Tej nocy w Puszczy temperatura spadła poniżej -25 C. A w polskiej prasie temperatura wokół LP nieco wzrosła:
"Armia leśnych ludzi", to tytuł ciekawego raportu Agnieszki Sowy (też dziennikarki europejskiej, tym, razem nie z Berlina jak Louise Culot a z Warszawy) w najnowszym numerze "Polityki". Artykuł zwraca uwagę na specyfikę leśnego imperium PG Lasów Państwowych, szerokie powiązania, zależności i wpływy polityczne. "Stajemy dziś razem zbratani/Jak jeden mąż - jak jeden mur/Obronie puszcz i kniei oddani/Od morza fal, do szczytów gór; My, borów władarze..." (Z hymnu leśników polskich).
W artykule możemy przeczytać, że średnie wynagrodzenie w LP wynosi 4,8 tys. zł brutto, że "ludzie w zielonych mundurach aktywizują się politycznie w każdej kampanii wyborczej. Cel jest jeden - obecność we władzach samorządowych (leśnicy są drugą, po nauczycielach, grupą zawodową najliczniej reprezentowaną w radach gminnych i powiatowych) oraz w parlamencie" [...] "W okresach stabilizacji politycznej lesnicy działają zgodnie z logiką i naturalną strategią korporacji: zabezpieczają i umacniają swoją pozycję. Świetnie nadają się do tego celu polowania dla prominentów i polityków organizowane w 'wyłączonych obwodach łowieckich LP'".
Niestety, z artykułu nie dowiemy się, czy prawdą jest, że polskie lasy są mniej naturalne niż w wielu innych krajach europejskich i jak wygladają tendencje ochrony biernej przyrody w LP w Polsce w porównaniu z innymi krajami europejskimi. Puszcza Białowieska dostarcza argumentów, że o jakości środowiska naturalnego nie decyduje to, czy więcej drzew się sadzi niż wycina, lecz stopień naturalności i sieć obszarów naturalnych i korytarzy ekologicznych. Polityka LP wiąże się od lat mocno z niemożnoscią powiększenia Białowieskiego Parku Narodowego. Obecnie Puszcza Białowieska zaczęła się przewijać jako argument w dyskusji nad przyszłością Lasów Państwowych. Na razie dostarcza jednak więcej argumentów z perspektywy ochrony przyrody za gruntownymi zmianami w LP, niż w obronie status quo. Lasy pewnie by mogły mieć sojuszników wśród przyrodników, ale na najcenniejszych obszarach przyrodniczych musiałyby przestać bronić "imperialnej" pozycji. Ale to już inny temat...
Szkoda, że żadna "europejska dziennikarka" nie napisze o powiązaniach Greenpeace - ale to zrozumiałe bo zostałaby zjedzona przez zieloną nagonkę.
OdpowiedzUsuńGreenpeace jest akurat jedna z najmniej "powiazanych" organizacji pozarzadowych.
OdpowiedzUsuńNie bierze ZADNYCH pieniedzy od firm, korporacji, rzadow, Unii Europejskiej.
Utrzymuje sie z datkow prawie 3 milionow ludzi (osob fizycznych) na calym swiecie - w tym sa takze tysiace ludzi z Polski.
wiec daruj sobie te slogany o "powiazaniach".
Poza tym to taka Polska Akcja Humanitarna czy Pajacyk sa juz bardziej powiazane bo biora kase od rzadu i ministerstw (tych samych ktore prowadza wojny w miejscach katastrof humanitarnych) albo od firm spozywczych, ktorych produkowane nadwyzki jedzenia laduja na smietnikach.
Ale moim zdaniem nawet to nie dyskredytuje PAHu czy Pajacyka. Robia naprawde dobra robote. Jak Greenpeace czy Pracownia.
No cóż pogratulować pani redaktor obiektywizmu i zgłębienia tematu zwłaszcza w kwestii sprzedaży drewna, dno i wodorosty. Te 4800 to ciekawe kto zarabia bo ja jakoś nie odczuwam po 15 latach pracy w LP i jakoś samochodu służbowego nie mam. Manipulacja informacją i pogoń za sensacją to majstersztyk redaktorów tego pokroju.
OdpowiedzUsuń"Greenpeace jest akurat jedna z najmniej "powiazanych" organizacji pozarzadowych.
OdpowiedzUsuńNie bierze ZADNYCH pieniedzy od firm, korporacji, rzadow, Unii Europejskiej.
Utrzymuje sie z datkow prawie 3 milionow ludzi (osob fizycznych) na calym swiecie - w tym sa takze tysiace ludzi z Polski."
NIGDY W TO NIE UWIERZĘ
Jestem jednym z 3 milionow. Płace na Greenpeace z przyjemnoscią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
"NIGDY W TO NIE UWIERZĘ"
OdpowiedzUsuńTo przytocz dowody na to, że jest inaczej. Winę kolego trzeba w społeczeństwie demokratycznym dowieść.
a co za różnica skąd kasę ma Greenpeace? Najważniejsze, że robią dobrą robotę tak jak i wiele innych organizacji i na to trzeba patrzeć.
OdpowiedzUsuń"To przytocz dowody na to, że jest inaczej. Winę kolego trzeba w społeczeństwie demokratycznym dowieść. "
OdpowiedzUsuńPo prostu NIE WIERZĘ i koniec, chyba jest wolność wiary lub nie wiary ?
Nie przepadam za polskim GP, ale skuteczności odmówic im nie można, respekt.
OdpowiedzUsuńmasz prawo sobie wierzyc lub nie wierzyc. jak chcesz. tyle ze to nie jest kwestia wiary a faktow. sprawozdania finansowe szystkich Organizacji Pozytku Publicznego (w tym Greenpeace) sa ogolnodostepne, bo tak nakazuje prawo. mozesz tam sobie sprawdzic fakty i czarno na bialym, ze Greenpeace NIE bierze kasy od firm, korporacji, rzadow i Unii Europejskiej itp.
OdpowiedzUsuńno ale Ty wolisz pozostac w sferze wiary/niewiary.. gratuluje...
Kiedys mysleli, ze Ziemia jest plaska i to tez byla sfera wiary.
gratuluje storm.. zenada..
Rozmowy o powiązaniach, zarobkach i korporacjach dotyczą tematów zastępczych. Tu wszyscy sa "ekspertami". Żeby mówić o ochronie przyrody trzeba mieć wiedze i pokorę wobec Natury, gdyż w tym obszarze nie ma prostych rozwiązań. Dlatego w rozmowach o ochronie przyrody słyszy sie zwykle te same slogany i ogólnikowe hasła.
OdpowiedzUsuńJa, ja, naturlich... To może by tak pogrzebać w materiałach operacyjnych z lat 70-80' i wyciągnąć te kwity o finansowaniu Greenpeace i "ruchów pokojowych" przez KGB?
OdpowiedzUsuń4,8 tyś!!!!! co za bzdura - no może jak do mojego 1500 złoty dochodu doliczy się jeszcze gumiaki w których nie da się chodzić, mydło, puszeczka do lasu itd. to jakoś do 2000 dojdzie (tylko pozazdrościć) . Samochody służbowe to zniknęły jakieś 10 lat temu- teraz mają je tylko nadleśniczowie i dyrektorzy!!!!
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to zostało policzone i jak rzetelne są te dane ale wystarczy popatrzeć na średnią krajową i mamy odpowiedź - to jest po prostu magia statystyki zrównująca krezusów z biedakami bo przecież średnio to wszyscy mają fajnie.
To skoro jest tak źle w Lasach Państwowych, to dlaczego ich pracownicy nie chcę przejść do parku narodowego?
OdpowiedzUsuńA co do badania archiwów pod kątem finsnowania Greenpeace - ty uważaj żeby dokładnie nie zlustrować Lasów Państwowych pod katem współpracy jej pracowników z SB. Oj ciekawych rzeczy by się tam człowiek dopatrzył.
No tak, zapomniałem że w hajnowskim współpraca z SB to fakt nobilitujący. Ale jeśli tak, to gdyby GP brał kasę od KGB, to powinien być bohaterem hajnowszczyzny.
Zainteresowanych historią Białowieży może zaciekawić wydana przed dwoma tygodniami książka Piotra Bajko „Z dawnej Białowieży”. Jest to zbiór ponad osiemdziesięciu felietonów i wspomnień o wydarzeniach, ludziach, łowach, miejscach a nawet cudach, jakie miały miejsce w Białowieży i w Puszczy. Nie zabrakło też rozdziału o staraniach zmierzających do powiększenia parku narodowego co miało miejsce w 1996 roku. Autor od wielu lat jest kronikarzem miejscowości, autorem licznych artykułów a także haseł w internetowej Encyklopedii Puszczy Białowieskiej. Książka jest sprzedawana w Białowieży ale Wydawca, agencja Hajstra prowadzi też sprzedaż wysyłkową: biuro@hajstra.com
OdpowiedzUsuńtaaa zekome historie o KGB to jeszcze wiekszy debilizm niz traktowanie faktow w kategoriach wiary i niewiary.., no comments...
OdpowiedzUsuńLeśnicy wystawili na piedestał dyrektora Loreta za zerwanie kontraktu z angielską Centurą, którą wygonił z Puszczy za dewastację pierwotnego lasu. W to miejsce jednak sami zajęli się jej eksploatacją i bronią się do upadłego. Dziś o ochronę Puszczy upomina się społeczeństwo, jutro historia wsadzi leśników do jednego worka z Centurą. Najgorsze jest to, że moment krytyczny (opamiętania) został już przekroczony. Wygląda, że będą brnęli na zgubę własną i Puszczy. Dyrektor Loret pewnie przewraca się w grobie!
OdpowiedzUsuńTo wszystko o leśnikach to POpaprana propaganda!!
OdpowiedzUsuńNIE WIERZCIE.
Przpraszam bardzo ,ale wypowiedzi forumowiczów na temat Lasów Państwowych, jednostki elitarnej zbudowanej na intelektualnych fundamentach są co najmniej nie na miejscu. A co do krytykujących, nie doszukałem sie w ich wypowiedziach jaaakiejkolwieg inicjatwy intelektualnej :)) Być może nie ma takiego zaplecza
OdpowiedzUsuń"jednostki elitarnej zbudowanej na intelektualnych fundamentach"
OdpowiedzUsuńA mógłbyś powiedzieć, na czym ta elitarność polega i gdzie są te intelektualne fundamenty?
A chociażby na tym, że są jedną z najlepiej wykształconych grup zawodowych w Polsce.
OdpowiedzUsuńwykształcenie wykształceniem, ale praw korporacji tym wykształceniem się nie zmienia...
OdpowiedzUsuńTo wykształcenie to najlepiej widać właśnie w puszczy białowieskiej, kiedy ci doskonale wykształceni leśnicy niszczą stanowiska chronionych gatunków przyznając przy tym z pełną beztroską, że nie potrafią ich rozpoznać. Papier, kochani przyjaciele, to nie wszystko.
OdpowiedzUsuńjk, dziękuję za info o książce
OdpowiedzUsuńAle o co chodzi?, Adam Bohdan też wykształcony a niszczy porosty gdy ich nie zna, już dwa razy został na tym złapany
OdpowiedzUsuńMoże ktoś zaprzeczy?.