22 marca 2017

Mowa las

Kiedyś bredzenie, zwłaszcza urzędnicze, tudzież obiecanki władzy bez pokrycia nazywano „mowa trawa”, teraz dzięki Klubowi Kniejołaza udało się zdekodować nowy rodzaj „pjarowego” bełkotu uprawianego przez LP, zwłaszcza na konferencjach prasowych. Chyba należy go nazwać „mowa las”? :)

2 komentarze:

  1. Byłem wczoraj w Puszczy Białowieskiej – obraz nędzy i rozpaczy. Świerki cięte na potęgę (i nie tylko, bo lecą też brzozy, olchy), las porozjeżdżany ciężkim sprzętem, drogi to rzeki błota. Jeszcze bardziej jednak zbulwersował mnie budowany terminal przeładunkowy koło Nowosadów. Wyrżnięty ogrom lasu praktycznie w sercu puszczy, przy źródłach rzeki Lutowni. Do tego na drodze Narewka-Nowosady przecinającą puszczę, jeżdżą sznury tirów, cystern, ciężarówek! Co to będzie jak zaczną tam przyjeżdżać pociągi z towarami, zgroza! Nie można było budować tego terminala bliżej Siemianówki, a nie w sercu Puszczy Białowieskiej? W Internecie doczytałem, że inwestycja ruszyła za poprzednich rządów PO. I nie było żadnych protestów? Bo co rządziła słuszna władza PO? Wstyd… Jestem wielce rozczarowany tym co dzieje się w puszczy, ale też jej obrońcami jacy są nieefektywni lub stronniczy (najważniejsza jest polityka, a nie przyroda). Porównując puszcze 10 lat temu z tym co jest obecnie obawiam się, że jej unikalność i wartość zniknie szybciej niż spodziewałem się najczarniejszych wizjach…
    Jakub

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy powinien być obrońcą Puszczy Białowieskiej .Gdyby była w calości parkiem narodowym takie hece nie miałyby miejsca. Źli, chciwi, cyniczni ludzie doprowadzili do tego, że puszcza nadal nie jest odpowiednio chroniona.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.