Puszcza Białowieska w miejscu gdzie nie słychać pił
Dzisiejsze zdjęcie pochodzi z obszaru dziedzictwa ludzkości, oddalonego wiele kilometrów od granicy BPN. Tutaj nie słychać pił, za to dzisiaj ptaki hałasowały na dobre!
Przestańmy używać określenia leśnicy w rozumieniu osób eksploatujących przyrodę. Leśnik to rodzaj wykształcenia. Puszczę wycinają pracownicy Lasów Państwowych. Te dwa pojęcia mogą, ale nie muszą być tożsame.
Wszystkim narzekającym proponuję osiedlić się tu na terenie gdzie bezrobocie sięga 13 % a jeżeli ktoś już ma prace to pracuje po 10 godzin na dobę za 1000 złotych . Spróbujcie to sobie uzmysłowić a następnie komentujcie . Siedzicie sobie na ciepłych dobrze płatnych posadkach to sie cieszcie. Tu żyje sie ciężko zapamietajcie sobie .
Jak ci źle na tym terenie, to przeprowadź się gdzie indziej. I tobie będzie lepiej i tym terenom. W Warszawie np. wciąż ludzi do pracy brakuje. I więcej płacą. Możesz też do Anglii pojechać. Albo do Irlandii. Jeśli jest tu tak źle i fatalnie, to po cholerę tu siedzisz?
>AJK To nie jest blog przeciw leśnikom a w obronie puszczy! Wśród wielu płaszczyzn sporu jest też spór z przedstawicielami LP, stąd mogą się zdarzać etykietowania, ale tez bym tego odradzał. Natomiast kolejnym fałszem jest mówienie, że tutaj jest najbiedniejszy region Polski o największym bezrobociu. Dane statystyczne mówią co innego, a sama Białowieża na pewno do najbiedniejszych gmin w przedziale 2-3 tys mieszkanców nie należy. Mieszkam w Białowieży i specjalnie nie widzę tych pracujących po 10 godzin na dobe za 1000 PLN kolego, podobnie jak Twoja projekcja ludzi broniących puszczy, jako siedzących na ciepłych posadkach przypomona plakaty społeczne z lat 50. gdzie jedni budują socjalizm w PGR a kułacy zajadają słoninę i narzekają :)
Ewentualne powiększenie dotknie niewielki procent ludzi, dla większości nic się nie zmieni(oczywiście miedzy bajki opowieści o zakazie wstępu do lasu) Zamiast narzekać i płakać nad sobą trzeba być kreatywnym, poszukać sposobu zarobkowania, nastawić się na obsługę ruchu turystycznego, bo czasy po prostu sie zmieniły, teraz nie proste drzewo na deski jest cenne, a to pokrzywione próchniejące, bo jako ze nie ma takiego nigdzie indziej, jest warte zobaczenia. pozdrawiam turysta
Ktoś kto myśli że turystyka jest ratunkiem to nie ma po kolei pod kopułą , wszyscy z turystyki nie wyżyją. Tu aż tak wielkie rzesze turystów nie przybywają by utrzymać choćby sam powiat hajnowski .
Nie obraziłem Cię to dlaczego ty to robisz? Zobacz sobie jaki procent pkb przynosi turystyka w krajach europy zachodniej, ale także w Polsce. Czasy się zmieniają i najwyższa pora to zrozumieć, nikt nie traktuje zabytków np Wawelu, Malborka, Zamku w Książu, jako źródło kamieni do wylewki i czas przestać traktować zabytek puszczy białowieskiej jako deski do budowy domu.
Jeszcze uzupełniając, praktycznie brak bazy noclegowej i nie mówie o wielkich hotelach, mówie o małym pokoiku z 2 łozkami za rozsadną cene, nie ma żywcem gdzie zjeść coś ciepłego, baaaa w całej Narewce i okolicy nie ma nawet gdzie kupić owoców, a już znalazłem, to były.... 2 tygodniowe nektarynki. Gdzie czeresnie, wisnie, truskawki, jagody, maliny, jezyny. Chce wydac pieniadze i nie mam gdzie.
Przesadzasz, zobacz strony z ofertą turystyczną, kwater z łóżkami po 30 - 35 zł jest całkiem dużo, choć pewnie mogłoby być (poza Białowieżą) znacznie więcej. A owoce? W Białowiezy jest wszystko, a z Narewki do Hajnówki gdzie kupisz najbardziej egzotyczne owoce to ok. 15 km. Akurat ciągle mam do czynienia z turystami i wcale nie narzekają, że nie mają gdzie kupić jedzenia. Narzekaja, że nie ma lokalnego pieczywa i mało jest regionalnych ofert.
To o czym piszesz dowodzi jasno, że w rejonie Puszczy Białowieskiej rynek usług turystycznych jest bardzo daleki od nasycenia. A to oznacza, że mieszkańcy mają ogromne możliwości do działania biznesowego na tym polu.
Kolego wybacz, ale nie będę jechał 15 km żeby kupić owoce :) Na prawdę kiepsko z zaopatrzeniem sklepów, poza tym tydzień na chlebie to jednak kiepsko, coś ciepłego, domowego by się zjadło, choćby u gospodyni w domu, jak kogoś nie stać na otwarcie restauracji. Jeszcze wracając do ofert noclegów, to nie zgadzam się, ze jest ich tam dużo, w Białowieży może, ale poza Białowieżą to cienizna. Turystów wielu jeszcze nie ma, ale to się zmieni, możesz być pewny, no oczywiście jak będzie jeszcze co oglądać, bo macie tylko tą puszcze, ani jezior, ani gór, tylko ten ostatni taki las na świecie, który z dnia na dzień staje się lasem takim jak wszędzie indziej. Odnośnie Białowieży, to choć to moje osobiste preferencje, to jednak wole Narewkę, czy Olchówkę niż miasto-wieś Białowieże. Ni to wieś, ni to miasto, jak na wieś, to za głośnio i za mało sielsko, a jak na miasto to wiochą zalatuje;) Narewka, Dubicze Cerkiewne(dobrze napisałem?) to jest to.
Problemem jest też to, ze Polacy nie znają sie na lesie, w światopoglądzie Polaków dominuje wizja lasu posprzątanego(bynajmniej nie chodzi o smieci), sosnowego, bez "chaszczy" i bagienek. Czyli wizja jaką niestety maja niektórzy tamtejsi leśnicy. To się zmieni niedługo, jak się wie cokolwiek o tym lesie, to idąc przez niego, oczy otwierają się taaaaaaaak. W każdy miesiąc puszcza jest w innej krasie. Choć tak sobie myślę, że i mieszkańcy nie rozumieją puszczy tak do końca, patrzą na próchniejące pnie jak na siedlisko chorób i zarazków, a to właśnie jest piękne i to się chce oglądać.
To czego jeszcze brakuje to połączenie kolejowe do Hajnówki (NIE BIAŁOWIEŻY!)bo w zasadzie to z południa dojechać z mniej jak 2-3 przesiadkami w 12 godzin to się nie da :]
a jeszcze jedno, 20 lat temu Bieszczady to była zabita dechami dziura, odwiedzana przez nielicznych, a teraz? 100tyś turystów rocznie, aż za dużo.
Przedmówca dobrze gada - Narewka czy Dubicze Cerkiewne (dobrze napisał ;-) ) mają potencjał, bo nie każdemu turyście pasuje Białowieża jako miejsce do spędzenia urlopu. Jadą tam na dzień - zwiedzić ścisły, Muzeum BPN i "pokazówkę". A resztę czasu poświęcają na delektowaniem się klimatem małych (!!!) wsi puszczańskich i okołopuszczańskich, i zwiedzaniem reszty Puszczy poza Białowieżą. Cały dowcip polega na tym, aby mieszkańcy tych wsi dostrzegli, że mają coś czego inni ludzie szukają. A z czasem może zaczną to nawet doceniać i traktować jako wartość. Nie jest to niemożliwe, ale jest to proces, siłą rzeczy mocno rozciągnięty w czasie.
No i jeszcze - sensowne połączenia kolejowe do Hajnówki na pewno by się przydały, ale jak się nie ma co się lubi.... Ostatnio pojawił się PKS z Warszawa-Białowieża, dobre połączenie dla chcących wykorzystać weekend na połażenie po Puszczy, rozkład tu: http://www.bialowieza.gmina.pl/files/rozklad-a1.pdf
Trochę matematyki Gmina Białowieża liczy ok. 2300 mieszkańców Za waszą namową (hipotetycznie)-500 osób tworzy kwatery, karmi, wozi bryczkami, pieści itd. turystów.Cena jednego noclegu wynosi średnio 30-40 zł,wyżywienie 10-20 zł - dajemy średnią 50 zł Przychód miesięczny agroturysty mającego już bazę noclegową bez inwestycji, ustalam na 3000zł (odliczcie sprzątanie media pranie żywność itd). Sądzę że zostanie do 2 tys max. A więc 3000:50zł = 60 turystów miesięcznie x 12 miesięcy = 720 miłosników przyrody x 500 osób = 360 000 DUSZ. Dodajmy do tego konieczność obłożenia wielkich hoteli, pensjonatów o kolejne kilkaset tysięcy ZNAWCÓW PRZYRODY. PIĘKNA ABSURDALNA I NIEREALNA PERSPEKTYWA.MIŁEGO ODPOCZYNKU W TAKIM TOWARZYSTWIE PANIE J.A.K PUSZCZA BIAŁOWIESKA TO NIE TYLKO GMINA BIAŁOWIEŻA.
Przede wszystkim racja, że Puszcza Białowieska to nie tylko Białowieża - na szczęście. Zatem te obliczenia rozłóżmy na całą Puszczę, bo jak pisałam wyżej - nie każdy turysta chce mieszkać w Białowieży. Znów - na szczęście.
Kolejny błąd rozumowy - do Puszczy nie przyjeżdżają tylko znawcy i miłośnicy przyrody. Choć takimi mogą się stać po pobycie w Puszczy, zależy to m.in. od tego - co tu zastaną i jak zostaną obsłużeni, poczynając od agrokwaterodawcy przez przewodnika po panią w sklepie spożywczym.
Kolejna rzecz - 10-20 zł za dzienne wyżywienie, to tylko wtedy jak turysta sobie pichci sam, i to raczej oszczędnie. 10 zł to minimalna cena za śniadanie na kwaterze, obiad to już min. 25 zł. Zatem dzienne wyżywienie "niesamodzielne" liczmy od 35 zł wzwyż.
Turystyka to nie tylko agrokwatery oferujące spanie i żarcie. To bryczki, przewodnicy, restauracje i bary, sieć sklepów spożywczych, z pamiątkami, z lokalnymi produktami, sieć wypożyczalni rowerów, basen w Hajnówce, sprzęt wodny na Siemianówce, kafejki internetowe.... i kupa innych przedsięwzięć na pierwszy rzut oka z turystyką nie mających wiele wspólnego.
Przy czym to też nie jest tak, że "za namową" 500 osób tworzy kwatery i jest cacy. To MUSI być proces, bo tylko wtedy te kwatery mają szansę być przyjaznymi miejscami dla turysty, mają szansę funkcjonować dłużej niż 1-2 sezony, ku obopólnemu zadowoleniu - agroturysty i agrokwaterodawcy. Pozdro! AK
Drogi "matematyku"... niestety, widać że nie masz pojęcia o socjologii. Jakie tam 500 osób zakłada kwatery w gminie, która liczy 2300! Twoje rachunki po prostu nie mają żadnego sensu. Społeczność dzieli się na gospodarstwa (w którtych zyje po kilka osób), na ludzi w wieku produkcyjnym (w Białowiezy to ok. 500 wszystkich, z których większość pracuje, jedni np. w handlu inni w instytucjach naukowych) i innych, na grupy zawodowe itd. Turystyka ma wpływ na strukturę zatrudnienia i rozwój branż. A wszystkie hotele to się rozbudowują, bo turystyka nie ma przyszłości? Biedacy, robią sob ie źle... Oczywiście, możesz dalej narzekać, że nic się nie da, tylko las wycinać, ale tabliczka mnożenia nie wystarczy dla analizy struktury i szans rozwoju gmin. - ekonomista
Trochę matematyki...Wasz odzew na moje celowo przerysowane wyliczenia, oraz moralizatorski ton komentarza cieszy. Właśnie o to mi chodziło. Nigdy nie narzekałem i nie rozumiem literackiej nadinterpretacji mojej wyliczanki.(DUSZE, miłośnicy przyrody i ZNAWCY PRZYRODY to tylko zabawa słowem. ) TO OCZYWISTE ŻE: Człowiek rodzi się z określonymi cechami charakteru,z czasem osiąga wiedzę w procesie kształcenia, doświadczenie społeczne osiąga w środowisku swojego wychowania. TO OCZYWISTE ŻE: Tylko niewielki procent społeczeństwa lokalnego ma wiedzę, chęć i umiejętności do pracy w określonym zawodzie np.hodowla koni plus powożenie zaprzęgiem usługi hotelarskie (kwatery ,pensjonaty itp.). serwowanie żarcia i innych duperel związanych z turystyką bo o niej mówimy. TO OCZYWISTE ŻE: starzeje się i wymiera ludność w rejonie Puszczy Białowieskiej, a ta w wieku produkcyjnym jest bierna zawodowo w tak zwanym samozatrudnieniu. Nie odbiegamy jednak od średniej. TO OCZYWISTE ŻE: nie wybieramy sobie miejsca urodzenia i z racji nieruchawości tkwimy w swoich małych ojczyznach dotyczy to całego polskiego społeczeństwa. KAŻDE OGRANICZENIE NABYTYCH SWOBÓD I WOLNOŚCI MOŻE BYĆ ZAKCEPTOWANE PRZEZ SPOŁECZEŃSTWO POD WARUNKIEM ZROZUMIENIA SENSU I ZREKOMPENSOWANIA STRAT MATERIALNYCH I NIEMATERIALNYCH O TYCH OSTATNICH ZAPOMINAMY.
ZBOCZYŁEM Z TEMATU..... WRACAM DO SEDNA. Podajcie mi realną ilość turystów różnej kondycji jaka istnieje do zagospodarowania w Puszczy i jaką kasą do wydania dysponuje. Jaka grupa musi przyjechać, żeby baza turystyczna przekwalifikujących się tubylców lubujących się w cięciu drzew w lesie, mogła liczyć kasę i pasć brzuchy? OJ! JAK PRZYJADĄ... ZADEPCZĄ, ROZJEŻDŻĄ ZAŚMECĄ NIE DADZĄ SPOKOJU PTASZKOM I ZWIERZĄTKOM... CHOLERA ZNOWU PROBLEM... Oj prawda mamy przecież organizacje pozarządowe...
Widać, że temat kumasz. Liczb potencjalnych turystów i potencjalnej kasy Ci nie podam, nie wiem czy istnieją miarodajne badania na ten temat.
Tak jak na cięciu Puszczy wzbogaciło się (napasło brzuchy) niewielu, a reszta - po prostu zarobiła na tym na życie, lepsze lub gorsze, tak i na turystyce wzbogaci się niewielu, choć z turystyki można godziwie żyć. Ale niekoniecznie paść brzuch, bo wbrew pozorom jest to ciężka praca. To trzeba lubić, i na dokładkę trzeba do tego mieć predyspozycje osobowościowe. Tylko do takiego osobnika idzie turysta, a za nim kasa. Nie sądzę zatem, aby prędko gros ludności tubylczej na turystyce pasło brzuchy. Ale za jakie dwa pokolenia - kto wie?
Na hasło - "zadepczą" jest odpowiedź "rozumnie kanalizować". Jak dobrze pamiętam opracowania WWF-u na temat stref udostępniania turystycznego były.
Nawiasem mówiąc - czemu wg Ciebie, skoro z racji nieruchawości tkwimy w swoich małych ojczyznach, to społeczeństwo regionu Puszczy Białowieskiej się starzeje? Ci młodzi od razu starzy się rodzą? Czy może są właśnie mobilni ponad przeciętność..... Pozdro! AK
a jak ten PKS z Warszawy wygląda, potrzebuje przewieźć rower... przewożą czy w zależności od tego co sobie pomyśli kierowca i ilości pasażerów w autobusie? pilne
nie wiem, roweru nigdy nie przewoziłam, ale tam na stronie jest tel. do firmy, która zawiaduje tą trasą. Sądzę że będą w stanie miarodajnie odpowiedzieć
Jak pieknie wygladaja swierki!
OdpowiedzUsuńLesnicy by juz dawno je wyrąbali, gdyby tylko byly poza parkiem.
Przestańmy używać określenia leśnicy w rozumieniu osób eksploatujących przyrodę. Leśnik to rodzaj wykształcenia. Puszczę wycinają pracownicy Lasów Państwowych. Te dwa pojęcia mogą, ale nie muszą być tożsame.
OdpowiedzUsuńWszystkim narzekającym proponuję osiedlić się tu na terenie gdzie bezrobocie sięga 13 % a jeżeli ktoś już ma prace to pracuje po 10 godzin na dobę za 1000 złotych . Spróbujcie to sobie uzmysłowić a następnie komentujcie . Siedzicie sobie na ciepłych dobrze płatnych posadkach to sie cieszcie. Tu żyje sie ciężko zapamietajcie sobie .
OdpowiedzUsuńJak ci źle na tym terenie, to przeprowadź się gdzie indziej. I tobie będzie lepiej i tym terenom. W Warszawie np. wciąż ludzi do pracy brakuje. I więcej płacą. Możesz też do Anglii pojechać. Albo do Irlandii. Jeśli jest tu tak źle i fatalnie, to po cholerę tu siedzisz?
OdpowiedzUsuń>AJK
OdpowiedzUsuńTo nie jest blog przeciw leśnikom a w obronie puszczy! Wśród wielu płaszczyzn sporu jest też spór z przedstawicielami LP, stąd mogą się zdarzać etykietowania, ale tez bym tego odradzał. Natomiast kolejnym fałszem jest mówienie, że tutaj jest najbiedniejszy region Polski o największym bezrobociu. Dane statystyczne mówią co innego, a sama Białowieża na pewno do najbiedniejszych gmin w przedziale 2-3 tys mieszkanców nie należy. Mieszkam w Białowieży i specjalnie nie widzę tych pracujących po 10 godzin na dobe za 1000 PLN kolego, podobnie jak Twoja projekcja ludzi broniących puszczy, jako siedzących na ciepłych posadkach przypomona plakaty społeczne z lat 50. gdzie jedni budują socjalizm w PGR a kułacy zajadają słoninę i narzekają :)
Każdy ma swój punkt widzenia a Puszcza Białowieska to nie tylko Białowieża.
OdpowiedzUsuńEwentualne powiększenie dotknie niewielki procent ludzi, dla większości nic się nie zmieni(oczywiście miedzy bajki opowieści o zakazie wstępu do lasu) Zamiast narzekać i płakać nad sobą trzeba być kreatywnym, poszukać sposobu zarobkowania, nastawić się na obsługę ruchu turystycznego, bo czasy po prostu sie zmieniły, teraz nie proste drzewo na deski jest cenne, a to pokrzywione próchniejące, bo jako ze nie ma takiego nigdzie indziej, jest warte zobaczenia.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam turysta
Ktoś kto myśli że turystyka jest ratunkiem to nie ma po kolei pod kopułą , wszyscy z turystyki nie wyżyją. Tu aż tak wielkie rzesze turystów nie przybywają by utrzymać choćby sam powiat hajnowski .
OdpowiedzUsuńNie obraziłem Cię to dlaczego ty to robisz? Zobacz sobie jaki procent pkb przynosi turystyka w krajach europy zachodniej, ale także w Polsce.
OdpowiedzUsuńCzasy się zmieniają i najwyższa pora to zrozumieć, nikt nie traktuje zabytków np Wawelu, Malborka, Zamku w Książu, jako źródło kamieni do wylewki i czas przestać traktować zabytek puszczy białowieskiej jako deski do budowy domu.
Jeszcze uzupełniając, praktycznie brak bazy noclegowej i nie mówie o wielkich hotelach, mówie o małym pokoiku z 2 łozkami za rozsadną cene, nie ma żywcem gdzie zjeść coś ciepłego, baaaa w całej Narewce i okolicy nie ma nawet gdzie kupić owoców, a już znalazłem, to były.... 2 tygodniowe nektarynki. Gdzie czeresnie, wisnie, truskawki, jagody, maliny, jezyny. Chce wydac pieniadze i nie mam gdzie.
OdpowiedzUsuńPrzesadzasz, zobacz strony z ofertą turystyczną, kwater z łóżkami po 30 - 35 zł jest całkiem dużo, choć pewnie mogłoby być (poza Białowieżą) znacznie więcej. A owoce? W Białowiezy jest wszystko, a z Narewki do Hajnówki gdzie kupisz najbardziej egzotyczne owoce to ok. 15 km. Akurat ciągle mam do czynienia z turystami i wcale nie narzekają, że nie mają gdzie kupić jedzenia. Narzekaja, że nie ma lokalnego pieczywa i mało jest regionalnych ofert.
OdpowiedzUsuńTo o czym piszesz dowodzi jasno, że w rejonie Puszczy Białowieskiej rynek usług turystycznych jest bardzo daleki od nasycenia. A to oznacza, że mieszkańcy mają ogromne możliwości do działania biznesowego na tym polu.
OdpowiedzUsuńKolego wybacz, ale nie będę jechał 15 km żeby kupić owoce :) Na prawdę kiepsko z zaopatrzeniem sklepów, poza tym tydzień na chlebie to jednak kiepsko, coś ciepłego, domowego by się zjadło, choćby u gospodyni w domu, jak kogoś nie stać na otwarcie restauracji. Jeszcze wracając do ofert noclegów, to nie zgadzam się, ze jest ich tam dużo, w Białowieży może, ale poza Białowieżą to cienizna. Turystów wielu jeszcze nie ma, ale to się zmieni, możesz być pewny, no oczywiście jak będzie jeszcze co oglądać, bo macie tylko tą puszcze, ani jezior, ani gór, tylko ten ostatni taki las na świecie, który z dnia na dzień staje się lasem takim jak wszędzie indziej.
OdpowiedzUsuńOdnośnie Białowieży, to choć to moje osobiste preferencje, to jednak wole Narewkę, czy Olchówkę niż miasto-wieś Białowieże. Ni to wieś, ni to miasto, jak na wieś, to za głośnio i za mało sielsko, a jak na miasto to wiochą zalatuje;) Narewka, Dubicze Cerkiewne(dobrze napisałem?) to jest to.
Problemem jest też to, ze Polacy nie znają sie na lesie, w światopoglądzie Polaków dominuje wizja lasu posprzątanego(bynajmniej nie chodzi o smieci), sosnowego, bez "chaszczy" i bagienek. Czyli wizja jaką niestety maja niektórzy tamtejsi leśnicy. To się zmieni niedługo, jak się wie cokolwiek o tym lesie, to idąc przez niego, oczy otwierają się taaaaaaaak. W każdy miesiąc puszcza jest w innej krasie. Choć tak sobie myślę, że i mieszkańcy nie rozumieją puszczy tak do końca, patrzą na próchniejące pnie jak na siedlisko chorób i zarazków, a to właśnie jest piękne i to się chce oglądać.
To czego jeszcze brakuje to połączenie kolejowe do Hajnówki (NIE BIAŁOWIEŻY!)bo w zasadzie to z południa dojechać z mniej jak 2-3 przesiadkami w 12 godzin to się nie da :]
a jeszcze jedno, 20 lat temu Bieszczady to była zabita dechami dziura, odwiedzana przez nielicznych, a teraz? 100tyś turystów rocznie, aż za dużo.
Przedmówca dobrze gada - Narewka czy Dubicze Cerkiewne (dobrze napisał ;-) ) mają potencjał, bo nie każdemu turyście pasuje Białowieża jako miejsce do spędzenia urlopu. Jadą tam na dzień - zwiedzić ścisły, Muzeum BPN i "pokazówkę". A resztę czasu poświęcają na delektowaniem się klimatem małych (!!!) wsi puszczańskich i okołopuszczańskich, i zwiedzaniem reszty Puszczy poza Białowieżą.
OdpowiedzUsuńCały dowcip polega na tym, aby mieszkańcy tych wsi dostrzegli, że mają coś czego inni ludzie szukają. A z czasem może zaczną to nawet doceniać i traktować jako wartość. Nie jest to niemożliwe, ale jest to proces, siłą rzeczy mocno rozciągnięty w czasie.
No i jeszcze - sensowne połączenia kolejowe do Hajnówki na pewno by się przydały, ale jak się nie ma co się lubi....
OdpowiedzUsuńOstatnio pojawił się PKS z Warszawa-Białowieża, dobre połączenie dla chcących wykorzystać weekend na połażenie po Puszczy, rozkład tu: http://www.bialowieza.gmina.pl/files/rozklad-a1.pdf
Trochę matematyki
OdpowiedzUsuńGmina Białowieża liczy ok. 2300 mieszkańców
Za waszą namową (hipotetycznie)-500 osób tworzy kwatery, karmi, wozi bryczkami, pieści itd. turystów.Cena jednego noclegu wynosi średnio 30-40 zł,wyżywienie 10-20 zł - dajemy średnią 50 zł
Przychód miesięczny agroturysty mającego już bazę noclegową bez inwestycji, ustalam na 3000zł
(odliczcie sprzątanie media pranie żywność itd). Sądzę że zostanie do 2 tys max.
A więc 3000:50zł = 60 turystów miesięcznie x 12 miesięcy = 720 miłosników przyrody x 500 osób = 360 000 DUSZ. Dodajmy do tego konieczność obłożenia wielkich hoteli, pensjonatów o kolejne kilkaset tysięcy ZNAWCÓW PRZYRODY.
PIĘKNA ABSURDALNA I NIEREALNA PERSPEKTYWA.MIŁEGO ODPOCZYNKU W TAKIM TOWARZYSTWIE PANIE J.A.K
PUSZCZA BIAŁOWIESKA TO NIE TYLKO GMINA BIAŁOWIEŻA.
Przede wszystkim racja, że Puszcza Białowieska to nie tylko Białowieża - na szczęście. Zatem te obliczenia rozłóżmy na całą Puszczę, bo jak pisałam wyżej - nie każdy turysta chce mieszkać w Białowieży. Znów - na szczęście.
OdpowiedzUsuńKolejny błąd rozumowy - do Puszczy nie przyjeżdżają tylko znawcy i miłośnicy przyrody. Choć takimi mogą się stać po pobycie w Puszczy, zależy to m.in. od tego - co tu zastaną i jak zostaną obsłużeni, poczynając od agrokwaterodawcy przez przewodnika po panią w sklepie spożywczym.
Kolejna rzecz - 10-20 zł za dzienne wyżywienie, to tylko wtedy jak turysta sobie pichci sam, i to raczej oszczędnie. 10 zł to minimalna cena za śniadanie na kwaterze, obiad to już min. 25 zł. Zatem dzienne wyżywienie "niesamodzielne" liczmy od 35 zł wzwyż.
Turystyka to nie tylko agrokwatery oferujące spanie i żarcie. To bryczki, przewodnicy, restauracje i bary, sieć sklepów spożywczych, z pamiątkami, z lokalnymi produktami, sieć wypożyczalni rowerów, basen w Hajnówce, sprzęt wodny na Siemianówce, kafejki internetowe.... i kupa innych przedsięwzięć na pierwszy rzut oka z turystyką nie mających wiele wspólnego.
Przy czym to też nie jest tak, że "za namową" 500 osób tworzy kwatery i jest cacy. To MUSI być proces, bo tylko wtedy te kwatery mają szansę być przyjaznymi miejscami dla turysty, mają szansę funkcjonować dłużej niż 1-2 sezony, ku obopólnemu zadowoleniu - agroturysty i agrokwaterodawcy.
Pozdro!
AK
Drogi "matematyku"... niestety, widać że nie masz pojęcia o socjologii. Jakie tam 500 osób zakłada kwatery w gminie, która liczy 2300! Twoje rachunki po prostu nie mają żadnego sensu. Społeczność dzieli się na gospodarstwa (w którtych zyje po kilka osób), na ludzi w wieku produkcyjnym (w Białowiezy to ok. 500 wszystkich, z których większość pracuje, jedni np. w handlu inni w instytucjach naukowych) i innych, na grupy zawodowe itd. Turystyka ma wpływ na strukturę zatrudnienia i rozwój branż. A wszystkie hotele to się rozbudowują, bo turystyka nie ma przyszłości? Biedacy, robią sob ie źle... Oczywiście, możesz dalej narzekać, że nic się nie da, tylko las wycinać, ale tabliczka mnożenia nie wystarczy dla analizy struktury i szans rozwoju gmin.
OdpowiedzUsuń- ekonomista
Trochę matematyki...Wasz odzew na moje celowo przerysowane wyliczenia, oraz moralizatorski ton komentarza cieszy. Właśnie o to mi chodziło. Nigdy nie narzekałem i nie rozumiem literackiej nadinterpretacji mojej wyliczanki.(DUSZE, miłośnicy przyrody i ZNAWCY PRZYRODY to tylko zabawa słowem. )
OdpowiedzUsuńTO OCZYWISTE ŻE: Człowiek rodzi się z określonymi cechami charakteru,z czasem osiąga wiedzę w procesie kształcenia, doświadczenie społeczne osiąga w środowisku swojego wychowania.
TO OCZYWISTE ŻE: Tylko niewielki procent społeczeństwa lokalnego ma wiedzę, chęć i umiejętności do pracy w określonym zawodzie np.hodowla koni plus powożenie zaprzęgiem
usługi hotelarskie (kwatery ,pensjonaty itp.).
serwowanie żarcia i innych duperel związanych z turystyką bo o niej mówimy.
TO OCZYWISTE ŻE: starzeje się i wymiera ludność w rejonie Puszczy Białowieskiej, a ta w wieku produkcyjnym jest bierna zawodowo w tak zwanym samozatrudnieniu. Nie odbiegamy jednak od średniej.
TO OCZYWISTE ŻE: nie wybieramy sobie miejsca urodzenia i z racji nieruchawości tkwimy w swoich małych ojczyznach dotyczy to całego polskiego społeczeństwa.
KAŻDE OGRANICZENIE NABYTYCH SWOBÓD I WOLNOŚCI MOŻE BYĆ ZAKCEPTOWANE PRZEZ SPOŁECZEŃSTWO POD WARUNKIEM ZROZUMIENIA SENSU I ZREKOMPENSOWANIA STRAT MATERIALNYCH I NIEMATERIALNYCH O TYCH OSTATNICH ZAPOMINAMY.
ZBOCZYŁEM Z TEMATU.....
WRACAM DO SEDNA.
Podajcie mi realną ilość turystów różnej kondycji jaka istnieje do zagospodarowania w Puszczy i jaką kasą do wydania dysponuje. Jaka grupa musi przyjechać, żeby baza turystyczna przekwalifikujących się tubylców lubujących się w cięciu drzew w lesie, mogła liczyć kasę i pasć brzuchy?
OJ! JAK PRZYJADĄ... ZADEPCZĄ, ROZJEŻDŻĄ ZAŚMECĄ NIE DADZĄ SPOKOJU PTASZKOM I ZWIERZĄTKOM... CHOLERA ZNOWU PROBLEM...
Oj prawda mamy przecież organizacje pozarządowe...
Widać, że temat kumasz. Liczb potencjalnych turystów i potencjalnej kasy Ci nie podam, nie wiem czy istnieją miarodajne badania na ten temat.
OdpowiedzUsuńTak jak na cięciu Puszczy wzbogaciło się (napasło brzuchy) niewielu, a reszta - po prostu zarobiła na tym na życie, lepsze lub gorsze, tak i na turystyce wzbogaci się niewielu, choć z turystyki można godziwie żyć. Ale niekoniecznie paść brzuch, bo wbrew pozorom jest to ciężka praca. To trzeba lubić, i na dokładkę trzeba do tego mieć predyspozycje osobowościowe. Tylko do takiego osobnika idzie turysta, a za nim kasa. Nie sądzę zatem, aby prędko gros ludności tubylczej na turystyce pasło brzuchy. Ale za jakie dwa pokolenia - kto wie?
Na hasło - "zadepczą" jest odpowiedź "rozumnie kanalizować". Jak dobrze pamiętam opracowania WWF-u na temat stref udostępniania turystycznego były.
Nawiasem mówiąc - czemu wg Ciebie, skoro z racji nieruchawości tkwimy w swoich małych ojczyznach, to społeczeństwo regionu Puszczy Białowieskiej się starzeje? Ci młodzi od razu starzy się rodzą? Czy może są właśnie mobilni ponad przeciętność.....
Pozdro!
AK
a jak ten PKS z Warszawy wygląda, potrzebuje przewieźć rower... przewożą czy w zależności od tego co sobie pomyśli kierowca i ilości pasażerów w autobusie? pilne
OdpowiedzUsuńnie wiem, roweru nigdy nie przewoziłam, ale tam na stronie jest tel. do firmy, która zawiaduje tą trasą. Sądzę że będą w stanie miarodajnie odpowiedzieć
OdpowiedzUsuń