8 sierpnia 2011

Z obszaru ochrony ścisłej

kilka dzisiejszych zdjęć  z zakomarzonego ciągle raju:






14 komentarzy:

  1. Tak, ta rameczka ciemna dodaje smaku, tudzież klimatu :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. chodziłem dzisiaj trochę po rezerwacie z najbardziej chyba znanym polskim fotografikiem i dowiedziałem się tylu ciekawych rzeczy o fotografii cyfrowej, że nie mam już wątpliwości, że zamiast uprościć fotografię w porównaniu z analogową i pracą w ciemni - ogromnie skomplikowała :)...

    OdpowiedzUsuń
  3. i podrożyła - kiedyś wywołanie i powiększenie zdjęć było naprawdę tanie.. dzisiaj sam program mnóstwo kosztuje, sprzęt starzeje się co dwa lata, trzeba dużo RAMU do obróbki, zewnętrzny dysk do zapisywania, a ile roboty z przygotowaniem.. a to wszystko i tak nie przetrwa dobrze wywołanych klisz.

    OdpowiedzUsuń
  4. "a to wszystko i tak nie przetrwa dobrze wywołanych klisz" - ostatnio na blogu trwa festyn idiotyzmów, coraz ciekawsze "stwierdzenia", była popularność Białowieży o nazwy, teraz wyższość klisz nad fotografią cyfrową... boki można zrywać

    OdpowiedzUsuń
  5. Szanowny polemisto anonimowy z 11:53: jeśli twoja aktywność w komentarzach ma się sprowadzać tylko do aroganckich ocen innych komentatorów, to nie zyskasz ani sympatii, ani nikogo nie przekonasz. Ktoś tutaj napisał o trwałości kliszy - i miał rację! na tym akurat się znam, bo przez kilkadziesiąt lat robiłem zdjęcia analogowe a także powiększenia z historycznych negatywów. To, co dla ciebie może być bzdurą, w kręgach fachowców wygląda trochę inaczej. W internecie nawet możesz znaleźć informacje, ze w aparacie cyfrowym obraz jest mniejszy w porównaniu z klatką aparatu analogowego (aparaty o matrycy równej klatce małoobrazkowej są rzadkością). Powoduje to (i inne czynniki) spłaszczenie obrazu w porównaniu z fotografią analogową. Co więcej, przysłony 1/16 1/22 w cyfrze powodują już rozmycie obrazu. Na błonie zwiększanie czasu ekspozycji nie powoduje proporcjonalnego efektu, jak ma to miejsce w fotografii cyfrowej (giną szczegóły w cieniach). Błona rejestruje wszystkie składniki kolorów – matryca CCD nie. Nadal fotografia cyfrowa ustępuje analogowej jeśli chodzi o rozdzielczość. Oczywiście, to się ciągle zmienia, a ja piszę tylko slogany, jakie usłyszałem od fachowców, bo w fotografii jestem laikiem. Skoro jednak dla anonima wpis poprzedni to nonsens – to przypomnę, że nadal trwałość dysków twardych przyjmuje się na 10 lat, a z przedwojennych klisz czy szkieł do dzisiaj robi się nieosiągalnej często dzisiaj jakości powiększenia. Zapamiętałem też spotkanie z guru fotografii przyrodniczej Craigiem Pottonem. Był w Puszczy sponsorowany przez jakąś znaną firmę. Sfotografował w lesie siebie przy kamerze cyfrowej tej firmy, po czym ją schował, wyjął aparat analogowy i skomentował: a teraz zaczynam robić zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  6. na Gazeta PL jakaś mieszkanka wsi pięknie napisała coś, co pasuje do tematyki tego bloga: "Pochodzę z miasta, ale od lat mieszkam na wsi na terenie Parku Krajobrazowego [...]nie mam wrażenia, że mieszkam w skansenie i jestem dumna z tego, że mieszkam w tak cudnych "okolicznościach przyrody". Jestem jedną z tych 250 tysięcy, którzy podpisali się pod petycją o zmianę ustawy, bo nie chcę, żeby wszystko było okropnie zabudowywane. Nieprawda, że podpisywali się tylko "miastowi"[...] 20 lat temu mieszkańcy Toskani również dyskutowali na temat kierunków rozwoju, a chłopi opuszczali swoje nic nie warte posiadłości, żeby zamieszkać w mieście i nawet im się nie śniło, że wpisanie np. doliny Orcia na listę światowego dziedzictwa odmieni wszystko, a ich gospodarstwa będą warte miliony. Powstanie Parków blokują leśnicy i samorządowcy, [...]chcą ręcznie sterowac i w ten sposób oszpecają najpiekniejsze rejony naszego kraju. Jakoś trzeba ich powstrzymać!"

    OdpowiedzUsuń
  7. "a to wszystko i tak nie przetrwa dobrze wywołanych klisz" - jasne że nie , ostatnio z pendraiwa wcięło mi sporo zdjęć a z płyt też potrafią wyparować i to jest minus wyższości fotografii cyfrowej nad tradycyjną.

    OdpowiedzUsuń
  8. Panie Januszu niestety nie ma Pan racji. Pisałem komentarz do stwierdzenia: „"a to wszystko i tak nie przetrwa dobrze wywołanych klisz"” co jest wierutną bzdurą i nadal podtrzymuje swoje zdanie. Już piszę dlaczego, fotografie w formacie cyfrowym można powielać na dowolnej liczbie nośników, dyskach twardych, kartach pamięci, płytach DVD więc proszę nie pisać banialuk o trwałości dysków twardych. Jeśli błona fotograficzna ulegnie uszkodzeniu możemy pożegnać się ze zdjęciami. Jak dysk padnie – nic nie szkodzi bo można mieć dziesiątki kopii zapasowych zdjęć.
    Pozostałe sprawy to zupełnie inna kwestia i ma się nijak do trwałości, jednak skoro poruszył Pan ten temat...
    Rozdzielczości - oblicza się, że standardowy film formatu 35 mm ma rozdzielczość odpowiadającą matrycy o 25 do 30 MB, a np. Canon EOS 5D ma 21,1-megapikselową, pełnoklatkową matrycę CMOS. Tak więc obecnie rozdzielczości są zbliżone, a za kilka lat analog zostanie daleko w tyle.
    Jeśli chodzi o jakość zdjęć różnice między analogiem a cyfrowymi lustrzankami powoli się rozmywają.
    Jest jeszcze ważna kwestia dotycząca obróbki zdjęć, gdzie klisza w żaden sposób nie może konkurować z cyfrowymi formatami.

    OdpowiedzUsuń
  9. "Pisałem komentarz do stwierdzenia: „"a to wszystko i tak nie przetrwa dobrze wywołanych klisz"” co jest wierutną bzdurą i nadal podtrzymuje swoje zdanie. Już piszę dlaczego, fotografie w formacie cyfrowym można powielać na dowolnej liczbie nośników" - powielać można, jednak trwałość tych nośników nie równa się póki co trwałości jednego negatywu, a pamiętanie o powielaniu dysków co 10 lat to słabe rozwiązanie, więc po co komentatorowi, który wspomniał o kliszach wrzucać od "idiotyzmów"? .. Póki co kilkoro znajomych, zawodowych fotografów twierdzi to samo, i nauczają tego w paru krajach, a jeśli chodzi o zdjęcia, to zdjęcia na kliszach robi się i z dużych formatów i mają zupełnie, zupełnie inną charakterystykę.. Ale to już nie temat na ten blog. Są fani i fotografii otworkowej i wcale nie są idiotami :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Panie Januszu Korbel, ale to przecież nie Pański adwersarz powyżej (którego post Pan komentuje)użył słowa "idiotyzmy". Trochę Pan miesza i w gruncie rzeczy posądza Bogu ducha winnego człowieka o używanie epitetów. A może zbyt emocjonalnie Pan zareagował na logiczny wywód dyskutanta?...

    OdpowiedzUsuń
  11. Z szacunku do p. Janusza nie będę kontynuował tego wątku, choć podtrzymuję tezę o idiotycznym stwierdzeniu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny raj - dobrze , że są komary i kleszcze, więc szybciej wygonią turystów z "raj", którzy nie szanują przyrody, śmiecą, krzyczą i depczą. Wszystko dla ludzi - skóry żubrów także http://www.gokmichalowo.pl/imprezy2011/regaty.php

    OdpowiedzUsuń
  13. Fotografuję od wielu lat analogiem 6x6 i gdy przyjechałem pierwszy raz do Puszczy, na widok tak pierwotnego piękna zatkało mnie. Narobiłem zdjęć i stwierdziłem, że nadal są płaskie. Myślę, (ale może się mylę) że aby oddać ducha Puszczy, potrzeba chyba 4x5 cala albo jeszcze więcej. Strasznie trudno fotografuje się Puszczę, a może po prostu trzeba się pogodzić, że wszystkiego sfotografować się nie da i trzeba to na własne oczy zobaczyć. Przyznam się, że jeszcze nigdzie żadne zdjęcia Puszczy nie zrobiło na mnie wrażenia po tym co sam zobaczyłem tam na własne oczy.
    Jacek Kusz

    OdpowiedzUsuń
  14. Chociaż, tak myślę, że pięknych zdjęć jest już zawalony cały internet i może właśnie mała cyfrówka pomogłaby oddać ten cały syf, który w Puszczy się dzieje czyli wycinki, polowania, pędząca przez rez. Szafera warszawka, pozabijane ptaki na drogach, las posadzony na grządkę itp.
    pozdrawiam
    J.Kusz

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.