Strony

29 sierpnia 2013

Ten konfliktowy kornik drukarz



O korniku mówi się w Puszczy od dawna. Ostatnio Adam Wajrak napisał kolejny popularny artykuł o tym owadzie i zwierzęcym minikosmosie, który można przeczytać tutaj
Tymczasem w Browsku, jak pisaliśmy w poprzednim poście, leśnicy dyskutowali o korniku, jako zagrożeniu dla Puszczy. Oddaję więc dzisiaj głos naukowcom:
„Las, w myśl spojrzenia ekologicznego, to skomplikowany układ wzajemnie oddziaływujących na siebie elementów fitocenozy, mykocenozy i zoocenozy, a więc całość biocenozy, w której na skutek specyficznych warunków klimatycznych i geologicznych dominuje w sensie czasowo-przestrzennym drzewostan.
Dominacja ta dotyczy jednak wyłącznie biomasy (stąd jest najłatwiej zauważalna), a nie np. bogactwa gatunkowego, czy innych, równie trudnych do bezpośredniej oceny elementów. [...] Puszcza Białowieska to najlepiej zachowany obiekt przyrodniczy w strefie klimatu umiarkowanego Europy, którego istnienie służyć ma przede wszystkim ochronie naturalnej struktury ekologicznej lasów niżowych środkowego pasa naszego kontynentu, z całą jego naturalną bioróżnorodnością i dynamiczną zmiennością. [...]„Rezerwat Krajobrazowy im. Władysława Szafera, o pow. 1356,91 ha, został powołany w dzisiejszych granicach w roku 1969. Początki jego ochrony sięgają jednak znacznie dawniejszych czasów – 1921 r., kiedy to wraz z utworzeniem zaczątków Białowieskiego Parku Narodowego utworzono też dwa rezerwaty, w tym omawiany. Rezerwat ten rozciąga się na długości 17 km i ma szerokość od 700 do 1000 m. Zgodnie z intencją twórców rezerwatu, został on utworzony dla „ochrony naturalnego krajobrazu Puszczy Białowieskiej” po obu stronach szosy Hajnówka – Białowieża, by przyjeżdżający goście mogli nacieszyć się widokiem naturalnego lasu, nie zeszpeconego nadmierną ingerencją człowieka, a więc bez zrębów zupełnych czy innych drastycznych oznak użytkowania. Dla wielu turystów, którzy z różnych powodów nie docierają do obszaru ochrony ścisłej Białowieskiego Parku Narodowego jest to jedyna okazja, by mogli zobaczyć wszystkie fazy rozwojowe drzewostanu, łącznie z fazą terminalną i rozpadu, obejrzeć zamieranie drzew i spontaniczne powstawanie na ich szczątkach nowego życia. Zgodnie więc z intencją ustawodawcy, przekładając ją na dzisiejszą terminologię, rezerwat ten został powołany dla ochrony naturalnych procesów przyrodniczych. Z tego powodu ingerencja człowieka w te procesy powinna być ograniczona do minimum” - to prof. Jerzy Gutowski.
Wycięte świerki przy szosie, w rezerwacie im. Wł. Szafera

Dr Czesław Okołów pisze w Sylwanie (3/1999): „Z punktu widzenia funkcjonowania ekosystemów naturalnych w obszarach chronionych kategorii I i II, przy czym do drugiej należą też obszary nieznacznie zniekształcone (wg kategorii obszarów chronionych IUCN /Światowa Unia Ochrony Przyrody/ ONZ  nie można mówić o „gatunkach szkodliwych” i „gatunkach pożytecznych”. Wszelkie gatunki rodzime w ciągu kilku tysięcy lat koewolucji znalazły swoje miejsce i pełnią określoną rolę w ekosystemie. Liczebność poszczególnych gatunków ulega zmianom, niektóre z nich mają tendencję do masowych gradacji powodując przemiany sukcesyjne ekosystemów leśnych. [...] W Puszczy Białowieskiej [...] kornik drukarz [...] kształtuje wielowiekową i bogatą strukturę lasów puszczańskich. 75. letnie funkcjonowanie ochrony ścisłej w BPN oraz 50. letnia praktyka parku narodowego Bieławieżskaja Puszcza wskazują, że drukarz jest jednym z elementów zapewniających proces fluktuacji ekosystemów leśnych [...] dzięki czemu las ten ma tak bogatą strukturę”.
Paneuropejska Strategia Różnorodności Biologicznej i Krajobrazowej podkreśla eliminowanie ingerencji w procesy naturalne”. 

Tak wyglądała edukacja leśna  w Puszczy Białowieskiej na temat kornika drukarza

Z kolei u prof. Gutowskiego czytamy: „Poglądom, które moż­na sprowadzić do twierdzenia, że: maso­we pojawy kornika drukarza, które mają miejsce tylko w krajobrazie odkształconym przez człowieka, to zjawisko katastrofalne dla lasu i należy je za wszelką cenę zwal­czać, przeciwdziałać powstawaniu gra­dacji i w efekcie ich całkowicie uniknąć, trzeba przeciwstawić tezę, że: kornik drukarz i jego masowe pojawy, mające miejsce nie tylko w lasach gospodarczych, to zjawisko naturalne, cykliczne, chociaż nieregularne, związane z prawidłowym funkcjonowaniem ekosystemów z udzia­łem świerka i w przyrodzie nie da się go uniknąć, a w przypadku obszarów chro­nionych przeciwdziałanie im za wszelką cenę jest wręcz niewskazane”. („Parki narodowe” nr 1, 2004, „Kornik drukarz - gatunek kluczowy”, Jerzy M. Gutowski).
Profesor Gutowski jest jednym z najbardziej doświadczonych badaczy gatunku w Puszczy Białowieskiej. Nieco dalej autor pisze: „Prawie każdy gatunek może być, z punktu widzenia człowieka, w okre­ślonym miejscu i czasie szkodnikiem, ale żaden nie jest nim z natury rzeczy, bo w toku ewolucji dostosował się do współżycia z wieloma innymi organi­zmami, których byt jest obecnie zależny od jego istnienia. Jeżeli więc patrzymy na las pod kątem drzewostanu, jak to zazwyczaj bywa w lesie gospodarczym, to oczywiście każdy gatunek, który obniża jego przyrost i jakość, powoduje deprecjację surowca, przynosi straty ekonomiczne, jest z punktu widzenia hodowcy lasu szkodnikiem. Jeżeli nato­miast mamy na celu ochronę przyrody, a zwłaszcza procesów przyrodniczych (jak w przypadku ochrony ścisłej lub biernej), to musimy na to spojrzeć już zupełnie inaczej. Mały kornik staje się równie ważny jak potężny świerk”.
W ochronie przyrody mówi się o tzw. gatunkach kluczowych, do których należy kornik drukarz, nie należy natomiast świerk. To od kornika drukarza zależy przetrwanie gatunków tzw. „szczególnej troski” (zwierząt, roślin i grzybów), czyli zagrożonych wyginięciem.
Ani kornik drukarz, ani świerk nie dominowały w Puszczy:
„Częste pożary, jakie miały miejsce co najmniej od końca XV do początku XIX w. sprawiły, że jedyną ostoją świerka były żyzne siedliska grądów i łęgów oraz olsy. Były to prawie wyłącznie pożary wynikające z działalności człowieka. Siedliska lasów mieszanych, borów mieszanych i borów, właśnie z uwagi na częste pożary, były wg Bobca i in. (2011) wolne od świerka przez okres około 300 lat. Gatunek ten, w przeciwieństwie do sosny, jest bardzo wrażliwy na przyziemne pożary i z tego powodu nie mógł się na tych ubogich siedliskach w owym czasie utrzymać. Według cytowanych autorów wynika to dość jasno z relacji Brinckena (1826), który odnotowuje, że w monotonnym „morzu sosnowym” stanowiącym na początku XIX w. jeszcze ok. 70% powierzchni Puszczy występowały „zielone wyspy” lasów liściastych, w których obok grądowych gatunków wymienia właśnie świerka. Tezę tę potwierdza informacja podana przez Genko (1902). Podaje on, że początek zarastania borów sosnowych przez świerk miał miejsce w latach 20. XIX w., kiedy to po wielkim pożarze lasu w 1811 r., którego nie udawało się ugasić przez kilka miesięcy, zaczęto rygorystycznie przestrzegać zakazu używania ognia w lesie”. [...] „Spośród kilkudziesięciu gatunków ptaków, w których diecie stwierdzono obecność korników, kilka związanych jest z omawianym gatunkiem kambiofaga mniej lub bardziej ściśle. Najlepiej udokumentowanym przykładem dość ściśle troficznie (i nie tylko) powiązanego z kornikiem drukarzem gatunku jest dzięcioł trójpalczasty – Picoides tridactylus (L.) (m.in. Czarnecki 1990; Wesołowski, Tomiałojć, 1986). Pożywieniem tego gatunku, w szczególności piskląt w okresie lęgów, są prawie wyłącznie korniki (larwy i imagines). Warunkiem występowania dzięcioła trójpalczastego w danym ekosystemie leśnym jest spontaniczny przebieg procesów dynamicznych w populacjach kornika.”    

24 komentarze:

  1. wszyscy przytoczeni tu naukowcy to ekolodzy, są też poglądy innych naukowców - nie ekologów, o nich nie wspomniano

    OdpowiedzUsuń
  2. Bzdura, przytoczeni naukowcy to nie ekolodzy a stuprocentowi leśnicy. Okołów - SGGW w Warszawie, doktor nauk leśnych, Gutowski - absolwent Wydzialu Leśnego Akademii Rolniczej w Poznaniu i też dr nauk leśnych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ci naukowcy nie prezentują poglądów, tylko naukowe teorie dotyczące ekosystemów i biocenoz leśnych. Naukowe teorie to jedne z lepszych narzędzi do opisu świata przyrody. Są też oczywiście teorie naukowe leśnicze, które dotyczą uprawy lasu na drewno. Tylko że Puszcza Białowieska jest nie po to.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ci naukowcy (zwłaszcza Gutowski) nie prezentują poglądów i teorii a przede wszystkim opierają się na wynikach własnych badań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko z braku miejsca nie zamieściłem bogatego piśmiennictwa, na którym oparty jest art. J. Gutowskiego, z którego fragmenty przytoczyłem. Dyskusji nt. poglądów i teorii naukowych i odpowiadania na zarzuty powoływania się na własne badania (!) nie będziemy przecie prowadzili z anonimowymi komentatorami na blogu bo to nieanonimowi recenzenci prac naukowych są od tego.

      Usuń
    2. zarzuty powoływania się na własne badania??

      Źle pan chyba zrozumiał, to nie zarzut a stwierdzenie faktu i potwierdzenie kompetencji tych osób. Badają temat więc należy oddać im głos.

      Usuń
    3. No właśnie o to chodzi. Słowo "teoria" nie jest obelgą! Teorie biorą się z badań i eksperymentów. I "ci naukowcy" je coraz lepiej doprecyzowują. Stąd nasza wiedza o lesie jako skomplikowanym, dynamicznym procesie. Który, przy okazji jest piękny, warty ochrony, przyciągający turystów.
      Zatem celem tego wątku dyskusji jest pokazanie, że na kornika naukowcy nie mają poglądów, tylko udowadniają, że jest on istotnym elementem przyrody. W naturalnym lesie puszczańskim nie powinno się z nim walczyć.

      Usuń
  5. Tam na Zwierzyńcu zamiast tego zubra to powinien stanąć pomnik Kornika-największego przyjaciela białowieskich lesnikow i pilarzy.Oni kochaja te stworzenia do tego stopnia ze wytrzasaja je z pułapek pod dorodne swierki czego sam byłem dwukrotnie przypadkowym świadkiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. /Oni kochaja te stworzenia do tego stopnia ze wytrzasaja je z pułapek pod dorodne swierki/

      Czyli blues żubra nie kłamie

      Usuń
  6. Od kiedy min. Korolec swoją decyzją skazał ponad 100 letnie drzewostany świerkowe na zagładę, w samym tylko Nadleśnictwie Białowieża, po roku jej obowiązywania, zarejestrowano ok 30 000 sztuk zasiedlonych przez kornika. Jak kogoś interesuje - to będzie ok 60 000 m3, i setki hektarów martwego lasu. Są miejsca, ze nawet ściółki nie widać, bo zakryła ją warstwa opadłych igieł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A możesz podać skąd czerpiesz te dane - ale konkretnie, z podaniem źródła i autora. Chcę też wiedzieć ile tysięcy sztuk świerka rośnie w Nadleśnictwie Białowieża i jaki procent tych świerków stanowi te 30 000 sztuk? To po pierwsze, a po drugie, to dlaczego w parku narodowym nie ma takich problemów chociaż nikt nie walczy z kornikiem?

      Usuń
    2. To dobrze.Za duzo jest sadzonego swierka w Puszczy a las "martwym' sie wydaje dla takiego zindoktrynowanego ignoranta jak Ty.Poczekaj troche a zarejestrujesz 300 000 000 samosiejek.Zapewniam Cie Puszcza jest madrzejsza od lesników jesli jest odwrotnie to Puszcza nie przetrwa.

      Usuń
    3. Aby tylko wziąć pod uwagę to w jakim stopniu Puszcza jest przekształcona. Kto jak kto ale tylko leśnicy mają dane odnośnie stopnia naturalności ekosystemów. Mówię tutaj o dwóch skrajnych przypadkach. W plantacjach borów sosnowych walka z szkodnikami to konieczność bo przyroda zawsze będzie uruchamiała ten bezpiecznik który ma przywrócić bioróżnorodność, zamienić monokulturę w las mieszany. Pytanie tylko w jakim stopniu Puszcza przypomina monokulturowe bory świerkowe i czy w tych miejscach rzeczywiście nie jest potrzeba regulacja populacji szkodnika z jednoczesnym prowadzeniem renaturalizacji zbiorowiska. Można to zostawić dla kornika ale czy przebudowa takich antropogenicznych borów świerkowych w grądy czy bory mieszane nie przebiegałaby sprawniej gdyby im pomóc? Wiem, ja też wolałbym zostawić wszystko przyrodzie ale świat jest inaczej urządzony i to człowiek ma ostatnie słowo. Po powiększeniu Parku na całą Puszcze też będą cięcia, wspomagające naturalne procesy.Tego nie da się uniknąć. Reasumując. Można zaprząc leśników do pożytecznej pracy:)

      Usuń
    4. Tzw renaturalizacja rękami człowieka sprowadza się do tego, że zamiast jednego sztucznego drzewostanu będziemy mieli kolejny tylko trochę inny. Może dajmy działać przyrodzie w tym kornikowi i naprawić to co człowiek schrzanił

      Usuń
    5. /Wiem, ja też wolałbym zostawić wszystko przyrodzie ale świat jest inaczej urządzony i to człowiek ma ostatnie słowo. Po powiększeniu Parku na całą Puszcze też będą cięcia, wspomagające naturalne procesy.Tego nie da się uniknąć. Reasumując. Można zaprząc leśników do pożytecznej pracy:)/

      Dlatego NGOsy i naukowcy mówią (a minister się z nimi zgadza)- zostawcie drzewostany naturalne, ponadstuletnie i przekształcone w niewielkim stopniu, a w tych stworzonych przez siebie monokulturach świerkowych i sosnowych walczcie z kornikiem do bólu i przebudowujcie to co żeście schrzanili.
      A takich drzewostanów nie brakuje.
      Niestety monokultury leśnikom nie wystarczą, wyciągają łapki po cenniejsze kąski.

      Usuń
  7. Cytat:

    Najlepiej udokumentowanym przykładem dość ściśle troficznie (i nie tylko) powiązanego z kornikiem drukarzem gatunku jest dzięcioł trójpalczasty – Picoides tridactylus (L.) (m.in. Czarnecki 1990; Wesołowski, Tomiałojć, 1986). Pożywieniem tego gatunku, w szczególności piskląt w okresie lęgów, są prawie wyłącznie korniki (larwy i imagines). Warunkiem występowania dzięcioła trójpalczastego w danym ekosystemie leśnym jest spontaniczny przebieg procesów dynamicznych w populacjach kornika.”

    Zanaczy ekolodzy chca zaniku tego gatunku, ktory zniknie wraz ze starszymi drzewostanami swierkowymi
    zezartymi przez kornikí ?

    O co sie w takim razie ten Wajrak tak indyczyl ?

    Potrzebowal tego ptaszka jako dzeciola trojanskiego
    czy jak ?

    Moze ktorys pszyrodnik laikom wytlumaczy ?

    Z gory dzieki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "ekolodzy chca zaniku tego gatunku, ktory zniknie wraz ze starszymi drzewostanami swierkowymi" - rozumiem, że napisać można każdą bzdurę. I to jest właśnie problem swobodnego przepływu informacji :( Na szczęście, zamiast tłumaczyć w zbyt skomplikowany dla niektórych sposób jest przykład - powierzchnia referencyjna - czyli BPN, gdzie ani starszy drzewostan świerkowy nie znika, ani dzięcioł. Bo człowiek nie przeszkadza.

      Usuń
    2. Acha. Bialowieskie korniki nie wchodza na powierzchnie swiete, bo nie stac ich na bilety
      wstepu. Rozumiem.

      Aczkolwiek szanowny pszyrodnik kryjacy sie na
      powierzchni referencyjnej tego dylematu z dzieciolem/swierkiem nie wyjasnia.

      Starczy za odpowiedz. Dziekuje.

      Sami fahofcy tutaj jak widac.

      Usuń
    3. tak prosto po chłopsku to trzeba było uważać na lekcji biologii w szkole podstawowej to by pan zrozumiał, że zwykle ofiar/organizmów żywicielskich jest wystarczająco dużo by utrzymać własny gatunek i wykarmić żywiące się nimi organizm znajdujący nieco wyżej w piramidzie troficznej, czyli świerk=>kornik=>dzięcioł trójpalczasty. Świerk o tyle potrzebny jest dzięciołowi jak długo na nim może znaleźć kornika, bo igiełek on nie jada

      Usuń
  8. Tutaj przepowiadany przez Andrzeja Antczaka kilka lat temu kataklizm spowodowany brakiem zgody na wycinkę świerków w rezerwacie:

    http://www.polskieradio.pl/7/165/Artykul/354470,Kornik-drukarz-niszczy-Puszcze-Bialowieska

    Bielecki mówił, że następne stadia sukcesyjne lasu nastąpią za 800 lat... tylko skąd te młode świerki w rez Szafera i w BPN?

    Tu w 2009 Niedzielski straszy, że w Puszczy nie będzie już świerka:

    http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090905/MAGAZYN/562103252

    tylko dlaczego w ostatnich latach wg BUL zwiększył swoją powierzchnię??

    7 lat temu to samo mówili, tylko aktualnie w rezerwacie Szafera więcej jest świerków żyjących niż martwych...

    Ile lat można powtarzać w kółko tą żałosną propagandę, skoro się nie sprawdza? Trzeba mieć tupet...

    Mówcie panowie wprost, że chcecie coś wyrezać, bo nie wypada siedzieć tak z założonymi rękoma bezczynnie i pierdzieć w stołek, skoro jest kilkanaście baniek deficytu.

    OdpowiedzUsuń
  9. - Z tych świerków zasiedlonych wylatuje kornik drukarz, zasiedla następne drzewa. Może tak być, że w ciągu tych kilku, kilkunastu lat, że w ogóle nie będzie świerka – mówi Wojciech Niedzielski z Nadleśnictwa Białowieża.

    - rok 2009


    http://www.tvp.pl/bialystok/aktualnosci/inne/kolejna-batalia-o-bialowieskie-drzewa/882938

    Panowie leśnicy, kiedy w końcu nie będzie w Puszczy tego świerka? Bo czekam ósmy rok, a ten skubany nie chce ustąpić..

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie daruje Szyszko żadnym drzewom, szczególnie w całej Polsce wycinane są wiekowe drzewa ! Szczególnie drzewa liściaste, dęby, lipy,buki,graby wiązy..... nie darują nawet PARKOM KRAJOBRAZOWYM WYCINAJĄ WSZYSTKO....TYLKO DLA KOGO, DOKĄD IDA TE DRZEWA.....CO Z NIMI ROBIĄ ....JAK TEGO SIĘ DOWIEMY, ZAGADKA SIĘ WYJAŚNI ! DLACZEGO........

    OdpowiedzUsuń
  11. A skoro dyskusja jest naukowa to nie traci ciągle na aktualności, więc...
    Jako entomolog stosowany, który tymże zajmował, zajmuje się lat wiele wcześniej naukowo, jako wykładowca i obecnie praktycznie - wykorzystując do swych badań, pracy głównie ekologię populacji...
    Nie wiem po której stronie sporu jest więcej racji, jednak "ubożuchność" wiedzy tzw. "ekologów" (zaprezentowana np. ostatnio w Przekroju) jest przerażająca, i to nawet czytając, słuchając cytowane wypowiedzi p. Wajraka - widać.
    Otóż jako żywo zakładają oni, że obecna puszcza to ekosystem nie tylko w pełni "dziki" w wersji końcowo zrównoważonej, ale klimaksowy - odporny na samodegradację. Pomijając to, że klimaks to abstrakcja naukowa, przydatna w badaniach, a nie istniejąca w naturze, to zapominają oni, że zależności między zjadanym a zjadającym, opisuje najczęściej najpopularniejszy w naturze model oscylacyjny, równanie L.-V. Pokazuje on najogólniej mówiąc, jak długo w naturze (zwłaszcza w takich jak nasza zimniejszych strefach globu o niższej z tego tytułu bioróżnorodności) utrzymać się mogą groźne skutki gradacji szkodników w układzie ekosystemu o ograniczonej powierzchni.

    Najstarszym Parkiem Narodowym w Europie jest Szwajcarski P.N. Uważany jest on obecnie za najbardziej zbliżony "do natury". Otóż do lat 50-tych jakakolwiek ingerencja w niego uważana była za pseudonaukową herezję, zbrodnię wobec natury i nauki. Dopiero gdy zauważono, że wiele gatunków zamiast cieszyć się z powyższego "nieingerowania", jest bliska wyginięcia... Naukowcy stwierdzili, że bez ingerencji w ten proces - wobec ww. ograniczoności obszaru, będziemy mieli ogrodzoną płotem trupiarnię i pustynię z nienaturalną dominacją pojedynczych gatunków w niszach pokarmowych. Gdy doszli do tych wniosków to stoczyć musieli na początek np. wielką wojnę z pseudoekologami z zielonych organizacji, dot. reintrodukcji - powtórnego wprowadzenia do ekosystemów ulegających "naturalnemu" dryftowemu rozkładowi, rysia jako szczytowego elementu piramidy troficznej. Twierdzenie, że puszcza się sama wyleczy jest więc równie nienaukową abstrakcją, jak realne zaistnienie w naturze ww. terminalnego stadium klimaksowej homeostazy.
    Będąc w Puszczy Białowieskiej już w latach 90-tych zauważyłem, że ww. zjawiska degradacji, wymykania się naturalnym mechanizmom kontrolnym chorób, szkodników: zachwianie naturalnych proporcji między zjadanymi i zjadającymi, jest już na terenie puszczy skrajnie posunięte, zwłaszcza w obszarach ściśle chronionych. Udało mi się już wówczas stwierdzić wiele takich ściśle chronionych "trupiarni" – skrajnie zdegradowanych i wynaturzonych, zubożonych ekosystemów, które uległy samodestrukcji.
    Pamiętajmy bowiem, że np. rzeczony kornik nie tylko niszczy drzewa, ale pozbawia pokarmu np. wiele rzadkich gatunków, np. choćby z chrząszczy, np. z rodziny kózkowatych, istniejących w populacjach wielkości umożliwiającej przetrwanie tylko w puszczy. W miejsce puszczańskiej populacji nie przylecą te wyżej wzmiankowane kózki z zewnątrz, bo... bo ich tam po prostu nie ma! Efekt antropogenicznej fragmentacji biotopów się tutaj kłania. A należy go bezwzględnie wziąć pod uwagę. Pamiętajmy ponadto, że ten stan dryftowej degeneracji, degradacji pozostawionej samej sobie unikatowej białowieskiej biocenozy, petryfikować może i specyficzny puszczański klimat poprzez przerywające, wznawiające oscylacyjny model, kontynentalne ostre zimy, suche lata, etc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecamy lekturę artykułu: Las Bawarski jak Białowieża. "Hodujesz korniki, ty świnio”
      https://wiadomosci.wp.pl/las-bawarski-jak-bialowieza-hodujesz-korniki-ty-swinio-6174173921347713a

      Usuń

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.