31 lipca 2020

Spotkanie na drodze


Niedawno, jadąc z Hajnówki do Teremisek, zobaczyłem stających przy drodze ludzi i kilka samochodów. Obok zatrzymał się autokar i grono ludzi się powiększyło. Zatrzymałem się i ja. Byłem pewien, że źródłem tego tłoku na wiejskiej drodze jest żubr. Nie pomyliłem się. 

Stał kilka metrów od drogi i spokojnie wybierał z trawy co smaczniejsze kąski.







Ludzi przybywało. Każdy chciał mieć fotkę na pamiątkę.



Nagle żubr spojrzał w naszą stronę i powoli ruszył w naszym kierunku. 







Ludzie zaczęli biegać i krzyczeć. Wtedy, błyskawicznie zareagowała jedna z kobiet. Zdecydowanie poprosiła o ciszę i spokojne oddalenie się, żeby nie straszyć dzikiego przecież zwierzęcia. 



Ludzie posłuchali i odsunęli się. Żubr tymczasem stanął tuż przy krawędzi drogi. Naprzeciwko niego została tylko kobieta, wydająca polecenia. 



Ale i ona zaraz odsunęła się na bok. Wtedy żubr skoczył na miejsce, na którym przed chwilą stała i kolejnym susem był już po drugiej stronie drogi, gdzie zniknął w krzakach. Nie udało mi się, niestety, sfotografować tego skoku, a szkoda...

Fot. Andrzej Radziwonka

2 komentarze:

  1. Ludzie nie rozumieją pewnej rzeczy ... że swoją reakcją i jej konsekwencjami może to skończyć się źle dla żubra, który po kilku takich wybrykach może skończyć na stole w jakiejś białowieskiej restauracji bo zostanie uznany za niebezpiecznego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze że Polska skutecznie odbudowuje populację żubra. Dobrze dzięki temu możemy je oglądać ale niestety nie po raz pierwszy ludzie zapominają, że to dzikie zwierzęta. Ładne zdjęcia pomimo tego że żubr nie miał najwyraźniej ochoty na sesję fotograficzną.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.