W tle kolejnych postów
przewijał się konflikt wokół ochrony Puszczy Białowieskiej. Za szczególny
sukces dla jednych a przyczynę krytyki dla drugich uważa się m.in. moratorium
na cięcie ponadstuletnich drzew, trwające od roku 1996. W nadesłanej informacji
Adam Bohdan z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot zauważa, że w Puszczy poza parkiem też trafiają się
pojedyncze olbrzymy, nie wszystkie zostały kiedyś wycięte w pień. Dziwnym
trafem – dodaje – największe ich zagęszczenie wydaje się być w pobliżu dróg. Na
zdjęciu powyżej około sześciometrowy olbrzym z oddziału 389. Wewnątrz oddziałów leśnych, z dala
od dróg z reguły nie jest już tak pięknie. Niektóre pododdziały skrywają
po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt odziomków po dębach o średnicy
ponad 1 m.
Ten na zdjęciu miał około 6 m obwodu pnia. Pomnikowe dęby były
wycinane, nie brakuje też pni po drzewach ponadstuletnich wyciętych w latach
obowiązywania moratorium.
Jestem pod wrażeniem geniuszu równoważonej gospodarki leśnej w Puszczy.
OdpowiedzUsuńMogli wyciąć w pień wszystkie olbrzymy, a jednak część z nich przy drogach pozostawili, by turysta mógł podziwiać naturalną Puszczę
UsuńMogli wyciąć a nie wycięli, to dopiero genialni "równoważeni " łaskawcy...
Najlepszą gospodarkę "równoważoną" prowadziłaby sama puszcza...
I nie wyciął tych dębów ani niemiecki okupant ani Centura
OdpowiedzUsuńCentura i okupant najwięcej takich dębów wycinali, to co po nich wówczas zostało to resztki, które oczywiście później wycięto . A to co przetrwało do dziś to ułamek tego co było 100 lat temu.
UsuńCzysto praktyczne przyczyny. Drogę trzeba zamknąć dla ruchu i położyć drzewo tak by na nią nie padło. Względy krajobrazowe też mają znaczenie. Decydenci jeśli nie polują to przejeżdżają tylko orszakiem i podziwiają starą knieję wzdłuż traktu
OdpowiedzUsuńAG
To są drogi leśne więc ruch tam znikomy był , z wycięciem nie było by problemu. Po prostu ktoś tak zdecydował że kilka grubszych ma zostać przy drogach i tyle :)
UsuńCiekawe co na to NIK, który akurat kontroluje nadleśnictwa. Odważy się potwierdzić, że drzewostany i drzewa ponadstuletnie były wycinane bez uzgodnień, czy będzie jak zwykle - wicie, rozumicie, drzewo wyglądało na młodsze i nie było go w opisach taksacyjnych...
OdpowiedzUsuńNIK kontroluje nadleśnictwa ale nie drzewostan Puszczy...
OdpowiedzUsuńA kto nasłał Nik na nadleśnictwa ? Wie ktoś?
UsuńCiekawe czy NIK zajmuje się też w tym przypadku finansami LP. Czy gospodarność oraz wydatkowanie pieniędzy z budżetu jednostki jest tu oceniana. (Od kontroli drzewostanu jest SGS Polska która certyfikuje tutejsze lasy.)
UsuńAG
Akurat białowieskich lasów nikt nie chce certyfikować, choć wg leśników są to najlepiej chronione lasy w Polsce czy nawet Europie
UsuńCzy ktos sie tutaj wlasciwie SAM zastanawial
Usuńdlaczego w Europie zertyfikuje sie lasy ?
Czy stac jedynie Panstwa na bezmyslne powatarzanie
nawiedzonej paplaniny ?.
Wystarczy zerknac mniej do dzikiego zycia
a wiecej do wiki. Wystarczy.
Owszem zastanawiał się, certyfikuje się głównie w celach tzw greenwashingowych, czyli wmawania konsumentom, że produkt został wyprodukowany zgodnie z wymaganiami FSC.
UsuńW niektórych przypadkach niewątpliwie tak się dzieje, ale w wielu przypadkach firmy certyfikujące nie chcą widzieć dosłownie masakry jaka ma miejsce w certyfikowanych lasach.
Powstał specjalny portal, który monitoruje certyfikację w skali globalnej i nie ma on nic wspólnego z Dzikim Życiem:
http://www.fsc-watch.org/
jak kogoś interesują dane naukowe na temat kłopotów z certyfikacją to znajdzie je tutaj: http://forests.org/blog/2013/06/terrestrial-ecosystem-biosphere-collapse.asp
Usuń(można też otrzymywać wiadomości przesyłane przez info@ecologicalinternet.org)
Sam się nasłał, NIK regularnie kontroluje LP
OdpowiedzUsuńnieprawda i dobrze o tym wiecie !!! trzeba mieć honor i odwagę, żeby powiedzieć prawdę, ale poczekamy ...
UsuńNa branżowych finansach Lasów Państwowych NIK zna się marnie, nie mają speców. Wątpię, żeby zagłębili się w takie papiery i cokolwiek znaleźli ....
OdpowiedzUsuń