W dniu pogrzebu Janusza, 16 sierpnia
2015 roku świeciło słońce – jeszcze to palące, przed którym
każdy chował się, gdzie mógł. Jednak na cmentarzu ekumenicznym w
Białowieży, w jego starej części, w której my – rodzina,
bliżsi i dalsi przyjaciele wybraliśmy dla Niego miejsce, gdzie był
cień i spokój.
Stara, strzelista, piękna sosna, pod
którą spoczęły Jego prochy, chroniła wszystkich przed żarem.
Janusz lubił białowieskie sosny – może przypominały mu te z
dzieciństwa w pentowskim dworze, do którego tak często wracał
myślami?
Uroczystość rozpoczęła się o
godzinie 17-tej, ale znacznie wcześniej pod sosną gromadzili się
już członkowie Rodziny, przyjaciele, znajomi oraz ci wszyscy, dla
których Janusz był osobą ważną, a czasem najważniejszą w ich
życiu i którzy chcieli okazać Mu szacunek swoją obecnością.
Nie było gwarnych rozmów. W tle
unosiła się tylko cicha muzyka, którą na ludowym instrumencie
grała Magda Polkowska. Potem zaczęła się uroczystość
pożegnania. Bez osoby duchownej, ale za to w atmosferze szczerego
bólu po stracie najdroższego Ojca, Męża, Przyjaciela i Wybitnego
Człowieka.
Część oficjalną ceremonii
poprowadził Adam Wajrak, ale każdy mógł powiedzieć to, co w tej
chwili czuło jego serce. I po kolei popłynęły słowa pełne
miłości i wdzięczności za Twoje Januszu, piękne życie, którym
dzieliłeś się z każdym, kto tylko zapukał do drzwi Twojego domu.
Okolicznościowe przemowy wygłosili
m.in. Wojciech Eichelberger (który przypomniał, że Janusz nie tylko był ekologiem, ale także jednym z pionierów buddyjskiej praktyki – medytacji zen w Polsce) oraz Zenon Kruczyński, a w ostatnim
wzruszającym wystąpieniu pożegnała Ojca jego
starsza córka Maga Korbel.
Był też wiersz, napisany specjalnie dla Janusza przez Mirę Łukszę i śpiewy: Todar z Basią zaśpiewali „Zorki”, a Magda z Anią indiańską pieśń o wolnym, nieujarzmionym nigdy koniu. Potem, na złożoną do ziemi urnę, posypały się karteczki ze słowami dla Janusza, które napisali od siebie zgromadzeni na cmentarzu.
Wszyscy obecni na pogrzebie spotkali
się po ceremonii pogrzebowej na dawnym peronie kolejowym, gdzie
Olimpia Pabian zbudowała w tym roku replikę dawnego pawilonu
carskiego. Januszowi bardzo się ten obiekt podobał i cieszył się,
że Białowieża zyskała tak piękną architekturę. W pawilonie
został wyświetlony ostatni film z cyklu „Czytanie Puszczy”, którego
bohaterem był właśnie Janusz. W przeddzień pogrzebu film ten pokazała
ogólnopolska TVP.
A potem, aż do późnej nocy trwały
wspomnienia. I zapewnienia, że nie zapomnimy Januszu, czym żyłeś
i co zrobiłeś dla Nas, dla dzikiej przyrody, Puszczy Białowieskiej
i podlaskiego krajobrazu. I Ciebie Januszu, nie zapomnimy...
Zdjęcia zamieszczone dzięki uprzejmości ich autora Krzysztofa Derdackiego
Tak to prawda - Janusz najbardziej lubił sosny i lipy :) tomekn
OdpowiedzUsuńpiękna ceremonia i bardzo różnorodna
OdpowiedzUsuńRIP
Pożegnanie, które pozostanie w pamięci do końca życia. Ceremonię i pochówek prowadził przyjaciel, no i wymarzone miejsce spoczynku. Grzegorz
OdpowiedzUsuńPiękne pożegnanie. W śród wielu słów były również białoruskie, był śpiew białoruski, był wiersz w języku białoruskim, obok różnych wyznań było prawosławie, stanęły woskowe świeczki. A więc przyszli ludzie stąd, mający świadomość jakiego formatu odszedł człowiek. Piękny pogrzeb, dziękuję panie Adamie.
OdpowiedzUsuńRóżnych dowcipnisiów proszę o powstrzymanie się z głupawymi komentarzami, zwłaszcza pod tym wpisem. Próżny trud - i tak nie dam wam pola do popisu.
OdpowiedzUsuńOjej, czyżby nawet w kwestiach wielokulturowych, kogoś drażnią tego typu wypowiedzi? Kim jesteście? Środowisko mniejszości białoruskiej zaakcentowało swoją obecność podobnie jak wiele innych środowisk. Prymitywizm społeczny reprezentowany przez, powiedzmy kilka osób rzutuje na całe dane środowisko. Osoby, które w ten sposób się wypowiadają wystawiają świadectwo ponad lokalne (ciągle zapominają jaki zasięg ma internet :)) Czy wiecie jak w sejmie nazywa się ludzi z Podlasia? :) "Śpiące Niedźwiedzie" :) bo chcą robić to co inne regiony już zrobiły 20 lat temu. To bierze się z mentalności, inteligencji itd. A one jakie są? Wypowiedzi są świadectwem ... Nikt nie będzie chciał z nami rozmawiać, bo potrzebne są "warsztaty lecznicze" :) A poważnie, przydałoby się przeprowadzić na tym terenie metodę konsultatywy ...
OdpowiedzUsuńNie bardzo wiemy o co poszło, ale publikujemy tusząc, że to komentarz pro publico bono, a nie jakaś osobista potwarz.
UsuńW przeddzień pogrzebu grupa wyjątkowych chamów dała o sobie znać, ale nie wiążemy tego z ich etnosem, pochodzeniem, ani wyznawaną religią - wyłącznie o sobie dali świadectwo kulturowego dna i kilometrów mułu. Ich podłość nie ma wyznania, koloru skóry, ani narodowości, ma za to indywidualnych przedstawicieli. Miejmy nadzieję, że niedługo dowiemy się kto to był i najedzą się wstydu.
Nawoływanie do nienawiści np. na tle różnic rasowych czy wyznaniowych - art. 256 Kodeksu Karnego.
OdpowiedzUsuńPanowie, lepiej schowajcie swoje IP :)
Bez przesady...
Usuńnotice & takedown („zauważ i zdejmij”) - bardzo dobrze, że administrator trzyma się tej zasady
OdpowiedzUsuń