24 lipca 2011
Sosna bartna w Hajnówce
Stormbringer przysłał zdjęcia sosny bartnej leżącej w Hajnówce w miejscu kolejek leśnych. Czyżby to jedna z dwóch sosen bartnych na obszarze poza BPN? A może jakiś eksponat sprowadzony jako atrakcja dla turystów? Bartnictwa zakazano w Puszczy ponad 130 lat temu, sosny bartne są więc ostatnimi zabytkami z czasów bartnictwa.... Będziemy wdzięczni za informacje... Więcej zdjęć tutaj
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przyszło mi do głowy że może to być jakaś expozycja przygotowywana w temacie bartnictwa, na terenie dawnej bazy OKL znajduje się też od niedawna siedziba Nadleśnictwa Hajnówka więc może to ich sprawka.
OdpowiedzUsuńps. zdjęcia na Garnku są układane według rozmiaru więc by zobaczyć jeszcze kilka zdjęć sosny trzeba wejść w archiwum ale myślę że wystarczy jedna fotka:)
Jeśli to ekspozycja, to ciekawe jednak skąd ją wzięli..
OdpowiedzUsuńMieli zgodę z RDOŚ na tą barć, widziałem ją, jak jechała drogą zieleniecką.
OdpowiedzUsuńo szczegóły trzeba pewnie zapytać Dyrektora Kolejek Leśnych pracującego w Nadleśnictwie Hajnówka
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że posłuży jako ekspozycja na temat bartnictwa i że był powód, żeby sosnę usunąć z lasu.
OdpowiedzUsuńA czy ktoś z Państwa dyskutujących i Autor oraz p. Janusz Korbel zapytali się oficjalnie czy prywatnie o sprawę w Nadleśnictwie Hajnówka. Odnoszę wrażenie, że nie, a temat to próba wywołania burzy.
OdpowiedzUsuńMogę zapewnić, że wszystko działo się lege artis, a przeznaczenie tej barci jest dokumentacyjno-edukacyjne. A sama sona, która była pomnikiem przyrody (o ile pamiętam to zgłoszono wówczas z tamtej części Puszczy kilkadziesiąt pomników przyrody, sam zgłosiłem kilkanaście), który niestety zwalił się tej zimy.
Andrzej Antczak
Czyli wszystko jest ok:)
OdpowiedzUsuńPanie Andrzeju, jest sobota i niedziela, okres wakacji, urlopów, ja poza swoim komputerem. A tu ktoś przysyła zdjęcie sosny bartnej a nawet są komentarze na fejsie. Więc się pytamy na blogu, czy to będzie ekspozycja? To chyba dobrze, no nie, że ludzi to interesuje? Ale, żeby od razu podejrzewać, że chodzi o wywołanie burzy - to już przesada! Oczywiście, że można w tygodniu dzwonić po instytucjach i się wypytywać - ale do tego trzeba mieć biuro, czas, środki na telefony itp. A tak, wszystko się wyjaśniło po kilku komentarzach :). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWładzy na ręce patrzeć nie należy. Przed władzą należy klękać, mnąc czapkę w dłoni. Pan Andrzej jeszcze ze szkoły PRLowskiego, dla nie go jak kontrola, to jeno z naczalstwa. Zaś kontrola społeczna, to jakieś zapadnickie brewerie są i zepsucie.
OdpowiedzUsuńPanie Januszu, dziękuję za wyjaśnienia. Przyjmuję je oczywiście. Sam jednak wpierw dowiaduję się, upewniam i działam. Nigdy nie zważałem na to czy będę miał jakieś środki instytucjonalne (biuro itp.). I doskonale Pan o tym wie.
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 9:17 - weź na wstrzymanie z politykierstwem. Sądzę jednak, że moje szkoły były zdecydowanie lepsze od Twoich. Nieszczęściem większości autorów takich komentarzy jak Twój jest zaślepienie i prostacka myśl populistyczno-demagogiczna. O kontroli społecznej z pewnością wiem o wiele więcej niż się Tobie wydaje, ale jednocześnie wiem co to jest kontrola instytucjonalna wykonywana przez instytucje państwa.
W obu jednak przypadkach konieczna jest rzetelność i znajomość norm wszelakich - i prawnych, i obowiązującego obyczaju/zwyczaju społecznego.
A tak na marginesie - zastanów się jaka część społeczeństwa naszego kraju kończyła szkoły przed rokiem 1939, 1944 i przed 1989. Komu i jakie prawa w związku z tym dajesz? A może warto byś poczytał coś o polityce historycznej i jej wpływie na świadomość społeczną. Twoje tezy bardzo zbieżne są z wynikami badań powadzonych w Anglii, Polsce, Niemczech i wielu innych krajach nad tym w jaki sposób kształtowane są postawy społeczeństwa przez odpowiednio przygotowywane przekazy na różne tematy.
Ja mam tego świadomość, a Ty?
Andrzej Antczak
Pomysł z sosną jest ok niech ludzie zobaczą jak wygląda bartna sosna, jeżeli będzie coś jeszcze to super.
OdpowiedzUsuńPrzyznam że robiąc zdjęcie nie płakałem nad losem drzewa a właściwie próchna, nawet nie miałem świadomości czy są jakieś ograniczenia w wywożeniu "takiego czegoś" z lasu. A jak ludzie gdzieś tam skomentowali zdjęcie...ja już na to nie mam wpływu.