8 lutego 2018

Refleksje po spotkaniu z Ministrem - list

Szanowny Panie Ministrze,

 Jestem mieszkańcem  Białowieży. Chciałbym podzielić się refleksjami po spotkaniu z Panem Ministrem w hotelu Białowieskim.

1. Patrzyliśmy na nabitą salę ze znajomym mieszkającym tu od kilku pokoleń i stwierdzamy, że nigdy nie widzieliśmy w Białowieży ogromnej większości osób które tam były. We wsi mieszka około 2000 osób, znamy się z widzenia. Osoby na sali w przeważająco nie były mieszkańcami Białowieży.
2. Białowieska radna, Pani Laprus, wystosowała do Pana gorącą prośbę o „zapewnienie liściastego drewna opałowego dla mieszkańców gminy Białowieża”.
Panie Ministrze, nie jest nam znany mieszkaniec Białowieży, który miałby problem z zakupem opału. Zewnętrzne firmy, jak na przykład ta z miasteczka Michałowo nieopodal Białowieży, dostarczają dla mieszkańców dowolną ilość drewna, wygodnie zapakowanego w big bagi, loco podwórko nabywcy. Chętnie tam kupujemy, choćby dlatego, że puszczańskie nadleśnictwa mają droższy opał niż ta firma. Na Podlasiu jest dosyć drewna. Podsyłamy analizę sprzedaży drewna na potrzeby mieszkańców przez nadleśnictwa Białowieża, Browsk i Hajnówka.
3. Wręczyłem Panu Raport „Ekonomiczne tło funkcjonowania LP na terenie Puszczy Białowieskiej”.  „Raport” w formie infografiki będzie dostarczony na wszystkie adresy pocztowe gmin Białowieża, Browsk i Hajnówka. Mamy nadzieję, że informacje zawarte w nim,  przyczynią się do stonowania nastrojów w gminach na obszarze Puszczy Białowieskiej..

Szanowny Panie Ministrze,
W regionie panuje świadomie generowane napięcie. Używa się czarnego PR, również w kościołach – tak prawosławnych jak i katolickich. Czasami panuje tu atmosfera wręcz pogromowa.
Para uczestników protestów przeciw harwesterom, mieszkająca w Budach, została zaatakowana nocą. Ratunkowo interweniowała policja, napastnicy uciekając pozostawili na ganku gorączkowo barykadowanego domu - długi nóż.  To nie jest odosobniony przemocowy przypadek, nie miejsce, by tu aby o tym się rozpisywać.
Przemocowe praktyki nasiliły się w 2000 roku, gdy przyjechał tu minister Antoni Tokarczuk z pakietem dla Puszczy. „Nieznani sprawcy” przywiezieni autokarami, obrzucili ministra gradem jaj. To była budząca wstręt, brutalna przemoc, za którą nikt nie odpowiedział:  http://dzikiezycie.pl/archiwum/2000/maj-2000/jaja-w-bialowiezy
Panie Ministrze, proszę wybaczyć, że obciążam Pana przykrymi sprawami. Tu na miejscu robimy co jesteśmy w stanie, aby nasza boleśnie spolaryzowana, jakże niegodnie manipulowana społeczność zobaczyła choć światełko ulgi w tym ciemnym, przemocowym w tunelu.
Łączę wyrazy szacunku,

Zenon Kruczyński – Towarzystwo Ochrony Krajobrazu z Hajnówki, członek koalicji Niech Żyją!

W załączeniu:
Ekonomiczne tło funkcjonowania pgl lasy państwowe na terenie puszczy białowieskiej – z lat 2005 -2017

3 komentarze:

  1. "nauczycielka" Laprus i wszystko wiadomo ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Skąd się biorą takie radne ? Kto je wybiera ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybiera je miejscowa społeczność,czyli białowieska odmiana suwerena.

      Usuń

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.