25 lutego 2019

Wspominanie Lecha Wilczka


W sobotni wieczór, 23 lutego, w Wejmutce odbył się wieczór wspomnień, poświęcony niedawno zmarłemu Lechowi Wilczkowi. Lech od 50 lat przyjeżdżał do Puszczy Białowieskiej, a potem tu zamieszkał. Najpierw na Dziedzince ( leśniczówce w środku Puszczy) z Simoną Kossak, a po jej śmierci w małym białowieskim domku. Był artystą plastykiem, świetnym fotografikiem, przyrodnikiem, autorem szeregu albumów o dzikich zwierzętach, wydanych w kraju i za granicą. Był też erudytą, filozofem, mądrym i ciepłym człowiekiem, zawsze gotowym pomóc innym. 

Najpierw pokazano film Beaty Hyży-Czołpińskiej z 2014 roku z cyklu Czytanie Puszczy, pt. "Jedyne takie miejsce", którego Lech był bohaterem. 



Wszyscy Go tutaj znali, stąd wielu mieszkańców Białowieży chciało podzielić się swoimi wspomnieniami o tym wyjątkowym człowieku. 






Na spotkanie przyszły osoby nie tylko z Białowieży. Był np. pan Piotr z Gdyni, przyjaciel Lecha, który opowiedział wzruszającą historię o świerszczach. Lech bardzo je lubił, hodował u siebie w domu i część z nich podarował Piotrowi, który przewiózł je pociągiem nad morze. Gdy Lech zachorował i nikt się świerszczami nie opiekował- zginęły. Zostały jednak te u Piotra.



Spotkanie zorganizowało Stowarzyszenie Wspólna Białowieża, a poprowadziła Lucyna Marciniak.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.