23 listopada 2012

W obszarze ochrony ścisłej

W poprzednim poście mieliśmy interesujące zdjęcia z koron drzew rezerwatu puszczańskiego poza parkiem narodowym. Dzisiaj zdjęcia z obszaru ochrony ścisłej BPN, gdzie procesy naturalne trwają nieprzerwanie od bardzo dawna. Od kilku tygodni w południowej części Parku można często spotkać kilka żubrów, które rano wychodzą na polanę białowieską. Inna, liczniejsza grupa przebywa w głębi obrębu Orłówka w BPN.










24 komentarze:

  1. Piękny byk! Samotnik?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to są dwa różne byki, które były obok siebie. Faktycznie piękne i spore... niestety dla zdjęć, nie miałem dłuższego obiektywu a nie chciałem ich spłoszyć. Kiedy jeden mnie zobaczył, wycofałem się.

      Usuń
    2. Wyglądają na 5-6 lat. Jeszcze pewnie nie biorą udziału w rozrodzie, ale za jakiś czas spłodzą dorodne potomstwo. Dobrze tym naszym żubrom w Puszczy. I coraz częściej wolą przebywać na terenie Parku niż w części zarządzanej przez LP. Wybierają spokój.

      Usuń
  2. niepowtarzalny klimat

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dziwo. W części zarządzanej są bardzo sprytne paśniki dla żubrów np polana k. Podcerkwy. Paśnik, a przy nim ambona myśliwska. Nic dziwnego, że żubry w parku wolą się stołować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wszystkich polanach gdzie są paśniki , są też ambony.

      Usuń
  4. a korzystając z przywileju admina bardzo polecam ten link, z Puszczą przecież też powiązany i naszym podejściem do przyrody i zwierząt przede wzystkim: http://www.youtube.com/watch?v=hESksXbJZ3o&sns=fb

    OdpowiedzUsuń
  5. Podpiąć wegetarianizm pod Slow Movement. Zaspokajanie swoich fundamentalnych potrzeb poprzez kupowanie ograniczonej ilości produktów o najwyższych cechach technologicznych a tym samym służących najdłużej oraz ograniczenie kupna artykułów tylko do niezbędnych a najlepiej będących wytworem regionalnych producentów(alterglobalizm). Spożywanie mięsa jest tak naprawdę podyktowane walorami smakowymi, przyzwyczajeniem i zaspokajaniem potrzeb zmysłów.Przykładem jest tutaj "cielęcinka". Dobrym zwyczajem wydaje się być też osiedlanie w używanym domu a nie kupowanie nowej działki pod zabudowę. Na prawdę, można zachować powściągliwość konsumencką przez ten krótki czas jaki spędzamy tym ziemskim padole. Testuję na samym sobie od 14 lat
    AG

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też testuję i odkrywam, że najlepiej mi się wiedzie gdy jem i żyję skromnie.
    JKusz

    OdpowiedzUsuń
  7. a czemu nie piszecie nic o GMO? wiem, że to nie jest temat o Puszczy Białowieskiej, ale rząd po cichaczu wprowadza nam truciznę na rynek, a prezydent to podpisze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może ludzie oczekiwaliby wpierw jakiegoś dowodu na to, że jest to trucizna.

      Usuń
    2. Trucizna nie trucizna to się dopiero okaże. To czy wywoła spostoszenie w środowisku również - najwyżej wtedy będzie się mówić mądry człowiek po szkodzie, ale co tam...
      Największy problem to skok korporacji na ostrą kasę z żywności. Za nasiona GMO trzeba płacić tylko u licencjonowanych dostawców,którzy jak zmonopolizują rynek będą podnosić ceny, a to odbije się na wszystkich. Do tego nawet jak GMO rozsieje się na sąsiednie pole rolnik będzie posądzony o nielegalną uprawę (piractwo) i obłożony wysokimi karami. Korporacje w swej zachłanności chcą kontrolować każdą dziedzinę życia i na niej zarabiać, a żywność to najlepszy pieniądz bo jeść musi każdy.
      Tak więc kasa z nasion, kasa z odszkodowań, kasa z nawozów przeznaczonych tylko dla GMO (oczywiście dostępne tylko u licencjonowanych sprzedawców) itd

      Usuń
  8. Nie chciałby, żeby na blogu puszczańskim omawiać tak złożony temat jak GMO (p. problemem głównym raczej nie jest to czy "to jest trucizna", tylko jakie są tego konsekwencje na różnych poziomach). Spróbuję tak to powiązać z naszą tematyką - sporu o ochronę Puszczy,bo jest dużo podobieństw. W obu przypadkach są przesłanki by przypuszczać, że większość Polaków opowiada się za: a) objęciem Puszczy parkiem b) zamknięciem Polski przed GMO. W obu przypadkach są naukowcy gotowi dostarczyć argumentów, a przynajmniej swoich opinii stronom (w sprawach Puszczy przeciw parkowi uczeni z kręgów leśnictwa; w sprawach GMO biotechnolodzy i niektórzy żywieniowcy). W obu przypadkach media udzielają głosu wszelkim poglądom nie weryfikując ich rzetelności. W obu przypadkach po stronie przeciwnej oczekiwaniom społecznym stoją duże instytucje/struktury/korporacje i lokalne grupy interesu z powiązanymi sektorami. W obu przypadkach polityczne rozwiązania nie mają charakteru rozwiązania problemu lecz prowizorki: można chronić puszczę czasowo w ramach lasu gospodarczego, choć są oczekiwania, żeby to był park narodowy; można chronić kraj przed GMO drogą rozporządzeń choć są oczekiwania, żeby na poziomie ustawowym. W obu przypadkach odwołuje się głównie do kategorii osobistych co można tłumaczyć niską wiedzą przyrodniczą społeczeństwa w ogóle. W obu przypadkach używane są hasła demagogiczne (ochrona przyrody zniszczy rozwój regionu, GMO uratuje świat od głodu). W obu przypadkach jest bardzo mało merytorycznej dyskusji w oparciu o wiedzę ekologiczną, argumentami są tzw. interesy i tzw. rynek. W obu przypadkach fundamentalne są ukryte pytania natury filozoficznej, których nie wolno zadawać: w jakim świecie chcemy żyć, w oparciu o jakie wartości (nauka zastępuje w tym sporze religię). Spór o GMO dodatkowo podzielił przeciwników GMO, bo koalicja przeciw GMO uważa obietnice rozporządzeń Rady Ministrów za iluzoryczną nadzieję, bo mogą one zostać uchylone przez Komisję Europejską i wtedy będzie to decyzja ostateczna a Greenpeace - też przeciw GMO wierzy w procedury polityczne i w razie czego siłę obywatelskiej awantury.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak do tej pory chyba najrzetelniejszy materiał w polskiej prasie, żeby już tutaj nie ciągnąć tej problematyki:
    http://www.farmer.pl/produkcja-roslinna/nasiennictwo/gmo-jak-obcy,8413.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Czemu admin nie pokazuje fotek z mgłą. Takie jesienne ujęcia mchów we mgle z Puszczy to ja widziałem tylko u Walencików
    AG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mgły, przynajmniej gęstej mgły, w lesie w Puszczy raczej nie ma :)... jest tylko na przestrzeniach otwartych, dolinach rzeczek. We mgle to można pokazywać żubry na polanach i łąkach ale raczej nie mchy na powalonych drzewach. Jeśli chcemy mieć efekt mgły trzeba by "dymić" co czasami dla celów filmowych czy zdjęciowych się zresztą robi, żeby uzyskać magiczny klimat.

      Usuń
    2. Panie Januszu, mgły są, mają obecnie nieco inny charakter = przejrzystość. Wielokrotnie w Puszczy obserwowałem mgły i próbowałem robić zdjęcia. Jest to dość trudne, ale możliwe. Ma znaczenie pora dnia, ale także wiatr i tempo zmiany temperatury. Takie mgły można nawet latem obserwować, wówczas jednak częściej ramo i przed wieczorem. Sztuczne zadymianie, w moim przekonaniu, dyskwalifikuje i fotografika i filmowca (także tych, którzy dla efektów filmują w naturze de facto oswojone zwierzęta - mimo, że efekty są niemal genialne, patrz "Makrokosmos" czy fabularny film o przelocie gęsi z Kanady do USA za lotnią-matką). Dla mnie w tym zakresie wzorem był, jest i będzie Wiktor Wołkow - śp. Do legendy przeszedł wraz ze swoimi wieloletnimi próbami osiągnięcia zamierzonego efektu plastycznego przez kolejne lata wyjeżdżania w to samo miejsce i ta jego cierpliwość zawsze była wynagrodzona, choć niekiedy, jak mi opowiadał zajmowało mu to wiele lat.
      Andrzej Antczak

      Usuń
  11. A mi się wydaje że dla admina nie chce się w weekend wychodzić z ciepłego łużeczka przed wschodem słońca kiedy las jeszcze spowija mgiełka :)
    AG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AG - to najprawdziwsza prawda, w weekendy żadnego wstawania przed wchodem!! ale mgły w lesie też nie ma, na co dowodem niech będą zdjęcia, które umieszczę może wieczorem dzisiaj lub jutro, właśnie z przedświtu i przedzmierzchu :)...

      Usuń
  12. Panie Andrzeju. Mówi Pan o mgle jakby to było jakieś nieuchwytne zjawisko. Może chodzi o Panu o mgły lokalne- takie nad torfowiskiem czy w borze świerkowym. Owszem zdarzają się rzadko- osobiście spotkałem się tylko w zagłębieniach bezodpływowych świerczyny borealnej w przedwiośniu gdy leżał śnieg, a temperatura z dnia na dzień rosła z +1 do +14 stopni i świeciło słońce. Takie lokalne mgły wędrują, są gęste ale do południa znikają. Moje ulubione;)
    AG

    OdpowiedzUsuń
  13. Zwykłe jesienne mgły które spowijają cały region są chyba codziennością. I też pozwalają robić ciekawe zdjęcia. Mgła odcina wtedy tło i zostawia nam pewną przestrzeń która okazuje się ciekawym motywem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mgły spowijają pola i drogi, ale nie wchodzą do lasów

      Usuń
  14. Bardzo mało jest w ogóle zdjęć lasu we mgle. W albumie W.Łapińskiego ,,Wędrówka po puszczy" (Augustowskiej) takie zdjęcie jedno jest i mimo, że las całkiem normalny to zdjęcie najpiękniejsze jak dla mnie. W ogóle fotografia lasu to bardzo trudne zadanie, jeśli chce się aby zdjęcie zachwycało tak jak zachwycało fotografowane miejsce. Faktycznie, mgła bardzo pomaga. Bez mgły oczopląs gałęzi i płasko. Januszu czekam na zdjęcia we mgle, mogą być archiwalne. Czarno białe we mgle też potrafią być fajne.
    JKusz

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.