zwalona sosna w małym skrawku zachowanych dawnych borów w lasach gospodarczych
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu w polskiej części Puszczy Białowieskiej rosły okazałe sosny i świerki we wspaniałych, pradawnych borach. Leszek Wilczek, mieszkaniec "Dziedzinki" (leśniczówki, w której mieszkał on i Simona Kossak przez kilkadziesiąt lat) wspomina jak w jego młodości całe połacie, hektary puszczy były wycinane zrębami zupełnymi. Było to wtedy codziennością. Dzisiaj ta wschodnia część Puszczy, przy granicy białoruskiej przedstawia żałosny widok wielkich monokultur młodych sosen, fragmentami dębów ogrodzonych wysoką siatką przed jeleniami. Prowadzą tamtędy szlaki do nordic walking. Uważny wędrowiec może w kilku miejscach zauważyć jaki las rósł tutaj do niedawna, w miejscu gdzie teraz mamy plantację zasadzonych - często rzędami - sosen. Za kilkadziesiąt, a raczej kilkaset lat przyroda przywróci i tutaj pierwotny charakter Puszczy, jeśli jej w tym nie przeszkodzimy.
ten piękny bór jest wspomnieniem po dawnej Puszczy
a poniżej las po drugiej stronie tej samej drogi:
po prawej stronie zachowany fragment kilkusetletniej Puszczy, po lewej las zarastający zręb
stara sosna w objęciach świerka
zachowany fragment dawnego lasu
Poniżej jedna z ostatnich olbrzymich sosen o obwodzie w pierśnicy 286 cm
A na koniec dzisiejszych fotografii wspaniały okaz dębu w rezerwacie (BPN) niedaleko Dziedzinki. To przy nim Leszek Wilczek robił Simonie wiele pięknych zdjęć. Przy dębie Simony Kossak stoi Beata Hyży-Czołpinska realizująca dokument o Simonie i Leszku oraz Lech Wilczek, życiowy partner Simony Kossak
To zdjęcie przy dębie jest monumentalne. Wygląda to jak żywy pomnik.
OdpowiedzUsuńJak tak dalej pójdzie to za kilkadziesiąt lat Puszczy może już nie być, a za kilkaset lat może także i człowieka
OdpowiedzUsuńTo bardzo prawdopodobne jeśli chodzi o człowieka ale większość nas myśli w perspektywie najbliższych wyborów a nie wielu czy setek lat. Jednak obecnie Puszcza jest nieźle chroniona! Stoimy przed wyborem, czy zwycięży myślenie populistyczne i dzielące - którego wyrazem są akcje stowarzyszenia "Santa" (które dzisiaj znowu umieściło swoje nielegalne tablice w pasie drogowym), czy myślenie globalne, z odpowiedzialnością za ekosystem planety i ochroną dzikiej przyrody? Zależy jak daleko sięga nasze poczucie "ja". Czy jest w nim miejsce na przyrodę, czy tylko na swój ogród do furtki?
UsuńNieźle to Puszcza będzie chroniona dopiero wtedy (wg. mnie)kiedy zostanie w całości objęta parkiem narodowym, a nie jakimiś sztuczkami w postaci różnych "leśnych kompleksów","paktów dla puszczy","parków krajobrazowych" i tym podobnych słownych wygibusów za którymi nie idzie prawdziwa ochrona (chociaż i w parku narodowym można udawać ochroną, czego przykładów mamy dużo, choćby Tatrzański PN)
UsuńCiekawe jakie bory ukształtują się bez decydującego w ich rozwoju (przynajmniej borów sosnowych) czynnika - pożarów?
OdpowiedzUsuńZałożywszy, że cała Puszcza od wschodu i zachodu byłaby przez kilkaset lat ściśle chroniona, lecz z gaszonymi naprędce pożarami, to nie będzie Puszcza pierwotna lecz półnaturalna, przynajmniej dla siedlisk borowych :-)
Pozdrawiam!!!!
eko