Miejsca, w których rósł las taki, jaki jest w tle zrębów, tj. z dużym udziałem świerka i domieszką drzew liściastych |
Jako biolog, botanik, wyraźnie widziałam, że w obu przypadkach runo na zrębach świadczyło o tym, że to nie były siedliska borowe, gdyż rosły tam masowo zawilce gajowe, przylaszczki, czworolisty, przytulie wonne, etc. Duży udział świerka bezsprzecznie jest efektem gospodarki leśnej, a nie rezultatem naturalnego obsiewu.
W załączeniu zdjęcia z tych zrębów, zrobiłam je 18 maja.
Jak wyżej, na pierwszym zdjęciu |
Zrąb na siedlisku grądu |
Zrąb, na którym posadzono dęby |
Reszki kory walającej się wszędzie wokół zrębów |
Podpis autorki do wiadomości redakcji
PS.
"Małe rzeki" we wpisie z 10 maja zamieszczają podobne zdjęcia opatrzone komentarzem:
"Jakiś czas nie było tu o Puszczy Białowieskiej. Ale teraz będzie.
Pierwsze zdjęcie pokazuje miejsce po zrębie w okolicach Kosego Mostu. Drzewa usunięto co do ostatniej gałęzi, a gleba zdegradowana poprzez zaoranie. Mam wątpliwości czy słowo "naturalne" (bo przecież leśnicy zapewniali, że tylko odnowienia naturalne będą po wywiezieniu drewna) do tego stanu rzeczy pasuje, (ale nie będę dyskutował z pojęciami dotyczącymi gospodarowania w lesie) nawet jak drzewa miałyby tam same odrosnąć. Żeby było ciekawiej, teren zostanie ogrodzony gustownymi żerdziami, żeby przypadkiem kopytne nie mogły z tego kawałka skorzystać.
Drugie zdjęcie pokazuje jedno z wielu miejsc zamierania świerka w PB (tuż obok wspomnianego już zrębu). Nie wszystkim musi się podobać, ale na pewno bardziej przypomina las niż goła ziemia. Zdjęcia z ostatniej niedzieli."
Przy okazji polecamy też świetnego bloga "Małe rzeki"
W okresie lęgowym idioci wykonują cięcia. Puszcza zostanie rozjeżdżona ciężkim sprzętem do wywozu drewna, będą koleiny, las będzie wyglądał koszmarnie.
OdpowiedzUsuńCzy zaszokowana publiczność mogłaby się czegoś dowiedzieć o lokalizacji tego barbarzyńskiego czynu? Np. numer oddziału i literę wydzielenia, albo jakąś inną w miarę precyzyjną lokalizację?
OdpowiedzUsuń... a po co Ci to wiedzieć ..... nie wystarczy widzieć?
UsuńNo właśnie chodzi by sprawdzić czy to w ogóle puszcza czy lasy gospodarcze....
UsuńTo Puszcza, obszar dziedzictwa ludzkości UNESCO, ale nadal na sporym obszarze eksploatowany ordynarnie jak najzwyklejszy las gospodarczy jakich w Polsce wiele. Na tym właśnie polega problem, że cenne, unikalne dobro traktuje się z mocy prawa i woli politycznej, jak byle pole buraków: zaorać-zasiać-zebrać-sprzedać.
UsuńNiech dr hab. botanik, znawca, medrzec i inne takie wezmie do glowy to, ze kore wystawia sie na slonce i nie jest ona "niebezpieczna". Moze to i dobrze, ze info anonimowe bo za takie glupstwo mozna pokazac ile taki tytul wart :) pozdrawiam uczonego dr hab. ^^
UsuńGdzie jest napisane, że autorem listu jest dr hab. - telepatia jakaś czy zwykłe bredzenie, jak zwykle? A odkrycie, że słońce zabija korniki zasługuje na Nobla ;)
UsuńPo co ta dyskusja - odpadająca kora świadczy jednoznacznie, że usunięto tzw. posusz jałowy, opuszczony już przez kornika. Z drzew będących tzw. posuszem czynnym kora sama nie odpada - larwy kornika drukarza żywią się żyjącym jeszcze łykiem, które dobrze przytrzymuje korę (celem zniszczenia zasiedlającego świerki kornika, należy takie drzew natychmiast po ścięciu okorować - ale to co widać na fotografii, to nie kora z okorowania - taką barwę wewnętrznej strony ma kora drzew obumarłych najpóźniej w zeszłym roku). Z pewnością ścięte drzewa były zasiedlone - ale przez takie cenne, "naturowe" gatunki jak zgniotek cynobrowy, czy Ponurek Schneidera. Ale tak jest zawsze, gdy wykonuje się cięcia sanitarne (w praktyce ich w pełni zgodne z założeniami teoretycznymi wykonanie jest nierealne w leśniczej praktyce, czego dowodzą czynione przeze mnie przez wiele lat obserwacje w różnych lasach).
UsuńZ poważaniem
Borys Schneider - inż. leśnik
Ja bym się podpisał z imienia i nazwiska, byłbym z tego dumny. Rozumiem, że to ktoś z lokalnych okolic, więc lepiej się nie ujawniać, bo tamtejsze plemię nie dało by czytelniczce spokoju. Klony podludzi niszczą cudowność Puszczy, mam nadzieję, że skończą jako galareta, którą mają w swoich mózgach. Przykro po prostu. :(
OdpowiedzUsuńw ten właśnie sposób kolejne fragmenty naturalnej Puszczy zamieniane są w uprawy i monokultury
OdpowiedzUsuńtak się będzie działo dopóki nie wypędzimy z Puszczy leśników
To wypędzaj, pal ich chałupy aby nie wrócili. Tylko mam jedno pytanie. Kto hodował las na tym terenie. Na dużej części tzw. puszczy byli to leśnicy, których teraz krytykujesz.
UsuńW takim lesie wycina się wybiórczo i wyciąga końmi. Maszyny zgniatają ziemie i uniemozliwiają odrost w tych miejscach. Wazna uwago co do kory. Tylko kornik to naturalny osobnik zyjący w lesie. Jest durnotą wycinanie a wogóle całkowitego zgładzenia tej części drzew i fauny leśnej w tym miejscu. Zanim tam wyrosną deby, będzie to wielką dziurą ekologiczną. To poprostu amputacja a nie chirurgiczna naprawa, barbarzyństwo.
OdpowiedzUsuńZacytujmy ikonę dobrej zmiany w Puszczy Białowieskiej, szanownego Pana Profesora Janusza Sowę, przewodniczącego Rady Naukowej Leśnictwa przy premierze RP: "Ten cud przyrody (tj. Puszcza Białowieska) powstały na skutek działalności człowieka umiera na naszych oczach. Co gorsza, dzieje się tak na skutek błędnych decyzji człowieka". Widoczne wyżej obrazki to najwyraźniej najwyższej próby przykład nowoczesnej inżynierii ekologicznej, proponowanej przez ministerstwo jako antidotum na to zamieranie Puszczy na naszych oczach. Ładny sposób leczenia lasu. Operacja tu na zrębach się udała, tylko pacjent nie przeżył.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie widziałem by sprzątali po sobie korę.
OdpowiedzUsuńJakby fotoreportaż nie bolał zwolenników leczenia Puszczy za pomocą piły, to by mówili o meritum, czyli czemu w Puszczy na siedlisku grądu są zręby zupełne, a nie wypastwiali się nad autorką czy się na czymś zna, czy nie. Tak to już jest, jak brakuje argumentów. Wówczas jako broń pozostaje tylko chamstwo i napastliwość :) Pozdrawiamy napastliwców :))))) Ekoszuje :)
OdpowiedzUsuńNiestety uczono nas w szkole, że puszcza białowieska to las pierwotny, ale prawda jest inna. Las o charakterze pierwotnym znajduje się tylko (albo raczej jego największy fragment) w obrębie ochrony ścisłej na terenie Białowieskiego Parku Narodowego. Reszta puszczy to lasy gospodarcze i rezerwaty. Tutaj podaję link do strony na której to wszystko jest fajnie zobrazowane http://puszcza-bialowieska.blogspot.com/2015/08/100-lat-wycinania-puszczy-biaowieskiej.html . Oczywiście jestem za ochroną całej puszczy białowieskie, ale uważam, że decyzja ministra środowiska pod tym względem była dobra, odnośnie pozostawienia 1/3 bez cięć. To co najcenniejsze i tak pozostanie w rezerwatach, no i przyszłe pokolenia ocenią, co było lepsze (może jeszcze my)co jednak było lepsze. Będą miały jakiś punkt podparci jeśli się okaże, że las w części nie ruszanej jest bardziej różnorodny (a myślę, że tak będzie).
OdpowiedzUsuńNie rozumiem tego natarczywego wspominania o tym, że Puszcza nie jest lasem pierwotnym, naturalnym itd.
OdpowiedzUsuńJakiś męski syndrom pożądania dziewictwa, czystości? Że jak Puszcza nie dziewica, jeno poruchana nieco przez naszych pradziadów i dziadów, to już bez wartości i rąbać nie wstyd?
Co to ma do rzeczy w kwestii dodatkowych wycinek zarządzonych przez Szyszkę?
Jest najcenniejszym przyrodniczo polskim lasem, na dodatek obszarem dziedzictwa ludzkości UNESCO i już to powinno być wystarczającym argumentem, żeby nie eksploatować jej metodami „inżynierii ekologicznej” niczym byle plantację lasopodobną. Jest bodaj naszym jedynym lasem z potencjałem, żeby „zdziczeć” - pozwólmy jej na to!
Jako zwykły, przeorany, przetrzebiony las straci swój puszczański powab, a jak puszcza się „zapuści”, to wszyscy będą mieli radochę, od naukowców po turystów. Leśnicy także, może nauczą się od Puszczy, jak rośnie prawdziwy las i będą naśladować te procesy na swoich plantacjach, a przy okazji szpanować przed leśnikami z innych krajów, że mają taki skarb jak Puszcza, a inni w Europie raczej nie. Czy to coś zdrożnego dać Puszczy rosnąć po swojemu? To w końcu maleńki skraweczek powierzchni kraju - stać nas na to, tym bardziej, że wydajemy, jako państwo, miliardy na bzdury, bez których spokojnie moglibyśmy się obejść.