zdjęcia Lech Wilczek
Radio Białystok nadal nadaje jej pogadanki o przyrodzie. Znaliśmy się i przyjaźnili z Simoną przez kilkadziesiąt lat. Mimo czasami różnic, nigdy nie pokłóciliśmy się. Słowa Simony z lat 90. o tym, że las gospodarczy tak się ma do Puszczy jak krowa do żubra a kundel do wilka były pierwszymi słowami określającymi różnicę między naturalną, pierwotną puszczą a lasem zagospodarowanym. Simona pierwsza napisała w 1992 roku w Gazecie Wyborczej dramatyczny apel, że Puszcza ginie! Jej późniejszy konflikt z naukowcami z ZBS dotyczył metod łapania wilków i rysi. Tragiczny konflikt, bo naukowcy z ZBS byli zwolennikami powiększenia parku narodowego ale stosowali brutalne metody odławiania zwierząt, by założyć im obroże i prowadzić badania. Dyrektor Białowieskiego Parku Narodowego mówił mi wtedy o nieprofesjonalności Lecha, partnera Simony. "Dziedzinka" nie zawsze była akceptowana przez środowiska białowieskie.
Beata Hyży-Czołpińska, Lech Wilczek i Mirosław Lisicki na terenie Dziedzinki (fot. J.K.)
Kategoryzacje nt. „profesjonalności” były ważniejsze od rzeczywistości. Tymczasem Lech Wilczek był
świadkiem niszczenia Puszczy i niewrażliwości naukowców. Joanna Kossak, mieszkająca dzisiaj na Podcerkwie, spędzała dzieciństwo u cioci
Simony w Dziedzince, będąc świadkiem kawałka historii. Locha Żabka, kruk Korasek, puchacz Puchu... i puszcza zamieniana w las gospodarczy.
Co z tego uda się pokazać w filmie? Tajemniczy ogród Lecha dzisiaj jest odbierany przez puszczę. Arogancja człowieka, który wycinał dookoła las i nieprzemakalność lokalnych środowisk, które nie wchłonęły Simony, traktując ją do końca jako obcą - „nawołocz” (mówiła mi, że nie czuje się zaakceptowana, nic dziwnego, że pochowana jest z dala od Białowieży). Szkoda... Pozostały znikające ślady.. i do nich wraca filmowa opowieść...
Beata i Lech przy dębie Simony i na drodze do Dziedzinki
"Tajemnicy ogród" - zdjęcie Lecha Wilczka z Dziedzinki
to musi być fajny film
OdpowiedzUsuńSimona Kossak była kontrowersyjna, ale jak nikt zapisała się w historii Puszczy..
OdpowiedzUsuń"Dyrektor Białowieskiego Parku Narodowego mówił mi wtedy o nieprofesjonalności Lecha, partnera Simony."
OdpowiedzUsuńO którym dyrektorze BPN mowa?
Zdjęcie pana Lecha "Tajemniczy ogród" - przecudne!
to dawne, dawne czasy... spuśćmy na to zasłonę milczenia :)
UsuńKilka razy przechodziłem obok Dziedzinki...
OdpowiedzUsuńTo wstyd, że prof. S. Kossak nie ma do dziś śladu upamiętnienia!!! Za dorobek naukowy, wkład w ochronę Puszczy, wsparcie rozwoju regionu, kaganek oświaty dla miejscowych, determinację i nieugiętość poglądów, pracę w opozycji za komuny. Nie ma nawet najmarniejszej tabliczki przy Dziedzince. Zasłużyła na okazały pomnik, choć nie życzyła sobie kamienia w Ścisłym. Cała nadzieja w filmie ...
OdpowiedzUsuńPowiatowy fundusz stypendialny dla uczniów szkół średnich nosi imię profesor Simony Kossak.Fundusz funkcjonuje od 2007 roku.Stypendium co roku otrzymuje 20 - 25 uczniów.
UsuńZ pewnością może być to film ciekawy - czekam z niecierpliwością! A rozumiem, że będzie to dokument? Rozmowy, wspomnienia, miejsca..?
OdpowiedzUsuńBo tak przeszło mi przez myśl, zawieszając się na dwóch pierwszych zdjęciach we wpisie, że mógłby to być arcypiękny regularny film fabularny :D
To pierwsze zdjęcie, trochę jak kadr filmu, na podst. którego należałoby wybrać aktorkę:) i to drugie oraz ostatnie, z racji tytułu i klimatu przywołujące magiczny film A. Holland.
ŁAŁ, widzę genialną prostą-nieprostą filmową opowieść!
pozdrowienia powodzenia!
ania
Tak, to będzie dokument. rozmowy, wspomnienia, miejsca.. i dużo Puszczy. Mam nadzieję, że się uda :)...
UsuńBardzo się cieszę, że powstaje film o Simonie Kossak. Czekam z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńA ja Pani Simonie zawdzięczam wspaniałą książkę: ,,Saga Puszczy Białowieskiej". Kupiłem ją w 2002 będąc w Białowieży. Ta książka pokazała mi niektóre aspekty puszczańskie, nieobecne w naukowych i popularyzatorskich książkach....
OdpowiedzUsuń