Strony

21 stycznia 2014

Polemika z felietonistą



Śnieg od kilku dni w Puszczy. I mróz. Wreszcie zimą jest zima.  
Ale ja tym razem polemicznie, bo dostałem kilka maili i zdjęcie felietonu z Lasu Polskiego, który - a jakże - osadzony jest w realiach puszczańskich. Niewielki procent obszaru z ¼ Polski pokrytej drzewami to fragmenty cennej przyrody. Szkoda, że leśnicy nie zawsze rozumieją, że organizacje pozarządowe będą ich wspierały w zarządzaniu i gospodarowaniu terenami leśnymi tylko pod warunkiem, że najcenniejsze fragmenty o cechach pierwotnych czy naturalnych LP oddadzą pod ochronę! To wcale nie dużo.  O co chodzi? Chodzi o to, że na 7 milionów ha lasów pod zarządem LP tylko 1600 ha to rezerwaty ścisłe. Czyli 0,02% powierzchni lasów. A tymczasem nadesłano nam artykuł z Lasu Polskiego, którego autor broni wizerunku LP zarzucając innemu dziennikarzowi, że ów coś napisał, choć było to prawdą, trochę w stylu dziennikarstwa Trybuny Ludu rozprawiającej się z krytyką jedynej słusznej linii Partii J


Kolega z Białowieży, leśny dziennikarz Wojtek Sobociński napisał felieton, w którym oberwało się dziennikarzowi GW Jakubowi Medkowi. Zarzuca mu, że pisząc o konferencji Lasów Państwowych nadużył swoich „możliwości dziennikarza” opisując na owej konferencji wystąpienie niejakiego pana Chlabicza, co to głosił, że drzewa w Puszczy umierają, bo zatraciły sens życia, a wszystko to wywodzi się z Narodu Wybranego itd... Zdaniem WS pies z kulawą nogą by się nie zainteresował tymi słowami gdyby nie zły Jakub Medek, który je przytoczył. Otóż Wojtku, kilka dni później, ten sam pan radny te same poglądy głosił na spotkaniu w Narewce. Co więcej, te poglądy na obu spotkaniach spotkały się z szeroką aprobatą. Nie przypadkowo chyba w relacji z konferencji na stronach Lasów Państwowych jedyny cytat pochodził właśnie... z pana Chlabicza. Ale problem leżał mniej w antysemityzmie tego pana (wszak konferencja była leśna) a bardziej ogólnie w jego wizji świata - las rośnie po to, żeby go rżnąć! Ludzie z LP, którzy go zaprosili doskonale znali te poglądy. Twoja teoria Wojtku, że Jakub Medek pisząc o panu Chlabiczu chce tylko dowalić Lasom, bo jego poglądy z Lasami Państwowymi nie miały nic wspólnego przypomina  argumentację prokurator z Poznania, że hasła kiboli wysyłania Żydów do Auschwitz NIE były antysemickie, bo dotyczyły przecież sportowców przeciwnej drużyny a nie Żydów! 

Więc zamilczmy lepiej o mówieniu o roli narodu wybranego i Auschwitz, nie reagujmy na chamskie odzywki różnych mówców w rodzaju haseł „Won proklataja nawołocz z Puszczy Białowieskiej!”, i chowajmy to pod dywan, bo co? bo wstyd?..  Ale dopóki chowamy, dopóty się tego nie pozbędziemy. I błagam: to nie żaden spisek przeciw LP, to raczej działanie w obronie Lasów. Czytam w internecie opinie, że „nadleśnictwa doskonale wiedzą co Chlabicz na codzień głosi i jaka jest ideologia Santy. Nadleśnictwa na tę Santę dają pieniądze, przez palce patrzą na jej nielegalne demonstracje w rezerwacie” (kalendarz tej organizacji można zobaczyć w poście). Kolejny komentator pisze: „Skoro nikt nie traktował poważnie Chlabicza to dlaczego wszyscy bili mu brawo z poważnymi minami, co można zobaczyć na youtube?” 
Rozumiem, że Ty, pracując dla LP chcesz bronić naszego (lasy są nasze - państwowe) dobrego imienia więc nie chcesz, by takie sprawy były wyciągane przez dziennikarzy. Jest tu takie wschodnie powiedzenie: ciszej będziesz, dalej zajedziesz. Tutaj się różnimy – uważam, że wiele łajdactw tego świata i strasznych systemów by się nie rozwinęło, gdyby wówczas były wolne media i by ujawniano poglądy głoszone np. przez szalonego malarza czy mnicha z Kambodży. A poza tym moi koledzy pytają: dlaczego oburza Cię głos dziennikarza cytującego wystąpienie na konferencji a nie oburzasz się tymi słowami i czynami dużo bardziej grożącymi wizerunkowi LP jak - won z Puszczy!, wysyłaniem na Syberię, grożeniem paleniem domów, topieniem w bagnie, przebijaniem opon, rysowaniem karoserii samochodu, wykrzykiwaniem, że ekolodzy to terroryści i w Boga nie wierzą? Ja się cieszę, że są dziennikarze reagujący natychmiast na takie sygnały. Bo tutaj większość ludzi to wspaniali, otwarci ludzie, którym obce są takie manipulacje. Zarówno zwykli mieszkańcy jak i leśnicy, bo to nie ma nic do zawodu. Artykuł Jakuba Medka nikomu z nich nie zagraża – dzięki niemu może nie będzie trzeba się kolejny raz wstydzić.   

17 komentarzy:

  1. Od siebie jeszcze, nieco złośliwie dodam, że poglądy stowarzyszenia Santa, którego radny Chlabicz jest ideologiem, dla nikogo w Puszczy Białowieskiej nie są tajemnicą. Bo i Stowarzyszenie Santa z otwartą przyłbicą, a czasami również za pieniądze Lasów Państwowych, je głosi.

    Trudno więc było zapraszając radnego Chlabicza na konferencję spodziewać się, że będzie na niej mówił coś innego, niż mówi zwykle. Wychodzi więc na to, że wygłaszane przez niego poglądy są dla Lasów Państwowych, przynajmniej w wydaniu RDPL w Białymstoku na tyle akceptowalne, że warte rozpowszechniania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakty są takie, że 1) poglądy p.Chlabicza, które są dalekie od cywilizowanych są wszystkim znane i pracownikom LP tez. 2) Pan Chlabicz nie wdarł się na salę tylko został zaproszony przez LP na konferencję naukową o korniku (ciekawe dlaczego, bo ani specjalistą od lasu, ani od kornika nie jest) 3) Nikt z organizatorów p. Chlabiczowi nie przerwał antysemickich wywodów, nikt odpowiednio jego wystąpienia nie skomentował. Kuba Medek zrobił to co należał zrobić: napiętnował to skandaliczne zachowanie i brak reakcji organizatorów. Pan Sobociński powinien siedzieć cicho, a nie łagodnie mówiąc wykręcać kota ogonem. Jego felieton jest tak słabym wygibasem intelektualnym, że szkoda gadać. Jedyne co w tym ciekawego to, czy mu kazali to napisać, czy on taki wierny i wyrywny sam z siebie
    Adam Wajrak

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki felieton to się nazywa niedźwiedzia przysługa. To właśnie jego autor czepiając się dziennikarza, że opisał prawdę rozgrzebał sprawę o której już można było zapomnieć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Reakcja ze strony LP była - aplauz i brawa od chyba wszystkich leśników, co widać na youtube. Wystąpienie zostało nawet raz przerwane brawami.
    Skoro klaskali, to chyba im się podobało i jakbyś nie kombinował jest to delikatnie mówiąc tolerowanie bredni Chlabicza, prawda Wojciech?
    Ale o tym już zapomniałeś napisać w swoim felietonie.
    A Bohdan

    OdpowiedzUsuń
  5. A tymczasem Rząd chce wesprzeć Lasy i proponuje zapis w Konstytucji: "Lasy stanowiące własność Skarbu Państwa są dobrem wspólnym i podlegają szczególnej ochronie" I świetnie! Kto się na to nie zgodzi?

    OdpowiedzUsuń
  6. Gruszki na wierzbie.
    Rozchodzi sie w gruncie rzeczy o wydojenie zielonej krowy miesno - mlecznej, Partia musi to taktycznie rozegrac.

    Nawiasem mowiac....

    800 baniek rocznie to gdzies odpowiednik 5,3 milona metrow szesciennych drewna opalowego - po dobrych cenach.
    Pozniejsze 2% od przychodu to efektywnie gdzies 150 baniek rocznie.
    Czyli kolo milona m3 w rownowartosci drewna opalowego.
    Rocznie - wiecej.


    Lasy beda rzniete tak czy owak, tylko intensywniej.Czy bedzie sie zostawiac nadal tyle zdechlych drzew w lesie - ?

    Niezaleznie od ew. zmiany Konstytucji.

    Czy ten balast w postaci deficytowej PB da sie dlugo utrzymac - ?
    W zasadzie z ekonomicznego punktu widzenia wypadaloby lasy
    PB, ktore maja jeszcze status gospodarczy jak najpredziej sprzedac
    w rece prywatne....Nie chodzi specjalnie o jakis duzy pieniadz.
    Ale pozniejsze ekologistyczne zmagania z tysiacem czy dwoma
    wlascicielami lasow potencjalnie swietych, aczkolwiek prywatnych
    daja perspektywe doskonalej rozrywki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę marzyć dalej. Sprzedać się Puszczy się nie da. I albo będą LP dokładały, albo będzie w końcu park. Bo weto samorządów wcześniej czy później ktoś skasuje. Jak nie sejm to TK. A obciążenie 800 mln przez dwa lata to dla LP nic. 2 mld wydają rocznie na pensję, bardzo wysokie zresztą. Lata przywilejów się skończyły i dobrze, że rząd upomniał się o pieniądze pochodzące z korzystania z zasobów skarbu państwa. Przypominam też, że LP obecnie pozyskuje 35 mln.rocznie, a już niedługo będzie ciąć 40 mln i przez lata nie płaciło podatku dochodowego.

    OdpowiedzUsuń
  8. ...Czyli kolo milona m3 w rownowartosci drewna opalowego.
    Rocznie - wiecej...

    sratatata....

    nie roztaczaj pan takich dramatycznych wizji

    miliard chcieli wydac na drogi zeby lepiej im się wywoziło wyciete drewno, będzie poprostu mniej wyasfaltowanych dróg w lasach i mniej pociete niedostępne tereny, czyli nie będzie tych dróg. przyroda powinna na tym zyskać:

    http://www.drewno.pl/artykuly/9531,lasy-panstwowe-zapowiadaja-ograniczenie-inwestycji-w-drogi-lesne.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy ten balast w postaci deficytowej PB da sie dlugo utrzymac - ?

    da się utrzymać długo, ale po co w takim stanie?
    z pewnością należy odchudzić puszczańskie nadleśnictwa - pozyskanie 3 krotnie spadło, ale ilość pracowników nadleśnictw - wcale.
    Cóż oni tam robią - poza ochroną orlika krzykliwego i organizowaniem spotkań o korniku z rewelacyjnymi prelegentami?

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluje temu idiocie, który twierdzi, że rząd chce wesprzeć lasy

    OdpowiedzUsuń
  11. Dlaczego sie nie da sprzedac lasow w Puszczy ?
    Bo ekolodzy zatupia nozkami ? Partia sobie z tym poradzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolego z 21:08 - widać, że bardzo nie lubisz ekologów i bardzo bronisz obecnego stanu posiadania LP. Jednak nawet idąc twoim tokiem myślenia to pośrednio przyznałeś rację ekologom: trzeba z całej Puszczy zrobić park narodowy to nie będzie obawy, że zostanie komuś sprzedany. Park narodowy to po prostu najpewniejsza ze znanych forma ochrony przyrody. Ale nie wierzę że jesteś tak naiwny, że przypuszczasz, że jakiejkolwiek partii by się opłacało sprzedawać Puszczę i robić sobie międzynarodową awanturę. A polityka to kalkulacja i tylko tyle. Lasy były przez lata nietykalne ze swoją kasiorą, ale ktoś w rządzie wykalkulował, że trzeba się podzielić. I zrobił się problem. Już nikt poza moherami nie uwierzy, że bronimy świętości LP przed prywatyzacją. Zapiszą nawet odpowiednie hasełka niezbywalności narodowej świętości lasów polskich w konstytucji, bo chodzi o kasę od wielkich obrotów waszej firmy, nie o małą Puszczę Białowieską.

      Usuń
    2. Znam moze kilkanascie osob zajmujacych sie ekologia
      i nie bardzo rozumiem dlaczego mialbym ich bardzo nie lubic. Prywatyzacji lasow /czesci lasow nie da sie uniknac - kazda rozsadna firma pozbywa sie wydzialow ktore przynosza straty i nigdzie nie jest zapisane, ze Przedsiebiorstwo Lasy Panstwowe musi postapic inaczej.


      Nie bardzo tez rozumiem dlaczego wlasnosc prywatna nie
      moze sie znalezc w granicach swietosci. W normalnych krajach Parki Narodowe zakladane sa, czy nawet dzialaja
      na terenach wlasnosci prywatnej i tamtejszym ekologistom
      jakos nie usychaja nadgarstki od uprawiania samogwaltu
      wokol tego faktu. Zreszta rowniez u nas tez nie -
      w obrebie kilku Parkow znajduja sie grunty prywatne.

      Dylemat LP z perspektywicznym zdobyciem srodkow na
      daninie dla wlasciciela musi niekoniecznie byc rozwiazywany
      przez redukcje zatrudnienia czy ograniczenie inwestycji. -
      np. mniej drog lesnych. To jest przede wszystkim kwestia intensyfikacji pozyskania drewna i podniesienia cen - co na
      rynkach lokalnych z pozycji praktycznego monopolisty
      jest chyba do przeskoczenia....
      Jest to tez kwestia rozdzielenia funkcji produkcyjnych - drewno - od innych.

      pozyjemy zobaczymy





      Usuń
    3. Panie Wojtku. No i Pan podpadł jednym artykułem, bo wykroczył Pan poza jedną i słuszną ideologię. Jak Pan mógł? Kto Panu płaci? Oby kapitał? Syjoniści? Cykliści? Masoni? Łukaszenko? A takie mam pytanie do moderatorów- a mi za ten post kto zapłacił i kto go kazał napisać? Pan Wojciech, LP czy Wójt Białowieży może? ;)Pozdrawia .
      Mateusz Gutowski

      Usuń
    4. Panie Mateuszu, rozumiem, że pije Pan do komentarza Adama Wajraka, choć on zadał zupełnie inne pytanie. Proszę przeczytać ze zrozumieniem, bo chodzi właśnie o reguły uczciwego dziennikarstwa. Przy okazji odpowiem na pytanie: nie interesuje mnie kto płaci, interesuje mnie, żeby dziennikarz przedstawiał rzetelnie fakty a nie uprawiał targowiska opinii. I nie przeszkadza temu różnica poglądów. Właśnie AW czytelnie to wyjaśnia w rozmowie w ostatnim Dzikim Życiu, którego lekturę przy okazji bardzo polecam i pozdrawiam!
      Moderator

      Usuń
    5. Panie Mateuszu Gutowski!
      Pańska obrona kolegi jest na poziomie dzieciaka ze szkoły podstawowej (choć niektóre dzieci w tym wieku potrafią mądrzej się wypowiadać). Ale cóż, jak się nie ma argumentów, to się wali na oślep, a potem... głupio wychodzi...

      Usuń
    6. Nie chodzi o to kto płaci, tylko jak bardzo można pominąć fakty.
      aw

      Usuń

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.