Lekka zima, rozlana rzeka i zamarznięta warstwa wody na łąkach. Świetne warunki do wędrowania na nartach. Czasami pod nartami pękał lód na dużym obszarze łąki i słychać było ponury huk. „Szary” dzień i sypiący śnieg w czarno-białym krajobrazie bardzo pasowały do mojego nastroju kiedy dzisiaj wędrowałem wzdłuż Narewki.
Pierwszy dzisiaj telefon i pierwszy mail zawierały tę samą smutną wiadomość – o śmierci wybitnego pisarza i myśliciela SokrataJanowicza.
Wędrowałem więc doliną z Sokratem, wspominając jak siedzieliśmy do późna w mojej chacie rozmawiając z ówczesną dyrektor BPN a Sokrat opowiadał o złożonych losach Białorusinów. Pamiętam ciągle jego pierwszy telefon do mnie, przed wielu laty, kiedy lekko się zacinając przedstawił się skromnie i zaprosił na Białoruski Trialog w okolice Krynek. Spotkania z Sokratem były zawsze wyjątkowe. Nie mogłem się nadziwić jego skromnej mądrości i wyjątkowego piękna osoby wolnej od wszelkich ksenofobii i kompleksów. Sokrat pięknie prowokował! obrażał wręcz, mówiąc z uśmiechem: „wiesz, czasami muszę ludzi obrazić, żeby zaczęli myśleć”, ale robił to z całym swoim urokiem, dobrem i ciepłem. Odszedł polski Białorusin, człowiek wielkiego formatu, który chętnie rozmawiał o Białowieży i Puszczy.
Był współzałożycielem literackiego stowarzyszenia „Białowieża”. Jestem pewien, że zawdzięczam Sokratowi między innymi wrażliwość na kontekst kulturowy puszczańskiej przyrody. Wokół Sokrata powstało wspaniałe kulturowe środowisko białoruskie w Polsce. Tak to myślałem o Sokracie patrząc na wspaniały krajobraz rozległej puszczańskiej doliny.
Na niebie pojawiło się kilka kruków, śnieg zaczął sypać coraz gęstszy.
Tutaj bobry wydeptały ślady do rzeki
A to zagadka... Jakie to zwierzęta?
Niestety, przed Pogorzelcami dziwne widoki. Co tu robi ten samochód?
A kto wydał warunki zabudowy za wsią, już na obszarze tej pięknej doliny (1)? Kto pozwolił wylać ławy fundamentowe jeszcze dalej od wsi, w dolinie (2)?
A może całą dolinę podzielić na działki budowlane i sprzedać? No, nie! W komentarzach do poprzedniego postu mowa była o rozwoju turystyki. Niech się rozwija, ale wara od dzielenia przyrody na działki i wyprzedaży naszego krajobrazu. Jeszcze mamy tu co chronić, jeszcze Dolina Narewki nie przypomina stoków Beskidu Śląskiego, zaśmieconych urbanistycznym chaosem. Jeszcze mamy tu wsie będące zapisem historii osadnictwa ruskiego, porządkowania krajobrazu przez Bonę i Puszczę chronioną przez królów i carów.
Piękny tekst panie Januszu. Pamięć i szacunek o zacnych i dobrych ludziach zawsze pozostanie. Choćby źli ludzie robili wszystko, aby takim ludziom nawet po śmierci nabruździć. Ślad dobra pozostanie w świadomości ludzi. A co do sprzedaży puszczańskich polan i ich zabudowywania, cóż - przecież każdy rozsądny człowiek widzi, że jest to plaga. I myślę, że szybko ona nie zaginie, dalej będzie się rozszerzać. Ci, którzy na tym zarabiają dopilnują, aby nic się w tym kierunku nie zmieniło. Cóż, wystarczy się pocieszyć, że nic nie jest na zawsze. Dzieci i prawnukowie tych, co takie działki kupują zastaną po nich syf. brud i chaos urbanizacyjny. Będą przerażeni!
OdpowiedzUsuńW okolicach Płocka w Gostynińsko - Włocławskim Parku Krajobrazowym już zabudowano tereny nad jeziorami i w środku kompleksów leśnych. Stoją dacze, budynki ogrodzone siatką i murami.
Mam nadzieję, że chociaż raz w życiu dane mi będzie ujrzeć piękno puszczy zanim ją całkiem nie sprzedadzą i nie rozparcelują...
Spiesz sie Sławko Proroku! Puszcza będzie jeszcze piekniejsza jak powywalaja sie stare drzewostany.. ale to takie naturalne!
OdpowiedzUsuń"Powywalane stare drzewostany" i to w sposób naturalny można oglądać na obszarze Białowieskiego Parku Narodowego, dlatego odwiedzają go tysiące turystów z Polski i ze świata. Tak się jakoś dziwnie składa, że własnie tam, na tych kilku procentach obszaru ochrony ścisłej nadal stoją największe drzewa z całej Puszczy (połowa wszystkich dębów o obwodzie ponad 4 m i jedynie olbrzymie lipy, jesiony, klony i świerki). To takie naturalne, że rosną tam a nie w części uporządkowanej. Oczywiście, to rzecz gustu bo można woleć las "higieniczny" gdzie olbrzymy należą do wyjątków, gdzie nie ma leżących i stojących martwych drzew i połowy gatunków z nimi związanych.
UsuńI to jest realne zagrożenie dla walorów przyrodniczych Puszczy, nieodwracalne zniszczenia, zmiany których nie da się odwrócić. I to jest wyzwanie - przemyślany rozwój zabudowy, plan zag. przestrzennego uwzględniający obszary cenne przyrodniczo. Ale niestety tutaj wszyscy egzaltują się biedną łanią która pechowo umarła w rezerwacie ... fakt ten akurat dla przyrody znaczenia nie miał żadnego (ewentualnie pozytywny) ... natomiast dla wszystkich tutaj było zbrodnią na przyrodzie Puszczy i szkodą niewyobrażalną (notabene taką samą jak zabicie 6 bobrów). Dlatego proszę i apeluję jeśli na sercu leży wam dobro przyrody, jeśli naprawdę chcecie ocalić Puszczę, to musicie wszyscy (Ci zrzeszenie w "Pracowni" i Ci w Greenpeace`sie i Ci z całej Polski) podjąć działania (np. protest ekologów z całej Polski w Białowieży), które takie sytuacje jak na zdjęciach wykluczą, ale z drugiej strony pozwolą jednak na zrównoważony, uwzględniający aspekt przyrodniczy, rozwój.
OdpowiedzUsuńPrzestańcie bawić się w pozorowane ruchy na potrzeby 1%, które nic przyrodzie nie dają (oczywiście poza szumem medialnym warunkującym strumień pieniędzy - wide bobry i łania), a skupcie się na tych obszarach i działaniach, w których istotnie przyrodę się niszczy.
Budowanie popularności na bazie walki z łowiectwem świadczy albo o dyletanctwie przyrodniczym i infantylności jej postrzegania, albo co bardziej prawdopodobne i gorsze jest przejawem cynizmu.
J.T.
W sprawie kolejnych budów poza zwartą zabudową, w cennych przyrodniczo obszarach, polowania w rezerwatach czy eliminacji 8 bobrów w Teremiskach skutki dla przyrody są z pewnością różne, natomiast zawsze zachodzi ten sam proces: instrumentalne posługiwanie się prawem, czasami nadużycie prawa, korzystanie z luk w prawie lub złamanie prawa. Przykład odpowiedzi prokuratury przysłanej Nurii Selva, informujący, że myśliwy miał pozwolenie na broń i pomijający istotę skargi, że polowanie naruszyło ustawę o ochronie przyrody nie ma bezpośredniego wpływu na niszczenie przyrody ale jest nawet groźniejszy, bo wskazuje na słabość państwa i jego instytucji. A może fundamenty wylane w lesie też wylał ktoś, kto ma uprawnienia budowlane?
UsuńNależy się zastanowić czy lepiej walczyć z przejawami łamania prawa, które nie powodują zauważalnej/trwałej/jakiejkolwiek straty dla rzyrody, czy podjąć działania w przypadkach gdzie dochodzi do nieodwracalnego pozbawiania obszarów ich przyrodniczów walorów (ich niszczenia) ja uważam że działać należy przedewszystkim tam gdzie dzieje się prawdziwe zło. Działacze PNRWI decydują się na walkę z przejwami łamania prawa które dla przyrody groźne nie są, ale są bardzo medialne. Zawzięcie i konsekwentnie przy tym niewidzą problemu niekontrolowanego wydzierania puszczy terenów i ich przekształcania. Zgadzam się z Panem - owszem proces łamania prawa jest ten sam, ale skutki są nieporównywalnie różne .... dlatego dziwi mnie tego rodzaju selektywność pracowni w zajmowania się problemami/przypadkami niszczenia przyrody. Powiem szczerze dla mnie to czysty cynizm.
UsuńJ.T.
A to prawda, rzecz gustu. Jednym podoba się Kaśka innym Maryśka.
OdpowiedzUsuńJedni wolą uporządkowanych, ogolonych i pachnących mężczyzn, a inni starszych, brodatych panów.
To, że do BPN przyjeżdżają setki tysięcy ludzi z całego świata a nie do lasu gospodarczego - to pokazuje własnie jakie są gusty.
UsuńNowobogaccy wynosza sie gdzies w piekne okolicznosci przyrody i tam stawiaja swoje obciachowe "wylle' ku uciesze skorumpowanych urzednikow.Nie zdziwilbym sie jakby te fundamenty były nielegalne ale za jakis czas beda "legalne" Bo to jest Polska wlasnie...
OdpowiedzUsuń