Dzisiejszy spacer po Puszczy - pod wieczór zaświeciło słońce
PS: dzisiaj (6.10.) rano dostaliśmy maila od anonimowych grzybiarzy piszących ile to żywności się marnuje w lesie, bo chyba nie chodzi o dokarmianie zwierząt skoro do zimy daleko a w lesie pokarmu jest mnóstwo. Przysłano nam zdjęcie tony ziemniaków znajdujących się na drodze biegnącej wzdłuż
południowej granicy oddziału 305B. Dołączamy więc tę fotę, bo ona też pokazuje nieco inną jesienną Puszczę:
widać głodu wśród ludności nie ma skoro ziemniaki tonami się wysypuje w lesie dla zwierzyny
OdpowiedzUsuńZa niemca ludzie jedli pokrzywę i szczaw leśny a ziemniaki wygrzebywali z kopców na polu zgniłe...tak mi babcia opowiadała. Wyraz "niemca" specjalnie z błędem piszę .
OdpowiedzUsuńPrzecież te ziemniaki to nęcisko na dziki, w tle widać ambonę.
OdpowiedzUsuńBardziej się opłaca wpaść do lasu po ziemniaki niż po grzyby
OdpowiedzUsuńNo, po 70 gr na ryneczku w Hajnówce można śmiało opylić, albo samemu na zimę się zaopatrzyć
OdpowiedzUsuńBiałoruska i ukraińska mniejszość z ziemi hajnowskiej za chlebem wyjeżdża, a leśnicy jedzenie dzikim świniom tonami oddają?
OdpowiedzUsuńMożna spytać - kto ważniejszy - ludzie, czy świnie?
Dzikie świnie , z takich więcej pożytku niż z ludzi.
UsuńBo tutejszy lud oczekuje teraz więcej od życia niż świnie czy kartofle.
UsuńKartofle , mówiąc kolokwialnie i masa innego ścierwa wala się po Puszczy , przeważnie w okolicy polan tam gdzie żerują głodni myśliwi... widziałem nawet jakąś padlinę wyłożoną zimą chyba na wilki.
OdpowiedzUsuńGdyby myśliwi byli naprawdę głodni to by nie wyrzucali tonami zdatnego do spożycia jedzenia.
OdpowiedzUsuńWnioskując po ich mega brzuchach głodu nie cierpią, dieta bezmięsna wyszłaby im na zdrowie.
Ale oni wolą dziczyznę...
UsuńOd kartofli brzuch rośnie bardziej niż od dziczyzny.
OdpowiedzUsuńAle to dziczyzna wyhodowana na ziemniakach właśnie.
Usuń