Moja znajoma fotografka powiedziała, że dawno już nie „podkręca” kolorów swoich zdjęć. Twierdzi, że nie trzeba poprawiać
natury, zwłaszcza tej dzikiej. Zgadzam się z nią. Nie lubię cukierkowych odcieni,
rażą mnie krzyczące kolorami kalendarze, a pejzaże na nich są po prostu kiczowate.
Ale Puszcza też czasem wygląda jak „podkolorowana”, zwłaszcza tu, w dolinie
Orłówki. Teraz właśnie zaczął się taki czas, gdy barw będzie przybywało. A potem
zrobi się szaro i …też pięknie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.