Tym
razem publikujemy krótkie omówienie dość kuriozalnych z perspektywy
przyrodniczej poglądów, jednak z pewnością podzielanych przez wiele osób w
regionie. Dyskutując o przyszłości Puszczy warto znać poglądy osób wpływowych
na swój sposób i wyrażających poglądy wielu mieszkańców. W ostatnim „Lesie
Polskim” czytamy ciekawą rozmowę z popularnym od niedawna w regionie Puszczy
panem Walentym Wasilukiem, przemysłowcem drzewny, liderem organizacji „Santa”. Tym samym, który
przeszkadzał obozowi „Pracowni” (podrzucenie skradzionych z cmentarza wieńców) i na którego polecenie przyjeżdżała policja
przeszukiwać samochód przyrodników. Santa to niewielka organizacja, która za
cel stawia sobie zwalczanie organizacji ekologicznych, żeby uratować Puszczę
przed jej niewycinaniem. Jej lider, pan Walenty Wasiluk z Hajnówki przez 17 lat – jak
sam mówi – mieszkał na wschodzie: w Rosji, na Ukrainie i w Białorusi. Wiele się tam nauczył. Dopiero
jak wrócił do Polski zobaczył, że tutaj jest gorzej niż w Białorusi! I zaczął walczyć o obronę Puszczy
Białowieskiej. Jak się dowiadujemy z artykułu w leśniczym piśmie Lesie Polskim, jego zdaniem ci
naukowcy i ekolodzy, którzy chcą parku narodowego to karierowicze! Jego zdaniem
„Ekologów popierają naukowcy, którzy nie znają się na puszczy”! Pan Wasiluk
chce zgłaszać do prokuratury kolejnych ministrów za ograniczenie cięć w
Puszczy. Opowiada też o tym, jak jest po stronie białoruskiej: „Przez jakiś
czas na całym jej terenie walczono intensywnie z kornikiem” jednak z powodu
szumu jaki narobili ekolodzy przestano wycinki „i cały świerk padł”! Mądry
prezydent zapraszał w tej sytuacji naukowców (także z Polski) i w efekcie
konsultacji pozostawił pas przygraniczny bez interwencji człowieka (jest tam
zakaz wstępu-red.) a w pozostałej części Puszczy wykonuje się „normalne prace”.
„W parku są piękne asfaltowe drogi, jeżdżą po nich z autobusy z przewodnikiem
nawet w ścisłym rezerwacie” – opowiada pan Wasiluk i dodaje: „Pod naciskiem
oddano część pod rezerwat ścisły, ale wiedzą, że to był błąd, bo tę część
atakuje kornik i inne choroby”. Zdaniem lidera organizacji „Santa” „...mądry
człowiek walczył od pokoleń z chorobami i chwastami takimi jak grab a
pielęgnował szlachetne gatunki. Bez tej opieki wszystko zmarnieje i tylko
krzaki pozostaną.” Zdaniem naszego bohatera teraz wszystko jest blokowane,
nawet wykopaliska. „Pseudonaukowcy z pomocą ekologów zamykają puszczę dla
własnych potrzeb i chcą żeby dziedzictwo kulturowe niszczało i żeby nikt nie
mógł tego zbadać i pokazać na światło dzienne”. Chodzi mu o kapliczki, krzyże,
miejsca rytualne, bo zdaniem p. Wasiluka dzisiaj jest to zagrożone przez
ekologów i pseudonaukowców, którzy najchętniej by „wypędzili ludzi i zatarli
po nich ślady”. Pan Wasiluk kończy rozmowę z Lasem Polskim słowami, że „nie
damy jej (Puszczy) zniszczyć jakimś obcym”.
Bohater opowiada wcześniej, że udało im się zainteresować i publikować
materiały w telewizji kablowej Hajnówka, w Warszawie, na Śląsku, w Kanadzie,
Francji i Finlandii, a nawet w ONT (propagandowa telewizja łukaszenkowska w
Białorusi). Cieszą ich coraz lepsze kontakty z Telewizją Trwam, Gazetą Polską,
ojcem Tadeuszem Rydzykiem i byłym ministrem Szyszko. A dzisiaj udało się i na
blogu puszczańskim!!! J...
To warto tu jeszcze dorzucić STANOWISKO Rady Gminy Białowieża z dnia 10 września 2012 roku podjęte na XV Sesji Rady Gminy Białowieża w sprawie Planu Urządzenia Lasu Nadleśnictwa Białowieża na lata 2012 - 2021
OdpowiedzUsuńhttp://bip.bialowieza.pl/files/sites/3062/wiadomosci/179128/files/stanowisko_pul_202.pdf
Mój typ z tego dokumentu to:
"Tymczasem pozostawianie swojemu losowi kolejnych partii lasu, w sposób oczywisty, zmniejsza bezpieczeństwo mieszkańców i turystów korzystających z lasu, przeczy to nadrzędnej zasadzie ochrony życia ludzkiego."
Tak jest! Wszystko wyciąć! I asfalt wylać! Albo beton! A, nie! Beton, to w głowach co poniektórych.
Usuńno, dobrze, można się uśmiechnąć nad stwierdzeniem, że ja na przykład chcę, żeby dziedzictwo kulturowe niszczało, albo że Puszcza zamieni si w krzaki jeśli się jej nie będzie wycinało - ale nie w tym problem, tylko jak z takimi poglądami rozmawiać? Jeśli ktoś woli wyasfaltowane drogi po Puszczy i zwiedzanie jej z autobusów, jeśli uważa, że w Białorusi jest lepiej niż w Polsce to jego wybór. Zakładam, że są to poglądy wynikające z głębokiego przekonania (chociaż kłamstwa wypowiadane w RM budą wątpliwości). Czy przy tak różnych poglądach można się porozumieć? Jak? Czy należy posadzić przed sobą naukowców, a zawsze znajdą się nawet wśród nich zwolennicy płaskiej Ziemi - i czekać na wynik debaty?
OdpowiedzUsuńI dlatego właśnie taki król, czy car, miał lepiej, bo nie było demokracji. Wydał rozkaz lub zakaz i miał z głowy problem. I spróbowałby jeden z drugim zbuntować się... Chłosta, konfiskata mienia albo sybir!
UsuńA teraz dyskutują, przekonują, przekupują, a te ciołki dalej swoje powtarzają jak mantrę jakąś. Tam jest dobrze, bo tam bat'ka Łukaszenka rządzi itd. itp. A, do cholery z nimi! Jak im tutaj tak źle, to niech się pakują i wyjeżdżają!
Dawne tradycje, sprzed setek lat, jak i plemienne metody rozwiązywania konfliktów, przypominające dzisiejszy nurt psychologii procesu, uznałyby Wasiluka za sprzymierzeńca ekologów. Oczywiście nie należy jego słów brać dosłownie. Chodzi o to, że w nich jest zawarte coś cennego, co my ekolodzy moglibyśmy wziąć i wcielić w życie. Być może musimy zmienić własną postawę, albo robić coś czego nie robiliśmy. To tak w skrócie.
UsuńJKusz
Telewizja Łukaszenki i telewizja Trwam,
OdpowiedzUsuńto jest dopiero sojusz : )
Socjolodzy powinni zbadać ten fenomen
/Cieszą ich coraz lepsze kontakty z Telewizją Trwam, Gazetą Polską, ojcem Tadeuszem Rydzykiem i byłym ministrem Szyszko. A dzisiaj udało się i na blogu puszczańskim!!!/
OdpowiedzUsuńWłaśnie, może nie wypada by blog puszczański reklamował poglądy tego pana?
Żadne szanujące się media nie udzielały mu jak dotąd eteru.
Być może tak, ale... "Las Polski" to jednak nie jest gazetka przedszkolaków. Każde miejsce ma swój krąg uczestników. W tym kręgu zasiadają różni, o różnych poglądach. Nie chodzi o reklamę poglądów kogokolwiek a o ich ukazanie. Myślę, że lepiej coś pokazywać niż ukrywać. Problemem Narcyza nie było to, że nie widział swojego odbicia w wodzie, lecz że nie dostrzegał odbicia wszystkich innych uczestników tej sceny, który też się w tej wodzie odbijali.
Usuń"Jej lider, pan Walenty Wasiluk z Hajnówki przez 17 lat – jak sam mówi – mieszkał na wschodzie: w Rosji, na Ukrainie i w Białorusi."
OdpowiedzUsuńA co - konkretnie - tam robił? Czym się zajmował? I z kim współpracował?
Czytam ten artykuł i w wypowiedziach Wasiluka są takie zdania ”Przybysze i mieszkający gdzie indziej wtrącają się w białowieskie sprawy. Niech przybysze i mieszkający gdzie indziej pospiesznie wracają do swoich domów i krajów”. Coś mi to przypomina. Kiedy on był na tym wschodzie i kto go edukował?
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem całą Puszczę Białowieską należałoby ogrodzić drutem kolczastym i nie wpuszczać tam ABSOLUTNIE nikogo, a tych co jeszcze mieszkają w puszczy trzeba deportować na Sybir, ewentualnie do Warszawy, w zależności od tego skąd przyjechali
OdpowiedzUsuńMyślę, że na wschodzie Wasiluk mógł pracować co najwyżej w kołchozie i tam się wyedukował.
OdpowiedzUsuńŻeby nie wiem co mówić w Radio Maryja czy Telewizji Trwam i tak pozostanie to bez znaczenia. Media te mają najgorszą z możliwych opinii wśród ludzi nauki i najniższy prestiż. Jedyny naukowiec na jakiego w audycji w RM powołano się to pan dr Łukaszewicz, serwujący brawurowe i nie znane dotąd nauce teorie (choć nie umiał uzasadnić), z których wynika, że człowiek sadził nie tylko Puszczę Białowieska ale i lasy deszczowe.
OdpowiedzUsuńJKusz
zapomniałeś o prof. Szyszko, stałym gościu RM!
UsuńPan WW pretenduje do miana "Hajnowianin Roku 2012" w kategorii - działania patriotyczno-lokalne stąd te ekscesy z jego udziałem. Nie zdziwiłbym się gdyby takie dostał .
OdpowiedzUsuńSpoko, dostanie!
UsuńŁukaszenka też powinien mu dać jakiś medal lub tytuł honorowy - reklamuje Białoruś lepiej niż cały białoruski PR.
Każdy krzyczy żeby z Puszczy Białowieskiej zrobić rezerwat ścisłej przyrody może było by i to dobre ale co z ludźmi ktorzy utrzymują się z tego lasu jest to ich zakład pracy mowie tu o większości mieszkańców z gmin Białowieża, Narewka, Hajnówka. To tak jakby Ci mieszkańcy zaczeli żądać zęby zamknąć huty lub jakieś większe fabryki gdzieś tam w Polsce które i tak nie należą do polaków a zatruwają środowisko. Jeżeli ,,EKOLODZY" tak walczą o ochronę środowiska to może należało by zacząć od zamykania fabryk które zanieczyszczają to środowisko.
OdpowiedzUsuńWidocznie trzeba kilka spraw w kółko powtarzać: Na szczęście nikt tu nie krzyczy :).. (komentarze pisane kapitalikami zwykle usuwamy). Nikt, poza kilkoma osobami "z drugiej strony stołu" nie krzyczał też podczas różnych spotkań i dyskusji. Nikt też nie chce z Puszczy robić rezerwatu ścisłego, nawet na obszarze obecnego, małego parku narodowego, tylko część jest objęta ochroną ścisłą. I na koniec porównanie Puszczy do wielkiego zakładu pracy jest nietrafione, chyba, że chodzi o wszechstronne stymulowanie rozwoju. Wszystkie razem nadleśnictwa puszczańskie zatrudnianą chyba ok. 140 osób, mniej niż hotele w Białowieży, kilkaset osób z wszystkich miejscowości pracuje w ramach ZULi (nie wiem ilu, może 200?), natomiast park narodowy zatrudnia ponad 100 osób (gdyby był większy zatrudniałby więcej) a różnego rodzaju turystyka generuje zarówno miejsca pracy, jak i dochody pośrednie setkom mieszkańców i jak każda oferta produktu przetworzonego jest branżą znacznie bardziej przyszłościową niż gospodarka surowcowa. W Białowieży atrakcyjnym, dużym miejscem pracy, o międzynarodowej renomie jest Instytut Biologii Ssaków, nieco mniejszym IBL. Te, jak i mniejsze instytucje korzystają z Puszczy nie w sposób eksploatacyjny. Co do większości mieszkańców tych gmin to zdaje się, że nikt nie opracował rzetelnej informacji nt. zatrudnienia. W Hajnówce bodaj największym pracodawcą jest szpital, potem chyba handel.. w Białowieży mamy obecnie dwa duże hotele i wiele pensjonatów oraz kwater prywatnych oraz rozwinęła się znacznie sieć sklepów i gastronomia (naliczyłem już kilkanaście restauracji i kawiarni w liczącej poniżej 2 tys mieszkańców Białowieży!). Niektóre zatrudniają zaledwie kilka osób, inne ponad 15. Jeśli chodzi o zakłady produkcji drzewnej to różnie z tym bywa - mnie wiele osób informowało, że od dawna kupują surowiec spoza Puszczy bo po prostu jest taniej. Mamy wolny rynek i niekoniecznie trzeba wycinać Puszczę, żeby utrzymać gospodarkę. Pytanie "co z ludźmi?" jest populistyczne, dopóki nie zaczniemy definiować ewentualne zagrożone grupy społeczne i definiować przyczyny zagrożeń i sposoby ich rozwiązywania. Świat oczywiście jest w kryzysie - jak na kryzys to u nas jest bardzo dobrze.
UsuńPS: a trującymi fabrykami oczywiście też są organzacje które się zajmują i mamy coraz mniej trucicieli, ten blog jest jednak o Puszczy.
Panie Januszu, uprościł Pan. Owszem, nadleśnictwa białowieskie to pewnie ze 140 osób. Ale do tego choćby zapewne tyle samo pracowników firm leśych, potem zakłady drzewne. I raczej nie powstanie już więcej hoteli, w których te osoby po przebranżowieniu się znajdą pracę. Normalne, ludzkie strachy o przyszłość.
OdpowiedzUsuńJako Wirtulany Podleśniczy wiem, ile zarabia się pracując w nadleśnictwie. Średnia płaca w Lasach Państwowych (za tym samym Lasem Polskim) - to 6390 zł. Kto chętny w imię ochrony przyrody na 50-procentową obniżkę wynagrodzenia? (taka jest perspektywa przejścia do BPN)
Zasugerował Pan, że IBL to duży zakład pracy... z 9-osobową kadrą i to o ile wiem nie cała jest na miejscu. Kilka razy więcej miejsc pracy oferuje sąsiadujące z IBL technikum leśne. A tu też strachy.
Pan Walenty Robin Hood Wasiluk świetnie je czuje. Wie, że on i jego ziomkowie nie mają szans, by zostać sprawną pokojową lub miłą recepcjonistką w kolejnym hotelu, nawet mimo znajomości rosyjskiego.
Może odezwał by sie po prostu CZŁOWIEK?
OdpowiedzUsuńLUDZIE! EKOLOGIA JEST NAUKĄ O DOMU I NIECH TAK ZOSTANIE!
DOM - w ktorym żyje w ładzie i harmonii człowiek i otaczajace go środowisko to cała filozofia ekologii- nauki , a nie interesu i sposobu na życie( dla nielicznych, ale pytanie: w imie czego tak "walecznych")
Pseudo ekolodzy dajcie ludziom życ i funkcjonować normalnie. Potrzebna jest tylko uczciwa edukacja, żeby człowiek umiał minimalizować negatywne oddziaływanie na środowisko w ktorym żyje, aby umiał w sposób zrownoważony korzystać z dobr naturalnych, które są własnoscia jego dzieci i wnuków. Człowiek instynktownie wie jak dbać o swój dom, żeby był bezpieczny i gościnny - po prostu dobry!. Nie będzie ucinał gałęzi na której siedzi, ale będzie ja pielegnował.
Troche wiecej szacunku do ludności miejscowej, ich tradycji i nabytych od pokoleń umiejetności życia w zgodzie z naturą. Nie przeszkadzajcie im żyć i pozwólcie im na rozwój i innowacje w sposób przez nich zweryfikowany. To nie jest "rezerwat indian", to są mądrzy wykształceni lub prości ludzie, którzy są solą tej ziemi, oni najlepiej wiedzą jak o nia dbać, bo jest ona ich DOMEM. Jeśli im nie pomagacie , to pozwólcie im żyć i normalnie funkcjonować i rozwijać sie w sposób zrównowazony. Resztę sobie dopowiedzcie sami, może was ryszy sumienie... jeśli nie wiemy o co chodzi ...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń"Mam nadzieje że osoby z jednej i drugiej strony obozu "walki" o puszcze nie dadza sie wciągnąc w tą żałosną grę osoby o osobowości łosia i inteligencji szympansa".
OdpowiedzUsuń- kiedy łosie i szympansy są bardzo sympatycznymi zwierzętami!