadami, grzybami, zieloną
zielonością. Uczę się i poznaję, bo każde wyjście do lasu to nowa lekcja
przyrody i pokory. Oddycham i napawam oczy oraz głowę wszechobecną
zielenią i dźwiękami lasu.
Dlaczego pomyślałam o byciu przewodnikiem?
Chciałabym pozachwycać się Puszczą i pouczyć się jej z innymi. Podzielić się tym co sama już wiem, dowiedzieć się, że czegoś nie wiem, że czegoś nie wiemy jako ludzkość i zachwycić się tym, że przyroda jest jednak potężniejsza i nigdy nie zostanie w pełni poznana.
Chciałabym, żeby ludzie po wizycie w Puszczy nabrali pokory, zastanowili się w jakim świecie żyją i jak żyją, żeby pomyśleli, że nie tylko człowiek jest ważny, że żyje wszystko wokoło, nawet jeśli jest martwe, i że każda ta cząstka świata ma swoje miejsce i powinna je mieć zawsze. A nuż komuś zostanie w głowie na dłużej naturalność Puszczy i po powrocie rzadziej skosi trawnik, posadzi graba zamiast tui lub przesiądzie się na rower? Może uda się komuś trochę zdziczeć?
Dlaczego pomyślałam o byciu przewodnikiem?
Chciałabym pozachwycać się Puszczą i pouczyć się jej z innymi. Podzielić się tym co sama już wiem, dowiedzieć się, że czegoś nie wiem, że czegoś nie wiemy jako ludzkość i zachwycić się tym, że przyroda jest jednak potężniejsza i nigdy nie zostanie w pełni poznana.
Chciałabym, żeby ludzie po wizycie w Puszczy nabrali pokory, zastanowili się w jakim świecie żyją i jak żyją, żeby pomyśleli, że nie tylko człowiek jest ważny, że żyje wszystko wokoło, nawet jeśli jest martwe, i że każda ta cząstka świata ma swoje miejsce i powinna je mieć zawsze. A nuż komuś zostanie w głowie na dłużej naturalność Puszczy i po powrocie rzadziej skosi trawnik, posadzi graba zamiast tui lub przesiądzie się na rower? Może uda się komuś trochę zdziczeć?
Łukasz Synowiecki
Z wykształcenia pracownik
socjalny, zainteresowany od najmłodszych lat biologią i podróżami. Aktywista
Obozu dla Puszczy, Inicjatywy Dzikie
Karpaty i ruchów antyłowieckich.
Członek nieistniejącego już Towarzystwa Ochrony Krajobrazu.
Od lat związany z Podlasiem, od 5 lat zamieszkały w Puszczy
Białowieskiej.
„Zostałem przewodnikiem, bo chciałbym „zarażać” ludzi pasją do przyrody
i przekazywać im, jak ważne jest to, żeby ją chronić. Puszcza Białowieska to
symbol czegoś, co mimo wielu prób nie zostało do końca zniszczone i musimy
zrobić wszystko, żeby przetrwała w
niepogorszonym stanie".
Mikołaj Talarczyk
Jestem japonistą i pilotem wycieczek, prowadzę biuro
podróży.
Do Białowieży pierwszy raz przyjechałem wraz z rodziną na święta
Bożego Narodzenia AD. 2019. Przewodnik, który pokazywał nam rezerwat ścisły
okazał się być osobą nierozumiejącą ekologii lasu. Słuchałem z niedowierzaniem
o drewnie, które się marnuje i cierpiałem w milczeniu jak zgniatany zgniotek.
Mój tata nie wytrzymał przy passusie o ekologach, których miejsce jest w
oczyszczalni Czajka. Ja wiedziałem, że dyskutować nie ma sensu i nie wypada wręcz
denerwować się na starszego pana, któremu uwiązł w gardle cyc propagandy i
którym rządzą sztubackie resentymenty. Zamiast tego postanowiłem zacząć
naprawdę poznawać Puszczę i zapisać się na kurs przewodnicki (przecież jeszcze
nie CPPN, więc będzie łatwiej!). A skoro na kurs, to i na egzamin. A egzamin
zdać. I tak oto wylądowałem na planecie Białowieża. Tymczasem rozglądam się
uważnie wokoło.
Z zainteresowań: słucham ptaków i The Cure,
czytam Jaroszewicza i Prousta, zajadam się pierogami z buczyną wedle Łuczaja.
Prawdopodobnie dziczeję.
Marcelina Zimny
Jestem biologiem i dzięki wyjątkowej
możliwości połączenia moich zainteresowań z realizacją planów zawodowych
napisałam pracę doktorską na temat historii roślinności Puszczy Białowieskiej,
bazując na metodzie analizy pyłkowej. Szczególnie interesują mnie procesy
ekologiczne panujące nieprzerwanie od tysięcy lat w lesie o tak znacznym
stopniu naturalności. Będąc Gdańszczanką musiałam przeorganizować swoje życie
osobiste i zawodowe, aby nie rozstawać się z Puszczą na dłużej. Zostałam
przewodnikiem, aby móc jeszcze więcej
zrobić dla Puszczy, dzielić się wiedzą o niej i uświadamiać ludziom, jak
wyjątkowy i cenny jest to las.
Ogromnie Wam gratulujemy! Cieszymy się,
że tak wyjątkowe osoby będą opowiadały o Puszczy i na jej przykładzie pokazywały,
że w przyrodzie wszystko ma swoje miejsce. To,
co żyje i to co pozornie umiera, dając miejsce nowemu życiu. Do
zobaczenia w lesie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.