19 listopada 2019

Zamarł Dąb Kongresowy

Jeden z najpotężniejszych dębów Puszczy Białowieskiej (obw. 663 cm, wys. 37 m ), rosnący w zagospodarowanej części Puszczy Białowieskiej, o oddziale 475, zamarł.

Agnieszka Aleksiejczuk i Tomasz Niechoda, autorzy książki “Puszcza gigantów. Rzecz o białowieskich dębach”, opisują go jeszcze jako drzewo żywe. Dębowi najprawdopodobniej zaszkodziła susza nękająca Polskę, w tym także Puszczę Białowieską, od co najmniej dekady. O ile młodsze dęby potrafią sobie z nią poradzić rozbudowując system korzeniowy w głąb, o tyle tak wiekowe drzewa jak Dąb Kongresowy, mają już z tym trudności. Poza tym dąb rósł w lesie świeżym - siedlisku bardziej suchym niż, jak sama nazwa wskazuje, las wilgotny, gdzie rośnie większość puszczańskich olbrzymów.
Drzewo było pomnikiem przyrody - zostało wpisane do rejestru na początku lat 60-tych XX wieku. Nazwę nadali mu leśnicy białowiescy w 1997 roku. Dąb ma bardzo zwężający się obwód u podstawy pnia, dlatego też niezwykle trudno było precyzyjnie zmierzyć jego obwód, który w rezultacie ustalono na ok. 9 metrów. Drzewo rosło w dobrze zachowanym fragmencie puszczy - w tym miejscu znajduje się ok. 30 dębów o obwodzie 350-480 cm.  
Dąb Kongresowy, choć już martwy, jest pięknym i ważnym elementem puszczańskiego krajobrazu. Nadal zachwyca swoją potęgą, ale i daje życie wielu puszczańskim organizmom. Postoi jeszcze pewnie kilka dekad, (dla puszczy maksymalnie około 50 lat), po około 15-20 latach zacznie z niego odpadać kora, a potem złoży swoje potężne cielsko na puszczańskim posłaniu z mchów i liści na kolejne 100-150 lat, zanim całkowicie zniknie z krajobrazu puszczy. Będzie to już, być może, nawet XXIII wiek. Miejmy nadzieję, że nikt nie zakłóci spokoju tego puszczańskiego patriarchy, rozkradając jego części na klepki podłogowe. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.