Przedstawiamy artykuł Karola Zuba z Instytutu Biologii Ssaków w Białowieży, będący komentarzem do opinii pojawiających się w regionie na temat Puszczy:
W ostatnich miesiącach
spór o ochronę Puszczy Białowieskiej rozgorzał na nowo. W tej zażartej dyskusji
przytaczane są nowe fakty, które niestety często nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Tych argumentów używają najczęściej osoby, które o lesie wiedzą niewiele lub
ich opinie nie są poparte żadnymi faktami. Dlatego warto wyjaśnić kilka
nieporozumień, wynikających z niekompetencji dyskutujących lub wręcz z ich złej
woli.
Czy Puszcza jest za stara?
Występowanie
ogromnej liczby starych drzew jest czymś, co wyróżnia Puszczę Białowieską na
tle innych lasów Polski i Europy. Warto wspomnieć także, że średni wiek
drzewostanów w Puszczy ciągle się zwiększa, przede wszystkim dzięki zwiększeniu
powierzchni obszarów ochronionych i objęciu ochroną najstarszych drzew. Jednak
zamiast być powodem do dumy, starzenie się Puszczy stało się źródłem troski,
gdyż zdaniem niektórych osób, nie może ona składać się wyłącznie ze starych
drzew.
I rzeczywiście mogłoby to budzić obawy, gdyby nie było ogromnym
uproszczeniem i błędną interpretacją faktów. Każdy, kto kiedykolwiek był w
Białowieskim Parku Narodowym na pewno zauważył, że wszędzie pod sędziwymi
dębami, lipami i świerkami pojawia się młode pokolenie drzew. Niektórzy są nawet
tym rozczarowani, gdyż oczekiwali, że Puszcza będzie przypominała wiekowy gaj,
złożony jedynie z kilkusetletnich olbrzymów. Nieco inny obraz wyłania się
jednak z inwentaryzacji leśnej, w której podaje się jedynie powierzchnię
zajmowaną przez drzewa w określonym wieku. Stąd pozornie mamy w Puszczy mało
młodych drzewostanów, gdyż coraz mniej jest upraw i młodników a coraz więcej
odnowienia pojawia się pod okapem starego drzewostanu. Dlatego też na papierze
mamy coraz mniej młodego pokolenia drzew, które jednak spokojnie sobie rośnie
pod opieką rodziców i tylko czeka, aż zwolni się dla niego miejsce. Oczywiście
sytuacja wygląda odmiennie dla różnych gatunków drzew, gdyż na przykład sosna
potrzebuje dużo światła i w warunkach naturalnych odnawia się jedynie w wyniku
pożarów lub innych klęsk żywiołowych, które tworzą duże, otwarte przestrzenie. I
w zasadzie jedynie w przypadku tego gatunku leśnicy muszą stwarzać odpowiednie
warunki do odnowienia, poprzez wycinanie starego drzewostanu. Nie dajmy się
więc zwieść fałszywej interpretacji faktów a bardziej polegajmy na tym, co sami
widzimy. A wystarczy przecież pójść do lasu, żeby przekonać się, że wcale nie
jest zbyt stary i nic nie zagraża jego przyszłości.
Czy w Puszczy jest za dużo martwego drewna?
Obecność martwego
drewna w lesie budzi zawsze wiele kontrowersji i emocji. Dla przeciętnego
człowieka jest ono oznaką niegospodarności, gdyż mało kto zdaje sobie sprawę
jak ogromną rolę martwe drewno odgrywa w środowisku leśnym. W Puszczy
Białowieskiej, gdzie drzewa dożywają wyjątkowo sędziwego wieku, ilość martwego
drewna jest większa niż w innych lasach. Dzięki temu żyje tu dużo więcej
organizmów, szczególnie ptaków, owadów i grzybów, które są bardzo rzadkie lub
wyginęły w innych częściach Polski i Europy. Ponadto dzięki rozkładowi martwych
drzew do gleby wraca ogromna ilość substancji odżywczych, dzięki czemu
puszczańskie lasy są wyjątkowo żyzne. Oczywiście trudno jest obojętnie patrzeć
na setki martwych świerków w rezerwacie wzdłuż drogi Białowieża-Hajnówka,
jednak jest to sytuacja wyjątkowa, wynikająca z kilkuletniej suszy, która
sprzyjała obumieraniu świerków i rozwojowi kornika drukarza. Za kilka lat
martwe pnie znikną pod kobiercem nowego pokolenia drzew i krajobraz zupełnie
się zmieni. Nie patrzmy więc na martwe drzewa jedynie przez pryzmat naszego
doraźnego interesu, jak na coś bezużytecznego, ale jak na źródło trwałości i
bogactwa biologicznego Puszczy Białowieskiej.
Z pewnością
dla mieszkańców regionu Puszczy Białowieskiej mających problemy z zakupem opału
martwe drewno kojarzy się z marnotrawstwem surowca, dzięki któremu można by
rozwiązać ten problem. Rzeczywistość jest jednak inna, gdyż wykorzystanie martwego drewna nie zwiększy ilości
dostępnego drewna opałowego. Kiedy zdarzają się klęski żywiołowe, np. gradacje
kornika i wycinane są drzewa martwe i obumierające, to automatycznie zmniejsza
się wycinkę innych drzew. Wynika to z tego, że całkowita ilość drewna musi być
zgodna z planami pozyskania, co potwierdzi każdy leśnik. W ramach
obowiązujących obecnie przepisów i zasad gospodarki nie da się pozyskiwać
więcej drewna opałowego i nie zależy to ani od leśników, ani od ekologów.
Rozwiązanie tego problemu wymaga decyzji, które musza być podjęte na szczeblu
rządowym i tego powinny domagać się lokalne samorządy.
Czy brak ingerencji człowieka powoduje spadek
bioróżnorodność Puszczy?
W ostatnim
czasie pojawiają się głosy, że w Puszczy Białowieskiej zmniejsza się udziału
niektórych gatunków drzew, jak też spada liczebności wielu gatunków roślin i
zwierząt. Jak już wcześniej wspomniano niektóre drzewa, na przykład sosna, nie
odnawiają się z powodu braku pożarów, natomiast inne zmniejszają swoją
liczebność na skutek działania bliżej nam nieznanych chorób, na przykład
jesion. Wbrew obiegowym poglądom udział świerka w drzewostanach puszczańskich
pozostaje na tym samym poziomie, chociaż widzimy wiele martwych, starych drzew.
Większość z procesów zachodzących w Puszczy ma swoje naturalne przyczyny, wynikające
przede wszystkim ze zmian klimatycznych, natomiast człowiek ma na nie bardzo
mały wpływ. Jeszcze sto lat temu prof. Paczoski obawiał się, że Puszcza zmieni
się w tajgę, gdyż widoczne było rozprzestrzenienie się świerka, natomiast nie
było prawie wcale młodych lip i grabów. Teraz sytuacja jest odwrotna, gdyż wraz
z ocieplaniem się klimatu gatunki iglaste ustępują, natomiast lepiej sobie
radzą gatunki liściaste. Poza tym w Puszczy Białowieskiej mamy do czynienia ze
zjawiskiem, które można nazwać naturalnym płodozmianem. Już przed wiekami
rolnicy odkryli, że bez nawożenia i zmiany rodzaju uprawy, nie da się hodować w
tym samym miejscu jednego gatunku rośliny. Podobnie jest z drzewami, gdyż na
przykład okazuje się, że młode dęby pojawiają się najchętniej w sąsiedztwie
świerków, podczas gdy ich miejsce zajmują graby lub lipy. W kolejnym pokoleniu
role mogą się zamienić, ale w warunkach naturalnych rzadko zdarza się, aby ten
sam skład drzewostanu utrzymywał się przez wiele pokoleń. To co od dawna było
oczywiste nawet dla niewykształconego chłopa dopiero obecnie wchodzi do
praktyki leśnej. Między bajki należy więc włożyć twierdzenie, że niedługo w
Puszczy Białowieskiej będą rosły wyłącznie graby. Życie jednego pokolenia ludzi
jest zbyt krótkie aby dostrzec zmiany zachodzące w przyrodzie i ich skutki, więc
powinniśmy raczej polegać na mądrości natury.
Innym
problemem jest zanikanie w Puszczy środowisk sprzyjających gatunkom lubiącym
ciepło i światło. Z dawnych opisów tego terenu wiemy, że las ten był zawsze
gęsty, zwarty i ciemny. Dopiero w XIX wieku gospodarka człowieka, polegająca w
dużej mierze na wypasie i wyrębie spowodowała, że drzewostany puszczańskie
przerzedziły się. Dzięki temu pojawiły
się w nich gatunki pochodzące z południowej i południowo-wschodniej Europy,
które czują się najlepiej w lasach z dużą ilością otwartej przestrzeni. Jednak to nie one są
pierwotnymi mieszkańcami tych terenów i w żadnym przypadku gospodarka leśna w
Puszczy nie może być podporządkowana
ich ochronie. Puszcza jest wyjątkowa dzięki roślinom i zwierzętom, które lubią
właśnie stare i cieniste lasy, i to ich ochronie trzeba poświęcić jak najwięcej
uwagi.
Skoro jest tak źle, to dlaczego jest tak dobrze?
Jeżeli brak
ingerencji człowieka ma taki zły wpływ na Puszczę, to dlaczego jest tak dobrze
na obszarach chronionych? Dlaczego najpiękniejsze, najstarsze i największe
drzewa spotykamy obecnie prawie wyłącznie na obszarze Białowieskiego Parku
Narodowego, podczas kiedy jeszcze kilkadziesiąt lat temu było ich znacznie
więcej poza nim? Można też przewrotnie zapytać skoro Puszcza potrzebuje do
przetrwania aktywnych działań ochronnych, to może należy wejść z piłami i
siekierami do obszaru ochrony ścisłej, bo to przecież najcenniejszy fragment
ostatniego lasu naturalnego na niżu Europy? Nie powinniśmy więc słuchać głosów
fałszywych proroków przepowiadających upadek Puszczy na skutek braku ingerencji
człowieka. Tym bardziej, że opinie te nie opierają się na żadnych naukowych
przesłankach ani praktycznej wiedzy, a jedynie na niesprawdzonych teoriach.
Przyroda zawsze okazuje się mądrzejsza od człowieka i wszelkie nasze działania to
zazwyczaj jedynie naprawa wcześniej wyrządzonych szkód.
Coraz
częściej leśnicy i ekolodzy stają po tej samej stronie barykady, co pokazała między
innymi dyskusja na temat prywatyzacji lasów, które są naszym wspólnym i trwałym
dobrem, i którego nie można poświęcić w imię doraźnych potrzeb lub interesów
wybranej grupy osób. Nie powinno się także w dyskusji na temat ochrony Puszczy
Białowieskiej używać argumentu, że w tej chwili „nie stać nas” na jej ochronę. Nie
możemy pozwolić, abyśmy przez krótkowzroczne myślenie i nieprzemyślane
działania utracili Puszczę, która bez naszego udziału kształtowała się przez
tysiące lat. Tego procesu nie da się powtórzyć i raz wycięty las już nigdy nie
będzie tak wyjątkowy i wspaniały. Już dawno Wyspiański zauważył, że jedną z
naszych narodowych wad jest brak poszanowania dla wszystkiego, co już posiadamy,
dla naszych wspólnych osiągnięć. Również w przypadku Puszczy Białowieskiej może
okazać się, że mieliśmy „złoty róg” a ostał nam się „jeno sznur”.
Tekst i zdjęcia Karol Zub
"Tych argumentów używają najczęściej osoby, które o lesie wiedzą niewiele lub ich opinie nie są poparte żadnymi faktami. Dlatego warto wyjaśnić kilka nieporozumień, wynikających z niekompetencji dyskutujących lub wręcz z ich złej woli."
OdpowiedzUsuńDr Karol Zub od lasic i nornikow ? Przypuszczam.
Kazdy moze miec wlasny poglad na kawalek lasu
i to jest jak najbardziej ok. Ale trudno wymagac
akceptacji wlasnego pogladu przez innych jesli
ow nie jest wolny od pewnych sprzecznosci.
Na pare rzeczy wypada zwrocic uwage poniewaz
wydaja mi sie skreslone zbyt lekkim piorem...
Autor np. calkowicie pomija role jaka w ksztaltowaniu owego lasu odgrywaja gatunki kopytnych roslinozercow - czy obecne stany
kopytnych holubione w Parku narodownym -
kilkanascie "jednostek" jelenia na 100 ha
sa elementem naturalnym czy pochodzenia
antropogenicznego ? Jaka role odgrywa ta
"masa" zwierzat w "starym cienistym lesie" ?
Quo vadis zubrze & co ?.
Co na to Panscy Koledzy badajacy aktualnie
zakladana wieksza podatnosc zacienianych odnowien na zgryzanie przez kopytne ?
Dalej za kolejna teze, trudna do zrozumienia
uwazalbym te uwage:
"Dzięki temu pojawiły się w nich gatunki pochodzące z południowej i południowo-wschodniej Europy, które czują się najlepiej w lasach z dużą ilością otwartej przestrzeni. Jednak to nie one są pierwotnymi mieszkańcami tych terenów i w żadnym przypadku gospodarka leśna w Puszczy nie może być podporządkowana ich ochronie."
Przychodzi tu na mysl cietrzew - nie bylo go
onegdaj w puszczy ? pochodzi z poludniowej
czy poludniowo - wschodniej Europy ?.
Dawny "puszczanski" cietrzew obywal sie bez
polaci wczesnej sukcesji ?
Nie ma prawa bytu w Puszczy jaka sobie
specjalista od lasic i nornikow za idealna
wyobraza ?
Trudno zrozumiec.
"Nie powinniśmy więc słuchać głosów fałszywych proroków przepowiadających upadek Puszczy na skutek braku ingerencji człowieka. Tym bardziej, że opinie te nie opierają się na żadnych naukowych przesłankach ani praktycznej wiedzy, a jedynie na niesprawdzonych teoriach."
Swiete slowa Panie Doktorze. Niestety musze
przyznac, ze to drugie zdanie odnosi sie
rowniez do fragmentow Panskiego tekstu.
Przy calym szacunku dla Panskiej wiedzy
o lasicach i innych gryzoniach.
pozdr
AK
Nie lubię polemizować z anonimowymi osobami, ale akurat te uwagi nie wymagają zbyt szerokich komentarzy. Jeżeli chodzi o ssaki kopytne, to rzeczywiście trudno jest określić jaka ich liczebność jest "naturalna". Wyniki badan moich kolegów rzeczywiście pokazują, że zwierzyna ma wpływ na odnowienie lasu, jednak w żadnym wypadku nie zagraża jego istnieniu. Produkcja nasion i siewek w starych drzewostanach jest tak duża, że wytrzyma znacznie większą presję. Trudno jest natomiast powiedzieć, jaki układ warunków decyduje o tym czy dany gatunek odnawia się lepiej czy gorze. Nie można na pewno zrzucać wszystkiego na zwierzynę.
UsuńCo do cietrzewia, to nie jest to gatunek "puszczański". Zarówno on, jak i bardziej leśny głuszec szybko znikają z północno-wschodniej Polski i podejrzewam, że żadne zabiegi z użyciem siekiery i piły nie powstrzymają tego procesu. Oczywiście mówienie jednie o gatunkach ciepłolubnych było pewnym uproszczeniem, ale w tak krótkim tekście nie sposób skupiać się na wszystkich szczegółach.
Co do mojej wiedzy ograniczonej jedynie do łasic i norników na szczęście wypowiedzieli się już inni.
Pozdrawiam,
Karol Zub
Dziekuje za komentarz do komentarza.
UsuńNikt rozsadny nie twierdzi, ze zwierzyna/zwierzeta zagraza (ja) "istnieniu LASU". Tak samo jak pila i siekiera nie zagrazaja owemu "istnieniu LASU". Zgryziony czy sciety las odrosnie. Mozna sie spierac
o jego ksztalt ale chyba nie o sam fakt "istnienia".
Operowanie owymi pojeciami jest z mojego punktu
widzenia demagogia. Nie lubie demagogow.
Ale to juz kwestia gustu.
Przyznam sie ze trudno przecenic Panskie poczucie
humoru - cietrzew nie jest gatunkiem "puszczanskim" ?
Ze kuraki lesne tak czy owak znikna z naszych
szerokosci, wiec nie ma sie czym przejmowac ?
Dobrze zrozumialem ?
pozdr
AK
W ten sposób czepiając się każdego słowa możemy prowadzić dyskusję w nieskończoność. Sam nie lubię demagogii, ale w tym przypadku pisząc o "istnieniu lasu" miałem na myśli istnienie lasu w takim kształcie, jakim jest obecnie lub był w przeszłości. Poza tym zgryzanie jest na pewno bardziej naturalnym wpływem niż ścinanie i las, który wyrośnie po wycięciu, nie będzie tym samym lasem.
UsuńCo do zaniku cietrzewia, to niestety nie mamy na to wielkiego wpływu. Ptak ten zawsze był obecny w lasach w naszej szerokości geograficznej, ale jego występowanie ograniczało się do obrzeży i dolin rzecznych a w pewnym okresie także występował na rozległych zrębach. Niestety osuszanie mokradeł oraz zmiana drzewostanów w jednogatunkowe monokultury na obrzeżach Puszczy spowodowała zanikanie tego gatunku. Podobny efekt ma naturalna sukcesja krzewów i drzew w dolinach rzecznych. Jak na ironię jedne z ostatnich miejsc gdzie cietrzewie były obserwowane w Puszczy Białowieskiej to otulina Białowieskiego PN i dolina Narewki w obrębie Parku.
Oczywiście, że powinniśmy przejmować się cietrzewiem i w chwili obecnej jest realizowanych wiele projektów mających na celu przywrócenie tego gatunku.
Pozdrawiam,
Karol Zub
Puszczę Białowieską musimy chronić i o nią dbać, to jedyne miejsce w Polsce nieskażone cywilizacją. Dobrze ze powstają takie inicjatywy jak Fundacja Paproć, które chcą przeznaczyć pieniądze na ochronę Puszczy.
Usuń... Dr Karol Zub od lasic i nornikow ? Przypuszczam...
OdpowiedzUsuńAkurat Karolowi wąskiej specjalizacji nie da się zarzucić. Karol nie ma klapek na oczach jak leśnicy i nie interesuje się tylko jednym tematem - łasicami i nornikami. Wystarczy prześledzić jego dorobek naukowy i artykuły popularno naukowe - od martwego drewna, przez ssaki, ptaki do bezkręgowców. Do pięt mu nie dorastają tacy jak ten co do Polityki pisał.
Fajny artykuł Karol!
Ad wspomnianego płodozmianu - Karol poruszył interesujący temat alleopatii, czyli chemicznych interakcji między drzewami.
OdpowiedzUsuńTemat jest badany przez leśników na świecie:
http://nzjf.org/free_issues/NZJF28_1_1983/72BC6E64-34DD-4CF1-992C-9E13A4D6005F.pdf
Ale nasi leśnicy jeszcze tego nie trybią, jak czegoś nie rozumieją to zwalają na kornika i jelenie ...
Już w latach 60-tych allelopatia (tak to się prawidłowo nazywa) była w podręcznikach hodowli lasu. Świetne badania na tym zjawiskiem prowadzili leśnicy m.in. we Wierzchlesie - w rezerwacie cisów.
UsuńWięc nie obrażaj niedouku, skoro sam nie wiesz co, gdzie i jak.
Może jakiś adresik bibliograficzny, tytuł, strona, itd. dla przykładu?
UsuńPionierskimi dokonaniami polskich nauk leśnych w świecie warto się pochwalić szerszej publiczności :)
Tylko dlaczego wyniki tych badań nie dotarły do super wyedukowanych leśników z Puszczy?
OdpowiedzUsuńNie doczytali podręcznika hodowli lasu?
A może uczyli się z nowszych?
Dziękuję Karolowi Zubowi za mądry artykuł i świetne zdjęcia! Ale ostatnie zdania, że coraz częściej leśnicy i przyrodnicy stają po tej samej stronie są chyba na wyrost. Szkoda.
OdpowiedzUsuńOsobniki stare i chore muszą być zastąpione młodymi i zdrowymi, takie są prawa natury, dlatego człowiek nie musi odmładzać puszczy
OdpowiedzUsuńBardzo dobry tekst, brawo. Pan Zub przystępnie wyjaśnia procesy zachodzące w Puszczy i naturalnym lesie. Każdy srednio zaawansowany w sprawy przyrodnicze bez problemu przyswoić te poglądy. Niestety niejaki AK jak na "beton leśniczy" przystało pisze dyrdymały nie na temat, używa bzdurnych argumentów nijak nie odnoszących się w dodatku do tekstu, zero merytorycznych uwag i w końcu zarzuca panu Zubowi brak wiedzy nie znając zupełnie jego dorobku naukowego. Panie AK blado i słabo pan się to zaprezentoewałeś. Szkoda na Pańskie teorie nawet klawiatury.
OdpowiedzUsuńMielec
- Matko!
Usuń- Co?!
- Chwalom nos!
- Kto?
- Wy mnie, a jo wos!
a moim zdaniem fajnie się AK zaprezentował, chodzi chyba o dyskusję, potrzebę wymiany zdań a nie tylko wypowiedzi jednej strony - co Pan z polityką PRL-u tu podjeżdza?
UsuńAle film ten "Matecznik"!! - dziękuję za link do niego. Ale tam są sceny! Każda to majstersztyk. Niech sobie to mądrale oglądają i zamilczą.
OdpowiedzUsuńTaką definicję "etatu rębnego" znalazłem w materiałach z konferencji "Zrównoważone gospodarowanie zasobami leśnymi":
OdpowiedzUsuń"ETAT RĘBNY - ilość masy drzewnej możliwa do wycięcia w drzewostanie bez szkody dla tego drzewostanu, w określonym czasie i na określonej powierzchni".
Proponuję też:
OdpowiedzUsuńhttp://www.wiki.lasypolskie.pl/doku.php?id=b:biezacy-przyrost-miazszosci&s[]=etat&s[]=ci%C4%99%C4%87
i dla bardziej dociekliwych:
http://stary.wl.sggw.pl/units/urzadzanie/materialy/cwiczenia/etaty_rebnych.pdf
Andrzej Antczak
Nie bardzo rozumiem, co ma wyniknąć z zapoznania się z treścią wskazanych lików?...
OdpowiedzUsuńproponuję Panu Antczakowi zamiast wklejać dogmaty leśników o dożynaniu lasu zpaoznać się z puszczą w rezerwacie ścisłym który wszystkie te marne tezy sprowadza do jednej konkluzji - albo prawdziwy las albo plantacja drewna. Chyba i leśnik (albo nadal wierzy w te własne bajki) jest w stanie dostrzeć różnicę w budowie prawdziwego lasu i stworzonej przez siebie plantacji (np w ilości starych drzew, różnorodności itd.) Ponadto plantacje stanowią 99% lasów Polski a prawdziwy las 1%
OdpowiedzUsuńWidać, żeś:
Usuń1) nie zorientowany. Rezerwat ścisły znam najprawdopodobniej lepiej niż wielu, wielu innych ludzi, nawet piszących na tym blogu. Proponuję byś zamiast teoretyzować na temat moich możliwości intelektualnych lepiej studiował literaturę przedmiotu, w tym choćby tego co pisze (i referował wczoraj) p. Andrzej Bobiec. Ze zrozumieniem. Otóż okazuje się, że nawet rezerwat ścisły BPN nosi dość istotne piętno działalności człowieka, a to co teraz tam jest to efekt naturalnej reakcji przyrody na wyeliminowanie przez człowieka siebie samego z tego terenu.
Podaj definicję prawdziwego lasu. Bo wbrew temu co sugerujesz każdy las jest prawdziwy - choć nie każdemu musi się on podobać i odpowiadać.
2) jeśli przeczytasz ze zrozumieniem, to będziesz wiedział, że rębnia to pojęcie z języka fachowego opisujące określony zestaw czynności i model postępowania w lesie, wcale nie mający na celu "dożynania lasu".
A Anonimowi z Feb 28, 2012 12:08 PM odpowiem tak: skoro ktoś mógł podać definicję rębnego (też nie wiem po co), to takie samo było moje prawo wskazać miejsca w necie, gdzie można poszerzyć swoja wiedzę s kwestii rębni.
Andrzej Antczak
Ok, Panie Antczak, zapoznałem się z opisem rębni. I jakoś nie czuję się przez to lepszy, czy bogatszy w wiedzę. Jak by tych zabiegów nie nazywać, to jednak sprowadzają się one do wycinania drzew i niczego poza tym.
OdpowiedzUsuńMnie się marzy taki las, jak w Rezerwacie Ścisłym, w całej Puszczy... Dlatego najbardziej przypadł mi do gustu niewielki fragment z Pańskiej powyższej wypowiedzi. Pozwoli Pan, że zacytuję:
"...okazuje się, że nawet rezerwat ścisły BPN nosi dość istotne piętno działalności człowieka, a to co teraz tam jest to efekt naturalnej reakcji przyrody na wyeliminowanie przez człowieka siebie samego z tego terenu."
A może by tak człowiek sam się wyeliminował również z pozostałej części Puszczy?...
A pan Antczak nadal brnie. To nie dziwi, bowiem leśnicy zwykli nie przyjmować argumentów, broniąc swoich marnych teorii. Ad 1. rezerwat ścisły nosi istotne piętno działalności człowieka. Ale panie Antczak, to piętno jest postokroć mniejsze niż w waszej plantacji drewna. I dzięki temu jest to prawdziwy las a nie plantacja. I dzięki wyeliminowaniu leśników z tego terenu co sam pan przyznał mamy tam teraz odrobinę prawdziwej puszczy, a nie ogródka który sobie urządzacie i pielęgnujecie i wyżynacie jak wam się podoba określając limit wieku drzewa na czas,kiedy jest najwięcej warte kasy. Więc panie Antczak sam pan przyznajesz, że wyeliminowanie leśników doprowadza las do naturalnego, bogatego ekosystemu. I tu mamy pełną zgodę. Po co więc było brnąć w teorie które same panu wyjaśniły to co pan nie może przyswoić?
OdpowiedzUsuńKażdy las jest prawdziwy. No tak, pańska plantacja i las w rezerwacie ścisłym. Tylko chyba dostrzeże nawet pan "subtelne" różnice?
ad2. Rębnia to pojęcie które wcale nie ma na celu dożynania lasu. Tak rzeczywiście, jeszcze niech pan ogłosi, że rębnia to przedłużenie długości życia drzewa. I po co te bajki? Można słowo ładnie opakować, ale zawsze będzie oznaczać to samo. Zresztą panie Antczak, stosujecie te rębnie, macie te plantacje, wycinacie te drzewa na 99% powierzchni lasów. może więc warto wyeliminować waszą działalność jeszcze choćby z 1% lasów,żeby nabrały one cech lasu występującego obecnie w parku narodowym.
Tak więc z kwestią zrozumienia tematu to niestety pan ma wielkie problemy, czym dobitnie przekonał pański powyższy wpis,który powiela tylko marne teorie leśników.Po co więc z uporem lepszej sprawy brnąć w przegrany temat?
Czy rębnia to miejsce w lesie gdzie lubią się narąbać leśniki?
OdpowiedzUsuńWytłumaczcie proszę, bo muszę napisać wypracowanie na przyrodę na temat: Kto jest największym przyjacielem lasu i dobroczyńcą przyrody, i dlaczego leśnik?
Rębnia to takie miejsce gdzie ekologiści przypinają się za ciężką kasę do drzew, by potem za jeszcze cięższą kasę się odpiąć - wszyscy to wiedzą.
UsuńDo ściętych drzew się przypinają?! A może razem z tymi kłodami ich wywożą z lasu, hę?
UsuńPodoba mi się ta definicja rębni z ekologistami! Proszę kontynuuj!! :)) i koniecznie napisz kto im płaci, bo żeby rozwiązać problem trzeba usunąć przyczynę! Jakieś bardzo bogate siły, światowa finansjera czy inne licho zawzięły się na biedne Lasy Państwowe?
UsuńJak się zapisać do tych ekologów? Też chcę zarabiać ciężką kasę, mam nawet agrafkę do przypinania.
UsuńA Pani od przyrody dała mi z wypracowania jedynkę, bo źle zapisałem temat, miało być: Kto jest największym przyjacielem lasu i dobroczyńcą przyrody, i dlaczego Lenin? A wszystko przez to, że pani ma rok do emerytury, siwe wąsy i akurat zgubiła sztuczną szczękę, dlatego niewyraźnie mówi i ja źle usłyszałem. No to jak z tą rębnią? Napiszcie w końcu co to jest, bo muszę pisać poprawkę. Kto tam się narąbał i przypiął w końcu, ekolodzy, leśnik, Lenin? I po co?
Ciekaw jestem: za co płacą puszczańskim nadleśniczym po 140 tys.zł/rok brutto?
OdpowiedzUsuńW sumie nie wiele robią, praktycznie pełnią tylko role reprezentacyjną i takie pieniądze dostają?
Na moją pocztę przyszedł interesujący mail. Podaję poniżej.
OdpowiedzUsuńeko
13 marca 2012 r., o godz. 11, w Sali Kolumnowej Sejmu odbędzie się
wysłuchanie publiczne w sprawie obywatelskiego projektu zmiany ustawy o
ochronie przyrody. Może w nim wziąść udział każdy, kto do 3 marca zgłosi
pisemnie taką chęć. Prawdopodobnie każdy zgłoszony będzie mieć prawo do 2-3
minutowej wypowiedzi. Jak na razie zgłosiło się 21 osób, w zdecydowanej
większości przeciwnych ustawie reprezentantów samorządów.
Szczegóły dotyczące zgłaszania się:
http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/page/wysluchanie_publiczne
Informacja o wysłuchaniu publicznym w sprawie tej ustawy:
http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/page/inf_wys_pub
dla kogoś, kto chce na skróty się dowiedzieć to lista osób zgłoszonych do publicznego czytania znajduje się pod tym adresem:
Usuńhttp://www.sejm.gov.pl/SQL2.nsf/zgloszprojall?OpenAgent&7&23
Hmm Czyżby nikt z zwolenników parków si nie wybiera na to czytanie? :-P Gdybym mieszkał w Warszawie to bym się wybrał.... A gdzie są organizacje zbierające podpisy? Czyżby zabrakło im sił na dojechanie do Sejmu? :-(
UsuńA w nawiasie wynalazłem pewien szczegół na stronie Ministerstwa Środowiska:
Minister wspomniał, że wśród prac ministerstwa środowiska jest również przygotowanie nowego sposobu zarządzania lasami. – Planujemy zwiększyć zakres opodatkowania Lasów Państwowych podatkiem dochodowym – powiedział minister Korolec.
http://www.mos.gov.pl/artykul/7_aktualnosci/18089_100_dni_resortu_srodowiska.html
Czy taka zmiana jakoś odbije się na stanie lasów. Czy zwiększone podatki nie spowodują większego nacisku na podwyższenie etatów cięć? :-o I kolejne pytanie, na co te wzięte pieniądze od Lasów Państwowych będą przeznaczone? Czy na milionowe kontrakty dla polityków? Cy na coś bardziej sensownego?
eko
Do eko:
UsuńNie obawiaj się o finanse LP. Ta firma i tak za mało odprowadza do budżetu państwa, choć gospodaruje na mieniu państwowym (czytaj: należącym do wszystkich obywateli RP). Przyjrzyj się tylko zarobkom pracowników LP, a sam wywnioskujesz, co się dzieje z zyskiem wypracowanym na polskich lasach (czytaj: zwłaszcza na ich rąbaniu).
Eko, wcale się nie zdziwię, jeśli samorządowcy zjadą pod sejm z transparentami i zgniłymi jajami na ekologów. Strach się bać! :)
Usuń"Hmm Czyżby nikt z zwolenników parków si nie wybiera na to czytanie? :-P"
UsuńSpokojnie, termin zgłaszania się upływa dopiero jutro, a decyduje data stempla pocztowego, więc dopiero w drugiej połowie przyszłego tygodnia będzie można orzec, że lista jest zamknięta
Pan Antczak na replike już nie odpowiedział. Jednak brak argumentów...
OdpowiedzUsuńkiedy nowe wpisy się pojawią
OdpowiedzUsuńmniej siedzenia na badoo więc tematyki Puszczy
A ja lubie czytac Pana Antczaka. Jestem po przeciwnej stronie, nie podzielam jego opinii, ale mam dla niego szacunek. Mysle, że z Panem Antczakiem bym się dogadał.
OdpowiedzUsuńWłaśnie wpadła mi w ręce bardzo ciekawa książka, właściwie wydawnictwo źródłowe: http://semper.istore.pl/product/view?id=11875053
OdpowiedzUsuńjak zobaczyłem tę listę samorządowców jadących do sejmu z Hajnówki to oni tam chyba 13-go urzędy pozamykają, bo nie będzie miał kto pracować. Pospolite ruszenie! Ciekawe czy z transparentami jak podczas słynnej jajecznej manifestacji dziesięć lat temu? :)
OdpowiedzUsuńNie brak argumentów, ale brak czasu na kopanie się z koniem dorożkarskim (to takie konie, którym specjalnie zakładano klapki na oczy, by się nie płoszyły jak coś dla nich nieznanego i niezrozumiałego się pojawi w teoretycznym zasięgu ich wzroku).
OdpowiedzUsuńJacy samorządowcy, taki region ....
OdpowiedzUsuńDla nich i dla leśników rębnia, to rozwój ....
Może następne pokolenie?
anonimowy autor tego tekstu to niespotykanie odrażający typ- ksenofob godny ideałów nazistowskich
Usuńpewnie modetator usunie mój komentarz, ale komentarz mojego poprzednika- też powinien zostać usunięty
Nie będę się tu wdawał w polemiki i dyskusje. Ale wielka szkoda, że nikt nie wspomniał o tym, że wcześniej niż na tym blogu ten artykuł ukazał się na łamach Głosu Białowieży ( i to. Czasopisma, które niby z jest takie antyekologiczne).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mateusz Gutowski
Dobrze, że powstają takie fundacje jak np. Fundacja PAPROĆ, która powstała z myślą o ochronie naturalnego środowiska i żeby Puszcza Białowieska mogła zachować się dla kolejnych pokoleń.
OdpowiedzUsuń