Dzisiaj wszystkie zdjęcia pochodzą z niewielkiego obszaru leżącego po dwóch stronach starej drogi przez puszczę. Pojechałem tam poszukać śladów bartnictwa i rzeczywiście udało się znaleźć kolejne, nieznane barcie, ale przede wszystkim chcę się podzielić swoim zachwytem nad niezwykłą mozaikowatością puszczy, co widać najlepiej na obszarze, gdzie człowiek od stu lat nic z przyrodą nie robi.
Ten las ulega nieustannym zmianom, nigdzie nie jest przypisany stały, niezmienny charakter. Tam gdzie rosły wielkie dęby, teraz porasta brzoza i grab
W miejscu będącym przed dwustu laty sosnowym borem dęby dorastają potężnych rozmiarów
A gdzie bartnicy dzierżawili trzysta lat temu swoje borki (czyli skupisko 60 sosen bartnych) dzisiaj pozostały tylko dwa kikuty po sosnowym borze - oba oczywiście bartne! Na zdjęciu poniżej barć bezśniotowa, z widocznymi po prawej dwoma kołkami do mocowania świerczyny by zimą ocieplić barć
Kolejne resztki sosny zwracają uwagę zaciosami pnia, czyli wyżarem, skąd ktoś pobierał smolinę. U góry pień się nie zachował, za to pod liśćmi znalazłem resztki śniotu (belki przykrywającej przed setkami lat barć i fragment drzewa, w którym wycięty był otwór barci a u góry, w tym samym kawałku otwór po kołku do wieszania śniota.
Bór sosnowy rośnie kilkaset metrów dalej
PS (09:04:15) - tutaj jeszcze dzisiejsze zdjęcie fragmentu barci, lepiej widać na nim kształt otworu i ślad po górnym kluczu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.