Było ich dużo i miały całkiem spore rozmiary.
Fotografując je, zobaczyłam ślady nart prowadzące od środka niezamarzniętej rzeki. Wokół leżał nienaruszony śnieg... ślady zaczynały się dokładnie w tym miejscu, w środku rzeki.
Pojechałam tym śladem.
Jak kiedyś, wzdłuż ściany drzew Rezerwatu Ścisłego, gdzie górują ponad 50-cio metrowe świerki olbrzymy.
Czasem lód trzeszczał. Nie wszędzie był dostatecznie gruby, ale nie załamał się.
Janusz zawsze powtarzał, że Białowieża to jedyne miejsce na świecie, gdzie można – dzięki dolinie Narewki – podziwiać rozległą panoramę Rezerwatu Ścisłego.
Zbliżając się do Rezerwatu Ścisłego zobaczyłam drzewo, naznaczone krzyżem.
Kto go tu przybił? Kiedy i dlaczego? Kogo mam spytać, jak Janusza nie ma?
Beata Hyży-Czołpińska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.