Tym razem napiszę trochę więcej. Kolejny raz okazuje się, że brak jednorodnego zarządzania Puszczą Białowieską i właściwej polityki resortu środowiska, całościowego planu i wieloletniego planu ochrony prowadzi do rozwiązań cząstkowych, nie sprzyjających ochronie przyrody i przywracaniu naturalnego, czy pierwotnego charakteru temu obszarowi. Niedawno został rozstrzygnięty konkurs na Rezerwat Pokazowy Żubrów, zlokalizowany w miejscu obecnie istniejącego. Z planistycznego punktu widzenia nowoczesny rezerwat pokazowy zwierząt powinien być realizowany w pobliżu Hajnówki, by nie zwiększać masowego ruchu do Białowieży, a zwiększyć atrakcyjność miejscowości. Ale tam już „jest inne królestwo”, a Hajnówka nie lubi parku narodowego i tak.
Lepiej by było, żeby nie wprowadzać setek samochodów i autobusów pół kilometra przez las, na nowy parking w pobliże rezerwatu zwierząt, ale wykorzystanie na parking obszaru przyszosowego jest niemożliwe, bo jest tam rezerwat krajobrazowy i inny właściciel niż Park. Nie brano też pod uwagą możliwości dojazdu pod projektowany, powiększony rezerwat pokazowy innymi niż samochód środkami transportu. Przy okazji konkursu Park wskazał, w porozumieniu z Ndl. Białowieża nowe trasy dla bryczek i sań, łączące różne miejsca atrakcyjne turystycznie i segregując częściowo ruch bryczek od samochodowego. To słuszne rozwiązanie, ale też dotyczące tylko fragmentu „wyciętego” z całego obszaru Puszczy. Autorzy jednej z prac konkursowych zaproponowali rozwiązania infrastruktury i komunikacji kompleksowo, dla całej Puszczy, ale wykroczyli w ten sposób poza ramy konkursu i ich propozycje nie mogły być rozpatrywane. Park planuje uruchomienie przejazdów turystycznych drezyną od „Głuszca” po Starą Białowieżę. W projekcie zadań ochronnych parku na 2012 zostało to zaklasyfikowane jako jedno z zadań ochronnych. Jeśli jest to sposób na odciążenie obszaru ochrony ścisłej i nie ma przeciwwskazań przyrodniczych pomysł mnie się wydaje sensowny, ale powinien się wiązać z zamknięciem Drogi Narewkowskiej. Wówczas bilans zysków i strat dla przyrody chyba byłby korzystny. Wszak dzisiaj turyści z Białowieży „walą” w okresach nasilenia ruchu samochodami Drogą Narewkowską na Kosy Most, a tymczasem mogliby zostawić auta w Starej Białowieży i wybrać się na Kosy Most drezyną, a jeśli drogą to bryczką lub rowerem. Problem fragmentacji Puszczy drogami jest zresztą poważniejszy. Miejscowi wiedzą w jakim stanie jest Droga Narewkowska i do Narewki jeżdżą Drogą Zwierzyniecką, choć formalnie zamkniętą dla ruchu, ale na znacznym odcinku asfaltową i dla „swoich” wygodniejszą. Gdy jestem w tamtej okolicy, co jakiś czas widzę pędzące przez las auta. Niedawno dowiedziałem się, że nieczynna linia kolejowa z Hajnówki jest „utrzymywana” dla drezyn przy pomocy herbicydów.. Prawdopodobnie Szwajcarzy nie dadzą pieniędzy na jej remont i uruchamianie kolejnej bariery przyrodniczej – pociągu do restauracji – ale problem nie zniknie... A w samym, niewielkim parku planowane jest koszenie (z ręcznym lub mechanicznym równaniem powierzchni) 150 hektarów ekosystemów nieleśnych (w tym 118 nowych) w ramach projektu PTOP. Związana z tym jest budowa 6 kilometrów nowych dróg, wśród nich część o szerokości 6 metrów, na granicy z obszarem ochrony ścisłej, czy wycięcie 360 m2 drzewostanu pod drogę. Organizacja PTOP przerabia pieniądze na wykaszanie łąk i wyrównywanie terenów od lat nieużytkowanych w Parku narodowym, gdy tymczasem gmina Bialowieża, na inne łąki naturowe wysypuje gruz i asfalt z remontowanych uliczek we wsi (tutaj akurat też polował orlik!).
BPN przedstawił ten projekt do konsultacji i dostaję maile raczej krytyczne wobec tych zamierzeń. Internauci podnoszą też kontrowersyjną, zdaniem niektórych,kwestię uruchamiania drezyny na linii kolejki wąskotorowej.. Ktoś zapytał w poczcie mejlowej, czy takie zabiegi nie są sprzeczne z głównym celem ochrony przyrody Białowieskiego Parku Narodowego, za jaki uznano zachowanie unikalnego w skali Polski, Europy i Świata ekosystemu leśnego z jego naturalną różnorodnością biologiczną oraz kształtującymi go procesami biologicznymi, ekologicznymi i ewolucyjnymi oraz procesami i strukturami geologicznymi, geomorfologicznymi, hydrologicznymi i glebowymi? Ktoś słusznie zauważył, że wydano mnóstwo pieniędzy na projekt Planu Ochrony BPN wraz z poszczególnymi operatami, wykonanymi przez fachowców, w których to opracowaniach obecnych zadań nie przewidziano – i projekt zaległ od roku w ministerstwie. Tak wygląda ekologiczna polityka Państwa w praktyce.. A może, dopóki plan ochrony nie zostanie zatwierdzony, roczne zadania ochronne powinny być zgodne z jego projektem i rekomendacjami autorów poszczególnych operatów?
Powyższe zabiegi zaplanowano w rocznych zadaniach ochronnych Białowieskiego Parku Narodowego na rok 2012: www.bpn.com.pl Do końca września Park oczekuje na uwagi do projektu zadań pod adresem: bpn@bpn.com.pl. Mail należy zatytułować: Projekt Rocznych Zadań Ochronnych 2012.
Niedawno zajrzałem na kilka stron europejskich parków narodowych. Na pierwszej stronie znajdowałem wzniosłe słowa o misji, o wartości pierwotnej, nienaruszonej przez człowieka przyrodzie. Bayerischer Wald chwali się, że to jedyne takie miejsce z procesami naturalnymi od oceanu po Ural!). U nas widać od razu w czym problem – w pieniądzach! Czyli w tym, jak naprawdę ochronę przyrody traktuje Państwo (a po części społeczeństwo, bo wszak politycy liczą głosy a nie sukcesy w ochronie przyrody). Dlatego misję ochrony przyrody zaklejają dzisiaj w Polsce reklamy i logotypy sponsorów, a pomnik żubra, zamiast odlany z łusek po pociskach, które zabiły zwierzęta (co za pomysł!), powinien być w postaci szklanej lub aluminiowej produktu pewnej kompanii.
Komu naprawdę zależy na ochronie przyrody Puszczy Białowieskiej?
Takie wysypywanie asfaltu na tereny przyrodnicze to przecież przestępstwo!
OdpowiedzUsuńSpoko, tam się wszyscy znają.
OdpowiedzUsuńDrezyny na Głuszec .... już kiedyś chyba ten pomysł był przerabiany, dziwię się Panu, Panie Januszu że dopuszcza Pan taką możliwość, wystarczy spojrzeć na mapę by zrozumieć że w ten sposób znów kolejny fragment Puszczy i Parku zostanie przedzielony nowym szlakiem turystycznym, znów powstanie nowa bariera a przecież ponoć chcemy ich unikać.
OdpowiedzUsuńTak, już kiedyś był przerabiany, ale nie chodziło o ręczne drezyny lecz o pociąg. I to ja właśnie protestowałem przeciw kolejce z Głuszca (jakoś przyrodnicy mnie nie popierali). Moim zdaniem drezyny na Głuszec mają sens, jeśli ograniczy się ruch przez Narewkowską i jeśli będzie to propozycja zmniejszająca presję na obszar ochrony ścisłej. Trzeba wziąć pod uwagę bilans zysków i strat dla przyrody. Moje zdanie jest jasne: uruchomienie drezyny z Starej Białowieży do Kosego Mostu w zamian za zamknięcie Drogi Narewkowskiej.
OdpowiedzUsuńCzyżby ten asfalt to we wsi Budy?
OdpowiedzUsuńNie, to w Białowieży, blisko mojego domu. To konsekwentne zamienianie przez tubylców łąki w tereny budowlane..
OdpowiedzUsuńW Budach jest identyczny widok tyle że te resztki są położone tak jakby stanowiły całość , w sumie ktoś zadał sobie trud ale mimo wszystko zaśmiecanie .
OdpowiedzUsuńBo musimy mieć więcej i więcej...
OdpowiedzUsuńRozumiem że to jakieś odpady po kanalizacji , tak jak w przypadku Trójwsi. Te odpady powinna sprzątnąć firma robiąca tą kanalizację nie pozwalać by rozrzucano te odpady po drogach.
OdpowiedzUsuńChyba nie po kanalizacji, a po nowej nawierzchni. Nie wiem kto to robi, widzę tylko, że dzieje się to z niszczeniem przyrody.
OdpowiedzUsuńHm.. po co są obozy wędrowne ? Żeby zmagać się z własnymi słabościami, obcowac z przyrodą a surowe warunki to istota sprawy. Las, las kocha się za to że jest lasem, kocha się każdą jego leśną część za jej leśność, po co ta cała infrastruktura.. to tak samo jakby zastąpić wędrówkę na szczyt przejażdżką tam i spowrotem. Dużo tu realistów więc wyrażam swój marzycielski ton dla równowagi w przyrodzie :)
OdpowiedzUsuńPopielica
Oczywiście, chodzi o to kim/czym jesteśmy! Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńNo tak. Po nawierzchni , pod którą położono kanalizację :)
OdpowiedzUsuńOdnośnie drogi Narewkowskiej to z tego co wiem to ma być ona zamknięta, z wyłączaniem ruchu lokalnego. O szczegóły należałoby pytać starostwo w Hajnówce (tak samo jak o wznowienie ruchu kolejowego na trasie Hajnówka-Białowieża, co według mnie nie jest zbyt dobrym pomysłem, z bardzo wielu względów). Ograniczenie ruchu na tej trasie jest dobrym pomysłem. Jeśli ktoś chce oglądać puszczę za szyb samochodu jaki to ma sens? Tu powinien się odbywać przede wszystkim ruch bryczek, rowerów, czy też pieszy- dla turystów. Byle nie ucierpiała na tym lokalna społeczność (a można to jakoś zorganizować, na zasadzie przepustek np?).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mateusz Gutowski
Masz rację.. żeby tylko to się zrealizowło :) Z tym, że o pieniądzach na linię z Hajnówki do Białowieży ma zdecydować rząd Szwajcarii... Póki co nie ma na to pieniędzy. a pytanie jest, czy naprawdę to akurat jest ważne dla regionu?
OdpowiedzUsuń"Las, las kocha się za to że jest lasem, kocha się każdą jego leśną część za jej leśność,..."
OdpowiedzUsuńZależy jaki las bo rzędy sosen czy brzóz "powtykanych jak zapałki w g..." już mnie nie ekscytują , może warszawiaków tak ale nie mnie. :))...ale ja mam wymagania większe coraz większe :)
Lubię to ! :)
OdpowiedzUsuńWięc miliony z UE mają iść na oranie, koszenie i mechaniczne wyrównywanie brzegów Narewki w BPN by dogodzić orlikowi?
OdpowiedzUsuńWstyd Panie Dyrektorze i ptasiarze z PTOP! Narewka to jedna z ostatnich a może i ostatnia w miarę naturalna dolina rzeczna w kraju, a orlików krzykliwych mamy w kraju tysiące par. To nie orlik krzykliwy jest celem ochrony parku, a - jak wspomniano wyżej - zachowanie unikalnego ekosystemu leśnego z jego naturalną różnorodnością biologiczną oraz kształtującymi go procesami biologicznymi.
Nawet ewentualny niewielki spadek liczebności orlika w parku w żaden sposób nie zaważy na bioróżnorodności Puszczy a tym bardziej kraju, a zaoranie ok 100 ha doliny Narewki bez wątpienia zakłóci trwające tam od dziesięcioleci procesy.
Chodzi o ochronę puszczańskiej przyrody, czy przewalenie jak najmniejszym kosztem kasy z LIFE + ?
Ciekawe co na to by powiedziała Komisja Europejska...
Moim zdaniem nie jest zupełnie. Jeśli Hajnówka chce mieć zyski z turystów to powinna się postarać o przedsiębiorców, którzy zainwestują w w pensjonaty czy hotel, bo narazie w tym kierunku nie widać żadnych działań (czy Hajnówka ma szansę zapewnić noclegi turystom skoro nie ma tak naprawdę żadnej bazy do tego?). A po drugie turyści do Hajnówki nie przyjadą, bo ktoś ich o to poprosi, tylko dlatego, że będzie coś im oferowała. A czy jest taka oferta? Ja jej nie widzę. Ale to już zależy od działań miasta i starostwa. Wracając do drogi Narewkowskiej- myślę, że to się akurat zrealizuje. Zresztą tak jak pisałem to bardzo rozsądne rozwiązanie. Wystarczy, że będzie udostępniona dla ruchu lokalnego.
OdpowiedzUsuńMateusz Gutowski
Lasy zawsze dają radość, jako zielone, różnorodne kompozycje życia, i każdy drzewo ma swoje piękno, wzbudza podziw i scacunek(przynajmniej dlatego że to istota umiejąca dać sobie radę sama i przeżyć bez uszkadzania nikogo), ale Stormbringer ma rację...kiedy już widziano Puszczę Białowieską,jeszcze można marzyć tylko o Amazonii...niczym mniej
OdpowiedzUsuńCzy te kilka, może kilkanaście osób dziennie korzystających z tej drezyny można rzeczywiście nazwać odciążeniem rezerwatu ścisłego? poza tym w zadaniach ochronnych jest tylko mowa o składnicy gdzie jest obecnie parking.
OdpowiedzUsuńNormalnie park rozrywki, a nie park narodowy! Albo może cyrk?... Jeszcze tylko niedźwiedzi brakuje!
OdpowiedzUsuńniedźwiedzie mają być w nowym rezerwacie pokazowym...
OdpowiedzUsuńZ tymi niedźwiedziami to prawda? Kto wpadł na taki durny pomysł?
OdpowiedzUsuńOwszem, były niedźwiedzie w Puszczy przed wojną, ale pozostały po nich tragiczne wspomnienia. Jeden zaatakował kobietę i pazurami zdjął jej skalp z głowy. Po wojnie był pomysł reintrodukcji niedźwiedzi, a le - na szczęście - zrezygnowano z tego. Po co niedźwiedzie w Rezerwacie Pokazowym? Przecież każde dziecko wie, jak wygląda "miś", a zobaczyć żywego może w najbliższym ogrodzie zoologicznym. Ale czy to miły widok, taki misiek snujący się na niewielkim wybiegu? Można też udać się w Tatry i stanąć oko w oko z dzikim niedźwiedziem - to dla miłośników sportów ekstremalnych. No i zostają jeszcze cyrki, głównie rosyjskie, bo w naszych obrońcy zwierząt strasznie mieszają. Cyrkowy niedźwiedź potrafi jednak być także bardzo niebezpieczny. Czy ktoś pamięta historię, jaka wydarzyła się w studio telewizyjnym jakieś 30 lat temu, kiedy taki niby-oswojony misio wraz ze swoim trenerem usiadł obok obcej pani i "pogłaskał" ją swymi pazurkami? Niestety, skończyło się szpitalem...
"Z planistycznego punktu widzenia nowoczesny rezerwat pokazowy zwierząt powinien być realizowany w pobliżu Hajnówki, by nie zwiększać masowego ruchu do Białowieży, a zwiększyć atrakcyjność miejscowości. Ale tam już „jest inne królestwo”, a Hajnówka nie lubi parku narodowego i tak."
OdpowiedzUsuńTego rodzaju wpisami sam Pan przyczynia się do powstawania animozji, a później ględzi Pan o niemożności porozumienia.
Wydawałoby się,że człowiek w słusznym wieku, a zachowuje się jak dziecko.
Dlatego właśnie projekt zadań ochronnych na 2012 rok jest do wglądu, żeby zgłaszać swoje uwagi. Nie widzę więc powodu, żeby Park od razu krytykować i atakować. To jest projekt czyli jest własnie miejsce na dyskusję i przekonanie do słusznych rozwiązań. Dyskusja powinna być na argumenty a nie przeciw ludziom. A już argumentowanie przy pomocy epitetów zostawiam bez komentarza.. Co do niedźwiedzia w rezerwacie pokazowym to nie zgadzam się z argumentami i zlością przeciwników. Nie ma to nic wspólnego z wypadkami z udziałem misiów, a tym bardziej nie ma nic wspólnego z dręczeniem zwierząt. Przecież nie chodzi o odłowienie dzikiego niedźwiedzia i zamkniecie go w klatce! Autorzy projektu, w którym zasugerowali dodanie niedźwiedzia do zwierząt w rezerwacie pokazowym argumentowali m.in. właśnie tragicznym losem niedźwiedzi w polskich ogrodach zoologicznych. Zabierając niedźwiedzia z ciasnej klatki i stwarzając mu dużo lepsze warunki w nowoczesnym "parku zwierząt", na dużym wybiegu, zwiększyło by się atrakcyjność rezerwatu i ulżyło doli niedźwiedzia.
OdpowiedzUsuńNa koniec dodam, ze od wielu osób pracujących za granicą w parkach narodowych czy na obszarach chronionych udostępnianych turystyce słyszałem, że zaskakuje ich "gęstość" rozmieszczenia urządzeń turystycznych w Puszczy Białowieskiej, choć my często mówimy, ze jest ich za mało. Dla turystów poszukujących doznań dzikiej przyrody a nie podmiejskiego parku, obszar całej Puszczy po polskiej stronie jest niewielki i nie potrzeba mnożyć schronów, ławeczek i atrakcji co zawsze dzieje się kosztem utraty naturalności.
Zamiast niedźwiedzi, lepiej zająć się zwierzętami chorymi, kontuzjowanymi (także ptakami), których co roku w Puszczy znajduje się sporo. Zwykli ludzie pytają, kto mógłby się nimi zająć i najczęściej zwracają so do p. Adama Wajraka. A może Park by się tego podjął? Dodatkowo eksponując kurację tych zwierząt, co - zwłaszcza dla dzieci - miałoby naprawdę wielki walor edukacyjny.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Anonimowy 11:49...byoby to tymczasem bardzo użyteczne z praktycznego punktu widzenia, wychowawczy dla turystów i miłośników zwięrząt i skoro wydaje się że ludzie, szczgólnie rodzine z dziećmi, są bardziej interesowane w oglądaniu zwierzęta,niż w chodzeniu po Puszczy, to byłoby dlasza zachęta aby zmienić kierunek turystyki z Rezerwatu Ścisłego do Rezerwatu Pokazowego.
OdpowiedzUsuńJanusz Korbel pisze: "To konsekwentne zamienianie przez tubylców łąki w tereny budowlane.. "
OdpowiedzUsuńTo mieszka Pan w Białowieży i nie jest tubylcem? To kim Pan jest w tej Białowieży?
Pan Korbel, to po tutejszemu nawołocz.
OdpowiedzUsuń"To kim Pan jest w tej Białowieży?" - jestem jej mieszkańcem i czując się odpowiedzialny za moją okolicę opublikowałem to zdjęcie, bo moim zdaniem to jest problem. Mianem "tubylców" określa się zwykle rdzenną ludność, urodzoną na danym terenie, autochtonów. Ale nie było moim celem dzielenie ludzi, co uważam za niemądre, ale wskazanie, że podobne rzeczy dzieją się przy akceptacji lub braku protestu ze strony ludzi, którzy być może od dziecka korzystali z tych łąk, zachwycali się ich pięknem, cieszą się kiedy widzą na nich bociany, żurawie czy orliki. Niezgoda z ich strony byłaby skuteczniejsza dla ochrony. Widać mamy różne zdania nie tylko w kwestii powiększenia parku narodowego ale też traktowania najbliższej okolicy. Mam też wrażenie, że łatwiej jest dbać o łąki na terenie parku narodowego niż poza nim, chociaż też są to tereny naturowe, a zagrożenia dużo poważniejsze - co widać na załączonym obrazku.
OdpowiedzUsuń"Dlatego właśnie projekt zadań ochronnych na 2012 rok jest do wglądu, żeby zgłaszać swoje uwagi. Nie widzę więc powodu, żeby Park od razu krytykować i atakować. To jest projekt czyli jest własnie miejsce na dyskusję i przekonanie do słusznych rozwiązań. Dyskusja powinna być na argumenty a nie przeciw ludziom."
OdpowiedzUsuńNie jest to chyba czas i miejsce na Pana uszczypliwości w rodzaju : ... tam już „jest inne królestwo”, a Hajnówka nie lubi parku narodowego i tak....
Błagam, jaka uszczypliwość?! Przecież wyrażenie "tam jest inne królestwo", to zwykły skrót myślowy, bo obszar Puszczy jest w dyspozycji różnych podmiotów i kto inny zarządza obszarem, na którym realizowano konkurs, a kto inny na zachód od niego. A co do lubienia czy nie lubienia parku narodowego, to jest to po prostu fakt. Hajnówka nie chce parku narodowego. Wystarczy posłuchać co mówią osoby z Hajnówki w programie białoruskiej TV, do którego link pozostawiliśmy na tej stronie. Jeśli się mylę i w ciągu kilku miesięcy zaszły takie zmiany w pogladach na ochronę Puszczy Białowieskiej, że można by napisać "Hajnówka lubi park narodowy i chętnie by go miała pod bokiem" - mielibyśmy zupełnie inną sytuację. Jeśli na coś zamykamy oczy to nie znaczy, że to przestaje istnieć.
OdpowiedzUsuńPoza tym szanowny anonim z 14:49 nie zajmuje się meritum, tylko uparcie szuka do czego się przyczepić ad personam. Naprawdę szkoda na to czasu i energii.. o czymś przecież tutaj ludzie piszą, a nie o sobie nawzajem..
OdpowiedzUsuńNo, to wróćmy do łąk wykaszanych przez PTOP. Kto na to wydał zgodę? Czy ktoś to nadzoruje? Przecież tam się dzieje normalna demolka!
OdpowiedzUsuń"Demolka"? poproszę o fakty
OdpowiedzUsuńHajnówka lubi park narodowy w obecnym kształcie.
OdpowiedzUsuńStarostwo Powiatowe ma siedzibę w Hajnówce właśnie, a Białowieża wchodzi w jego skład, więc niech Pan tu nie tworzy swoich wyimaginowanych podziałów.
W Białowieży też pewnie znajdzie się wielu którym obecna forma BPN w zupełności odpowiada i nie potrzebują zmian.
A kto mówi o oraniu i wyrównywaniu brzegów Narewki????
OdpowiedzUsuńAnonimie opamiętaj się!!!!
koszenie łąk posłuży nie tylko orlikowi, ale i dziesiątkom innych ptaków terenów otwartych, nie wspominając o zwierzynie.. chętnie przegryzie sobie trawę, która urośnie po skoszeniu niż zarośla przed koszeniem..
koszenie to metoda utrzymania i ochrony nieleśnych zbiorowisk np. łak i muraw N2000
wymieniac dalej?
a choćby motyle i pszczoły...
znacie się tyle na ochronie przyrody co kot napłakał..
>więc niech Pan tu nie tworzy swoich wyimaginowanych podziałów< - "dziad o gruszce, baba o pietruszce" :).. pieniądze na rezerwat zwierząt są dla parku narodowego, a Hajnówka parku kolo siebie nie chce, więc i z pieniędzy na park korzystać nie może. Ja nie pisałem o starostwie tylko o tym, ze niewielka część lasu to jest BPN a inna część to trzy nadleśnictwa a do tego kilka gmin (to w sprawie miejscowych planów zagospodarowania). Czyli "różne królestwa" i np. projekt rozwiązania kompleksowo infrastruktury turystycznej nie był tematem konkursu. Skończmy już ten temat, bo jak ktoś się uprze to we wszystkim może widzieć tworzenie złośliwe podziałów. A konflikt wokół ochrony Puszczy jest i pod dywan się go nie zamiecie.
OdpowiedzUsuńZimny wieczór, pomarańczowy księżyc, a jelenie mocno ryczą w Rezerwacie, jak przed laty!
A kto mówi o oraniu i wyrównywaniu brzegów Narewki????
OdpowiedzUsuńAnonimie opamiętaj się!!!!
Nikt nie mówi, więc nie manipuluj - też Anonimie:)! Mowa jest o "równaniu powierzchni" a nie brzegów i o nowych drogach Anonimie! A uwagi na temat bezsensu tych zabiegów zgłaszają naukowcy, nie hobbyści.
ja tylko zacytowałem Anonima z 15 wrzesnia z godz. 21:37
OdpowiedzUsuńwiem co piszę.
a manipulacje są mi obce.
"Więc miliony z UE mają iść na oranie, koszenie i mechaniczne wyrównywanie brzegów Narewki w BPN by dogodzić orlikowi?"
Naukowcy mówią, że to bez sensu..??? ciekawe..naukowcy od czego?
ech.. nie chce tu się przedrzeźniać..
więc ucinam to...
No i jeszcze karczowanie ciężkim sprzętem... Co będzie dalej?
OdpowiedzUsuńCoś mi tu nie pasuje. Niby mówi się (głównie w tzw. kręgach ekologiczno-ochroniarskich), że trzeba chronić naturalność Puszczy, a jednocześnie promuje się takie akcje, jak to wykaszanie. Czy nie bardziej naturalne jest nicnierobienie i dopuszczenie do samoistnej sukcesji (naturalnej!!!) niż odtwarzanie na siłę łąk nadrzecznych. Co - dodam - jest także bardzo kosztowne. Orlik sobie poradzi. Najwyżej przeniesie się gdzie indziej. A te łąki i tak, prędzej czy później, zarosną krzakami. Skończy się projekt PTOP-u, skończą się pieniądze na koszenie, a co potem?...
OdpowiedzUsuńOczywiście, przestańmy kosić w puszczy łąki, polany, składnice i inne otwarte powierzchnie .... tylko co wtedy będzie z żubrem, jeleniem ... są to doskonałe miejsca gdzie zwierzęta te znajdują bazę pokarmowa od wiosny do jesieni dzięki właśnie koszeniom, nie pisze już o ptakach czy florze tych łąk. Jak dla mnie dziwny jest ten zmasowany atak przeciwników koszenie i przeciwników PTOP
OdpowiedzUsuńDobrze, że jest dyskusja. Mnie ciekawi jak te sprawy są ujęte w tym, wspomnianym w poście, wieloletnim planie, bo chyba robili go najlepsi fachowcy i w odpowiednich operatach ujęli, co jest potrzebne dla zachowania tego, co jest przedmiotem ochrony.
OdpowiedzUsuńA co dobrego PTOP zrobił dla Puszczy? Poza zarobieniem sporych pieniędzy, wyłożonych przez różne organizacje na konkretne roboty? Jakoś nie widzę bezinteresownej miłości do natury ze strony PTOP...
OdpowiedzUsuńjeśli zapisze się konieczność koszenia łąk w planie ochrony parku to będzie to realizowane nawet po zakończeniu programów z dopłat unijnych
OdpowiedzUsuńAle jak długo? 10lat? 20? A może 100? Przecież to robota głupiego. Naturalnych procesów, na dłuższą metę, i tak nie da się zatrzymać.
OdpowiedzUsuńoj, nic człowieku o naturze nie wiesz, wszak wiadomo ze w naszej strefie klimatycznej gdyby nie rolnictwo to w ciagu 100lat wszystko porosłoby lasem, ale czy o to chodzi?
OdpowiedzUsuńWłaśnie, to syzyfowa praca. Gdyby to chociaż robili jacyś rolnicy dla siebie, mogło by trwać nieograniczenie długo. Poza tym jeżeli orlik nie jest w stanie przetrwać bez pomocy człowieka to znaczy, że nie jest naturalnym elementem Puszczy. Więc rónież z tego powodu można by się zastanawiać nad takimi zabiegami.
OdpowiedzUsuńMożna tutaj zadać pytanie - dlaczego na większości innych obszarów Polski nie ma orlika. Pomimo tego że są wykaszane. Może więc podejść do tego problemu od tej, drugiej strony. Co jest nie tak z pozostałymi lasami i terenami przyległymi w kraju, że nie ma tam orlików ? Czy aby na pewno niewykaszanie jest głównym powodem niskiego stanu populacji ? Tutaj na pewno jest duże pole do popisu.
Chociaż z drugiej strony jak zniknie ze wschodniej Polski, to go nie będzie zupełnie ...
liczy się stary duży kompleks leśny, ekstensywna gospodarka rolnicza, poza tym przyjmując twój tok myślenia żubra w puszczy też byc nie powinno bo pochodzi raczej z bezlesnych stepów...
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, że obecnie żubra w Puszczy nie ma tak mało. Problem tylko jest z jego liczebnością w skali kraju i kontynentu. A niestety zwierzątko nie jest małe, więc zapewne trudno jest pogodzić beztroskie brykanie po polach z gospodarką rolną ...
OdpowiedzUsuńNatomiast jeżeli chodzi o pochodzenie, to żubr właśnie jest gatunkiem leśnym. W przeciwieństwie do tego podgatunku bizona amerykańskiego który przetrwał oraz niektórych przodków euroazjatyckich.
ta to dlaczego wodzi pod maleńkości za sobą mlode? podczs gdy inne duze ssaki w niebezpieczenstwie je pozostawiaja w ukryciu. to strategia ze stepu
OdpowiedzUsuń/ A co dobrego PTOP zrobił dla Puszczy? Poza zarobieniem sporych pieniędzy, wyłożonych przez różne organizacje na konkretne roboty? Jakoś nie widzę bezinteresownej miłości do natury ze strony PTOP../
OdpowiedzUsuńjak to co? Gienek Pugacewicz robi oceny planowanych zabiegów na środowisko w których stwierdza, że np usuwanie kornikowych świerków nie szkodzi dzięciołom. W ten sposób leśnicy mogą wycinać puszczę prowadząc w niej jednocześnie ekologiczna i trwale zrównoważoną gospodarkę leśną, opartą na opiniach "eksperta".
kto to jest Gienek Pugacewicz?
OdpowiedzUsuńTo przedstawiciel PTOP z Hajnówki. Wg swojej, bardzo specyficznej metodyki od lat bada ptaki puszczy, krytykuje przy tym innych badaczy - profesorów Walankiewicza, Wesołowskiego i Tomiałojcia.
OdpowiedzUsuńZ tego, co wiem, to pan Eugeniusz Pugacewicz nie jest już od łuższego czasu członkiem PTOP. W tej organizacji najwięcej ma do powiedzenia niejaki pan Kalski.
OdpowiedzUsuńEugeniusz Pugacewicz to solidna marka.
OdpowiedzUsuńJest niezależny i obiektywny, kiedy trzeba zaleca wstrzymanie prac w lesie a kiedy wg niego to nie zagraża -mówi o tym otwarcie.. takie jest prawo ekspertów, można się z nimi zgadzać albo nie..
Jeśli chcesz dbać o zdrowie to możesz pytać się szamanów a możesz lekarzy. Wśród szamanów bywają też solidne marki. W sprawach przyrody, podobnie, jak zdrowia, ja wolę profesjonalistów - czyli naukowców od najsympatyczniejszych nawet hobbystów.
OdpowiedzUsuńhi nieźle, jak na razie w tej dyskusji nie ma za wiele merytorycznych argumentów a emocje i animozje biorą górę. Czytam i nie wieże co czytam ;-) Narewka naturalną rzeką, czy ten kto to pisał choć raz patrzył na mapę albo był w terenie w dolinie? wątpię .... w wielu miejscach jest to prosty kanał niestety w historii co najmniej 3 razy meliorowany - czytaj prostowany by przystosować ją do spławu drewna. Kosić nie kosić o to jest pytanie ... odpowiedź. Puszcza Białowieska to natura 2000 a orlik to gatunek priorytetowy czyli trzeba go chronić czyli trzeba podejmować działania by populacja labo się poprawiała albo co najmniej pozostała na tym samym poziomie inaczej trzeba będzie się tłumaczyć przed komisją UE. Oczywiście podejmowanie działań to szereg problemów, ale najlepiej nic nie robić tylko co dalej - nie kośmy, nie dokarmiajmy żubrów zima, zostawmy Puszczę naturalnym procesom ;-) jestem za ;-) tylko czy tak się da?
OdpowiedzUsuńTo czy będziemy się tłumaczyć...zależy od stanu populacji orlika...w Polsce. Nie w Puszczy Białowieskiej.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, ze poza tym blogiem jacyś specjaliści jednak wypowiedzą się w tej sprawie w ramach konsultacji. Bo chodzi nie tylko o koszenie i wyrównywanie ale jak czytam także o nowe drogi i to szerokie, o pracę sprzętu itp. Narewka była regulowana, ale stopniowo ulega naturalnym procesom a wschodnia część jej łąk już pięknie zarosła olsem. tworząc warunki dla innych gatunków. A żubr? W materiałach konferencyjnych "Ochrona żubra w Puszczy Białowieskiej. Zagrożenia i perspektywy rozwoju polulacji" (IBS PAN 2010)mamy wyniki badań, że zimowe dokarmianie może bardziej szkodzić niż pomagać i naukowcy twierdzą, że dokarmianie w obecnej formie nie powinno być kontynuowane.
OdpowiedzUsuńOczywiście niech tłumaczą się inni to nie my, ale czasem zaniechanie jest gorsze, ... I skąd wiesz że nie piszą tu specjaliści hi hi hi .... a co do żubra to zdanie o dokarmianiu to tylko teoria IBS a nie wszystkich naukowców, może to gorycz po tym jak stracili możliwość dalszego badani żubrów .... tak tak w świecie naukowców czy ekspertów też rządzi polityka i kasa - czytaj środki unijne, czytając plan nie widzę by w palnie były projektowane zabiegi na wschodnim jej brzegu - do ścisłego chyba się nikt nie wybiera. PS. ja wcale nie jest za koszeniem .... interesuje mnie meteorytyka a nie manipulacja
OdpowiedzUsuń"Park planuje uruchomienie przejazdów turystycznych drezyną od „Głuszca” po Starą Białowieżę. W projekcie zadań ochronnych parku na 2012 zostało to zaklasyfikowane jako jedno z zadań ochronnych. Jeśli jest to sposób na odciążenie obszaru ochrony ścisłej i nie ma przeciwwskazań przyrodniczych pomysł mnie się wydaje sensowny..."
OdpowiedzUsuńOj, Panie Korbel, jest Pan hipokrytą. Niedawno tak Pan protestował przeciwko ponownemu uruchomieniu pociągu na trasie Hajnówka-Białowieżą i argumentował, że po Puszczy, to tylko piechotą lub rowerkiem, a tu co mamy? Okazuje się, że przyklaskuje Pan pomysłowi uruchomienia drezyny. I to w takim miejscu, które wyagałoby stworzenia kompleksowej infrastruktury dla tego typu przewozów.
Dodam, że pomysł nie jest nowy. Próbował go kilka lat temu przeforsować ówczesny dyrektor BPN, który niedługo potem odszedł w niesławie...
Anonimowy z godz. 20.58 - co tu ma do rzeczy meteorytyka (nauka o meteorytach i związanych z nimi zjawiskach) i dlaczego w opozycji do manipulacji? Kto manipuluje, czym i kim?
OdpowiedzUsuń20;58: skąd wiesz że nie piszą tu specjaliści hi hi hi -
OdpowiedzUsuńMoże i piszą, ale póki ktoś nie ma odwagi się podpisać to może każdego bąka puścić i każdego obsmarować czym chce, zarzucić brak miłości do natury, nazwać hipokryta czy idiotą sobie tylko wystawiając świadectwo. Jak ma być dyskusja na argumenty to trzeba się podpisać, a jak anonimowo to bez tchórzliwych epitetów i osobistych zarzutów.
Ojojoj! Pan/Pani anonimowy/anonimowa krytykuje innych anonimowych. Czyżby sam/sama sobie krytyczny pościk wystawił/wystawiła?
OdpowiedzUsuńmam prośbę do admina o kasowanie takich spamów jak powyższy i parę innych. Szkoda tego forum na przepychanki słowne o głupoty. jak ktoś chce się czepiać to niech się czepia na ulicy :)
OdpowiedzUsuńmam prośbę do admina o kasowanie takich spamów jak powyższy i parę innych. Szkoda tego forum na przepychanki słowne o głupoty. jak ktoś chce się czepiać to niech się czepia na ulicy :)
OdpowiedzUsuńPowyższy tekst odnosi się do Anonimowego z godz. 20:16
...Eugeniusz Pugacewicz to solidna marka.
OdpowiedzUsuńJest niezależny i obiektywny, kiedy trzeba zaleca wstrzymanie prac w lesie a kiedy wg niego to nie zagraża -mówi o tym otwarcie.. takie jest prawo ekspertów, można się z nimi zgadzać albo nie...
Tak, bez wątpienia solidna. Zastanawiające, że mówi tylko o niewstrzymywaniu prac w przeciwieństwie do kilku profesorów, którzy bez wątpienia mają większe kompetencje od Pana Gienka, przy całym szacunku do niego. Na jego "obiektywne" opinie też z pewnością nie ma wpływu fakt, że brat pracuje w Nadleśnictwie.
A czy to nie leśniczy Pugacewicz w kooperatywie z Nadleśniczym Bieleckim próbowali wywieść z Puszczy parę lat temu kilkadziesiąt ponadstuletnich dębów?
OdpowiedzUsuńhttp://www.tvp.pl/bialystok/aktualnosci/spoleczne/afera-z-wycinka-drzew
Czy ten zabieg był również pozytywnie zaopiniowany przez Gienka Pugacewicza lub innego "obiektywnego" eksperta?
Oj tam, wszystko się działo za wiedzą najbardziej kompetentnego leśnika w Nadleśnictwie Hajnówka- tamtejszego- od siedmiu boleści - inżyniera nadzoru.
OdpowiedzUsuńTaki orzeł nie może się przecież mylić.
Takich orłów w okolicy jest więcej. Najbardziej
OdpowiedzUsuńegzotyczne okazy to ukryci donosiciele i ubeccy
kapusie z czasów komuny. Przyczajeni wykorzystają
każdą okazję, żeby zaszkodzić napływowym, blokować
postęp i zmiany. To bolszewiki nowych czasów,
bezkarnie sabotujący demokrację. Także w łowiectwie
uchowało się dużo tego paskudztwa. Może ktoś rozwinie te wątki ...? Zachęcam do ujawniania powiązań i procederu, który uprawiają.
Bardzo żałuję że dopiero od dzisiaj jestem czytelnikiem tego blogu. Tyle ciekawych opinii tu sie pojawia:))). Szkoda tylko że pod większością nie ma odważnych co by się podpisali. A może niektórzy Anonimowi wstydzą się własnych poglądów i wypisywanych bzdur?
OdpowiedzUsuńDo rzeczy. Co PTOP zrobił dla Puszczy? Ok. 100 obiektów małej retencji pietrzących wodę w całej Puszczy. Inwentaryzacja granicznika płucnika. Zarybianie Narewki, aby bociany czarne miały co jeść. Budowa platform pod gniazda bociana białego. Odtworzenie ok 80 ha łąk. Inwentaryzaja bociana czarnego i obecnie stały monitoring orlika. Inwentaryzacja ptasich gatunków naturowych na polanach i w dolinach rzek. Budowa progu na Narewce przy Stawach Pałacowych. Dokumentacja geodezyjna pod remont stawów. Kiladziesiąt opini dla RDOŚ w sprawie zabudowy polan. Kilkadziesiąt wniosków o powołanie stref ochronnych orlików i bocianów czarnych. Mapa przyrodnicza którą każdy chciałby mieć. I pewnie jeszcze parę innych spraw się znajdzie.
Chyba jednak coś tam zrobiliśmy:)
Pozdrawiam. Romek Kalski - PTOP
Wyaśnienie. Gienek Pugacewicz od kilkunastu lat nie jest członkiem PTOP. Natomiast jak wielu innfych profesorów, doktorów i nie tytularnych ekspertów wykonuje na nasze zlecenie solidne i rzetelne opracowania.
OdpowiedzUsuńRomek Kalski. PTOP
/A co dobrego PTOP zrobił dla Puszczy? Poza zarobieniem sporych pieniędzy, wyłożonych przez różne organizacje na konkretne roboty? Jakoś nie widzę bezinteresownej miłości do natury ze strony PTOP.../
OdpowiedzUsuńA propo bezinteresownej miłości - prosze tymi samymi oczami spojrzeć na inne organizacje. Z góry przepraszam za użycie nazw ale żeby nie być gołosłownemu jak ten Anonim co to pisał podam przykłady:
Kiedy WWF był najbardziej aktywny w Puszczy - kiedy miał pieniądze na etat, samochód, biuro i prowadzenie projektu. OTOP w zasadzie też gdy miał pieniądze z projektów, czyli to samo. Pracownia też nie gardzi funduszmi norweskimi. Za co Greenpeace prowadził wiosenną kampanię?
Z bezinteresowniej miłości pracownicy, członkowie i miłośnicy PTOP w ramach akcji wolontariackich stawiają stogi na koszonych łąkach, odkrzaczają je, sadzą las, wieszają budki, stawiają karminki w miastach i robią mnóstwo innych akcji poświęcając czas wolny ochronie ptaków.
Chwała wszystkim którzy pozyskują pieniądze by chronić przyrodę i wspierać lokalną społeczność.
Romek Kalski. PTOP