"Rzecznik MŚ wyjaśnił w rozmowie z PAP, że minister Kowalczyk podjął taką decyzję w poniedziałek. Teraz dokument musi uchylić dyrektor generalny Lasów Państwowych Andrzej Konieczny. Według rzecznika powinno się to stać w ciągu kilku dni.
"Uznaliśmy, że skoro ta decyzja była m.in. w uzasadnieniu wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, należy ją uchylić i wypracować metody ochrony Puszczy Białowieskiej w konsensusie, w dyskusji ze wszystkimi środowiskami" - powiedział szef resortu środowiska podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Jak dodał, nowe decyzje ws. Puszczy Białowieskiej mają zostać wypracowane przez ekspertów. Zespół ma zostać powołany w tym tygodniu. "Na podstawie planu ochrony lasu, który będzie zresztą opracowany z rekomendacji zespołu eksperckiego, który powołamy w tym tygodniu, będą nowe rekomendacje, a więc i nowe decyzje" - uściślił dopytywany przez dziennikarzy minister."
Więcej:
Min. Kowalczyk wydał polecenie uchylenia decyzji ws. usuwania drzew w Puszczy Białowieskiej
Przy okazji polecamy lekturę:
Leśny bandytyzm, czyli ciąg dalszy dewastacji Puszczy
"Współczesna historia zarządzania polską częścią Puszczy Białowieskiej dobitnie pokazuje, że największym zagrożeniem dla jej unikatowych zasobów są leśnicy. Niewiele osób pamięta, że w latach 90. ubiegłego wieku leśnicy wycinali w Puszczy olbrzymie, 300-letnie dęby jedynie dla zysku. Przed piłami leśników nie ostały się także 150-letnie świerki, wycięte (a jakże) pod pretekstem walki z kornikiem. W 2006 r. leśnicy ponownie zażądali wycięcia 112 starych dębów w rezerwatach Puszczy Białowieskiej. Powód? Rzekome żerowanie opiętka dwuplamkowego. Jak widać, puszczańskie nadleśnictwa nigdy nie traciły czasu by, pod różnymi pretekstami, przekształcić najcenniejsze drzewostany Puszczy na surowiec drzewny. Także tegoroczne działania w Puszczy Białowieskiej pokazały, że ta korporacja nie może zarządzać przyrodniczo cennymi lasami w Polsce. Puszcza musi być w całości chroniona jako park narodowy. Ale to nie koniec potrzebnych reform. Jako społeczeństwo nie chcemy, aby publiczny majątek, nasze wspólne lasy były podporządkowane jedynie hodowli drewna i generowaniu zysków na wysokie pensje."
Na obecnym etapie światełko nic nie znaczy. Puszcza potrzebuje reflektorów ...
OdpowiedzUsuń