Dostarczono nam kilkustronicowy tekst zatytułowany
„Koncepcja organizacyjna powiększenia Białowieskiego Parku Narodowego na całą
powierzchnię Puszczy (koncepcja do dyskusji)”. Dokument jest sygnowany tajemniczo:
„Opracował ‘Leśnik’, Hajnówka, kwiecień 2012”.
Ponieważ tradycja anonimowych dokumentów jest w regionie
długa, a ich skutki bywają utrwalane w świadomości społecznej, chociaż to
anonim pokrótce przedstawiamy czytelnikom bloga jego główne myśli – w końcu to koncepcja „do
dyskusji”:
Autor/autorzy tego pisma konstatuje, że w sprawach
puszczańskich ministerstwo narzuci własne rozwiązania, jak zrobiło z ilością
pozyskania drewna, że „nie dojdzie do kompromisu, a występujący opór
arbitralnie rozwiąże Sejm na korzyść Ministerstwa Środowiska i pseudoekologów”.
Dalej czytamy: „W tej sytuacji zainteresowane sprawą lokalne samorządy powinny
wyprzedzająco opracować organizację powiększania BPN głównie w celu zapewnienia
własnych celów uwzględniających potrzeby miejscowej społeczności”.
Co zatem proponuje omawiany tekst:
„Zdaniem samorządów Dyrekcja powiększonego BPN powinna być w
Białowieży w dotychczasowych budynkach BPN. Kandydaci na dyrektora BPN powinni
być uzgadniani z miejscowymi samorządami. Chodzi głównie o to, żeby był
człowiek przyjaźnie ustawiony do miejscowego społeczeństwa i nie pseudoekolog.
Poza tym, żeby opracowany nowy statut BPN był uzgadniany z miejscowymi
samorządami”. Interesująco brzmi dalej rozwijana propozycja: „Zdaniem
specjalistów Leśników cała powierzchnia BPN powinna być podzielona na dwa
ochronne obszary. Obszar ochronny I obejmujący dotychczasowy BPN w którym
obowiązuje ochrona bierna, bez udziału człowieka, czyli powierzchnia
dotychczasowa 10500 ha plus powierzchnia 21 rezerwatów o powierzchni 12000 ha,
czyli razem 22500 ha. Obszar ochronny
II: obejmujący w zasadzie powierzchnię dotychczasową trzech Nadleśnictw
puszczańskich bez rezerwatów. Zatem powierzchnia II obszaru ochronnego wyniesie
52600 ha – 12000 ha = 40600 ha. W Obszarze II zagospodarowanie lasów powinno
odbywać się metodą czynną, przy udziale człowieka”.
Zdaniem autora/-ów (w oparciu o badania A. Sokołowskiego) wiele
lasów Puszczy wymaga gruntownej przebudowy zarówno siedlisk jak i drzewostanów
„Załączona tabela
przedstawia istniejący procentowy udział gatunków w lasach
Obszaru II i powinien być przebudowywany sukcesywnie do stanu docelowego czyli
do stanu naturalnego. Przykładowo udział drzewostanów dębowych wynosi obecnie
tylko około 9%, podobnie drzewostany jesionowe i inne szlachetne liściaste.
Poza tym specjaliści Leśnicy uważają żeby zlikwidować następujące dotychczasowe
ustalenia, a mianowicie: - zlikwidować zakaz wycinania drzew w wieku ponad 100
lat; - zdecydowanie zmniejszać ilość drewna martwego [...]; - pozyskiwać w
lasach II Obszaru Ochronnego w stosunku rocznym w ilości około 110 tys. m3
[...] Dodatkowo na próchnicę będą przeznaczone z tych drzew, liście, gałęzie
konary i pnie łącznie z korzeniami,
A użytkowo przydatne kłody lub dłużyca powinna być
przeznaczona na potrzeby człowieka, gdyż człowiek jest również tworem
przyrody”.
Widzimy, że propozycja może się nie spodobać kreacjonistom, zawiera
bowiem także aspekty łączenia światów przyrody i kultury (procesów naturalnych
i kulturowych: człowiek jako wytwór przyrody!). „Specjaliści Leśnicy” proponują
podzielenie Obszaru II na trzy obręby, odpowiadające obecnym nadleśnictwom.
„Kierownikami Obrębów powinni być specjaliści Leśnicy nie pseudoekolodzy”.
Autor/autorzy troszczą się o budżet Państwa dlatego piszą, że „byłoby dobrze,
gdyby powstały BPN był przynajmniej częściowo samowystarczalny i nieobciążał
dodatkowo budżetu Państwa”. Troszczą się też o gminy: „Samorząd powiatu i
zainteresowane Gminy Powiatu powinny otrzymywać subwencję państwową w przeciągu
do 15-20 lat w wysokości około minimum rocznie 30 mln. zł, oraz wspierają „projekt
modernicacji Ziemi Hajnowskiej według propozycji Panów dr Włodzimierza
Cimoszewicza oraz mgr Roberta Tyszkiewicza”.
Z tej tabeli to wynika jasno, że z kornikiem to nie trzeba walczyć bo z 29% powinien jego udział zmaleć do 24% udziału w Puszczy! Czyli jednak pseudoekolodzy mieli rację !
OdpowiedzUsuńchodziło ci pewnie o udział świerka, a nie kornika :)?
UsuńChyba się domyślam, kto jest autorem tego śmiesznego projektu... A chodzi w nim przede wszystkim o utrzymanie status quo LP.
OdpowiedzUsuń„Samorząd powiatu i zainteresowane Gminy Powiatu powinny otrzymywać subwencję państwową w przeciągu do 15-20 lat w wysokości około minimum rocznie 30 mln."
OdpowiedzUsuńA ta kwota to z czego wynika i dlaczego w ogóle miałyby otrzymywać jakąś subwencję. Większość gmin w województwie, również tych nie znajdujących się na obszarach chronionych, ma budżety na podobnym poziomie. Owszem, bieda jest, ale nie wynika ona z ochrony przyrody.
Szczerze mówiąc, jeśli w tym dokumencie rzeczywiście występuje określenie "pseudoekolodzy", to to zwykły śmieć jest, który napisał jakiś debil. Bo inaczej niż debilem nie można nazwać kogoś, kto próbę budowy kompromisu zaczyna od urągania myślącym odmiennie od siebie.
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej jest jeden plus z tego arta. Wreszcie jakiś leśnik zgodził się, że Park Białowieski jednak powinien być poszerzony ;-) Może to pierwszy, nieśmiały krok ku lepszemu ;-)
OdpowiedzUsuńPomysły i projekty są po to by dyskutować i je poprawiać. :-)
eko
Autor, autor, autor...
OdpowiedzUsuńŻubr Pomplik
UsuńZ siedzibą w Teremiskach , co by wszystkim było blisko...najlepiej tam w centralnym punkcie wsi czyli w sklepie. Dyrektor obierany co rok przez stado żubrów , co by za bardzo się nie nachapał.
OdpowiedzUsuńWklejcie cały tekst, a nie jakieś głupie streszczenie
OdpowiedzUsuńcały tekst to jak autor/autorzy podeślą nie anonimowo... bo trudno publikować coś do czego nikt nie ma odwagi się przyznać. A poza tym w tych fragmentach jest wszystko, co istotne w tym anonimie... Jeśli autorzy umieszczą go gdzieś w internecie damy link.
UsuńA ja, po przeczytaniu tego niezwykego arcydzieła, mam tylko jedno pytanie... po co w ogóle więc powiększenie Parku Narodowego, szanownie twórco? Na czym w ogóle Park więc polegałby?
OdpowiedzUsuńCzy "specialiści leśnicy" chcą prowadzić dalej swoje interesy, chowając się za imię Parku, przekonani że "pseudoekolodzy" są takimi kretynami że sama zmiana imęnia ich satysfakcjonuje?
No to co...Lasy Państwowe przebrane za Park Narodowy? Wilk przebierany za Czerwony Kapturek?
Taka propozycja to jest WŁAŚNIE same sedno idei kreacjonizmu i antropocentryzmu, to obraza samej koncepcji Parku Narodowego, zasad dla których Parki Narodowy się zakłada, inteligencji ludzi, czy pseudoekolodzy czy nie, oraz ich cierpliwości.
Pani Cecilia napisala:
OdpowiedzUsuń"Taka propozycja to jest WŁAŚNIE same sedno idei kreacjonizmu i antropocentryzmu,"
Domniemac nalezy, ze ze Pani Cecilia napisala to zdanie z
pozycji wyznawcy biocentryzmu - zawezajac - z pozycji
ideologii glebokiej ekologii.
Coz, mamy w kraju wolnosc sumienia i wyznan i kazdemu wolno
wierzyc w co chce. Pani Cecilia jest jednak w gruncie rzeczy
zakamuflowana zwolenniczka antropocentyzmu i praktykuje
go na codzien.
Sadzac z tego, ze tutaj pisze i jako organizm funkcjonuje
ma tez okreslone porzeby fizjologiczne, z ktorych rezultatem
mozna sobie dwojako poradzic - zalatwiajac te sprawe przy
pomocy spluczki i papieru toaletowego lub ekologicznie
pozostawiajac sprawe w slawojce i oddajac je w rece Natury
po uzyciu kepki siana, lisci jak to czynili nasi przodkowie
i wielu przez gleboka filozofie za: "w naturalnej naturalnosci bytujacych" uwazanych tez.
Domniemam, ze Pani Cecilia doskonale zdaje sobie sprawe iz
pierwsza metoda jest dla "naturalnego" otoczenia duzo bardziej uciazliwa niz ta druga, na ktora moglaby bez wiekszych problemow, nakladow przejsc. Sadze, ze jest to
oczywistym bez wnikania w detale. Ta Pani - rowniez domniemam- decyduje sie na wariant pierwszy - "gorszy".
Teraz i w przyszlosci zapewne tak samo. Z pelna swiadomoscia.
Dlaczego tak jest i dlaczego wyznawcy glebokiej ekologi
w tym miejscu - i wielu innych - sa tak niekonsekwentni ?
Odpowiedz jest stosunkowo prosta.
1. Egoizm - dbalosc o WLASNE 4 litery, o WLASNY komfort,
prowadzi do odzegnania sie od realnych mozliwosci zmniejszenia wlasnego, indywidalnego, negatywnego oddzialywania na Matke nature. Idealy plyna kanalizacja.
Obiektywnie rzecz biorac najczystszy ANTROPOCENTRYZM w
ustronnym miejscu. Bez swiadkow. Uprawiany przez
wyznawczynie biocentryzmu.
2. Normy spoleczne - silniejszym niz swiadomosc uczynienia
ZLA - gwaltu na Matce Naturze czynionego w toalecie (malenkiego ale zawsze) jest zaleznosc od obowiazujacych w spoleczenstwie kanonow. Nawet gdyby Pani C. uswiadomila sobie, ze to czy inne postepowanie nie jest zgodne z jej wyznaniem, to nie zmieni go , bo majac perspektywe uzywania siana w toalecie nikt/malo kto, przyszedlby do niej w odwiedziny by podyskutowac o ratowaniu Puszczy czy calego swiata nawet. O krecacych nosami sasiadach nie wspominajac.
Swiadmie wybralem ow szaletowy przyklad, by zademonstrowac
iz dyskusja o sprzecznosciach, badz manowcach ideologii
kierujacej ratownikami puszczy nie musi sie odbywac w gronie
akademickim. Nie powinna nawet. Jest na to miejsce w przestrzeni publicznej. Mozna bez trudu uzyc formy dostepnej
dla kazdego przecietnego zjadacza chleba. Majacego potrzeby
fizjologiczne i nie tylko.
Nie ma sensu zestawiania pozycji biocentrycznych z antropocentrycznymi. Obie ideologie sa tozsamymi w formie.
Rozni je tylko tresc.
Dziwic sie wypada, ze druga strona mocy koncentruje sie na
ludziach, kornikach i drewnie tartacznym. Nawet najbardziej
rzeczowe argumenty nie beda, nie sa do zaakceptowania dla
zwolennikow czystej, glebokiej ekologii. Ta wiara - jak kazde
inna nie moze sobie pozwolic na kompromisy w dzialaniu.
Jesli juz, to natury taktycznej. Cel pozostaje ten sam.
Przy calym szacunku - w tym sporze odpowiedzi nalezy szukac
nie tylko w krzakach i drewnie lecz tez gdzie indziej -
Jak to jest, ze norweski prorok, w imie ktorego 8- miu przykazan walcza nie przebierajacy w srodkach ratownicy puszczy jest jednoczesnie bozyszczem ultraprawicowych,
rasistowskich ruchow. ( Jest - nie czarujcie sie Panstwo...) Co ma w siebie owa ideologia iz
jest tak atrakcyjna nie tylko dla gromadki wiernych
z Beskidow ?
Czy ta kwestia nie bylaby interesujaca dla posla mniejszosci
narodowej z Podlasia ? W sensie zadawania okreslonych pytan ?. Nie na blogu jednego z ideologow lecz w przestrzeni publicznej ?
O innych pytaniach nie wspominajac.
pozdrawiam
jeszcze jeden anonim.
Nie wiem o czym piszesz, ale jest to jakiś totalny bełkot. Powołaj się człowieku na jakieś źródła, piszesz o jakiejś ideologii a ja w googlach nie znalazłam żadnych linków ideologicznych na ten temat. I jeszcze skrajna ultraprawica, fszyści i poseł mniejszości? Cy ty zwariowałeś - zwariowałaś?
OdpowiedzUsuńKB
Wlasnie takich reakcji sie tutaj spodziewalem......:)
Usuńgooglnij "Tadeusz Burger" - z tym, ze Burger
wstawia DE do lewego kata - bo nie cierpi jednego i
drugiego najwyrazniej. Juz lektura M. Bookchina nadajacego wlasnie z tego kacika - tego z najorginalniejsza defincja DE ....;) poucza o czyms
wrecz przeciwnym. Birnbacher, Ken Wilber, Peter Bierle
tez maja zdanie na temat DE ciut odbiegajace od
tutejszego....jakby sie tutaj ktos interesowal.
W co wypada watpic.
Rodzimi DeEkologisci sa zreszta doskonala ilustracja
tez formulowanych przez w/w.
Sadze ze lepiej dla wszystkich zainteresowanych byloby
przeniesienie takich dysput do Santy.
Notabene fatalnie i malo profesjonalnie zrobiona.
Nie wypada Panstwu przeciez "belkotem" psuc dobrego
samopoczucia....
Przepraszam. Juz nie bede.
a ten p. Burger to jakiś autorytet? Profesor o dorobku naukowym? bo nie wiem gdzie go szukać .. czy chodzi o tego doradcę radiomaryjnego profesora leśnika Szyszki?
OdpowiedzUsuń