Wczoraj w jakiejś audycji radiowej można było usłyszeć, że w Opolu i jego okolicach było ponad 15 stopni ciepła, widziano nawet osoby spacerujące z ubraniach krótkim rękawem! W Puszczy natomiast rankiem było 0 stopni, potem temperatura podniosła się do plus 4. Buty zapadały się w grząskim błocie, a od ziemi ciągnął taki chłód, ze pomimo 2 par skarpet było mi zimno. Śniegu już prawie nie ma- ale za to te niewielkie pozostałe jeszcze spłachetki świetnie kontrastowały z fosforyzującą zielenią mchów, pokrywających pnie drzew. To był piękny, pozimowy spacer...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.