Arne Naess, który pół wieku temu ukuł termin ekologii głębokiej, zwykł na wykładach zwracać uwagę na potrzebę dostrzegania tego co niewielkie. Jesteśmy zafascynowani olbrzymami, większe dla wielu znaczy - lepsze. Wzrost (szczególnie w religii ekonomicznej) stał się celem i bezwzględną wartością. Arne Naess zachęcał do patrzenia pod nogi, dostrzegania piękna i bogactwa na powierzchni kilkudziesięciu centymetrów kwadratowych. W każdej skali możemy dostrzec konsyliencję (E.O.Wilson). Grzyby pomagają zmienić ogniskową :)
Zaczyna się robić kolorowo w Puszczy. A śluzowców tam nie ma? Ładnie by wyglądał taki post na blogu o samych śluzowcach.
OdpowiedzUsuń