...a właściwie nie tyle w Białowieży co na terenie
Białowieskiego Parku Narodowego, gdzie w budynku BPN, na ścianie sali
przeznaczonej na wystawy, ambasador Niemiec i polski minister środowiska
odsłonili dzisiaj tablicę pamiątkową dedykowaną temu wybitnemu przyrodnikowi,
dzięki któremu mamy zachowany fragment pierwotnej Puszczy Białowieskiej. Dr
Okołow w wystąpieniu wspominającym sylwetkę Hugo Conwentza przypomniał, że były
niemieckie plany budowy kolejek do wywozu drewna z obszaru późniejszego parku
narodowego i gdyby nie starania Conwentza nie byłoby dzisiaj BPN.
przeplatane wywiadami dla mediów...
Pierwszy pojawił się ambasador Republiki Niemiec i chętnie odpowiadał na pytania o to kim był słynny niemiecki uczony (w tym o jego roli w ochronie żubrów i fragmentu Puszczy)
Wkrótce przyjechał i nasz minister środowiska
Minister Marcin Korolec został przywitany nie tylko przez
dyrekcję Parku ale także przez grupę z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot,
która podziękowała ministrowi za ochronę Puszczy Białowieskiej (minister dostał
w prezencie fotografię pierwotnej Puszczy)
Odsłonięcie niewielkiej tablicy miało uroczysty charakter
Dzisiaj odbyło się też posiedzenie Komitetu Sterującego
projektu Centrum Wdrażania Projektów przy Białowieskim Parku Narodowym a
później seminarium
poświęcone temu projektowi. Na sali spotkały się różne grupy
interesu – od ochroniarzy Puszczy po przedstawicieli lokalnej polityki, głównie
związanych z organizacją „Santa”, którzy domagali się od ministra powrotu do
wycinania Puszczy.
Górne rzędy sali konferencyjnej zajęli obrońcy przyrody z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, dolne politycy, leśnicy i członkowie Santy. Było to poniekąd zderzenie pokoleń i podejścia do życia...
Leśnicy nie zabierali głosu choć skupili się przeważnie
wokół samorządowców i „santanistów”.
Hajnowski polityk zaatakował Adama Wajraka, który poza apelem o
kontynuację dotacji na alternatywne źródła energii ośmielił się powiedzieć (w odpowiedzi na wystąpienie polityka z Hajnówki, że drewno gnije w Puszczy), że
można by jeszcze więcej drzew martwych zostawiać w lesie. Minister nie wdał się
w dyskusje z burmistrzem Hajnówki, emerytowanymi politykami i działaczami Santy skupiając się na
programie dotacji i pomocy regionowi. Z sali zabrał też głos działacz Pracowni,
który podziękował ministrowi za szczególną okazję mikrodotacji, jaką ma ten
region, bo on sam zakupił dom koło Puszczy i zamierza się tutaj osiedlić korzystając z dotacji. W
jego rodzinnych stronach – koło Gór Świętokrzyskich – nie ma możliwości
otrzymania takich dotacji. Niestety, to przede wszystkim ludzie z zewnątrz
doceniają wyjątkową pomoc jaką otrzymuje region ze względu na dziedzictwo przyrodnicze.
Ze zdziwieniem usłyszałem wypowiedź hajnowskiego polityka, że 80% mieszkańców
pali w powiecie węglem i przez to niszczy przyrodę. Obawiam się, że te dane są wzięte tak
samo z sufitu jak cytowane w lokalnych mediach, że o 30% spadła turystyka w
regionie choć w Białowieży trudno o miejsce parkingowe. Padły też zdania o wynaradawianiu. Jednak w prywatnych rozmowach słyszałem zupełnie inne powody wyjeżdżania młodych z regionu. Nikt z nich nie chce wykonywać ciężkiej pracy w lesie, wolą robić coś w turystyce lub wyjechać i szukać swojej szansy, Region Puszczy Białowieskiej charakteryzuje się stereotypami i
projekcjami! Grupa starszych przeważnie ludzi powtarza je, może nawet w to wierząc... Czy jednak doczekamy się rzetelnych danych? Niestety, projekt
informacyjny w ramach Centrum realizowany przez IRWiR PAN ma tak okrojony czas
realizacji, że możemy się spodziewać tylko powierzchownych analiz.
Minister Korolec udał się następnie do Rezerwatu BPN, by
zobaczyć las, w którym człowiek nie gospodaruje ...
Nie tylko Hogo wymaga uczczenia. Ale może i carowi ufundować tablicę. Pamiętajmy o ludziach, którzy zrobili coś dobrego dla tego lasu.
OdpowiedzUsuńJeżeli carowi to chyba Aleksandrowi I, który w 1820 zakazał wszelkich cięć w całej Puszczy Białowieskiej, bo późniejsi carowie to ją nieźle przetrzebili i pocięli drogami oraz linią kolejową.
UsuńWynarodowienie?Zostaja lub wracaja ludzie ktorzy maja znajomosci by wcisnac sie na "panstwowa' posadke-czyli do mundurowki lub na urzedasa a reszta z tego powiatu bez perspektyw wieje nawet sie nie ogladajac a po 5 latach w Wawie 'zapominaja' skad sa "zeby nie robic obciachu'.A za brak perspektyw na rozwoj regionu to sa odpowiedzialni starzy komunisci mieniacy sie "samorzadowcami" a nie ekolodzy [...]
OdpowiedzUsuńNiestety to prawda, lepiej nie potrafiłbym tego ująć i całkowicie zgadzam się z wypowiedzią poprzednika z 23:41.
UsuńOpowieści o tym "wynaradawianiu", które mówił burmistrz Sirak a powtarzał za posłem Czykwinem trzeba skomentować, że ubywa może prawosławnych drwali ale przybywa prawosławnych na kierowniczych stanowiskach i w instytucjach białowieskich.
UsuńJa zapamiętałem jak jeden z tych panów na odpowiedź ministra, że kontynuuje politykę poprzednich ministrów powiedział, że wtedy Polska była zieloną wyspą Europy a teraz jest czarną dziurą i dlatego teraz trzeba puszczę wycinać. Nie pamiętam czy to on czy inny jakiś polityk lokalny mówił, że nie starcza na kredę do tablic.
OdpowiedzUsuńJeżeli polityka nie stać na krędę do tablic a ma pieniądze aby wozić sie po polsce i sejmie ażeby reprezentować interesy paru Businesmanów to coś tu jest nie tak z tym politykiem.
UsuńO wizycie ministra i otwarciu Centrum jest na stronie ministerstwa: http://www.mos.gov.pl/artykul/7_aktualnosci/21143_centrum_wdrazania_projektow_dla_regionu_puszczy_bialowieskiej_dziala.html
OdpowiedzUsuńNadrabiam przeoczenie w poście (już uzupełnione, lecz ktoś mógł nie zauważyć): oto adres strony Centrum Wdrażania Projektów przy Białowieskim Parku Narodowym:
OdpowiedzUsuńhttp://cwpbialowieza.pl/
kolejną pierdołą było stwierdzenie samorządowca o zamieraniu świerka
OdpowiedzUsuńWg ostatnich opisów taksacyjnych ten gatunek zwiększył swoją powierzchnię w zagospodarowanej części Puszczy.
Czy ten samorządowiec nie był w BPN?
Ci ludzie żyją mitami i stereotypami.
Co sie stalo, ze Pracownia tak wazelinuje Korolcowi ?
OdpowiedzUsuńhttp://wiadomosci.onet.pl/bialystok/odwiedziny-ministra-nieoczekiwanie-zachowanie-ekologow/4bexd
Przeciez ten technikrata nigdy nie zrobi z PB parku
narodowego, a poza tym jego pozycja w rzadzie jest....
taka sobie....do wymiany przy nastepnej okazji.
A. Bohdan w komunijnej sukieneczce scielacy kwiatki
przed Panem Ministrem i bez mydla wciskajacy sie
w dolna czesc ministerialnej Wysokosci - ?.
To nie jest chyba inwestycja na przyszlosc.
Co sie dzieje ?
Wyluzuj koleś z 16:50. Widzisz, są ludzie którzy potrafią zwyczajnie podziękować za decyzję zmniejszenia wycinania Puszczy i to z uśmiechem, a Ciebie tylko stać na takie żałosne złośliwości i kalkulacje? Popatrz na twarze na tych zdjęciach. Ciebie bym widział wśród tych bardziej spiętych :)
UsuńJerzy Wysokiński opublikował w nr 2/2012 Aury artykuł o Hugo Conwencie (z okazji 90. rocznicy jego śmierci). Podaje tam, że „park natury” w Puszczy Białowieskiej miał powstać w rezultacie jego starań już w 1906 roku. To małó prawdopodobne bo wówczas była tu Rosja (granica Prus przebiegała wcześniej przez Hajnówkę). Można się też dowiedzieć, że Rodzina Conwentza, należąca do holenderskiej wspólnoty mennonitów, w XVII w. uciekła w obawie przed prześladowaniami religijnymi na Żuławy, że ogromny wpływ wywarł na niego prof. Carl Th. Bail, który go zainteresował botaniką. Conwentz studiował na Uniwersytecie Wrocławskim i w Getyndze. Jako mennonita nie odbywał służby wojskowej. W 1876 r. został asystentem we wrocławskim ogrodzie botanicznym i doktoryzował się, a w wieku 35 lat został profesorem. Był następnie dyrektorem muzeum w Gdańsku i rozwinął działania w ochronie przyrody: „Zwrócił się do władz centralnych z propozycją działań, służących zachowaniu w stanie mało zmienionym pierwotnej przyrody”. W 1904 r. wydał „Zagrożenie pomników przyrody i propozycje ich zachowania”. Była to publikacja dedykowana ministrom! W 1906 spowodował powstanie w Gdańsku urząd konserwatora przyrody. Zajmował się nawet ochroną bobra i wilka! W 1910 przeniósł się na stałe do Berlina gdzie zmarł w 1922 r. Białowieżę, jak czytamy w artykule, odwiedził w 1916 r. – więcej w artykule w Aurze.
OdpowiedzUsuń/Co sie stalo, ze Pracownia tak wazelinuje Korolcowi ?/
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoją frustrację.
Sam chciałbyś mu podziękować za powrót do pozyskania z okresu PRL, ale na razie się na to nie zapowiada : )
Pozostaje pisanie rozpaczliwych komentarzy.
A Bohdan
Ciekawa jest wzmianka o "staraniach" H.C o "park natury" w PB w 1906 roku. "Starac" sie wtedy faktyczne mogl. Na tej samej zasadzie jak minister Korolec moze sie dzis starac o utworzenie Parku Narodowego w Afganistanie.
OdpowiedzUsuńInteresujacym jest rowniez zestawienie motywow
H.C w dzialaniach na rzecz ochrony przyrody z dzisiejsza
rzeczywistoscia w postaci teatrzyku wokol Swietego Gaju
kolo Hajnowki.
HC - prekursor ochrony przyrody (nie tylko w Prusach) widzial w ochronie pomnikow przyrody (tez) element lokalnej i narodowej identyfikacji, ktora :
„eine nicht gering anzuschlagende lebhafte Förderung und Stärkung erfahren“ (wird).
Czyli otrzyma w ten sposob dodatkowe impulsy.
Wspolczeny H.C Hermann Löns ironizowal ze "conwetzionelle" ochrona przyrody to tworzenie miejsc
piknikow dla miejscowych kol gospodyn wiejskich i
klubow weteranow, podczas ktorych w ogrodkach piwnych mozna kontemplowac pomniki przyrody.
Pomijajac te zgryzliwa ( i nie do konca usprawiedliwiona ) uwage pisarza warto zwrocic uwage na diametralnie rozna sytuacje
w dzisiejszej PB. Czynnikiem mobilizujacym miejscowa spolecznosc (przynajmniej jej spora czesc) nie sa dzialania na rzecz ochrony pomnikow przyrody, nie ma
lokalnej, regionalnej identyfikacji z celami tej ochrony, lecz - dokladnie odwrotnie - solidarny sprzeciw i protest w zwiazku z wprowadzaniem okreslonych form ochrony przyrody.
????
I pisanie o podlaskich warcholach manipulowanych przez
mafie lesno - drzewiarska tez niczego nie zmieni.....
A może znów się zdarzyło, że ktoś wybiegł pogladami przed swoje czasy ? W tym przypadku akurat H.C.
OdpowiedzUsuńNo i patrząc z Hajnówki..to nie jest protest przeciw ochronie przyrody to jednak manipulacja.
Spotkalismy dziś turystów spod Ostrowia, z dumą opowiadali nam że widzieli żubry. Nie mogli ochłonąć z wrazenia i mówili, że nigdy tego nie zapomną. Byli też pod wrażeniem dużych i martwych drzew na granicy parku narodowego. Generalnie byli zachwyceni Puszczą, mówili, że bedą przyjeżdżali częściej. Na drogach w czesci zagospodarowanej była generalnie masa turystów - autami, rowerami i pieszo. Gospodarstwa turystyczne musiały miec niezłe obroty, ale jak powiedzieli w obiektywie dla mieszkanców puszcza jest najwiekszym problemem! http://www.tvp.pl/bialystok/aktualnosci/spoleczne/centrum-godzenia-interesow/12087698
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego warto zachować ten skrawek ziemi. Wielka szkoda że władze Hajnówki tego nie rozumieją i w pełni nie wykorzystują Puszczy tak jak powinno się to robić.
UsuńJa też dzisiaj potwierdzam - dawno nie było tyle ludzi i wszyscy z powodu tego "problemu". W tym roku jest dużo więcej rowerzystów.
OdpowiedzUsuńech...... chciałoby się mieszkać w pobliżu takiego problemu, liczyć kaskę pozostawioną przez turystów i z nudów wymyślać farmazony, że nie ma na kredę dla dzieci...
OdpowiedzUsuńPrzeprowadz sie. Kokosy przeciez czekaja......
OdpowiedzUsuńBroni ci ktos ?
Właśnie że coraz więcej ludzi się tu przeprowadza i oni nie narzekają. Tylko wtedy podnosi się larum, że wynaradawia się region i nazywa się ich "nawałoczą" - czyli obcymi i wszystkim co najgorsze. I tak ludzie robią sami z siebie skansen.
UsuńDlaczego nie zamieszczono zdjęcia, na której byłaby dobrze widoczna sama tablica? Za to dużo ekologów!
OdpowiedzUsuń