Strony

29 czerwca 2016

Czytajcie „Boćka” – Puszcza w czasach zarazy

Polecamy lekturę najnowszego numeru „Boćka”, pisma wydawanego przez Klub Przyrodników. Na zachętę znakomity wstępniak Andrzeja Jermaczka, który wyjaśnia o co chodzi „w sprawie Puszczy”.
„Bo przecież nie o te deski – białowieskie nadleśnictwa były, są i będą deficytowe. Nawet nie o to, co który niedowartościowany samiec komu chce pokazać i udowodnić, choć psychologia gra tu prawdopodobnie istotną rolę. Sprawa „białowieska” to niestety wierzchołek góry lodowej, element sporu bardziej fundamentalnego, wszechogarniającego starcia przeciwstawnych wizji teraźniejszości i przyszłości, narodowo - konserwatywnej z lewicowo - liberalną, antropocentrycznej z przyrodocentryczną, starcia tych, którzy od przyrody wiedzą lepiej i którym się od niej wszystko należy, z tymi, którzy tę postawę ośmielają się negować. […]
To co głosi wszem i wobec najwyższy, bo w randze ministra, przedstawiciel rządu, powołany do ochrony przyrody, zaprzeczając podstawowym i powszechnie znanym naukowym faktom, negując dobry stan białowieskich siedlisk leśnych czy torfowisk w dolinie Rospudy, i sposób w jaki to robi, cofa dorobek ochrony przyrody i edukacji przyrodniczej społeczeństwa o kilkadziesiąt lat, do mrocznych czasów stalinizmu i wczesnego PRL. A przecież, właśnie w oparciu o narodowo – konserwatywną retorykę i pragmatykę, można by zbudować naprawdę nowoczesny, sprawnie funkcjonujący i skuteczny system ochrony przyrody. Minister wybrał inną drogę. A ja mam nadzieję, że ta noc w ochronie przyrody nie potrwa długo, a świt na dobre wymiecie w niebyt, panoszące się dziś w najwyższych urzędach upiory.”

4 komentarze:

  1. Przeczytałem i oczom własnym nie wierzę: to jednak Białoruś nie jest ideałem, za jakim ma podążać Polska? Ta Białoruś chwalona za zrobienie całej białoruskiej części Puszczy Białowieskiej parkiem narodowym (to nic, że drogi wyasfaltowane, jest lądowisko dla helikopterów i rezydencja Łukaszenki)? To nie wszystko po tamtej stronie granicy jest doskonałe i lepsze niż Armagedon autorstwa białowieskich leśników?! Ja myślę, że zieloni działacze powinni przywołać pana Rutę do porządku, w końcu głosi tezy iście heretyckie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowieku, lądowisko dla helikopterów i wyasfaltowane drogi w białoruskiej części Puszczy, o których piszesz to nic w porównaniu do tego, co będziemy mieli w części polskiej jak minister wreszcie "odzyska" ją z łap UNESCO. Zręby po horyzont, żeby wreszcie wspomóc białe bociany, orliki i termofilne chrząszcze, które bez otwartych terenów czy pieńków na zrębach wymrą w Puszczy. Zaślepienie w popieraniu każdego debilnego czy haniebnego kroku w wykonaniu przedstawicieli "elit" rządzących skończy się klęską dla Puszczy, a takie bezmyślne szczekanie jak Twoje jest przykładaniem do tego ręki!!!!!

      Usuń
  2. "Zręby po horyzont...". Nie wiem co bierzesz, ale chyba powinieneś przestać.

    OdpowiedzUsuń
  3. To samo co Szyszko ;) i stąd ta wizja :)))))

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane, pojawią się za jakiś czas – po akceptacji.