Chociaż są wakacje i na blogu mała aktywność, to jednak trafiła się nam lokalna sensacja. Ktoś, podszywający się pod „Lud Puszczański” organizuje zbiórkę podpisów
pod czymś, co budzi albo śmiech, albo... grozę. Dostaliśmy informację, że pod
kościołem w Hajnówce i pod cerkwią w Narewce zbierano/zbiera się? podpisy pod tekstem,
który budzi skrajne odczucia. Nie jesteśmy w stanie sprawdzić, jak
faktycznie miało to miejsce, niemniej jednak otrzymane zdjęcie z tekstem ulotki, który
poniżej prezentujemy może budzić skrajne uczucia. Są tam i słowa o grupie „oj
waj” i o „narodowości nie europejskiej ze zmienionymi nazwiskami”. Jeśli takimi argumentami posługują się
przeciwnicy ochrony Puszczy Białowieskiej to mamy problem. Całkiem poważny! Doprawdy nie wiem
jak można prowadzić dialog z autorem/autorką (?) apelu o zaprzestanie
rozszarpywania zwierząt w męczarniach przez drapieżniki. Ponieważ są jeszcze wakacje, polecam lekturę
tej ulotki i mam nadzieję, że jednak "lud puszczański" nie ma z tą paranoją nic wspólnego:
Robi się kogel mogel :)
OdpowiedzUsuńTo nie kogel mogel. Rejon Puszczy Białowieskiej a może białostocczyzny coraz bardziej przypomina zagony brunatnych idei :(( Przypuszczam, że one są marginesem i takie listy tylko je kompromitują.
Usuńco to znaczy oj waj pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA co na to pracownicy trzech puszczańskich nadleśnictw i ich zwierzchnicy w Białymstoku? Przecież autora tych wypocin bardzo łatwo rozszyfrować - największym problemem dla niego jest łowiectwo...
OdpowiedzUsuńNo i co na takie zaangażowanie proboszczów wymienionego kościoła i cerkwi ich przełożeni w Drohiczynie i w Warszawie? Chyba powinni przyjrzeć się tej samowoli i mieszaniu w głowach wiernym.
Z moich prywatnych rozmów z pracownikami nadleśnictw puszczańskich wynika, że nie obawiają się oni utraty pracy, bo zapewniono, że nikt nie zostanie zwolniony po reorganizacji. A sama reorganizacja ma się wiązać z powstaniem nowego nadleśnictwa w Michałowie, do którego będzie włączona część leśnictw z obecnego n-ctwa Browsk, zaś pozostałe - razem z obecnym n-ctwem Białowieża i Hajnówka utworzą jedno duże nadleśnictwo. Terytorialnie obszar Puszczy zarządzany przez LP w ogóle się nie zmieni. Park pozostanie w obecnych granicach. I o co tu kopie kruszyć? Chyba po prostu komuś nie pasuje, że zostanie mu zmieniony zakres obowiązków i prestiż mu się obniży...
Cosik za bardzo przypomina to retorykę pana, który swego czasu w Narewce wypalił o skrzywianiu ludzkich ogonków w ósmym dniu życia i drzewach, które czują smutek nie trafiwszy do tartaku...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam wszystkich smutno gdyż nie znalazłem się w grupie pięciu ekologów o "nie europejskich" nazwiskach. Cholercia okazało się, ze Wajrak to coś tam po łotewsku;) Adam Wajrak
OdpowiedzUsuńPanie Adamie, vairāk (wymawia się dokładnie jak Pańskie nazwisko) to po łotewsku "więcej", "bardziej". Nie ma Pan więc żadnych powodów do zmartwienia. Po pierwsze jest Pan "bardziej" (niż mniej), a po drugie idzie o nazwiska zmienione oraz "nie europejskie" pochodzenie. Niech no Pan się od razu przyzna: zmienił Pan nazwisko z Mazak (łot. mniej) na Wajrak, a stryjeczna ciotka szwagra z drugiego małżeństwa Pańskiej babki pochodziła z Trobriandów?
UsuńTo nie jest zadna paranoja tylko zwyczajna polaryzacja pogladow
OdpowiedzUsuńSą wakacje, ludzie czekają na jakieś atrakcje, no to ktoś wymyślił regionalny kabaret. I niech on się rozwija, tylko czemu tak skromnie tylko jakaś ulotka? Można by i na scenie wystąpić i zarobić coś jeszcze i zrobić konkurs na to kto z widzów ma nazwisko nieeuropejskie albo i wygląd a ci co zostaną to dostaną po kieliszku Ducha Puszczy
OdpowiedzUsuńTo jest nowatorska forma kabaretu...Widzowie/słuchacze dostają treść dowcipów na piśmie...w formie ulotek i plakatów.
UsuńTaki środek wyrazu artystycznego....
Słyszałem, że po białorusku wajrak to wykrot
OdpowiedzUsuńFakt, malo profesjonalne.
OdpowiedzUsuńNa rynku lokalnym to sie da sprzedac. Na ogoolnokrajowym - bez pomocy Korbela - raczej kiepsko.
Wlaciwie szkoda tych Indian z rezerwatu na Podlasiu, walczacych z
ciemnymi mocami.
Urabianie regionalnych klimatow nic, albo niewiele moze dac.
Tutaj by sie przydalo zaangazowanie jakies profesjonalnej firmy PR.
Jakies "brygady sieciowe", zatrudnienie paru prostyt.....pardon,
dziennikarzy z "glownego scieku", internet. Jak akcje bezposrednie,
to nie swistki naklejane na plotach na jakims zadooopiu, tylko
spektakularne przedsiewziecia na granicy prawa w duzych osrodkach,
gdzie przyciagna uwage mediow i publicznosci. Ta proba zdeprecjonowania paru aktorow z drugiej strony przy pomocy "ob - zydzenia" jest dosc naiwna. Obrzucic druga strone lajnem mozna
duzo bardziej elegancko i zgodnie z "political correctness" przy pomocy
innych srodkow.
W sumie rozrywkowo. Ale Indianie musza jeszcze duzo uczyc w kwestii
organizowania protestow, tak by przyniosly one wymierne efekty.
No i byly odrobine zabawniejszymi. Dla obu stron.
(czegos takiego sie nie zaczyna w srodku sezonu ogorkowego.......:))))
No cóż nie liczyłbym na coś finezyjnego ze strony lobby drzewiarsko-łowieckiego. I firma PR im nie pomoże
UsuńNa własne oczy widziałem kto się podpisywał w kościele pod tym tekstem - same babcie zaagitowane przez proboszcza, który namawiał do tego podczas czytania ogłoszeń DUSZPASTERSKICH.
OdpowiedzUsuńBoże, Hospodzi i jak tu wytłumaczyć ludziom pojęcie "dziedzictwo", kiedy nawet cały kraj po zmianie systemu ma z tym problem... Z prazdnikom Spasa! (Preobrażenia - Przeobrażenia). Serdeczna prośba, proszę nie komentować tego wpisu. Użyte są słowa, przy których najzwyczajniej nie wypada bluzgać.
UsuńA na marginesie części rozrywkowej polecamy dzisiejszy felieton Adama Wajraka o korniku i leśniku:
OdpowiedzUsuńhttp://wyborcza.pl/1,75476,16500703,Lesniku__nie_boj_sie_kornika_.html
Artykuł - zupełnie inne spojrzenie na problem (?) kornika. tylko te komentarze pod artykułem... Kiedy w polskim prawie wejdzie ustawa umożliwiająca karanie za obrazę ludzi w internecie? Ale, aby to mogło odbywać się szybko, np. tą samą drogą, przesyłać zgłoszenie, zażalenie, wniosek o obrazę do odpowiednich służb, które odnajdą takiego delikwenta i niech płaci grzywnę. Dziś można wypisywać brednie, czasami ze szkodą na całe życie i nic nie można zrobić. Samemu trzeba dociekać, kto, co , jaki adres IP.
UsuńTez rozrywkowy.
OdpowiedzUsuń"Ale po wiatrołomach nie ma już prawie śladu. Ze zboczy poznaczonych szlakami zrywkowymi sterczą tylko smutne pieńki. Wszystko po to, żeby korniki nie miały gdzie żerować."
Znaczy ze te pniaki bylyby weselsze gdyby je koronowal kikut zlamanego wichura swierka ? .
"Pokazują to też badania z Lasu Bawarskiego, w którym w latach 80. wichura położyła połacie świerkowych lasów, co spowodowało rozmnożenie się korników i zagładę kolejnych tysięcy hektarów. Niemcy postanowili jednak na większości obszaru nie ingerować.
Okazało się, że las powrócił na 99 proc. obszarów zaatakowanych przez korniki. Zagęszczenie młodych świerków sięgało nawet 4,5 tys. sztuk na hektar"
Cala historia ma haka,z kuriozalno - humorystycznymi elementami , niechetnie propagowanego przez gloszacych egologicznom prafde misjonarzy. Z roznych wzgledow niektore powierzchnie pokornikowe w NP BW odnawiaja sie dosc wolno. A estetyka krajobrazow
lesnych w postaci kup zdechlego drewna jest rzecza wzgledna. BW stal sie kilka lat temu arena antyekologicznych akcji
protestacyjnych polegajacych na nielegalnym sadzeniu swierkow
(z reguly przez lokalsow)
Grupy partyzantow anty - ekoterrorystycznych wychodzac na spacer
w gory zabieraly ze soba sadzonki swierkow , by w ramach akcji
sabotazowych posadzic je na pokornikowych powierzchniach,
gdzie proces odnowienia lasu nastepowal zdaniem tych zbrodniarzy
zbyt wolno.
Jeden z tygodnikow satyrycznycvh zaproponowal wystawienie -
sredniowecznym obyczajem - z daleka widocznych szubienic, aby
widok schwytanych i powieszonych sprawcow subwersyjnych dzialan antyprzyrodniczych odstraszal potencjalnych amatorow (w)sadzenia
swierka w tryby procesu przyrodniczego.
Pomysl do tej pory nie zrealizowany.
http://www.nationalpark-bayerischer-wald.de/aktuelles/presse/medienberichte/detailansicht.htm?tid=21299
/dobrze, ze bawarczycy uprawiacy ekologiczny sabotaz nie zastosowali
sadzonek bambusa jako broni ekologicznej/
"To problem psychologiczny. "
Ewidentnie. Po obu stronach.