Minister odwołał 27 listopada 2009 r. dyrektor BPN Małgorzatę Karaś, zarzucając jej niedostateczną inicjatywę w pracach na rzecz powiększenia Białowieskiego Parku Narodowego i słabą współpracę z samorządami. Anonimowy działacz ekologiczny ogólnopolskiej organizacji skomentował na łamach GW, że minister potrzebował kozła ofiarnego w obliczu totalnej klęski ministerialnego planu powiększenia parku.
Jak wydać wielką kasę i nie ochronić przyrody:
Jeśli ktoś miał jeszcze jakieś złudzenia co do skutecznego powiększenia BPN przez MŚ, to wczoraj (1 grudnia 2009) na posiedzeniu Komisji Środowiska Senatu, te nadzieje rozwiały się całkowicie jak poranna mgła. Spotkanie rozpoczęło się od krótkiej prezentacji min. Zaleskiego nt. jak się mają sprawy z powiększeniem BPN. Najważniejsza informacje to: 1) nie ma zgody na powiększenie parku w takim wymiarze, jak zaproponowało MŚ; 2) samorządowcy mają bardzo złe doświadczenia z „Kontraktem dla Puszczy” i dlatego są nieufni; 3) MŚ nie traci jednak nadziei - to, co planowano zrobić od razu, może uda się wprowadzić etapami, a w międzyczasie samorządy lepiej się oswoją z ideą powiększenia parku. 4) może w pierwszym etapie uda się powiększyć park o 8-10 tyś. ha (czytaj 8 tyś.) - obok skan mapki z propozycjami; 5) min. Zaleski liczy, że taki konsensus uda się osiągnąć na przełomie roku; 6) min. Zaleski bardzo liczy, że te 1,5 mln zł na „platformę dialogu”, czy coś podobnego wpłynie na zmianę stosunku do parku.
W trakcie pytań i wystąpień senatorów, wyszło na jaw, że są kompletnie nie zorientowani w sprawie, boleją jedynie nad losem biednych ludzi w regionie PB. W zasadzie tylko wystąpienia senatora Wojtczaka było sensowne - mówił, że o pewnych sprawach nie powinny decydować, tylko i wyłącznie samorządy. Stefan Jakimiuk, zabierając głos, powiedział, że tego typu propozycja pasuje na park gminny, a nie narodowy. Wydawanie z pieniędzy zNFOŚiu przy takim rozwiązaniu jest zwyczajnym „wywalaniem ich w błoto”. Powiedział też, że dziwi się min. Zaleskiemu, który omawiając „Kontrakt dla Puszczy” przyjmuje punkt widzenia samorządów, a nie widzi, że już zostało wydanych 30 mln zł społecznych pieniędzy na powiększenie BPN, a celu nie osiągnięto. MŚ nie wyciągnęło z tego żadnych wniosków i nadal idzie tą samą drogą. Wobec tego ten ogromny kredyt zaufania, jakim NGO'sy obdarzyły min. Nowickiego w sprawie Puszczy może być cofnięty. Byłoby naiwnością sądzić, za tym wszystkim kryje się tylko zwykła nieudolność MŚ. To spotkanie rozwiało wszelkie wątpliwości. Jeśli samorządy dostaną pieniądze (nawet proporcjonalnie mniejsze) osiągną swój cel, bo dostaną forsę prawie za nic i będą mogły rozpocząć różne propagandowe inwestycje tuż przed wyborami w wyniku czego znów ci sami ludzie zostaną wybrani do samorządów. Powtórzy się sytuacja sprzed 10 lat i sprzeciw wobec powiększenia parku zostanie po raz kolejny nagrodzony. Takie powiększenie BPN, jakie rysuje się na podstawie prezentacji min. Zaleskiego to kompromitacja idei parku narodowego. Jak można pozwolić, żeby w czasie gdy powstają nowe służby ochrony przyrody (DGDOŚ, RDOŚ) to gminy wytyczały granice parku narodowego? Oczywiście fundamentalną kwestią pozostaje jednolite zarządzanie i ochrona całej puszczy, ale czy po tym, co usłyszeliśmy można nadal wierzyć, że MŚ nie sprowadzi i tego na manowce, tak jak się to stało z ideą powiększenia parku narodowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.