Ośnieżonej Puszczy (komentarz do poprzedniego postu) to
jeszcze nie ma. Śnieg pięknie pokrył przede wszystkim otwarte przestrzenie. Mamy
więc namiastkę zimy jak w dolinie Narewki i przy tym olsie:
Czekając na zimę prawdziwą warto pokazać pracę organizacji
pozarządowych dla Puszczy Białowieskiej. „Pracowni
na rzecz Wszystkich Istot” niektórzy anonimowi komentatorzy zarzucali na tym
blogu, że tylko protestuje i nie robi nic pożytecznego. Tym chętniej zamieszczamy nadesłaną
wiadomość:
We
wrześniu Pracownia zakończyła realizację projektu, którego celem była inwentaryzacja
i wdrożenie obszarowej ochrony granicznika płucnika – Lobaria pulmonaria
- wrażliwego makroporostu, świadczącego o ekologicznej ciągłości lasu.
Głównym zagrożeniem dla tego gatunku (obok zanieczyszczenia powietrza) jest gospodarka leśna. Pomimo faktu, że prawo nakazuje obejmowanie stanowisk granicznika ochroną strefową, to w rzeczywistości niewiele stanowisk zinwentaryzowanych przez Lasy Państwowe doczekało się utworzenia stref. Leśnicy chętnie tworzyli strefy w Rezerwacie Lasy Naturalne Puszczy Białowieskiej, gdzie granicznikowi nic nie zagraża. W pobliżu wielu innych stanowisk granicznika poza rezerwatami prowadzone było pozyskanie drewna. Zdarzały się przypadki wycinania drzew zgranicznikiem płucnikiem Decyzjami dyrektora RDOŚ w Białymstoku zostały zatwierdzone 93 strefy ochronne o powierzchni około 100 hektarów, obejmujące 197 drzew z plechami granicznika. Pomimo, że strefy zostały zawężone do minimum, nadleśnictwa sprzeciwiały się ich tworzeniu, twierdząc, że wycinanie drzew nie szkodzi granicznikowi lub jest wręcz dla niego korzystne. Ze zgromadzonych w trakcie realizacji projektu danych wynika, że granicznik zdecydowanie preferuje dojrzałe drzewostany o charakterze naturalnym, w których gospodarka leśna była w ostatnim okresie ograniczona lub wyeliminowana. Poza nimi granicznik spotykany był znacznie rzadziej. W trakcie przeprowadzonych prac ujawniono też nowe stanowiska z owocnikami, co w naszym kraju jest rzadkim zjawiskiem.
Kolejnym
działaniem projektu była transplantacja skrajnie zagrożonego granicznika
tarczowego Lobaria amplissima,
którego ostatnie stanowiska na Niżu Europejskim zachowały się w podlegających ochronie starodrzewach Puszczy Białowieskiej. Niemal wszystkie okazy granicznika tarczowego stwierdzono w ostatnich latach na jesionie wyniosłym, który w Puszczy masowo zamiera. Dlatego przeniesiono 30 fragmentów plech granicznika tarczowego z martwych jesionów na inne gatunki drzew, na których porost będzie miał szansę przetrwania.
którego ostatnie stanowiska na Niżu Europejskim zachowały się w podlegających ochronie starodrzewach Puszczy Białowieskiej. Niemal wszystkie okazy granicznika tarczowego stwierdzono w ostatnich latach na jesionie wyniosłym, który w Puszczy masowo zamiera. Dlatego przeniesiono 30 fragmentów plech granicznika tarczowego z martwych jesionów na inne gatunki drzew, na których porost będzie miał szansę przetrwania.
Składamy
serdeczne podziękowania dr Annie Zalewskiej z UWM za konsultacje procedury
transplantacji, urzędnikom RDOŚ w Białymstoku, leśniczym: Mirosławowi
Kulbackiemu i Mirosławowi Supersonowi
za współpracę przy tworzeniu stref, oraz
wolontariuszom, którzy brali udział w pracach, w szczególności: Malwinie
Dachterze, Katarzynie Burno, Pawłowi Siwemu, Michałowi Kossakowskiemu, Mai
Majcher, Markowi Jacelowi.
tekst i zdjęcia Adam Bohdan
PS:
Wcześniej Pracownia inwentaryzowała w Puszczy chrząszcze saproksyliczne i
dzięcioły. Podobnych projektów, nakierowanych na ochronę gatunków i siedlisk
mogłoby być więcej, gdyby nie ... No właśnie, jak informuje Pracownia kilka
miesięcy temu nadleśnictwa odmówiły zgody na projekt dotyczący usuwania rośli
inwazyjnych.
***
Narewka wróciła do dawnego koryta
Widok na odtworzoną dolinę i wieżę widokową (w budowie)
Moze Pracownia oprotestuje przy okazji zamiary Szwajcarow wzgledem
OdpowiedzUsuńgranicznika plucnika ?
Helweci pracuja w tej chwili nad komercyjnym wykorzystaniem granicznika - porosty uzywane sa w produkcji syropu
przeciwkaszlowego. Zamiarem producenta jest umozliwienie kontrolowanego zbioru porostow, bedacych w regresie rowniez w Alpach.
Licza na wzrost zainteresowania posiadaczy lasow obecnoscia granicznika i utrzymaniem struktur, ktore temu porostowi sprzyjaja.
To karygodne podejscie do gatunku chronionego powinno spotkac sie
ze zdecydowanym sprzeciwem naprawde kochajacych przyrode.
Tym bardziej ze perfidne zamiary wobec swietego porostu maja
rowniez blogoslawienstwo tamtejszej urzedowej ochrony przyrody.
http://www.waldwissen.net/wald/naturschutz/arten/wsl_lungenflechte/wsl_lungenflechte_originalartikel.pdf
Moze jakis protescik przed ambasada szwajcarska ?
Kolego lub koleżanko - nie piszcie bzdur. Link jest do artykułu sprzed ponad 6 lat i chodzi o coś innego, Szwajcaria wcale nie pracuje nad wykorzystywaniem Lobaria pulmonaria pozyskiwanych z chronionych obszarów do celów przemysłu farmaceutycznego a w ogóle cała reszta zawarta w tym komentarzu nie nadaje się nawet na komentarz :( Niektórzy czytelnicy tego bloga czytają po niemiecku :)
UsuńDie Lungenflechte ist bedroht – wie viele andere einheimische Flechtenarten. In der Schweiz ist sie geschützt. Besser gedient wäre ihr allenfalls mit einer ausgeklügelten Nutzung. Die Weleda AG
OdpowiedzUsuństrebt zur Herstellung ihres Hustensirups eine Sammelbewilligung an.
Tak tam stoi.....:)
Granicznik plucnik jest zagrozony - jak inne rodzime gatunki porostow .
W Szwajcarii jest pod ochrona. Lepiej posluzylby mu jednak przemyslany system uzytkowania. Weleda AG stara sie o zezwolenie
na zbieranie granicznika uzywanego do produkcji syropu przeciw kaszlowi.....
Czy tak jakos......
Przeciez to jest zbrodnia - sama mysl o UZYTKOWANIU chronionego
gatunku.....Pracownia powinna file w CH zalozyc, to zaraz by im
sie odechcialo.....
A jak w Polsce ktos wpadnie na taki pomysl ?
Co beda wtedy hronic pszyrodnicy ?
I to sie nadaje - moze nie do prasy ale - do Dzikiego Zycia na pewno....
Ten komentarz faktycznie nadaje się do Dzikiego Życia na przedostatnią stronę jako inspiracja dla rysunku Ryśka Dąbrowskiego :) Już widzę komu to włoży w usta :))) Może Blues Żubra 2 jak to lokalsi wysyłają ekologów do Szwajcarii żeby tam ratowali przyrodę :)!
UsuńSkoro Anonim zaczął wysyłać Pracownię w czasie i przestrzeni (do Szwajcarii przed 7 laty) to przypomnę, że ten kierunek w komentarzach może zaprowadzić w niebezpieczne rejony o czym pisze w felietonie Jakub Medek, cytując obszernie wypowiedzi radnego podczas konferencji opisanej na blogu we wcześniejszym poście: http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,15098929,Felieton__Pejsaty_kornik_niszczy_Puszcze_Bialowieska.html
UsuńA co słychać z naszą Inicjatywą Obywatelską dotycząca Parków Narodowych? Już chyba ze trzy lata minęły, a sprawa nie posunęła się nawet o milimetr do przodu? Może wreszcie czas wysłać przepisy o powoływaniu parków narodowych do Trybunału Konstytucyjnego?
OdpowiedzUsuńeko
Bo jest to decyzja wymagająca odwagi politycznej. Ja bym zadał inne pytanie. Jak w kraju w którym generalnie społeczeństwo nie pała miłością do dzikiej przyrody, delikatnie mówiąc, doszło do powołania 23 parków narodowych? To zakrawa na cud. Trzeba sobie zdawać sprawę, że w Polsce bardzo wielu ludzi z chęcią zlikwidowałoby wszystkie parki i rezerwaty.
UsuńKloszard
To po części prawda, że znaczna część społeczeństwa kocha przyrodę inaczej (swój ogródek, swojego pieska i śpiewającego ptaka jeśli nie nasra na samochód) ale wbrew temu co próbowali pisać przeciwnicy inicjatywy obywatelskiej, że ludzie nie wiedzieli co podpisują, zdecydowana większość z tych ćwierci miliona sygnatariuszy bardzo dobrze wiedziała o co chodzi. Nigdy najbardziej świadoma część społeczeństwa nie stanowi większości. Ale wskazuje kierunek. Problemem nie jest społeczeństwo a tzw. klasa polityczna, czyli ludzie robiący politykę pod kątem populizmu. To ich wytworami-ofiarami są potem głoszący te egzotyczne teorie o "korniku z pejsami" :). Chociaż koło się zamyka, bo ktoś ich wybrał :(.. A wracając do inicjatywy ustawodawczej to jej skromnym sukcesem są np. opinie Biura Analiz Sejmowych przyznające nam słuszność czy opracowany integralnie projekt ClientEarth, będący propozycją szerokiego udziału społeczeństwa w procedurze parkowej.. no i na koniec.. projekt nie trafił jeszcze do kosza :)
UsuńJeżeli chodzi o Puszczę Białowieską to i bez zmian w ustawie można ją dobrze chronić czego przykładem jest polityka resortu od kilku lat. Zmiany w tej ustawie są potrzebne żeby w Polsce wreszcie było prawo pasujące do Europy a nie sejmiki pospolitego ruszenia. Projekt jest też potrzebny samorządom chociaż one wolą własnie tradycje sejmikowania i pospolitego ruszenia.
UsuńNZ
Widzę, że nie ma jakoś chętnych przesłania felernego zapisu o powoływaniu parków narodowych do Trybunału Konstytucyjnego. A szkoda. Ja chyba sam, jako obywatel chyba nie mogę tego zrobić, czyż nie? A może się mylę?
OdpowiedzUsuńA propos cudu 23 parków narodowych to w większości to zasługa PRL, gdy większość społeczeństwa nie miała głosu, jedynie partyjniacy lub rzeczywiście elita naukowa jak np. prof. Szafer.
Jakby nie PRL to chyba tylu parków narodowych i rezerwatów czy parków krajobrazowych raczej nie mielibyśmy. Przecież jakoś ostatnio nie słyszy się o powoływaniu nowych rezerwatów przyrody. A jest wiele miejsc na to zasługujących w samych obszarach administrowanych przez Lasy Państwowe. Wyjątkiem są rezerwaty powoływane na gruntach prywatnych, gdzie właściciel jest NGO lub miłośnik przyrody.
eko
zapewniam, że się znajdzie sposób na to aby ten zapis wylądował w TK (to nie jest takie proste, nie może zrobić tego obywatel, ani organizacja). Z tym PRLm bym nie przesadzał, bo dwa parki (a właściwie trzy tylko trzeci jest poza granicami Polski) powstało przed wojną. 9 po 1989 plus powiększenie białowieskiego. I największy Biebrzański też powstał po 1989
UsuńChyba nie jest tak źle kolego. W lubuskim, na 64 rezerwaty przyrody w III RP powołano aż 28. W samym pow. żarskim, skąd pochodzę, pod koniec 2012 r. powołano 3 (oczywiście, nie z inicjatywy LP): "Zacisze", "Przygiełkowe Moczary" i "Woskownica" z cennymi ekosystemami torfowiskowymi (w sumie jest tu 9 rezerwatów). Kolejne czekają na decyzję. Pozdrawiam. Roman Ryś
UsuńU nas na północy powstał niedawno Rezerwat Sztynort.
OdpowiedzUsuńhttp://3.bp.blogspot.com/-hZ0HZ52yDNs/Udra_n412II/AAAAAAAABtg/kLXoYXCS6yE/s1600/Rezerwat+Sztynort.png
Utworzony w 2010. Są tu jedne z najważniejszych stanowisk chrząszczy saproksylicznych w kraju. Stanowisko krajowego monitoringu pachnicy dębowej GIOŚ:
http://www.gios.gov.pl/siedliska/pdf/wyniki_monitoringu_zwierzat_osmoderma_eremita.pdf
Ale cała reszta rezerwatów to rzeczywiście wczesne lata osiemdziesiąte lub jeszcze wcześniej
Ta imponująca drewniana wieża widokowa z pewnością wpłynie na krajobraz doliny Narewki i przywróci jej pierwotne piękno. Cena 222 tysiące złotych (za trzy takie wieże) nie jest wygórowana, natura - a już zwłaszcza pierwotna natura - warta jest każdych pieniędzy.
OdpowiedzUsuńAnonim dobrze wie, że renaturalizacja polega nie na budowaniu wież a na przywracaniu dawnego koryta. Ale boi się podpisać i woli judzić anonimowo. Nie wiem jaki jest koszt tych inwestycji, wiem natomiast, że wieże widokowe i renaturalizacja biegu rzeki na pewno wpłyną na atrakcyjność turystyczną Białowieży. Nie obawiam się też podpisać pod tym co piszę. Zgryźliwość powyższego komentarza można równie zgryźliwie skomentować: jakoś nikt inny nie podjął się tej inwestycji, nie zaproponował taniej, a w ogóle to czy lokalne władze mają jakiś projekt renaturalizacji czegokolwiek? A może anonim ma taki projekt?
UsuńZaledwie dwa aprobujące zdania, a Pan mimo to już jest gotów do niemiłej wycieczki osobistej. Przecież tak napisane jest w skomentowanym przeze mnie wpisie: że renaturalizacja przywróci dolinie Narewki jej pierwotne piękno. Czyżby zrodziły się u Pana wobec tego twierdzenia jakieś wątpliwości? Co do koryta, to chętnie bym się dowiedział, na czym polega sukces tego projektu, skoro naukowcy oceniali go jako nadmierną ingerencję. Czy stopień ingerencji był mniejszy czy też naukowcy zostali przekonani/zignorowani?
UsuńAnonimowość wynika z następujących faktów:
1. Przeczytałem trochę komentarzy na tym blogu i dużo jest tu wycieczek ad personam zamiast merytorycznych argumentów (co zresztą widać i w Pańskim komentarzu).
2. Istnieje tu zasadnicza niesymetryczność pomiędzy czytelnikami a administratorem bloga, gdyż ten ostatni stosuje cenzurę prewencyjną (bo tak odbieram akceptowanie komentarzy przed ich ukazaniem się), co stwarza potencjalną możliwość zmanipulowania przebiegu dyskusji.
Proszę zresztą wziąć pod uwagę, że anonimowość prezentowania poglądów jest jednym z podstawowych praw demokracji. Myślę, że merytorycznej wymianie poglądów brak nazwisk nie powinien przeszkodzić, o ile odbywa się w sposób kulturalny.
PS. Koszt inwestycji znaleźć można w Internecie w pięć minut, jest na stronie PTOP-u.
Anonimie z 13 grudnia 2013 00:04 - czym są podstawowe prawa demokracji to my wiemy :). Dzisiaj jest własnie rocznica stłumienia prób ich uzyskania przed 33 laty. Wiemy też co to jest cenzura i proszę tutaj nie wciskać, że cenzurą jest moderowanie blogu, bo to jest właśnie manipulacja słowami jak z minionej epoki przecież też nazywanej "demokracją" :). Pozdrawiam!
UsuńWieże widokowe nad Narewką są częścią ścieżki turystycznej jaka będzie w przyszłym roku wytyczona i oznakowana wokół doliny Narewki. Ścieżka będzie tworzyła pętle od szkoły, wzdłuż torowiska, do Carskiej i z powrotem polnymi drogami prowadzącymi za zabudowaniami ul. Waszkiewicza tj. z drugiej strony doliny. Postawimy tablice kierunkowe i informacyjne, niewielkie wiaty i poprawimy drogi tak aby można było tam przejść suchą nogą i przejechać rowerem. Z grubsza chodzi o to, że nie każdy turysta przyjeżdżający do Białowieży chce codziennie chodzić do lasu. Są tacy którym wystarczy spacer i dla nich są te wieże widokowe z których będą mogli oglądać np. wschody i zachody słońca, poranne mgły, polujące orliki, tokujące bekasy, kaczki na wiosennych rozlewiskach, pływające bobry, itd... Ponadto przywracamy w dolinie użytkowanie na tyle na ile mamy dostęp do gruntów (własność, dzierżawa). Są już konie, a w przyszłym roku pojawią się krowy. Częścią naszych planów jest wspomniane przez Janusza realizowane od tego roku przywrócenie naturalnego biegu rzeki. Liczymy, między innymi że z czasem na zmeandryzowanej rzece odtworzą się tarliska ryb.
OdpowiedzUsuńI już na koniec, bardzo ważne jest, że wszystko to nie byłoby możliwe bez przychylności mieszkańców Białowieży i dobrej współpracy z lokalnym samorządem. Dziękuję.
Roman Kalski
PTOP
I jeszcze jedna informacja.
OdpowiedzUsuńW ramach tego samego projektu finansowanego przez CKPŚ i NFOŚiGW w przyszłym roku we współpracy z Nadleśnictwem Białowieża wyremontujemy ścieżkę Żebra Żubra, a we współpracy z Białowieskim Parkiem Narodowym wyremontujemy miejsce ogniskowe FILIPÓWKA nad Łutownią oraz odbudujemy wieżę widokową na Kosym Moście.
Romek Kalski, PTOP
fajnie byłoby Carską Tropinę odpalić kiedyś :) pięknie tam jest
OdpowiedzUsuń1. To bardzo dobrze, że dolinę Narewki udostępnia się turystom. Zadałem tylko proste pytanie (na które jak dotąd nie padła odpowiedź) co to ma wspólnego z "przywracaniem pierwotnego piękna"? Moim zdaniem takie wieże zwyczajnie psują krajobraz i są wyrzucaniem pieniędzy w błoto (w tym przypadku także dosłownie :-) ) Byłem niedawno w Bieszczadach i z osłupieniem zobaczyłem, co w ramach "udostępniania turystycznego" zrobiono z torfowiskiem w Tarnawie. Za ponad dwa miliony złotych (800 tys. franków) szwajcarskich pieniędzy zbudowano koszmarną kładkę wokół torfowiska. Kładka przypomina wybieg dla bydła, zbudowany z ciężkich belek, po bokach ma ponadmetrowe bariery, wygląda to koszmarnie i zepsuło cały okoliczny krajobraz. W dodatku została zbudowana z dębu, który tam jest gatunkiem obcym.
OdpowiedzUsuńKiedyś to miejsce wyglądało tak:
https://lh5.googleusercontent.com/-9nm13s3xlEw/T4NZeKf12xI/AAAAAAAADEQ/TeL2vwt3M2I/s640/DSC_0988.JPG
a teraz wygląda tak:
http://www.bdpn.pl/images/stories/bdpn/szwajcarskie/galeria/15.jpg
Bardzo bym nie chciał, żeby "ulepszanie" krajobrazu w Białowieży szło w podobnym kierunku.
2. Nadal chętnie bym się dowiedział, dlaczego kiedyś przebudowa biegu rzeki Narewka była uważana za nadmierną ingerencję w środowisko, a teraz już taką nie jest.
3. Nie śledziłem ostatnio tej sprawy, ale wiem, że jakiś czas temu głównym problemem ochrony Narewki były zrzuty zanieczyszczeń ze strony białoruskiej. Może ktoś wie jak to wygląda w tej chwili?
4. Zadziwia mnie Pan Kalski z PTOP-u, który pochwalił Nadleśnictwo Białowieża za współpracę. Na Pana miejscu bym uważał na słowa, gdyż obowiązująca w środowiskach ochroniarskich i w "Gazecie Wyborczej" narracja mówi, że leśnicy w PB to najgorsi szkodnicy, którzy dewastują las. Oj, żeby ktoś Panu nie zarzucił niedopuszczalnego odchylenia od jedynie słusznej linii :-)
5. Aby nie być gołosłownym, Panu Korbelowi zacytuję definicję ze Słownika Języka Polskiego PWN (w Internecie można przeczytać ją tutaj: http://sjp.pwn.pl/slownik/2447538/cenzura_prewencyjna):
cenzura prewencyjna «kontrola publikacji przed ich ukazaniem się w druku, na scenie itp.»
Widzę, że w tym przypadku prawda nieco zabolała...
Ech anonimie, piszesz tu swoje mądrości po to, żeby kogoś coś zabolało? I nazywasz to prawdą? :) To kiepska motywacja. Po prostu szkoda czasu na takie polemiki. Twoje wycieczki personalne "z ukrycia" i porównywanie cenzury prewencyjnej (i wyszukiwanie źródeł w internecie!!) z moderowaniem bloga naprawdę budzą nie tyle "ból" co litość :).. Człowieku, załóż sobie swój blog i rób tak, jak Ci odpowiada. Widzę, że masz wielki arsenał ulubionych określeń w rodzaju "jedynie słusznej linii", "cenzury prewencyjnej", "odchylenia", przestróg i pouczeń i innego mędrkowania. Już kiedyś inni komentatorzy prosili, żeby takie śmieci ich zdaniem usuwać i nawet wymyślali dla Ciebie imię :). A co do oceniania wież widokowych to może i ciekawy temat, ale tak to opakowałeś w ową retorykę, że jakoś nikt go nie podjął.
UsuńPracownia chroni, leśnicy niszczą. Gdzie tu sprawiedliwość ?
OdpowiedzUsuń