Jak czytamy w najnowszym numerze "Polityki" około 30. osobowa grupa aktywistów "Pracowni na rzecz Wszystkich Istot" ma od połowy września zakłócać polowania w Puszczy Białowieskiej. Były myśliwy, Zenon Kruczyński, autor książki "Farba znaczy krew", na pytanie o przyczyny tej akcji wyjaśnia:
"Od trzech lat u Ministra Środowiska leży wniosek władz Białowieskiego Parku Narodowego o utworzenie strefy ochronnej zwierzyny łownej w otulinie Parku. W tej chwili sytuacja wygląda tak, że na granicy Parku stoi ponad 20 ambon i jak tylko zwierzę wychyli głowę poza jego obszar, dostaje kulkę. Zabijanie parkowych zwierząt to świństwo, ale to się dzieje. I nikogo nie obchodzi. Ministerstwo nie reaguje. Dlatego zdecydowaliśmy się zadziałać radykalnie. Trzeba uwolnić od polowań 30 km kwadr. najcenniejszego lasu Puszczy".
A już myślałem że Pracownia zajmuje się tylko "prześladowaniem" ZULi. POPIERAM TĄ AKCJĘ !!! :)
OdpowiedzUsuńMoże pstrykną fotki paru jeleniom i zamieszczą je w fakcie ?
OdpowiedzUsuńFajnie by było gdyby cała akcja była cykliczna.
Pozdrawiam
Kuba
W "Fakcie" nie rozróżniają jelenia od sarny. Porażka.
OdpowiedzUsuńChyba że mamy na myśli inne "jelenie"...
http://www.fakt.pl/Komorowski-z-martwym-zwierzakiem-FOTO,artykuly,82406,1.html
Gdyby nie te kretyńskie zdarzenia Adama Bohdana z ZUL-ami, to akurat tych ludzi ekolodzy najbardziej popierają. Jakoś samorządy walcząc o kasę dla siebie i zapewnienie posad garstce leśników zupełnie nie myślały o ZULach, nie domagały się żadnego programu osłonowego, ani żadnej restrukturyzacji tej grupy zawodowej. Pod specjalną ochroną są myśliwi i lesnicy, a ZULi to się co najwyżej napuszcza na ekologów.
OdpowiedzUsuńWkurza mnie ta radość myśliwych nad trupami swoich ofiar. Czyżby "biedny" prezydent nie miał co jeść że musiał sobie upolować tego koziołka?
OdpowiedzUsuńPolowania najlepiej zostawić wilkom, są wytrawnymi myśliwymi.
Brawo! Popieram i gratuluję odwagi. Tylko proszę pamiętać ze te osobniki mają broń.
OdpowiedzUsuńwedług naszych informacji w planach łowieckich w obwodach łowieckich na terenach nadl. Białowieża, Browsk i Hajnówka na ten sezon jest do zabicia 247 jeleni, 45 saren, 20 jarząbków i 26 słonek..
OdpowiedzUsuń,,zwierzęta jadalne'' - w jakiś sposób giną, bardziej lub mniej humanitarny, a to czy hasały na wolności, czy też z ufnością żyły w obejściu człowieka i zostały zabite i przerobione na kotleciki, kiełbaski - to tylko niewygodny szczegół, o którym nie chcą wiedzieć konsumenci sklepów mięsnych.
OdpowiedzUsuńAha, czyli ponieważ ktoś je mięso to nie ma prawa krytykować kogoś, komu staje wyłącznie wówczas, gdy może zamordować bezbronne zwierzę. Tacy jesteście chojracy, tak się chcecie zmierzyć z naturą to jedźcie na Syberię i zapolujcie na niedźwiedzia. Z siekierą. Żeby szanse były równe. W przeciwnym wypadku jest to zwykłe mordowanie dla przyjemności. Czyli zboczenie. Co czujesz zboczeńcu kiedy naciskasz spust, kiedy widzisz przez lunetę krwawą dziurę w tętniącym jeszcze przed chwilą boku. Masz orgazm, bo znowu zabiłeś coś bezbronnego, coś co nie miało z tobą żadnych szans, coś co albo pasło się przed chwilą na wyrzuconych przez ciebie smakołykach, albo zaszczute, zagonione przez nagonkę, z sercem wyskakującym ze strachu z piersi liczyło na to, że może jednak ocaleje?
OdpowiedzUsuńPo co się hoduje świnie? a no po to by je jeść. Po co są zwierzęta żyjące w Puszczy ? nie po to by je jeść. Czyż dziczyzna w obecnych czasach jest nam potrzebna do dostarczenia naszemu organizmowi pokarmu skoro mamy świnie czy krowy? Czy musimy ubierać się w naturalne futra gdy mamy mnóstwo sztucznych doskonale zastępujących naturalne? Czy ludzie (myśliwi) muszą zastępować naturę w jej naturalnej eliminacji słabszych osobników? NIE !
OdpowiedzUsuń,,zwierzęta jadalne'' - w jakiś sposób giną, bardziej lub mniej humanitarny...
OdpowiedzUsuń"Humanitarna śmierć" zwrot stworzony przez człowieka dla uspokojenia jego duszy. Nie ma takiego czegoś jak "humanitarna śmierć" !!
Pracowałem kiedyś w rzeźni i widziałem taką śmierć.Zwierzęta hodowlane zabija się po to by je jeść , nie dla rozrywki.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZupełnie nie na temat , czyli do czego może przydać się dźwięk pił łańcuchowych w Puszczy.
OdpowiedzUsuńWybrałem się kolejny raz w głąb rezerwatu Dębowy Grąd. Dotarłem do tego pochylonego pomnika przyrody ...
http://www.garnek.pl/storm76/11246041/puszcza-biaowieska
...i nagle zerwała się wichura z deszczem.Postanowiłem wrócić , jak mi się wydawało w kierunku Drogi Budnickiej gdzie zostawiłem swój rower.Lecz niestety okazało się że Puszcza jest zdradliwa i " zabłądziłem".Postanowiłem iść na oślep w kierunku północnym. Po drodze spotkałem rodzinkę dzików na podwieczorku, następnie doszedłem do paśnika i polany na której "imprezowało" stado żuberków (ok 10 szt.). Lecz oto nagle usłyszałem "wybawczy" dźwięk pił łańcuchowych, postanowiłem iść w ich kierunku...doszedłem do tryby prowadzącej do wsi Budy Leśne. Tak oto nadrobiłem ok 4 km drogi.
POZDROWIENIA Z PUSZCZY:)
co do zboczenia to :
OdpowiedzUsuń2010-09-13 Christian Weber
Syndrom zabójcy
Neuropsycholog Thomas Elbert z Uniwersytetu w Konstancji zgłębia mroczne tajniki atawistycznej przyjemności, jaką mężczyźni czerpią z zabijania.
SZ: Czy dałoby się ze mnie zrobić bezwzględnego zabójcę?
Elbert: Dojrzałego i w pełni ukształtowanego człowieka nie da się tak łatwo zmienić w maszynę do zabijania. Ważne struktury w mózgu odpowiedzialne za tego typu zachowania są już u niego całkowicie uformowane. Jednak zasadniczo uważam, że każdy mężczyzna ma zadatki na mordercę.
Kobiety też?
Z reguły kobiety zabijają w obronie potomstwa albo w sytuacji zagrożenia zdrowia bądź życia. Tymczasem mężczyźni zabijają świadomie i planowo. Przemoc ich fascynuje. Uważają, że jest pociągająca i ekstatyczna.
Odnoszę inne wrażenie.
Pewnie dlatego, bo wychowano pana w przekonaniu, że nie należy uciekać się do przemocy. Proszę pamiętać, że pańskimi praprzodkami byli łowcy, którzy odnieśli sukces reprodukcyjny, ponieważ rozwinęli w sobie radość zabijania.
Może zabijali dlatego, bo byli zwyczajnie głodni.
Oto jest pytanie. Teoria ewolucji zakłada, że około dwa miliony lat temu w pliocenie doszło do kluczowej zmiany w mózgach samców homnidów. Linia człowiekowatych była początkowo wegetarianami, a dopiero później zaczęła polować i wprowadziła do swej diety mięso. Łowiectwo jest ogromnie wyczerpującym zajęciem - zanim nasi przodkowie upolowali zwierzynę musieli ją najpierw wytropić, zranić i przez wiele dni podążać jej śladem. Nasza teza brzmi, że ci mężczyźni, którzy okazali się najlepszymi myśliwymi i reproduktorami, odczuwali niedogodności towarzyszące polowaniu - ból, pot, akt zabijania - jako rodzaj ekstazy. Wtedy to musiało dojść w mózgu do połączenia obszarów sterujących przemocą i przyjemnością: łapię rybę nie tylko dlatego, że potrzebuję białka, lecz fascynuje mnie sama czynność łowienia. Wydaje się, że widok krwi odgrywa tu zasadniczą rolę.
reszta na http://portalwiedzy.onet.pl/4868,17230,1625518,1,czasopisma.html
,,Zwierzęta jadalne" cd...no no co za słowa... (godz.18.35) wprost z salonów (salunów?).
OdpowiedzUsuńZ punktu widzenia zwierząt śmierć jest śmiercią, a instrumentalne traktowanie życia krów i świń jest hipokryzją. Naiwne, sielankowe postrzeganie życia zwierząt w przyrodzie gdzie trwa bezwzględna walka o przetrwanie załamuje.
A polowanie no cóż, tradycja margines życia społecznego... jako absolutny NIE MYŚLIWY, nie zdecydowałbym się nawet na hodowlę kur, ale jako zjadacz mięsa jestem zadowolony, że ,,KTOŚ''przerobi żyjątka na naszą paszę. TAK JEST Z CZŁYM NASZYM SPOŁECZEŃSTWEM.
Protestujcie, protestujcie i zżerajcie na obiad mięcho w poczuciu spełnienia obywatelskiego obowiązku. ...
Absolutny niemyśliwy ( i bez wspomagania sprawny...).
"TAK JEST Z CAŁYM NASZYM SPOŁECZEŃSTWEM" - nie przesadzaj, wegetarian jest znacznie więcej niż ci się wydaje. Poza tym dla nas, ludzi, mniej ważny jest punkt widzenia zabijanego zwierzęcia, ważniejsze są NASZE odczucia podczas zabijania i to, co musimy zabić w sobie, żeby móc "z przyjemnością" zabijać. A tutaj piszemy, jak rozumiem, o akcji Pracowni, która ma na celu objęcie OTULINY BPN strefą ochrony zwierzyny łownej. Takie prawo daje obecna ustawa. Taki wniosek z BPN wpłynął ponad 2 lata temu do ministra. Niedawno taką strefę utworzono w Roztoczańskim PN gdzie wokół jest więcej rolników niż np. w Białowieży. Chodzi po prostu o większą ochronę przyrody w otulinie parku narodowego, a nie o ochronę interesu myśliwych.
OdpowiedzUsuńPOPIERAM AKCJE ! Brawo Pracownia !
OdpowiedzUsuńTrzeba wreszcie zatrzymac myslistwo! I tych zakompleksionych debili z dwururkami.
"Tacy jesteście chojracy, tak się chcecie zmierzyć z naturą to jedźcie na Syberię i zapolujcie na niedźwiedzia. Z siekierą. Żeby szanse były równe. W przeciwnym wypadku jest to zwykłe mordowanie dla przyjemności. Czyli zboczenie. Co czujesz zboczeńcu kiedy naciskasz spust, kiedy widzisz przez lunetę krwawą dziurę w tętniącym jeszcze przed chwilą boku. Masz orgazm, bo znowu zabiłeś coś bezbronnego, coś co nie miało z tobą żadnych szans, coś co albo pasło się przed chwilą na wyrzuconych przez ciebie smakołykach, albo zaszczute, zagonione przez nagonkę, z sercem wyskakującym ze strachu z piersi liczyło na to, że może jednak ocaleje?"
OdpowiedzUsuńA może ty zapolujesz na świniaka albo krówkę z widelcem baranku. I co ty czujesz zboczeńcu wbijając widelec w schabowy aż strach pomyśleć - pewnie wyobrażasz sobie świnkę, która przyszła z uśmiechem do rzeźnika i powiedziała zjedz mnie bo takie jest moje przeznaczenie, a on pogłaskał ją po główce i pokroił.
http://pracownia.org.pl/aktualnosci,676
OdpowiedzUsuńDo Anonimowy z 15:27
OdpowiedzUsuńGdyby zwierzęta hodowlane były zabijane dla trofeum wtedy zgoda obie te sytuacje byłyby porównywalne i jednakowo naganne.
Ale w przypadku polowania zabijanie nie ma na celu dostarczenia pożywienia więc dlaczego używasz takiego argumentu. Jest nielogiczne. Nie dostrzegasz różnicy. Z jednej strony pozywienie by żyć z drugiej strony trofeum i chwila emocji...?
Są dokarmiane w zimie przez myśliwych i selekcjonowane - a to już jest hodowla. Tylko bez obór i klatek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kuba
Widzę, że nie za wiele wiesz o polowaniu ale uświadomię cię, że tusze znakomitej większości zwierząt łownych są jadalne, co więcej - są zjadane!!! Niestety nie da się polować z paralizatorem więc trzeba strzelać. Najlepiej spróbuj kupić dziczyznę to zobaczysz jaki jest popyt na mięso i przestaniesz pisać bzdury o trofeach
OdpowiedzUsuńW Puszczy Niepołomickiej również zabija się zwierzęta. Dla mnie jest to niezrozumiałe, jak można strzelać do zwierząt a tym bardziej w miejscy, które wydawać by się mogło miało służyć ich ochronie. Ale widać mając dużo pieniędzy można wszystko - nawet polować w rezerwacie na zwierzęta!
OdpowiedzUsuńBrawo Pracownia
OdpowiedzUsuńJa robię to samo w beskidzie niskim .
Niestety jest to czasem niebezpieczne
Myśliwi są często nieobliczalni i udziela im się ten amok zabijania.
Ale nie trzeba się poddawać.
Powodzenia .