7 kwietnia 2016

Jawor, jawor jaworowi ludzie...

Mam wrażenie, że to co się teraz dzieje wokół Puszczy Białowieskiej w gremiach decydentów i tzw. ekspertów leśnych zaczyna przypominać absurdalną rzeczywistość rodem z tej dziecięcej piosenki, a skąd takie cudaczne skojarzenie?

"Ale jednym prof. Sowa mnie zastrzelił. Zanim oskarżył wszystkie możliwe gremia o chodzenie na pasku ekologów, a prof. Tomasza Wesołowskiego - który na Puszczy Białowieskiej zna się jak mało kto - o to, że na Puszczy się nie zna, stwierdził, że powinien u nas rosnąć jawor. Spadłem z krzesła, bo jawor to drzewo, którego tu nie było (może w czyimś ogródku). Jego naturalny zasięg nie obejmuje Puszczy Białowieskiej. Profesor leśnictwa, szef tak zwanej naukowej rady przy premierze, która zajmuje się lasem unikalnym na skalę światową, nie potrafi sobie przyswoić podstawowego składu gatunkowego tego lasu?"
Więcej w artykule Wajraka:

6 komentarzy:

  1. Panie Wajraku, nie sadzi się człowieka po tym czy zna, z dokładnością 1 km, naturalne zasięgi roślin rosnących w Polsce.

    Profesor Wesołowski nie wyściubił nosa poza teren Parku Narodowego, dlatego nie zna całości Puszczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat przewodniczący Rady Naukowej Leśnictwa mógłby się na drzewach znać - wypadałoby, zwłaszcza gdy wypowiada się na temat Puszczy Białowieskiej nieco większej niż 1 kilometr.
      W sumie to nie jego wina, że jako prof. od pił spalinowych został powołany na to stanowisko, ale dla przyzwoitości mógł odmówić albo się douczyć.

      Usuń
    2. Jest jeszcze jedna, lepsza wpadka. Podczas wystąpienia prof. Sowy w tle zmieniają się zdjęcia. W pewnym momencie prof. się odwraca do ekranu i mówi:"a to akurat jest żerowisko kornika drukarza". Tymczasem, to NIE JEST żerowisko kornika drukarza.

      Usuń
  2. Ale w tym przypadku Sowa machnął się o jakieś 500 km z zasięgiem jawora

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę Państwa,
    nie mianuje się przewodniczącym żadnej rady człowieka, który nie rozumie elementarnych pojęć dotyczących ekologii.
    Nikt nie wymaga odebrania profesury Sowie za to,że w jego młodości nie uczono się o funkcjonowaniu ekosystemów, ale profesor oskarża naukowca badającego puszczę o brak wiedzy podczas, gdy sam stwierdza, że kilkanaście lat Puszczy nie widział.
    Przykre.
    absolwent UR (niestety chodziłem na wykłady Sowy)

    OdpowiedzUsuń
  4. niestety też chodziłem na wykłady sowy i mam jego podpis w indeksie - absolwent UR Kraków-szkoda bo uczelnia miała dobre imię. Widać teraz jaką wiedzę (wąską i ograniczoną) rzeczywiście mają te "psory".

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.