Strony

1 lutego 2018

Nowy minister w Białowieży

Dzisiejsze spotkanie lokalnej społeczności z nowym ministrem środowiska, Henrykiem Kowalczykiem, oraz nowym dyrektorem generalnym lasów państwowych, Andrzejem Koniecznym, wzbudziło sporo emocji. W Białowieży, w Hotelu Białowieskim zebrał się tłum ludzi, którzy mieli możliwość zadawania pytań dotyczących sytuacji Puszczy Białowieskiej. Spotkanie nie okazało się przełomowe, zresztą nikt chyba tego nie oczekiwał, ale dało pewne wyobrażenie postawy ministra. Postawa Koniecznego jako przedstawiciela Lasów Państwowych była dość łatwa do przewidzenia.


Spotkanie rozpoczęły słowa wstępu wygłoszone najpierw przez ministra Kowalczyka, później przez dyrektora Koniecznego. 
Minister zaczął kontrowersyjnie. Stwierdził, że cięcia wykonane w Puszczy od listopada (czyli już po orzeczeniu trybunału) były zupełnie legalne i miały na celu bezpieczeństwo publiczne. (W rzeczywistości wiemy, że były prowadzone często z dala od dróg.) Minister przyznał jednak, że sprawa Puszczy Białowieskiej trafiła na forum europejskie i stawia Polskę w złym świetle. Dlatego należy dołożyć starań, aby ten konflikt zażegnać i nie płacić kar. Warto przypomnieć, że za łamanie postanowień Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości grozi Polsce kara wysokości 100.000 euro dziennie. Minister przyznał, że żadne rozwiązanie, którego skutkiem byłoby płacenie podobnej kwoty nie może mieć miejsca. Jednocześnie dodał, że nie bierze się też pod uwagę rozszerzenia parku narodowego na cały obszar Puszczy. Raczej myśli się o prowadzeniu odpowiednich zabiegów pielęgnacyjnych.
Dyrektor Konieczny, tutaj bez zaskoczenia, zdecydowanie opowiadał się za polityką Lasów Państwowych. 
Twierdził, że pozyskanie drewna w Puszczy w ciągu ostatnich lat było najniższym od wielu dekad i miało na celu wyłącznie ochronę tego lasu przed kornikiem. Mówił też o pieniądzach jakie LP dadzą na projekty turystyczne w regionie. Wiadomo, że tego typu obietnice umacniają  pozycję LP w regionie. Przy okazji jednego z pytań dyrektor LP zarzucił młodej mieszkance Białowieży, która mieszka tu od lat, a której mąż od pokoleń pochodzi z regionu, że nie jest stąd. Dyskusja miała być docelowo skierowana do rdzennych mieszkańców regionu. Ta wyraźna wpadka Koniecznego przypomniała palące pytanie o coraz bardziej absurdalne kryterium lokalności w gminach, które starzeją się i wyludniają jak mało które w Polsce.



W czasie spotkania padały pytania ze strony samorządowców oraz przedstawicieli społeczności lokalnej. Dało się zauważyć niechęć dużej części zebranych wobec ochrony Puszczy, jak również fakt, że ignorowane są głosy naukowców i ekspertów od ochrony przyrody. Jak to często bywa zdarzały się opryskliwe uwagi na temat tego, kto jest z okolic Puszczy i wobec tego może zabrać głos, a kto jest przyjezdny. 
Podsumowując- spotkanie nie wniosło wiele nowego. Dodatkowo rozwiało nadzieje na Park Narodowy na obszarze całej Puszczy. Optymizmem napawa jednak bardziej otwarta na dialog postawa ministra Kowalczyka, który nie tak łatwo przykleja antagonistyczne etykietki i, jak się zdaje, chętniej od poprzedniego ministra słucha współrozmówców, a w rozmowach używa innego języka, co zmienia jakość dialogu.
Fot. Andrzej Szypulski

1 komentarz:

  1. Czy to ten hotel który handluje w swojej restauracji mięsem z chronionych żubrów ?

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.