Granicznik płucnik - fot. Adam Bohdan
Adam Bohdan z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot nadesłał nam niepokojącą wiadomość wraz ze zdjęciami. Czytamy o tzw. "Strategii ochrony granicznika płucnika":
"W dniu dzisiejszym minął termin składania ofert w przetargu na
opracowanie Strategii ochrony granicznika płucnika na obszarze Natura 2000
Puszcza Białowieska. Przetarg został ogłoszony przez RDOŚ w Białymstoku.
Strategia ma być w dużej mierze wzorowana na Strategii ochrony granicznika
płucnika w Puszczy Boreckiej wykonanej przez leśnika - Andrzeja Rysia, z której
wynika, że granicznik cierpi na wskutek niedoboru światła w starych
drzewostanach. Dlatego tez w oparciu o ten dokument wykonano "działania
ochronne" polegające na rozległych
wyrębach najcenniejszych drzewostanów Puszczy Boreckiej.
Pomimo jasno
sprecyzowanego sposobu ochrony granicznika płucnika (polegającego na tworzeniu stref
ochronnych) co wynika z rozporządzenia Ministra Środowiska o ochronie
gatunkowej grzybów zamawiający strategię ochrony granicznika w Puszczy
Białowieskiej oczekuje od wykonawcy zaplanowania działań ochronnych. Czy maja
to być "działania ochronne" analogiczne do tych wykonanych w Puszczy
Boreckiej? Trudno sobie takie w Puszczy Białowieskiej wyobrazić, choćby ze
względu na fakt, że większość populacji granicznika znajduje się w rezerwatach
Puszczy oraz w drzewostanach ponadstuletnich objętych aktualnie moratorium.
Jednak lepiej dmuchać na zimne i dlatego też Podlaski Oddział Pracowni złożył
do RDOŚ w Białymstoku wniosek o unieważnienie przetargu i wstrzymanie się z
opracowaniem Strategii przynajmniej do czasu ustosunkowania się Państwowej Rady
Ochrony Przyrody do Strategii Andrzeja Rysia wykonanej dla Puszczy Boreckiej".
Na tym materiale wideo widzimy stanowisko granicznika w
Puszczy Boreckiej po wykonaniu zabiegów doświetlających wg strategii Andrzeja
Rysia
Spalony i brązowy od melaniny (barwnika chroniącego przed słońcem) granicznik na jednym ze stanowisk w Puszczy boreckiej po wykonaniu zabiegów ochronnych wg wskazówek Andrzeja Rysia.
W omawianym przetargu ciekawe było to, że zostały zmienione wymogi stawiane przyszłemu wykonawcy, albowiem pierwotnie nie wymagano żadnego doświadczenia do wykonania omawianego zadania , później zmieniono to jednak i postawiono warunek dysponowania ekspertem który wykonywał już strategie ochrony granicznika płucnika.
OdpowiedzUsuńDlatego też mam pytanie: czy w skali kraju wielu jest ekspertów którzy taką strategię dla granicznika płucnika opracowywali?
Takie rzeczy to tylko u nas możliwe!!! Nie mieści nam się to w głowie -jak jeszcze długo zapisy w naszym prawodawstwie będą doprowadzały do takich żenujących sytuacji?!
OdpowiedzUsuńKażdy pretekst jest dobry, żeby wyciąć stare drzewa i sprzedać z zyskiem. Dziś płucnik, jutro cokolwiek. A biedny płucnik nawet nie wie, jak mu drzewa, na których żyje szkodzą :)
OdpowiedzUsuńPS
Jak się nudzi leśnikom lub mają za dużo pieniędzy, to może niech się zajmą śmieciami w lasach, ostatnio ich sporo przybyło. Jakiś przetarg na łapanie śmieciarzy albo co?
Zaraz ,zaraz wszystko się odbyło w majestacie prawa. Jakiś RDOŚ to zatwierdził, plan opracował m.in. profesor- jeden z najbardziej znanych współczesnych lichenologów. To o co chodzi?
UsuńKwestia polega zasadniczo na tym czy ktos z PnRWI sam przystepowal do tego przetargu, czy moze jakas zaprzyjazniona firma.
OdpowiedzUsuńReszta to ciocia google......
http://www.przetargi.egospodarka.pl/44909_Opracowanie-projektu-Strategii-ochrony-granicznika-plucnika-na-obszarze-Natura-2000-Puszcza-Bialowieska_2015_2.html
http://bip.bialystok.rdos.gov.pl/zamowienie-publiczne-nr-wof-261-3-2015-hl-na-opracowanie-projektu-strategii-ochrony-granicznika-plucnika-na-obszarze-natura-2000-puszcza-bialowieska
Gdyby ktos byl zainteresowany wyrobieniem sobie WLASNEGO zdania
na powyzszy temat.
Pracownia do ptrzetargu nie przystępowała, zresztą to by było nielogiczne żeby przystępujący wnioskował o unieważnienie przetargu.
UsuńLeśnik to przecież zwykły plantator drewna. To taki jakby rolnik, tylko na plon czeka dłużej. Trudno od nich oczekiwać litości dla środowiska i mądrości przyrodniczej, tak jak od plantatora warzyw czy od sadownika. Sadzić, pryskać, pielęgnować, zbierać. Oni b. często nie wiedzą że mają rośliny czy zwierzęta z czerwonej księgi na swoim terenie.
OdpowiedzUsuńMylenie leśnika z "człowiekiem od przyrody" to chyba najgorsze co może być w pospolitej świadomości Polaków. To błąd zakorzeniany od szkół, gdzie zaprasza się ich czasem w charakterze "ekspertów" na lekcje przyrody. Zresztą w mediach też to się zdarza.
Kim jest wlasciwie "czlowiek od przyrody" ?.
UsuńCo to za postac ?.
Co go rozni od tysiecy czy milonow innych ludzi w tym kraju ?.
Ilu jest w Polsce wlasciwie ludzi, ktorych mozna nazwac
"czlowiekami od przyrody".
Czym trzeba sie wyrozniac, zeby zasluzyc na to miano ?
??????
a co różni mechanika samochodowego od kierowcy zawodowego? pierwszy zna się na samochodach, drugi ma o nich czasem niezłe pojęcie, ale zna się bardziej na ich prowadzeniu. Podobnie jest z lasem: biolog lasu zna się na przyrodzie lasu a leśnik zna się na hodowli lasu. Obaj są potrzebni ale nie powinno się mieszać ich kompetencji. Czasami leśnik jest też znawcą biologii lasu, podobnie jak czasami działacz ekologiczny jest znawcą biologii lasu, bo obaj się tym mogą pasjonować i się tego uczą. Bywa jednak, że leśnik zajmuje się hodowlą a wypowiada jako znawca biologii (mechanik samochodowy nie musi być kierowcą rajdowym), podobnie jak myśliwy, który jakoby "zna się" lepiej na gatunkach, na które poluje od biologa je badającego. taki mamy klimat :) i jest to rezultat zapóźnienia kraju w wielu dziedzinach nauki, braku ekologii w polityce i prymitywnego dziennikarstwa. Aż dziw bierze, że mimo to społeczeństwo nie jest otumanione i broni przyrody!
UsuńNS
Aaaaa...rozumiem.....
UsuńWiec Santa to nie spoleczenstwo. O lesnikach nie wspominajac.A wszyscy przyrodnicy maja dyplomy biologow albo doktoraty z ochrony srodowiska....
Szkoda tylko ze ochrona przyrody skreci sobie na tej metnej
dialektyce kark....
każde społeczeństwo ma swoją "santę", w społeczeństwie amerykańskim są nawet zwolennicy płaskiej ziemi :)
UsuńSzanowny Anonimie piszący komentarz nt. Adama Bohdana i insynuujący różne teorie związane z tym tematem: już kiedyś tu wyjaśniałem, że nie będziemy publikowali personalnych wycieczek anonimów pod adresem autorów piszących pod swoim nazwiskiem, dlatego i tego komentarza nie publikujemy. Administratorzy bloga dostali nieanonimową wiadomość i zdjęcia. Na zdjęciu opublikowanym na blogu widzimy wyrąbany las z powodu ochrony granicznika płucnika - i mogę zrozumieć komentarz w tej sprawie a nie na temat tego czy ktoś jest uznanym profesorem i autorytetem w sprawie lichenologii, bo to nie ma nic do rzeczy. Faktem jest to co widzimy na zdjęciu. Padło też pytanie: "czy w skali kraju wielu jest ekspertów którzy taką strategię dla granicznika płucnika opracowywali?" - to jest pytanie merytoryczne i wiąże się ze zmianą warunków przetargu a nie bzdurzenie "czy Adam Bohdan jest na czyichś usługach" (cytat z nieopublikowanego komentarza) :). Pozdrawiam i zachęcam do merytorycznej dyskusji.
OdpowiedzUsuńPewien wybitny profesor, światowej sławy, w czasie II wojny światowej zajmował się eugeniką. I jego sława jakoś nie miała związku z tym co o eugenice sądzimy. Jak patrzę na to zdjęcie wyrąbanego lasu to mi się to przypomniało.
Usuń....Zaraz ,zaraz wszystko się odbyło w majestacie prawa. Jakiś RDOŚ to zatwierdził, plan opracował m.in. profesor- jeden z najbardziej znanych współczesnych lichenologów. To o co chodzi?...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Borecką to RDOŚ nie zatwierdzał strategii Rysia,
wręcz przeciwnie - domagał się od nadleśniczego wstrzymania prac wykonywanych w ramach strategii.
Nadleśniczy z nadl Borki mamił RDOS, że prace są wstrzymane odsłaniając "zabiegami ochronnymi" kolejne drzewa z granicznikiem.
A co do profesora, który strategię poparł, to delikatnie mówiąc sam sobie zaprzecza - w tym opracowaniu profesor postuluje tworzenie stref dla granicznika:
http://www.biol.uw.edu.pl/ptmyk/wp-content/uploads/2012/11/GRZYBY-opracowanie-konsultacje.pdf
...Czasami leśnik jest też znawcą biologii lasu...
OdpowiedzUsuńNawet nie czasami:
- dr hab B Jaroszewicz
- dr Okołów
- dr hab A Bobiec
- prof JM Gutowski
- dr hab R Kowalczyk
- P Pawlaczyk
i wielu innych, zasłużonych dla ochrony Puszczy i przyrody z białowieskiego podwórka są z wykształcenia leśnikami i znawcami lasu zarazem.
Od leśników z LP odróżnia ich to, że:
- są pasjonatami swoich dyscyplin;
- pracują - prawie wszyscy - w placówkach niezależnych od LP.
A tu jest potwierdzenie hipotezy, że są dość zaawansowane plany
OdpowiedzUsuńwykonania w P. Białowieskiej podobnych "zabiegów ochronnych",
jak to miało miejsce w P. Boreckiej:
http://legislacja.rcl.gov.pl/docs//515/224497/224499/224502/dokument128494.pdf
Przykre jest, że wszystko odbywa się przy wsparciu białostockiego RDOŚ, w wielkiej tajemnicy (jedynie w wąskim gronie LP- Ryś-RDOŚ).
Ryś stwierdza, że:
/.../Największym obecnie funkcjonującym zagrożeniem jest zbyt duże zacienienie plech. Stwierdzono je na 79% stanowisk, w tym na 9% zagrożenie te połączone jest z innymi zagrożeniami takimi jak biczowanie (mechaniczne odrywanie plech przez gałęzie stykające się z plechami) i zamieraniem drzewa./.../
/..../Należy przy tym mocno podkreślić, że w związku ze starzeniem się Puszczy Białowieskiej zjawisko to będzie się nasilać. W takiej sytuacji â jeżeli nie podejmiemy skutecznych działań ochronnych â może zdarzyć się taki scenariusz (biorąc 12 pod uwagę opisane wyżej tempo zamierania stanowisk i ubytku plech), że za 30-40 lat granicznik płucnik zupełnie zniknie z Puszczy. /.../
/.../Wyniki te dotyczą 118 kontrolowanych stanowisk, które stanowią 40% wszystkich ustalonych na terenie Puszczy Białowieskiej stref ochronnych/.../
- znów podobnie jak w przypadku Puszczy Boreckiej subiektywnie wybrana (w oparciu o niejasne kryteria) próba i "niezwykle bogata" literatura (1 pozycja autorstwa Rysia), podczas gdy istnieją setki publikacji nt ekologii granicznika płucnika.
Adam Bohdan
Poziom kompetencji poznaje się również po tym czy dane społeczeństwo (cywilizacja) potrafi podejść do problemu rozpatrując jego indywidualne, swoiste, osobliwe, niezwykłe cechy, a także co jest ważne w tym temacie - procesy zachodzące w Puszczy Białowieskiej. Rada Ochrony Puszczy Białowieskiej - czy coś takiego istnieje? Całej puszczy. Jest wielu mądrych ludzi, którzy uwzględnialiby wyżej wymienione cechy, nie regulowaliby pomysłami, które nie zawsze są rozwiązaniem (to nie administracja to przyroda...). I jeszcze jeden problem, który również pokazuje jak niski prezentujemy poziom - przepływ informacji, oczywiście, że nie wszystkim, ale informowanie na czas, informowanie mających coś w danych kwestiach do powiedzenia, konsultowanie.
Usuń