18 stycznia 2012

Nauka poszła w las....

Takim dwuznacznym tytułem nazwała „Polityka” (w wersji internetowej) komentarze sprowokowane zamieszczonym w nr. 49 (30.11.2011) - w dziale "Nauka"! - artykułem o potrzebie cięcia Puszczy Białowieskiej, o którym pisaliśmy na blogu,a komentarz prof. T. Wesołowskiego jest dostępny na tablicy bloga. Tutaj link do materiałów zamieszczonych dzisiaj w Polityce 
Nie tylko nauka poszła w las, w las poszły też uwagi zgłoszone przez różne środowiska przyrodnicze do opracowywanego Planu Urządzenia Lasu na najbliższe 10 lat dla Puszczy Białowieskiej, w którym zakłada się pozyskanie w wysokości ok. 100 tys m3 rocznie.  Wnoszący uwagi otrzymali odpowiedzi od lesnikow według podobnego schematu: że po wnikliwym rozważeniu uwag uznaje się, że są one bezzasadne.
Na fotografii zestawione są obszary objęte obecnie rezerwatami w części gospodarczej Puszczy, a na zdjęciu po prawej, wykonana przez WWF mapa ukazująca drzewostany ponadstuletnie, czyli nie sadzone ręką człowieka. Między innymi o definicję tych drzewostanów toczy się spór z leśnikami.  Przyjęcie proponowanej przez nich definicji oznaczałoby uznanie większości tych drzewostanów jako nie podlegających zakazowi wycinania drzew.

31 komentarzy:

  1. Ocena stanu Puszczy przez pryzmat „drzew trumien” i sugerowanie, że „puszcza ginie” jest anachronizmem nie tylko z punktu widzenia, ochrony przyrody ale także z punktu widzenia nowoczesnego leśnictwa - pisze leśnik - minister Janusz Zaleski. Nic dodać! Może jakieś szkolenia w terenie trzeba zrobić?

    Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/nauka/ekologia/1523525,1,wielki-spor-o-puszcze-bialowieska.read#ixzz1jnjApP38

    OdpowiedzUsuń
  2. skoro ktoś zacytował min. Zaleskiego to ja dodam jeszcze cytat prof. Rykowskiego, wieloletniego dyrektora IBL:
    "Artykuł opublikowany w „Polityce” (nr 49 (2836) sprawił, że jest mi wstyd. Jest mi wstyd, ponieważ, podobnie jak podpisany pod artykułem adiunkt, również pracuję w Instytucie Badawczym Leśnictwa, a rzeczą, której nigdy nie życzyłbym swojemu Instytutowi, jest publiczne prezentowanie przez jego pracowników takich właśnie dowodów ignorancji".

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto jeszcze dodać, że zasługi prof. Rykowskiego dla nauki i leśnictwa są nieporównywalne z miernym dorobkiem naukowym pana Łukaszewicza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Naukowego dorobku prof Rykowskiego, znajomości tematu w ogóle nie ma co porównywać z dr. Łukaszewiczem. Po prostu nie wypada z szacunku dla prof. Rykowskiego i czegoś co nazywamy nauka. Czytam odpowiedz dr. Łukaszewicza i widze, ze pomimo masy podanej literatury (glownie polska i niemiecka o dziwo, a podobno oficjalnym jezykiem nauki jest angielski) ma klopot ze zrozumiem publikacji np. te cytowane o owadach dotycza lasow gospodarczych, bardzo zwartych i ta zwartosc wynika z dzialalnosci czlowieka. Wbrew pozorom lasy naturlane nie sa tak zwarte jak gospodarcze itp. Przypomina o teorii Very, ze zamiast lasu byla "sawanna" dawno juz obalonej przy pomocy danych paleobotanicznych itp nie rozumie pojecia bioroznorodnosc i tego, ze roznie wyglada w roznych skalach. O "ubywaniu" lub braku duzych drzew nie powinien wspominac, bo to dotyczy lasu gospodarczego, a nie czesci chronionej. A na poczatku jeszcze sie czepia naukowcow z CRU w sprawie "afery klimatycznej" oficjalnie dawno oczyszczonych przez komisje brytyjskiego parlamentu z zarzutów o manipulacje. Mozna by tak w nieskonczonosc:))
    pozdrawiam serdecznie
    aw

    OdpowiedzUsuń
  5. Manipulant!!! Wciąż pisze o objęciu całej Puszczy ochroną ścisłą!!! Kto kiedykolwiek miał takie pomysły? Wszak one nierealne są. Jedyna ich realność - to bycie straszakiem na miejscową ludność :-/

    OdpowiedzUsuń
  6. Na ostatniej naradzie w sprawie planów urządzeniowych była pokazywana mapka drzewostanów wyłączonych z zagospodarowania i obejmowała ona znacznie więcej obszarów niż ta WWF. Dlaczego Autor tego wstępnego tekstu nie raczył się tym przykładem posłużyć. Nie pasowało do tezy? Dla mnie to jest absolutny obciach co do rzetelności.
    A tak na marginesie Panie aw - co ma brytyjski parlament czy jego komisja do oceniania rzetelności badaczy i wyników badań? To powinni zrobić badacze, a jak wiadomo postęp wiedzy jest taki, że już niektórzy badacze głoszą, że za ocieplenie nie tyle odpowiedzialny jest dwutlenek węgla (choć ma swój udział), a sadze. A przecież jeszcze nie tak dawno mówiono o np. freonie jako głównym sprawcy wszelakiego zła w atmosferze.
    Światli badacze wiedzą na pewno jedno, "że nic nie wiedzą", a każdy, który ogłasza, że znalazł to/tą najważniejsze/ą i jedyne/ą przyczynę tylko się ośmiesza. Ta zasada dotyczy wszystkich. Rolą nauki jest poszukiwanie i analizowanie danych, a ferowanie wyroków, nie koniecznie jest zajęciem naukowców (no chyba, że arytmetyków, bo cała matematyka pokazuje, że zmienną jest - bo i zmienne są często samozmienialne).

    OdpowiedzUsuń
  7. nie chcę komentować anonima, któremu wszystko się miesza, spiskuje na temat intencji nieumieszczenia jakiejś mapy, a na dodatek, mimo filozoficznego zacięcia ("wiem, ze nic nie wiem") nie ma odwagi się podpisać, ale po przeczytaniu wypowiedzi prof. Wesołowskiego i dr. Łukaszewicza w papierowym wydaniu ostatniej Polityki muszę tego ostatniego skomentować. Nie trzeba być przyrodnikiem czy lesnikiem, wystarczy mieć oczy otwarte. Powinny być jakieś granice fantazjowania! Pracownik naukowy IBL nie dość, że manipuluje faktami krytykując zwolenników powiększenia parku narodowego, używając argumentu że "Wprowadzenie wyłącznie ochrony konserwatorskiej - nie!", chociaż nigdy takiej ochrony nikt nie postulował, to jeszcze pisze o parku narodowym - czepiając się Adama Wajraka - "Miejsce walących się olbrzymów zajmują graby, co oczywiście z punktu widzenia naturalnych procesów jest właściwe. Nie znika jednak pytanie - czy to jest naturalny las?". To ja - laik leśny, ale znający dość dobrze tę Puszczę, myslę, że lepiej od niektórych profesjonalnych adwersarzy - pytam doktora leśnika: Czy bardziej naturalny las jest ten, poza parkiem narodowym, gdzie olbrzymów jest 10 razy mniej niż w parku (z powodu naturalnych procesów to się stało!?), a drzew, które niedługo mogłyby do olbrzymów aspirować nie ma już w ogóle, bo wcześniej osiągnęły wiek rębny i zostały wycięte? Polecam też panu Łukaszewiczowi zwykły spacer po Puszczy i zaobserwowanie, że w BPN zwierzęta kopytne jakoś nie zjadają wszystkiego tego co odrośnie od ziemi, chociaż nikt tam nie stosuje grodzeń, jak w części gospodarczej. Wierząc słowom dr. Łukaszewicza i lokalnym zwolennikom cięcia Puszczy w obszarze ochrony ścisłej BPN niczego już nie ma ("tam już nic nie ma" usłyszałem kiedyś w pewnym nadleśnictwie)! Wiem, ten obszar obraża racjonalistów gospodarki, bo to nic jest całkiem bogate przyrodniczo! Ale tu już wkraczamy w strefę wiary! czasami wydaje mi się, że niektórzy koledzy leśnicy mówią jak przedstawiciele sekty... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Panie Anonime jak Panu się mylą freony odpowiedzialne za ubytki oznonu chroniacego nas przed promieniowaniem UV i rowniez gazu cieplarnianego w stratosferze z dwutlenku węgla i sadzą odpowiedzialnymi w dość różny sposób za efekt cieplarniany to proponowałbym się nie wypowiadać na tematy naukowe:))) Freony wcale nie przestały być grozne!!! a dziura ozonowa nie zniknela http://climate.nasa.gov/news/index.cfm?FuseAction=ShowNews&NewsID=606 Na temat dosc skomplikowanych realacji warstwy ozonowej i zmian klimatycznych polecam schemat i artykulik autorów z NASA http://www.theozonehole.com/climate.htm
    Brzmi Pan trochę jak dr. Łukszewicz który w poprzednim swym artykule oburzał się, że nie stosuje się tych samych metod ochrony wobec Puszczy Białowieskiej co wobec pustyni Błędowskiej:)) Wreszcie uważam że komisja ds nauki brytyjskiego parlamentu i jej eksperci są bardziej uprawnieni do oceniania rzetelności brytyjskiej jednostki badawczej ds klimatu niż dr.Łukaszewicz z polskiego instytutu o ile się nie mylę leśnictwa.
    pozdrawiam serdecznie i czekam na jakis rownie zabawny post
    aw

    OdpowiedzUsuń
  9. /.../Na ostatniej naradzie w sprawie planów urządzeniowych była pokazywana mapka drzewostanów wyłączonych z zagospodarowania i obejmowała ona znacznie więcej obszarów niż ta WWF. Dlaczego Autor tego wstępnego tekstu nie raczył się tym przykładem posłużyć. Nie pasowało do tezy? Dla mnie to jest absolutny obciach co do rzetelności./.../


    Swego czasu na portalu BULIGL była zawieszona taka mapka drzewostanów ponadstuletnich wykonanych w oparciu o kryterium Wesołowskiego. Została zdjęta z niewiadomych powodów, a BUL o niej zapomniał i wypiera się zastosowanego wtedy kryterium. To jest dopiero obciach i dowód na manipulowanie BULowców kryteriami, definicjami i zapisami planu. Co się stało z tą mapką ja się pytam panów BULowców ?!
    Dlaczego została zdjęta? Dyrektor Ziemblicki zbytnio naciskał?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. akurat mam tą mapkę przed sobą, zastanawiam się tylko, czy można ją publicznie w takim miejscu jak ten blog zaprezentować, bo można na niej znaleźć informację: "przedruk i reprodukcja zastrzeżone".

      Usuń
  10. czy zdaniem leśników w rezerwacie ścisłym wszystkie świerki zeżarł kornik,młode dęby wyjadły jelenie a rośnie wyłącznie grab? Czy tak jest w rzeczywistości? Ten rezerwat ścisły, ta kropla w morzu polskich lasów jest solą w oku lesników bo wskazuje jednoznacznie,że cała ta ich gospodarka leśna jest ekosystemowi lesnemu tak potrzebna jak dziura w moście.Cały dogmat leśnictwa ktory wcisneli społeczeństwu (sadzenie i wycinanie jaka naturalną kolej rzeczy) jest szczytem hipokryzji. Obraz rezerawtu ścisłego jest dobitnym przykładem wyższosci procesów naturalnych nad teoriami leśników.Gospodarka lesna a dobro lasu (w szerszym kontekście całego ekosystemu) to są dwa bieguny, rzeczy wzajemnie sie wykluczające.Armię leśników interesuje wyłącznie kasa, dlatego zamiast prawdziwych lasów mamy plantacje młodników.Dlatego tacy "naukowcy" jak cytowani powyżej przypuszczam że celowo opowiadają te pseudoteorie w które być może nawet sami już wierzą.A przynajmniej chcą wierzyć.

    OdpowiedzUsuń
  11. Panie aw - widać skróty myślowe powodują, że nie daje Pan sobie rady z nieschematycznym myśleniem. Ale to potwierdza jedynie moje przypuszczenie, że nie chodzi tutaj o dyskusję, a o boksowanie.
    Panie Korbel - tak jak Panu wolno mieć takie a nie inne przekonania, tak innym wolno myśleć po swojemu i mieć swoje racje.
    Osobiście, poglądy p. Łukasiewicza tak samo są dla mnie ważne, jak i p. Rykowskiego. Jak na razie czytam te bijatyki i żadna ze stron zdecydowanie mnie nie przekonała.
    A tym którzy piszą i uważają, że "Obraz rezerawtu ścisłego jest dobitnym przykładem wyższosci procesów naturalnych nad teoriami leśników" polecam więcej rozwagi. Czy cel uświęca środki? czy może jest na odwrót? A może chodzi wyłącznie o równowagę? i o każdą istotę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, a o co właściwie szanownemu Panu chodzi? Co Pan chce udowodnić? Przyznam, że nie rozumiem celu Pańskich wywodów.
      ak

      Usuń
    2. Szkoda, bo wydawało mi się, że należy Pan do takich osób, które nie myślą dogmatycznie i nie wymagają łopatologii stosowanej.
      No to może od poczęcia zacznę:
      1) rozumiem, że jest Pan zwolennikiem takiego zarządzania Puszczą Białowieską by była ona w całości Parkiem Narodowym,
      2) rozumiem, że jest Pan wrogiem metod takiego leśnictwa, jakie jest praktykowane w Puszczy poza Parkiem Narodowym,
      3) rozumiem, że akceptuje Pan takie leśnictwo wszędzie poza Puszczą na obszarach nie chronionych jako parki narodowe i rezerwaty,
      4) rozumiem, że zna Pan polskie prawo oraz jego stanowienie i odpowiedzialność za jego nieprzestrzeganie,
      5) rozumiem, że nie identyfikuje się Pan z napastliwymi głosami na leśników pracujących w Puszczy poza obszarem Parku Narodowego,
      6) czyli chyba rozumie Pan, że kwestią zasadniczą w całej tej dyskusji jest sprawa ustalenia celów i znalezienia drogi do ich osiągnięcia,
      7) czyli jeśli dotąd wszelkie podejmowane próby paliły generalnie na panewce to albo: cel był źle określony, albo źle dobrano metody i narzędzia, albo - co wydaje mi się najpewniejsze zrobiono wszystko by do celu zrazić tych, od których dotąd zależała decyzja (a to nie tylko zła metoda, którą przyjęto i niewłaściwe narzędzia, ale przede wszystkim złe rozpoznanie - klasyczny błąd operacyjny i taktyczny).
      Jedno ze starych przysłów mówi, że lepiej zrobić jeden krok do tyłu, by było miejsce na kilka następnych do przodu - niech pan zwróci uwagę na biorących rozbieg skoczków - większość z nich ma niemal doskonale obliczony i rozliczony rozbieg, a mimo to przed samym ruszeniem do boju robią lekkie (jedni większe inni mniejsze cofnięcie)- taka "podpucha" dla przeciwnika.
      cdn.

      Usuń
    3. cd.
      Czyli może warto umówić się - nie wprowadzając oczywiście cenzury, że jeśli dyskutuje się tutaj o ochronie Puszczy Białowieskiej, to zarazem eliminuje się poniżanie jakiejkolwiek strony uczestniczącej w wymianie poglądów - taka dżentelmeńska = pańska a nie szlachecka - zasada. Przecież ci leśnicy w końcu będą i tak w znacznej części pracować w Parku Narodowym - czy wtedy będą już lepsi (w znacznej części kierownictwa polskich parków narodowych to leśnicy - no i co z tego, to źle czy dobrze?). To jaki sens jest ubliżać im? Jaki sens jest w tym, by ubliżać im od nieuków tylko dlatego, że wykonują swoją pracę zgodnie z wymogami prawa - także sporządzają plany.
      Może błąd postulatorów powiększenia Parku Narodowego tkwi w tym, że zamiast zmierzyć się z potrzebą zmiany prawa w szerszym zakresie, to ograniczyli się do działania doraźnego - zmiany tylko dwóch punktów ustawy o ochronie przyrody - co było niezmiernie prozaiczne (nawet to zebranie podpisów). Chodzi mi tutaj o zmianę systemową o znacznie szerszym zakresie - z uwagi na miejsce nie będę kontynuował tej części mojego wywodu. Dzisiaj pokazywano potężną estakadę, którą buduje się w związku z potrzebą ochrony Natury 2000, a jakoś tak sobie przypominam, że podobne rozwiązanie estakadowe skutecznie oprotestowano nad Rospudą. Dla mnie to jest schizofrenia. W akcję pod Augustowem zaangażowani byli w znacznej mierze ci sami ludzie, którzy angażują się w sprawę Puszczy Białowieskiej - liczą na podobny sukces - choć skutki (na dłuższą metę i kwestie finansowe) mogą w moim przekonaniu być równie opłakane jak w Augustowie. Bo dla mnie sukcesem jest ta budowana estakada, a Rospuda to porażka.
      O to mi chodzi.
      Może teraz Pan zrozumie. I Pan aw również chwyci dlaczego porównywałem teorie freon - dwutlenek węgla - sadze (nawiasem mówiąc ich największym ponoć dostarczycielem jest niskotemperaturowe spalanie biomasy, w tym drewna). Gdyby nie, to wyjaśniam: otóż człowiek, to Homo sapiens, czyli jeśli sapiens, to wie, że oczywiście czynnik minimum jest ważny, ale poziom tego minimum zależy od współkomponentów - to jest w najstarszych podręcznikach chemii, fizyki, fizjologii, no i oczywiście ekologii - prawo Liebiga.
      A to, że media, a zwłaszcza szukający poklasku dziennikarze i politycy lubią poklask i nie tylko, to łatwo przerysowują zagrożenia. Ja ich nie lekceważę (tych zagrożeń spowodowanych przez DDT, freon itd.), ale... pośpiech jest potrzebny wyłącznie przy łapaniu pcheł, bo gdy mleko się rozleje, to ważniejsze jest znalezienie dobrej szmaty do sprzątnięcia (co może wymagać nieco czasu i dobrego rozpoznania), niż wołanie "olaboga" i "zlikwidujmy mleko, bo się rozlewa".
      AS

      Usuń
    4. Szanowny Panie AS,
      Proszę na początek poczytać komentarze przeciwników poszerzenia BPN, zamieszczone na forum Kuriera Porannego. Oto link: http://forum.poranny.pl/parki-narodowe-gminy-moga-stracic-prawo-weta-w-sprawie-poszerzania-t87613/page__st__20
      Szczególnie "ciekawy" jest wpis gościa z godz. 23.12 w dniu wczorajszym (# 26). Otóż takie właśnie argumenty dominują wśród wypowiadających się przeciwko objęciu całej Puszczy ochroną w formie parku narodowego. Logiczne tłumaczenia ekologów, naukowców, pracowników MŚ do tutejszych pieniaczy po prostu nie docierają. Nie przyjmują oni także do wiadomości faktu, że Puszcza nie jest ich własnością. A samorządowcy słuchają właśnie tych, którzy najgłośniej krzyczą.
      Przedsiębiorstwo Lasy Państwowe to odrębna historia. Od pracowników wymagana jest przede wszystkim lojalność, a "góra" ma na celu jedynie jak największy zysk, który wypracowuje się poprzez jak najwyższe pozyskanie surowca drzewnego. Znam osobiście kilku pracowników puszczańskich nadleśnictw, którzy skłonni są pracować w powiększonym BPN, byle otrzymać pensję równą tej, jaką dostają w LP. No i chcą pewności zatrudnienia. Wtedy całkowicie bezproblemowo zaakceptują zasady pracy obowiązujące w parku narodowym i nie będą im przeszkadzać obalone drzewa gnijące w lesie.
      Aby Puszcza nie była szarpana przez krzykaczy i LP, musi decyzję o jej losie podjąć organ nadzorujący LP, a jednocześnie dysponent mienia Skarbu Państwa. Takim organem jest Minister Środowiska. Umożliwienie samorządom lokalnym podejmowania decyzji w kwestii tworzenia i powiększania parków narodowych, było poważnym błędem, którego skutki właśnie obserwujemy. Samorządy postępują niczym znani z historii Polski posłowie-szlachcice, stosujący powszechnie liberum veto. Wówczas także do zgody dojść nie mogło.
      ak

      Usuń
    5. AS: Nie jestem pewien z kim była poprzednia polemika (tak to jest jak się autorzy komentarzy nie podpisują, choćby inicjałami), chcę tylko zwrócić uwagę na problem prawda-nieprawda. Otóż różnica poglądów to rzecz normalna, dyskusje i spory to też rzecz normalna, szkoda tylko, kiedy rzeczą normalną w trakcie dyskusji - nazwijmy je "ekologicznych" - jest u nas pisanie lub mówienie nieprawdy. Wtedy reakcja kategoryczna jest potrzebna, bo w przeciwnym razie dyskusja zabrnie w kozi róg. W przypadku mediów problem u nas polega głównie na kompletnym braku przygotowania dziennikarzy i zestawianiu obok siebie stanowisk dwóch dyskutantów (na zasadzie, że redakcja jest "obiektywna") nie zauważając, że jedna ze stron kłamie lub używa argumentów ad personam. To nie jest obiektywizm tylko brak profesjonalizmu i powoduje w rezultacie lawinę sprostowań a często dalszego obrzucania się argumentami "z czapy" i ad personam. Klasyczny przykład spoza sporu merytorycznego to twierdzenie przez autora owego artykułu w Polityce, że chcemy by cała Puszcza była objęta ochroną ścisłą. Takim samym kłamstwem byłoby napisanie, że w części gospodarczej nie ma obszarów chronionych. Brak reakcji prowadzi później do tak propagandowego manipulowania słowami jak w telewizji ONT.

      Usuń
    6. Panie Korbiel,
      pozwole sobie zacytowac:

      "Klasyczny przykład spoza sporu merytorycznego to twierdzenie przez autora owego artykułu w Polityce, że chcemy by cała Puszcza była objęta ochroną ścisłą."

      To Panstwo wcale nie chca ocalenia CALEJ Puszczy ?
      To o co w koncu my walczymy ?

      Zeby kto inny rabal Puszcze ?

      Cos nieslychanego !

      Spod Pana piora bym sie tego nie spodziewal.
      Zniesmaczony.

      Usuń
    7. Przed zniesmaczeniem proszę poczytać czym się różni ochrona czynna od biernej ścisłej, i jak to się kształtuje teraz w BPN. Jest to błąd popełniany przez wielu - skoro tyle lat BPN był to tylko rezerwat ścisły, to jest myślenie, że tak ma być w całej Puszczy. Tymczasem północna część Parku, czyli Obręb Ochronny Hwoźna, w większości nie jest objęty ochroną ścisłą, choć niewątpliwie jest częścią Parku, i jest to obszar chroniony. Tak się składa - że czynnie.

      Usuń
    8. ...Tak się składa - że czynnie.

      Wymień Nirwano te ,,czynne'' zabiegi ochronne w Obrębie Ochronnym Hwoźna w stosunku do np. zbiorowisk roślinnych (czytaj:odnowienia, młodniki, średnie i starsze klasy wieku itd.)lub cokolwiek innego?!

      Usuń
    9. W temacie dokładnie nie siedzę, ale z tego co wiem - są np. wykaszane dawne składnice, czy łąki nad Narewką oraz na Czole.
      Poza tym fakt iż na większej części nie ma tam ochrony ścisłej powoduje, że turyści indywidualni mogą sobie tam wędrować bez przewodnika, a miejscowi - zbierać grzyby i jagody, czego nie mogą robić w miejscach objętych ochroną ścisłą.

      Usuń
    10. Szanowny Zniesmaczony - naucz się pisać poprawnie moje nazwisko, proponuję też podpisać się nie przymiotnikiem, a wtedy możemy podyskutować - pod warunkiem, że merytorycznie :)

      Usuń
    11. "To Panstwo wcale nie chca ocalenia CALEJ Puszczy ?
      To o co w koncu my walczymy ?" - ooo! nasz manipulator się odezwał... teraz ubrał się w piórka obrońcy przyrody, "coś niesłychanego" :)!!

      Usuń
    12. Co siem Pan KORBEL, i niektorzy z Panstwa
      zaraz denerwujom. Przeciez ja siem tylko zapytowywuje ?

      Na jakis odcisk nadepnalem, czy jak ?

      Trabi sie o jakims zgnilym drzewie czy innej
      naturalnej naturalnosci a teraz wychodzi,
      ze ma byc cus wykaszane, grzyby wolno
      zbierac jagody tez ? A moze nawet zwierzeta zabijac ?

      Jeden Pan krzyczal
      ODDAJCIE PARKI NARODOWI !

      A teraz wychodzi na to, ze w tym oddanym Parku
      Pan Korbel se moze lazic po lesie, prawdziwki
      zbierac a ja jako przyjezdny jak zerwe poziomke
      to zaraz mandat zarobie ?
      I jeszcze bilet wstepu bede musial wykupic ?

      Jakiemu to NARODOWI te Parki ma siem oddac ?.
      Przed kim i dla kogo OCALIC ?

      Krecicie cus Panstwo tutaj.
      pozdrawiajac
      Bardzo Zniesmaczony Anonimowy.

      Usuń
    13. Przecie piszem, ze jestem b. zniesmaczony
      to z tego karmienia nic nie wyjdzie.

      Nie mam zreszta specjalnego apetytu na
      podawana tutaj demagogie.

      Perspektywa Panow Wajraka z Panem KORBELEM na grzybach
      bez biletu wstepu zbierajacych prawdziwki
      w narodowej swietosci warta jest natomiast upowszechnienia.
      Nie tylko tutaj.
      pozdrawiam

      Jeszcze Bardziej Zniesmaczony Anonimowy

      Usuń
  12. ....jednocześnie dysponent mienia Skarbu Państwa. Takim organem jest Minister Środowiska.


    ...dlaczego nie Minister Skarbu ...?

    (...popaprane to nasze państwo).

    OdpowiedzUsuń
  13. mam prośbę do admina: kasujcie bzdury jak ten "anonimowy zniesmaczony", bo to jedyny sposób, żeby zniechęcić trolli, a szkoda dobrego forum na karmienie ich kompleksów

    OdpowiedzUsuń
  14. "dobrego forum"
    Może kiedyś tak było, jak to teraz czytam to zbiera mi się na wymioty - i to w kontekście zniesmaczonego jak i tych od trolli.
    KS

    OdpowiedzUsuń
  15. Nirwanna nie wie co to jest ochrona czynna i jakie przybiera formy w O.O HWOŹNA !!!!!
    To który z ekspertów tego podobno merytorycznego bloga wyjaśni Nirwannie i innym amatorom:
    1, co to jest ochrona czynna?
    2, jakie zabiegi ochrony czynnej przeprowadza się aby zachować siedliska (np. N 2000)i bez ogólników, konkretnie, wydzieleniami!
    (OMG ! koszenie łąk i zbieractwo grzybów-chyba pasożytniczych?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdzie nie napisałam, że ochrona czynna=zbieranie grzybów. Aczkolwiek - w przeciwieństwie do ścisłej - akurat w BPN umożliwia owo zbieractwo. Notabene np. chętnie zbierana opieńka bywa grzybem pasożytniczym.

      Ale dziękuję za przykład klasycznej manipulacji.

      Panu też miłego dnia życzę i pozdrawiam

      Usuń

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.